5w4 + 5w4, czy to ma sens?
5w4 + 5w4, czy to ma sens?
Czy związek takich osób ma sens? Ze zrozumieniem raczej nie byłoby problemów... ale czy po pewnym czasie nie odizolują się zbyt bardzo od siebie?
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Ostatnio zmieniony piątek, 22 października 2010, 19:16 przez sledz, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo jak jest przyzwolenie społeczne na to, żeby się chυjnia działa, to tak się właśnie dzieje.
Re: 5w4 + 5w4, czy to ma sens?
Szczerze to śmieszą mnie takie tematy. Jeśli Ci odpowiemy tak/nie to weźmiesz to pod uwagę i będziesz próbować lub dasz sobie spokój? Każdy przypadek jest indywidualny i to co tu ktoś napisze nie ma znaczenia.BUKS pisze:Czy związek takich osób ma sens? Ze zrozumieniem raczej nie byłoby problemów... ale czy po pewnym czasie nie odizolują się zbyt bardzo od siebie?
Chodziło mi bardziej o dyskusję niż o dostanie rady . I w zasadzie nie tylko o związek 5w4 z 5w4, ale ogólnie o związek dwóch introwertyków. 5w4 miało właśnie głównie sugerować introwertyzm jako, że jest to typ osobowości uważany za najbardziej introwertyczny.Szczerze to śmieszą mnie takie tematy. Jeśli Ci odpowiemy tak/nie to weźmiesz to pod uwagę i będziesz próbować lub dasz sobie spokój? Każdy przypadek jest indywidualny i to co tu ktoś napisze nie ma znaczenia.
BUKS pisze:Chodziło mi bardziej o dyskusję niż o dostanie rady . I w zasadzie nie tylko o związek 5w4 z 5w4, ale ogólnie o związek dwóch introwertyków. 5w4 miało właśnie głównie sugerować introwertyzm jako, że jest to typ osobowości uważany za najbardziej introwertyczny.Szczerze to śmieszą mnie takie tematy. Jeśli Ci odpowiemy tak/nie to weźmiesz to pod uwagę i będziesz próbować lub dasz sobie spokój? Każdy przypadek jest indywidualny i to co tu ktoś napisze nie ma znaczenia.
No to proszę:
Jak kochają Piątki?
Związki Piątek
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Hmm czy to ma sens? Oczywiście! Dwie 5 jako typy dość skryte przez długi czas nie wyłożą wszystkich kart. Oboje są dla siebie zagadką, tajemnicą, są intrygujący. Na swój piątkowy sposób starają się, zapewne nie mogą doczekać się następnego spotkania, by jeszcze więcej dowiedzieć się o sobie. Przez to, że akcja toczy się dość wolno przez bardzo długi czas występuje wzajemne zaciekawienie. Może i będą zwlekać z kolejną randką, ale to najprawdopodobniej dobrze wpłynie na relacje, bo obie piątki będą czuły, że mają dystans i wolność.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
Kama, zapomnijmy na chwilę o rodzinnych więzach i wejdźmy w związek, spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Dla dobra nauki.
A na serio... Partnerka piątka, pewnie by rozumiała niektóre moje dziwactwa i różne decyzje w pewnych kwestiach i na odwrót. Ale ja raczej potrzebuję kogoś, kto wyciągnie mnie do świata zewnętrznego. Suma sumarum, każdy przypadek trzeba rozpatrywac osobno.
A na serio... Partnerka piątka, pewnie by rozumiała niektóre moje dziwactwa i różne decyzje w pewnych kwestiach i na odwrót. Ale ja raczej potrzebuję kogoś, kto wyciągnie mnie do świata zewnętrznego. Suma sumarum, każdy przypadek trzeba rozpatrywac osobno.
- kama.zielona
- Posty: 922
- Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
- Enneatyp: Obserwator
Dla dobra nauki możemy wejść w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością
Tu masz rację... piątka potrzebuje motywatora Ale spójrzmy na to z innej, pozytywnej strony- bywają piątki mniej i bardziej introwertyczne Takie które nie odzywają się za dużo, ponieważ nie odczuwają takiej potrzeby. Sądzę, że w związku jest całkiem inaczej. Wtedy piątki próbują dotrzeć się nawzajem. Jest wtedy prawdopodobieństwo, że wyciągną się razem do tego świata zewnętrznego.
Tu masz rację... piątka potrzebuje motywatora Ale spójrzmy na to z innej, pozytywnej strony- bywają piątki mniej i bardziej introwertyczne Takie które nie odzywają się za dużo, ponieważ nie odczuwają takiej potrzeby. Sądzę, że w związku jest całkiem inaczej. Wtedy piątki próbują dotrzeć się nawzajem. Jest wtedy prawdopodobieństwo, że wyciągną się razem do tego świata zewnętrznego.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.
No ja dokładniej motywatorki Sęk w tym, że ... kiedyś nie potrzebowałem, a w zasadzie wystarczyła mi sama ambicja i zamiłowanie do rywalizacji, które gdzieś (właściwie to wiem gdzie) po drodze częściowo uciekło.kama.zielona pisze: Tu masz rację... piątka potrzebuje motywatora
Me przekleństwoTakie które nie odzywają się za dużo, ponieważ nie odczuwają takiej potrzeby.
...albo utworzą jeszcze grubszą powłokę izolująca ich od świata zewnętrznego - tylko zamiast 1 będą 3...Sądzę, że w związku jest całkiem inaczej. Wtedy piątki próbują dotrzeć się nawzajem. Jest wtedy prawdopodobieństwo, że wyciągną się razem do tego świata zewnętrznego.
Eeee tutaj więcej chyba nie-piątek się wypowiada niż piątek.No to proszę:
Związki Piątek
Ja na przykład nie chcę, by ktoś mi pomagał rozwiązywać moje problemy. Z drugiej strony chciałbym mieć kogoś kto CHCIAŁBY mi je pomóc rozwiązać (gdybym je miał).
Nie potrzebuję cudownej uzdrowicielki, tylko partnerki, z którą wspieralibyśmy się nawzajem i motywowali wzajemnie do działania i rozwoju osobistego.
Nie potrzebuję cudownej uzdrowicielki, tylko partnerki, z którą wspieralibyśmy się nawzajem i motywowali wzajemnie do działania i rozwoju osobistego.
Dla mnie samotny wyjazd załóżmy do Krakowa to mordęga, niemożliwość itd. Gdyby pojechał ze mną ktoś, kto zapewni mi odpowiednie warunki, mógłbym czuć się tam nawet całkiem dobrze.BUKS pisze:Ja na przykład nie chcę, by ktoś mi pomagał rozwiązywać moje problemy.
Właśnie kogoś takiego miałem na myśli.BUKS pisze:Nie potrzebuję cudownej uzdrowicielki, tylko partnerki, z którą wspieralibyśmy się nawzajem i motywowali wzajemnie do działania i rozwoju osobistego.
Co rozumiesz przez "zapewni mi odpowiednie warunki"?Piotr pisze:Dla mnie samotny wyjazd załóżmy do Krakowa to mordęga, niemożliwość itd. Gdyby pojechał ze mną ktoś, kto zapewni mi odpowiednie warunki, mógłbym czuć się tam nawet całkiem dobrze.BUKS pisze:Ja na przykład nie chcę, by ktoś mi pomagał rozwiązywać moje problemy.
Pojechać samemu gdzieś na wakacje? Ja także bym się na to nie zdecydował, wolałbym już siedzieć w domu przed kompem.
Ale czemu uważasz, że druga piątka nie potrafiłaby CI tego wsparcia dać? Co prawda w opisie piątki jest tam zawarte coś takiego jak: " nieuganianie się za pieniędzmi, pozycją zawodową itp" co mogłoby sugerować minimalizm, który mi jednak jest obcy , pozycja sprzątacza czy też pracownika biurowego najniższego szczebla zdecydowanie nie jest tym czego oczekuję.Właśnie kogoś takiego miałem na myśli.BUKS pisze:Nie potrzebuję cudownej uzdrowicielki, tylko partnerki, z którą wspieralibyśmy się nawzajem i motywowali wzajemnie do działania i rozwoju osobistego.
Z drugiej strony przez samotność (w tej chwili główni mi chodzi o partnerkę życiową, znajomych jako takich mam, może? nawet przyjaciela) straciłem motywację do działania i popadłem trochę w apatię, nie mogę się skupić na nauce i trochę zawalam studia, częściowo przez brak czasu, a częściowo przez ten brak motywacji i tą p*** obojętność wobec wszystkiego.