No właśnie... całe życie miałem w tym teście 4w5, czułem się "inny", "obcy" i w ogóle alien, opis 4w5 bardzo dobrze pasował. Jakieś doły, niska samoocena, alienacja. Nawet jak na siłę chciałem to nie dało się tak wypełnić testu żeby wyszło coś innego niż 4w5
W pewnym momencie w moim życiu się bardzo dużo zmieniło, zniknął pewien "problem", zaczęło wychodzić.
Nagle najbardziej na świecie zaczęło mi brakować kontaktu z innymi ludźmi, zacząłem czuć z nimi taką dziwną "jedność". Nie potrafię sobie już wyobrazić co to jest melancholia, chociaż kiedyś ją uwielbiałem włócząc się gdzieś bez celu i przeżywając własne bagno. Wszystko jest teraz ciekawe, zniknęła "ciemna strona mocy" a 4w5 (nie obraźcie się proszę) zacząłem odbierać jako objaw choroby...
Kiedyś i tak zawsze czułem że do 7 mi blisko, że to 7 jest tą radosną stroną mojej osobowości. I stało się, można być w życiu szczęśliwym, ja się cieszę niczego, mam jakieś dziwne samozadowolenie nawet kiedy nie ma do tego powodów czy jakiś szczególnych osiągnięć
Ale coś tam z Czwórki zostało, te lata w błocie dużo mnie nauczyły, cały czas świetnie was rozumiem i ciągle mam troszkę poczucia własnej wyjątkowości:-)
Wątki połączone, na forum były już dyskusje o wahaniach, czy jest sie 4 czy 7. ~atis