Aleś Ty natarczywy. I upartySuperDurson pisze:To Twój wolny wybór więc rób jak chcesz.
Wiesz na czym wyjdziesz lepiej?
Tego chcesz?
Więc rób to!
Tak, ten "wolny wybór" mnie drażni. Nie każdemu jego istnienie tak się podoba, jak Tobie
Aleś Ty natarczywy. I upartySuperDurson pisze:To Twój wolny wybór więc rób jak chcesz.
Wiesz na czym wyjdziesz lepiej?
Tego chcesz?
Więc rób to!
Doprawdy, socjonika ma rację. Jedyne, co nam się zgadza, to N. Ty jako XXTj masz całkiem inne spojrzenie na świat i życie, niż ja, proste XXFp. Poza tym inne energie. Nie mów, że jak w to wierzę, to tak się staje. Uwierz, że choćbym nie wiem, jak myślał i siebie przekonywał, to z sił opadnę w końcu, bo tak. Robotem to ja na pewno nie jestemSuperDurson pisze:Ten sam mechanizm.
Robisz jak trzeba, albo cierpisz,
chyba że akurat masz farta. Fart się czasem zdarza.. Zbyt rzadko..
Dobra, w tym sensie robotem.SuperDurson pisze:Jesteś robotem. Bo jeśli ja mogłem się nauczyć używać świadomie emocji to ty możesz się nauczyć używać świadomie logiki. Jestem pewny że moje emocje są nieco inne niż twoje, choć działają na tej samej zasadzie. Jestem pewny że twoja logika będzie nieco inna niż moja, bo zastosujemy nieco inne metody..
Zgoda, ale lek przed czym dokladnie? Wiesz, generalnie sa osoby predusponowane do pracy z ludzmi, majace w sobie pierwiastek opiekunczosci i sa tez osoby ktore tego nie maja. Ja zaliczam sie do tych drugich. Jestem bardziej z natury egocentrykiem anizeli altrusita i osobiste doswiadczanie zawsze przedkladam ponad potrzeby innych co jednak nie zaciemnia mi obrazu ze kiedy trzeba cos wykonac to robie to. Lek ... mysle ze jedynym lekiem ktory mnie blokuje jest lek przed wniknieciem w jak ja to nazywam schemat. Nie podoba mi sie ogolny trend w swiecie ktory kazdemu czlowiekowi probuje przypisac okreslona role i podzial na tych co sie zyciem ciesza i na tych co musza na tych poprzednich pracowac. Nie dam sobie wmowic ze to jest szczescie.Pędzący Bakłażan pisze:Najblizej do tego co czuje: z jednej strony przydatny do czegos, z drugiej duzo swobody na dzialanie byleby cel ostateczny byl zrealizowany.
Może zostań antyterrosrystą? Albo ochroniarzem konwojów z pieniędzmi?
Ewentualnie alpinistą
byciem nawet takim zwariowanym czlowikiem wiec chyba dlatego moge siebie nie widziec w roli pilota wycieczek a moze sie myle...
Uważasz, że pilot wycieczek nie może być zwariowany i nie może swoją osobą zachwycać ludzi, których oprowadza? Ja mogę sobie takiego człowieka z łatwością wyobrazić. Jeżeli bardzo chcesz się cieszyć życiem, to musisz temu życiu coś od Ciebie dać. Chcesz być w ruchu i zostać zauważony? Podchodź do ludzi z humorem, powoduj uśmiechy na ich twarzach a wtedy na Twojej twarzy on również się pojawi. Nie uważasz? Żeby coś dostać, trzeba dać coś w zamian.
*Byłem kiedyś na wycieczce w górach. Przewodnikiem był były komandos. Wycieczkę z nim zapamiętam do końca życia. Oprócz niesamowitych opowieści na temat zwiedzanego obszaru (trochę zapewne zmyślonych, ale bardzo fajnie się słuchało), dzielił się z nami swoimi wspomnieniami ze służby w bodajże Afganistanie...
**Mój nauczyciel na praktykach, który obecnie uczy mi elektroniki był kiedyś ciężarowcem (tj. podnosił ciężary ). Ma wiele zainteresowań i fenomenalne podejście do ludzi. Potrafi uczyć, opowiadać historie ze swojego życia, klnąć, wzbudzać zainteresowanie słuchaczy a szacunek jakim darzą go uczniowie jest wprost niebywały.[/quite]
Nie, mysle ze moga sie trafiac tacy ludzie jednak z tego co widze malo orientujesz sie w tych sprawach. To nie tak ze ja tylko siedze na tylku i narzekam, i naprawde sporo dowiadywalem sie na temat roznych zawodow. Pilot ot bardzo ciezka i odpowiedzialna praca. Ciagle zwracanie uwagi na ludzi, dogadzanie im, i nawet kiedy ktos publicznie cie miesza z blotem ty nie mozesz nawet kiwnac palcem i musisz sie ladnie usmiechac. Sorry, ja nie jestem do tego stopnia odporny aby moc takie cos toelrowac. Po prostu przywalibym takiej osobie i tyle by bylo ze mnie pozytku.
Tutaj zgadzam sie z Toba. Pokaz mi jednak, gdzie popelniam blad w stosunku do otaczajacego mnie swiata.Kończąc ten wywód. Jak widać dla chcącego nic trudnego. Uważam, że gdybyś zmienił stosunek do ludzi i otaczającego Cię świata, wyszłoby Ci to tylko na dobre.
Ok, ale kaazdy tez wie, co mu sie podoba a co nie. Mnie akurat i miejsce i kraj w ktorym zyje nie za bardzo sie podoba i nie tylko ze wgledu na ludzi czy kulture. Po prostu...Piękno świata nawet pracując codziennie można podziwiać w każdej wolnej chwili. Musisz tylko CHCIEĆ!!! Człowieku zacznij od siebie. Wszystko co mówisz, mówisz z wyrzutem. TY chcesz pracę idealną, ale bez żadnej zmiany SWOJEGO podejścia. Ze SWOJEJ strony nie przewidujesz ŻADNYCH poświęceń. Na tym życie w świecie nie polega. Nawet na tak wymarzonym przez Ciebie zachodzie ludzie muszą ciężko pracować, aby osiągnąć tą tak wymarzoną przez Ciebie niezależność i wolność podejmowania decyzji w otaczającym nas świecie.
Generalizując: nie ma skutku bez przyczyny...
PRZYCZYNA ----> SKUTEK
W Twoim przypadku PRZYCZYNĄ musi być zmiana Twojego podejścia do świata. Kiedy to zrobisz SKUTEK przyjdzie sam...
Twój stosunek do ludzi, wynika chyba z lęku. To można wyleczyć, wiem coś o tym. To jest proste, ale najcięższy jest start. Biegacze krótkodystansowi najwięcej czasu tracą podczas startu. Człowiek przeprowadzający zmiany w swoim życiu również traci na czas "na rozbiegu". Zacznij chcieć. Zacznij zmieniać siebie, żeby zmienić Twoją rzeczywistość. Amen.
No wreszcie ktoś po ludzku gada! Wiem, że ten post nic nie wnosi do dyskusji, bo nie wiem co mógłbym tutaj wnieść, ale takie ludzkie spojrzenie wśród tej dotychczasowej, cały czas występującej, wizji ludzi-jako-robotów, jest dające nadzieję*nadia* pisze:poza tym niektórzy nie mają silnie rozwiniętej wiary we własne mozliwości i nie tak łatwo to zmienić, więc można zacząć od drugiej strony.. w czym czułbyś się pewnie i nie musiałbyś aż tak pokonywać swoich barier?
Tak wlsasnie czuje. Imoja intencja bylo pisac prawde. Natomist ty chyba nie unajez typu ludzkiego ktory ja posiadam czyli kogos kto sie pogubil. A ty jak w wojsku. Jak nie odpowiada to wypad. Stary. Teraz to ja ci cos powiem. Nazywa sie ti egoizm. Nara!SuperDurson pisze:Nie chcesz, nie lubisz, nie umiesz, nie podoba Ci się, nie masz predyspozycji..
Aha, aha..
Jasne. Nara.