Hehe, słusznie zadane pytanieSuperDurson pisze:A jeśli takowy spisek by istniał, to czy zamieszanym w niego zależałoby na ujawnieniu swojej działaności? Czy może bardziej zależałoby im na zdysredytowaniu tych, którzy są na właściwym tropie!? Może zależałoby im na zaśmiecaniu faktów ewidentymi bzdurami, promowaniu różnych psycholi gadających od rzeczy i na dezinformacji - wręcz wyśmiewaniu zgeneralizowanych już niespójności, w celowo odrealnionych materiałach!?
Co by się im opłacało..?
Jako osoba nie tyle co oświecona tajnymi zamysłami globalnych architektów, tylko po prostu siedzaca w tym pokrętnym temacie skłaniałbym się do odpowiedzi twierdzącej. Ludzie ze "spiskowego" środowiska od dłuższego czasu przyglądają się temu postępującemu trendowi, poprzez to np. na lokalnym podwórku mamy wyrastające jak grzyby po deszczu witryny dla gimnazjalistów w stylu paranormalne.pl czy nautilus.org.pl, nawet onet od jakiegoś czasu ma zakładkę o teoriach spiskowych.
Natomiast istotny informacyjny obieg bez jak okreslił to NoLeader - sekciarstwa, odbywa się najczęściej na anonimowych serwerach sieci szyfrowanej TOR (The Onion Router), bądź innych mniej-oficjalnych witrynach, które są coraz częściej demonizowane. Obecnie prowadzi się legislacyjne przymiarki zmierzające ku cenzurowaniu internetu, pod szyldami słusznej walki z pornografią dziecięcą, piractwem komputerowym czy promowaniem treści faszystowskich, itp. automatycznie wrzuca się do tego kotła także te "spiskowe" obszary cyberprzestrzeni, rzekomo bezpodstawnie podważające autorytet służb państwowych oraz destabilizujące bezpieczeństwo wewnętrzne, pomimo tego, że cyrk na innych komercyjnych witrynach trwa w najlepsze, a właśnie owe informacje z internetowego eteru tworzą kręgosłup całej maści przeróżnych teorii spiskowych, mniej lub bardziej słusznych, bądź ewentualnie, jeśli ktoś skłoni się ku zacytowanej tezie - poddanych przeróbce w celu dalszej dyskredytacji tematu.
Nvm, temat rzeka, który jest czystym, aczkolwiek rajcującym teoretyzowaniem.