Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

Dyskusje na temat typu 6
Wiadomość
Autor
phalcore
Posty: 414
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 22:11

Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#1 Post autor: phalcore » sobota, 2 października 2010, 23:20

Jeszcze jedno pytanie z serii "Jak na szóstki".


Jak na was wpływa szantaż emocjonalny, taki typowy dla czwórek? Oczywiście nie mówię tu o przesadnym tylko delikatnym, a w poważnych sprawach już w miarę nasilony.


Chodzi mi o sytuację typu:
"Narzucam Ci coś, a Ty się z tym nie zgadzasz.
Cały czas Ci to narzucam i chcę żebyś to zrobił, a Ty nie.
W końcu ja wybucham i wychodzę i tkwię w ciszy, zero telefonów, zero kontaktu."


Jak zareagujecie w takiej sytuacji?

Proszę o nieco rozważniejsze zakładanie nowych tematów i rozwinięcie tematu - tak naprawdę nie wiadomo, o co chodzi w tym wątku. ~atis


Sprostowanie:
Chodzi mi o szantaż emocjonalny w związkach, wiadomo na każdy typ wpływa inaczej, na przykład jedynki dzięki niemu się otwierają a u was? Czasami czwórka czuje się odrzucona mimo, że jest z kimś w związku.



Awatar użytkownika
azetka
Posty: 388
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 21:25
Enneatyp: Mediator

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#2 Post autor: azetka » środa, 6 października 2010, 21:07

Mam wątpliwości co do mojej szóstkowości, ale się wypowiem. Ja już na samo słowo "szantaż" reaguję negatywnie. Jakiekolwiek próby wywarcia na mnie nacisku przez emocje skutkuje przełączeniem trybu "przyjaciel" (który mam domyślnie ustawiony dla wszystkich ludzi :D) na tryb "wróg". Niestety, w tym wypadku jestem hipokrytką i zdarza mi się czasami próbować szantażować innych.
(Napisałam ogólnie, bo moim zdaniem szantaż emocjonalny na znajomych/rodzinie nie różni się zbytnio od szantażowania partnera).
Jakiś fajny podpis.

Awatar użytkownika
Rinn
VIP
VIP
Posty: 695
Rejestracja: sobota, 21 czerwca 2008, 21:12
Kontakt:

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#3 Post autor: Rinn » piątek, 8 października 2010, 10:42

Nie znoszę, kiedy ktoś mnie szantażuje emocjonalnie albo stosuje jakiekolwiek inne formy manipulacji i zazwyczaj, gdy coś takiego zauważę w zachowaniu drugiej osoby albo po prostu wkręcę to sobie, co się nierzadko zdarza :P, jestem wściekła. Odbieram to jako brak szacunku dla mojego intelektu, zdradziecką próbę wywarcia na mnie wpływu wbrew mojej woli i ogólnie żałosną zagrywkę. Stawiam wtedy bierny opór, rzucam złośliwe komentarze albo robię dokładnie na przekór.

Tak więc nie polecam. :twisted:

Sama też na pewno czasem coś takiego stosuję, ale jeśli tak, to raczej nieświadomie, bo ogólnie to mam problem z celowym wywieraniem wpływu na ludzi, nawet w jeśli chodzi tylko o błahostki. Jakoś zawsze mam wrażenie, że obiekt manipulacji widzi moje zamiary i potraktuje mnie z pogardą, czyli tak, jak ja bym takiego manipulanta potraktowała. :P Moja świadoma (albo półświadoma) manipulacja, jeśli już jest, ma zazwyczaj formę biernej presji psychicznej na potrzeby testowania ludzi, np. nie odzywam się, czekając, aż ktoś to zrobi pierwszy, żeby sprawdzić, czy mu zależy i jednocześnie udowodnić jemu i sobie, że wcale go tak bardzo nie potrzebuję (konflikt zależność/niezależność).
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać

Awatar użytkownika
subtlepleasure
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 19 sierpnia 2010, 21:47
Enneatyp: Lojalista

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#4 Post autor: subtlepleasure » piątek, 8 października 2010, 13:20

phalcore pisze: Chodzi mi o sytuację typu:
"Narzucam Ci coś, a Ty się z tym nie zgadzasz.
Cały czas Ci to narzucam i chcę żebyś to zrobił, a Ty nie.
W końcu ja wybucham i wychodzę i tkwię w ciszy, zero telefonów, zero kontaktu."


Jak zareagujecie w takiej sytuacji?
Wzięłabym Cię na przetrzymanie i z pewnością nie odezwałabym się pierwsza. Dodatkowo pomyślałabym, że takimi wybuchami udowadniasz swoją niedojrzałość emocjonalną, więc zaczęłabym się zastanawiać, czy jest sens to dalej ciągnąć.

Zależy, w jak wielkim stopniu zaangażowana bym była, ale jeśli nasza znajomość nie trwała długo, pewnie powoli zaczęłabym się dystansować i ulatniać z naszej relacji.

Jeżeli zależałoby mi bardziej, zapewne w samotności bardzo bym Twoje zachowanie roztrząsała i próbowała zrozumieć, co Tobą kierowało. Nie sądzę jednak, że przeprosiłabym i ugięła się, gdybym rzeczywiście nie czuła się współwinna całej sytuacji. Jeśli widziałabym w tym tylko marną próbę wymuszenia na mnie czegokolwiek, podejrzewam, że zrobiłabym dokładnie na odwrót - obojętnie jak wściekła, samotna, opuszczona i rozgoryczona bym potem była.

Szybko zauważam jakąkolwiek formę manipulacji, bardzo stronię od ludzi stosujących ją wobec mnie. Niestety, przyznaję się, że kilka osób mi bliskich przyznało, iż samej delikatnie zdarzało mi się z niej korzystać. Hmm, wydaje mi się, że przybiera to u mnie formę uzyskania zapewnienia o podarowanej mi akceptacji mojej osoby - czekam na określone słowo, gest. Ciężko mi się do tego odnieść, gdyż nie robię tego jakoś specjalnie, z zamierzeniem... Samo wychodzi. Nie zawsze też coś podobnego w sobie zauważam - raczej dopiero po zwróceniu mi uwagi.
Generalnie staram się nie traktować ludzi w sposób dwulicowy i liczyć na to, że nieszczerości wcale się nie domyślą. Wychodzę z założenia, że jeśli ja potrafię zauważyć manipulację, inni wyłapią moją równie prędko... i wyjdzie shit. 8)

Za to dość często korzystam z metody "na urok osobisty". Ta jest ewidentnie łatwa, przyjemna, pozbawiona fałszu i daje zaskakujące rezultaty. :>
"Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy. Tego się trzymam."
-A. Dymna

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#5 Post autor: Kemal » piątek, 8 października 2010, 15:35

Ordynarne próby manipulacji mojej osoby podobnie jak w wypadku Rinn, wywołują we mnie najwyższy stopień irytacji. Jest to najprostszy sposób żeby mnie do siebie zniechęcić. Ci, którzy mnie dobrze znają wiedzą, że takimi sztuczkami nic nie osiągną na dłuższą metę. W krótkiej perspektywie może osiągną swój cel, ale w dłuższej z pewnością wyjdą na tym na minus. Dlatego, że gdy ktoś jest ze mną szczery i otwarcie mówi czego ode mnie oczekuje to może być pewien, że się do tego przyłożę. Podam konkretny przykład: Mój ojciec często gdy chciał żeby mu w czymś pomóc to nie mówił tego wprost, tylko robił sam, a po jakimś czasie przychodził z krzykiem i wielkimi pretensjami, że nikt mu nie pomaga. Zawsze powtarzałem mu, żeby jak chcę czegoś to po prostu powiedział. Ale wolał robić awanturę bo jak twierdził "nie będzie się prosił". No i szedłem mu pomóc, ale robiłem to z taką ostentacyjną niechęcią i tak obstrukcyjnie, że tylko jeszcze bardziej się irytował. Inaczej sytuacja wyglądała gdy w końcu zaczął otwarcie mówić czego oczekuje. Wtedy nawet bez jego prośby zdarzało mi się zainteresować jego zajęciami. Inna sytuacja: dobry kumpel poprosił mnie o drobną przysługę. Ale sformułował swoją prośbę w taki sposób, że było jasne, że to nie prośba, tylko wymaganie. Postawiłem się okoniem. Zaczął nalegać jeszcze bardziej - to ja zacząłem ignorować go jeszcze bardziej. Efekt, nie rozmawialiśmy przez jakiś czas, ale później otwarcie tą sytuację przedyskutowaliśmy i nie było problemu. Jeszcze inny przykład: znajomy z wypranym przez NLP mózgiem zaczął testować na mnie ten swój "personal coaching" i werbalnie wjeżdżać z buciorami w moje życie osobiste. Efekt osiągnął taki, że już dla mnie nie istnieje. Może nawet ze mną rozmawiać, możemy utrzymywać kontakty, ale zdanie tego człowieka nie będzie dla mnie nic warte.
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Skella
Posty: 34
Rejestracja: poniedziałek, 13 września 2010, 17:43
Enneatyp: Lojalista

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#6 Post autor: Skella » wtorek, 2 listopada 2010, 14:34

Rinn pisze:Nie znoszę, kiedy ktoś mnie szantażuje emocjonalnie albo stosuje jakiekolwiek inne formy manipulacji i zazwyczaj, gdy coś takiego zauważę w zachowaniu drugiej osoby albo po prostu wkręcę to sobie, co się nierzadko zdarza :P, jestem wściekła. Odbieram to jako brak szacunku dla mojego intelektu, zdradziecką próbę wywarcia na mnie wpływu wbrew mojej woli i ogólnie żałosną zagrywkę. Stawiam wtedy bierny opór, rzucam złośliwe komentarze albo robię dokładnie na przekór.
Jak wyżej. Niewiele jest rzeczy, których tak nie znoszę, jak manipulacji. Muszę być naprawdę mocno z kimś związana, żeby przymknąć na to oko - chociaż gdyby coś podobnego powtarzało się notorycznie, pewnie nie ciągnęłabym dłużej tej znajomości.

Sama nie potrafię manipulować ludźmi, chyba że nieświadomie - chociaż nawet i w to wątpię, bo z tego co mówią mi bliscy, raczej kiepska jestem w takich sprawach ;). Z reguły stawiam na szczerość i źle mi z tym nie jest - no, chyba że niestarczy mi odwagi, ale wtedy szukam innego rozwiązania. Trudno mi wyobrazić sobie siebie w roli osoby szantażującej.
Obrazek
Czuję się jak morderczyni.


Najnowsza diagnoza - 6w5w9.

"Gdzieś tam może i jest prawda, ale kłamstwa tkwią w naszych głowach."

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#7 Post autor: atis » wtorek, 2 listopada 2010, 15:58

Wypowiem się w tym temacie z perspektywy osoby znającej trochę szóstek i...
... fakt, nie lubią.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#8 Post autor: SuperDurson » środa, 3 listopada 2010, 12:45

..pod warunkiem, że dobrze zagrasz i masz do czynienia z szóstką fobiczną..

..bo kontrfobiczna może Ci natychmiast oddać podobnym szantażem, albo manipulacją, mocniej.. i jeśli próbujesz już któryś raz z kolei - może to zrobić ze zdecydowanym wyprzedzeniem.. zanim zaatakujesz.


Znam przynajmniej jedną szóstkę, która w sytuacji opisanej przez phalcore wyjdzie, natychmiast umówi się z jego przyjaciółmi i ostentacyjnie będzie się z nimi świetnie bawić.. na pytania "co z X" odpowie "Nie wiem, ale chyba potrzebuje coś przemyśleć i to dlatego siedzi ciągle w domu.." tylko po to, żeby manipulant dowiedział się pocztą pantoflową o wszystkim.. i zastanowił, zanim spróbuje takiego numeru znowu.
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#9 Post autor: atis » środa, 3 listopada 2010, 15:07

Jesli ma się wyczucie, na kim sie próbuje i robi się to własciwie, to nie widze problemu nawet z kontrfobiczną. Warunkiem jest odpowiednie przywiązanie ich do siebie - im więcej mają wobec ciebie zobowiązań, tym łatwiej coś zdziałać.

Gdybym czuła się trójką, a obecnie sie nie czuję, to powiedziałabym że warto zjednywać sobie szóstki, bo potem ma sie wiernych wspomagaczy/fanów i gdy się ich potrzebuje, to będą stawać dla ciebie na głowie jak absolutnie żaden inny typ ;)
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#10 Post autor: SuperDurson » środa, 3 listopada 2010, 17:36

Kiedy uda Ci się zbudować prawdziwą więź i czyste zaufanie, najlepiej podparte silną od siebie zależnością - to możesz wtedy wyruchać każdego. KAŻDEGO..

Możesz tak uwodzić dziewczyny i wywozić do arabskich burdeli.. :twisted:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#11 Post autor: Kemal » niedziela, 7 listopada 2010, 03:18

atis Twoje schematyczne, proste jak budowa cepa myślenie mnie ujęło...
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#12 Post autor: Paweu » piątek, 2 września 2011, 21:58

Bardzo, bardzo, bardzo źle reaguję na wszelkiego rodzaju próby manipulacji i szantażu emocjonalnego. Mniej lub bardziej ofensywne próby manipulacji, gierki, mówienie nie wprost, liczenie na to że się domyślę a potem wypominanie mi to przez następne 30 lat... Wszystko to jest wspaniałą receptą, żebym kogoś potraktował jak szmatę i skreślił ze swojego życia. A jeśli będzie udawał przyjaciela po to, żeby mnie następnie wykorzystać to już w ogóle. I niech delikwent nie liczy, że o tym zapomnę. Bo do takich rzeczy jestem cholernie pamiętliwy i się zemszczę. I nikt tu nie mówi o zwykłym laniu w mordę, bo to nie o to chodzi. Potem i tak wyjdę z całego zajścia jako przegrany, bo ten ktoś będzie się potem obnosił "ja byłem dla niego prawdziwym przyjacielem i patrzcie jak mnie on potraktował". Nie nie nie, nie jestem taki głupi. Zbieranie dowodów, wyciąganie brudów a następnie udostępnianie ich zarówno jego wrogom jak i przyjaciołom. Po co brudzić sobie ręce? Kara spotka takiego gagatka z rąk innych ludzi a ja tylko będę stał z boku i patrzył z radosnym i pełnym satysfakcji uśmiechem na żałosny los społecznej mendy...
Co do manipulacji w związkach, dla mnie to jest chore. Związek powinien być oparty na szczerości i wzajemnym zaufaniu a nie podchodach. To jest dla mnie po prostu chore i naprawdę, żadne chwyty tu nie pomogą. Przywoływanie wspomnień, branie na litość, robienie oczu w stylu kota ze Shreka, płomienne obietnice i wszelkie sztuczki nic nie dadzą, jak w kimś zobaczę kłamcę i manipulanta. Taki człowiek to dla mnie zagrożenie i wróg który nie ma prawa istnieć w moim życiu, nawet jeśli kiedyś było dobrze.
Prawda jest jednak taka, że w wypadku akurat szóstek szantaż emocjonalny działa bardziej niż w przypadku większości typów.
Dopóki nie zostanie on wykryty. Ale jak już wszystko mi się poukłada do kupy i zobaczę, że to wszystko było oparte na kłamstwie i wyrachowaniu to koniec. Nie będę miał żadnych sentymentów, a dobre wspomnienia i czułości zduszę w sobie, aby nie popychały mnie do złych decyzji, czyli do tych których manipulant w d... j....y oczekuje.

~SD
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
alopeks
Posty: 39
Rejestracja: sobota, 16 lipca 2011, 20:45

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#13 Post autor: alopeks » niedziela, 13 listopada 2011, 21:19

A jeżeli 4 manipuluje nieświadomie, by oddalić od siebie poczucie wstydu, że się kogoś zawiodło?
Często popełniając jakiś błąd szukam odpowiedzi w sobie i zawsze wyciągam jako argument swoje emocje, "bo chciałem tak i tak, "to dlatego, że tak się staram ,żeby nie być podobnym do swojego ojca", "to wywołało u mnie lęk z przeszłości"," nie umiem sobie z tym poradzić"," wszystko zrobiłem dla Ciebie". Występuje pozorna skrucha i ukorzenie się, ale jedynie po to by wywołać w drugiej osobie poczucie winy,za to że bezpodstawnie mnie oskarża. Pisze "pozorna", ale nie ma w tym wyrachowania; gdy dochodzi do takich sytuacji, ja szczerze wierze w wyimaginowane argumenty mojego wnętrza, w uczucia niezgodne z faktycznie zaistniałymi, ubarwiam swój stan wewnętrzny, rozdmuchuje, by osiągnąć cel. Często wręcz gubię się w tym, jak było naprawdę, zaciera się granica między subiektywizmem, a obiektywizmem. Żeby oddalić uczucie wstydu, szukam usprawiedliwiających mnie motywacji.
Ciężko zmierzyć się z oskarżeniem oraz związanym z nim poczuciem winy, gdyż zaburza ono nasz wewnętrzny obraz samych siebie.

Dlatego nie oskarżajcie, nie krytykujcie, nie osądzajcie, a nie będziecie manipulowani/e

Ps: Znowu wyszło z tego "odwracanie kota ogonem" :D

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Jak na szóstki wpływa szantaż emocjonalny?

#14 Post autor: Paweu » poniedziałek, 14 listopada 2011, 14:51

Nie wiem co na to powiedzą fobiczne szóstki, natomiast powiem, jak by to wyglądało z mojego punktu widzenia, jako kontrfobicznej szóstki. Ktoś tam coś tam zaflafucił i widać, że to jego wina. Cóż, nikt nie jest doskonały i wpadka może zdarzyć się każdemu. Ważne, aby umieć się przyznać do błędu, powiedzieć "Paweł, nawaliłem, przyznaję się. Nie poradziłem sobie z tym, możesz mi pomóc albo chociaż powiedzieć jak to poogarniać?" i pokażesz, że naprawdę chcesz to zrobić a nie tylko dziobem kłap kłap. Wtedy, jeśli wiem co należy z tym zrobić to powiem Ci co i jak, albo i pomogę Ci to załatwić i luz. Bo widzę, że chcesz i robisz wszystko, aby to zrobić. Jeśli naprawdę czegoś chcesz, to prędzej czy później znajdą się ludzie, którzy będą Cię wspierali i pomagali Ci w realizacji celów. Nie wiem jak to działa ale działa. Ale jeśli będziesz się usprawiedliwiać niesłusznie, stosować jakieś wymówki, żeby tylko ukryć swoją winę - wtedy już tak miło nie będzie. Nie znoszę czegoś takiego, jeśli nie przyznasz się do błędu tylko dalej uskuteczniać swoje manipulacje, próbując z siebie zrobić sierotkę Marysię albo wzbudzić we mnie poczucie winy w stylu "tak się na mnie wydzierasz i popatrz, ja teraz płaczę przez Ciebie" - nic to nie da. Nie działają na mnie takie sztuczki. Kiedyś działały i przez to mi się obrywało w myśl zasady, że jeśli ma się miękkie serce to trzeba mieć twardą d..ę do walenia. Takich ludzi odsuwam od siebie, aby nie ściągali mnie razem ze sobą w dół.
Podobno 1w9 LIE

ODPOWIEDZ