HAL-9000 pisze:SuperDurson pisze:Tylko Ci się wydaje bo nie wiesz bo nie sprawdziłeś. Jasne?
Ok, ale odniosłem wrażenie, że chcesz mnie przekonać do tego, żeby zdawało mi się inaczej...
To może już przestań tak polegać na swoich wrażeniach skoro sam zauważasz, że są błędne..
HAL-9000 pisze:Czyli po prostu wolisz po ten sam efekt łazić po tysiąc razy do psychologa, bo jemu zaufasz tak?
Efekt nie musi być ten sam... Celem psychoterapii jest rozwiązanie problemu, celem manipulacji korporacji MLM jest pozyskanie jej nowego członka i zarobienie kasy.
Efekt nie musi być taki sam, ale najpradopodobniej będzie taki sam, lub przynajmniej bardzo zbliżony..
Celem firm zajmujących się wielopoziomowym marketingiem jest maksymalizacja zysku, przez nauczenie Ciebie jak być bardziej skutecznym w zarabianiu -dla nich- pieniędzy, a przy okazji zarabiasz ty motywując się. Czyli szkolą Cię, a ty w zamian pracujesz dla nich - tylko nikt Cię tam nie trzyma.. Możesz się poszkolić i spierdolić.. Tylko im dłużej pracujesz tym więcej się poszkolisz (pytanie, czy potrzebujesz i chcesz tego typu szkoleń).. Z resztą MLM to skrajny przykład - jeśli chcesz połączyć swego rodzaju rozwój z zarabianiem pieniędzy. Ja mówię raczej o wizycie u terapeuty z udokumentowanymi wynikami.
HAL-9000 pisze:To może idź raz do wykwalifikowanego terapeuty (nie psychologa, tylko terapeuty!), który korzysta z wielu różnych szkół, od tradycyjnych terapii, przez gestalty, nie gestalty, prowokatywnie i turboszamanizm, z NLP i praniem mózgu razem wzięte i zamiast płacić po tysiąc razy psychologowi (albo tym bardziej nie płacąc - tylko wtedy to nie wiem jakich umiejętności się po kimś takim spodziewać..) zapłacić raz, za efekt.
Nie mam zamiaru płacić komuś za szybkie pranie mózgu... Szybkość dla mnie nie ma tak dużego znaczenia, istotna dla mnie jest większa pewność, że terapia będzie miała taki skutek, jak oczekiwałem, a nie, że jak przyznam, że coś jest nie tak, to nazwą mnie frajerem..
Nie zrozumiałeś. Wyłącz te swoje przeczucia, a skup się na faktach - ludzki mózg uczy się tak szybko, że przeciąganie procesu zmian w czasie tylko psuje efekt - to tak jak byś chciał piec ciasto przez dwa miesiące, codziennie po trochu bo chcesz mieć pewność, że się na pewno upiecze, a czas -dla ciebie- nie gra roli. Tylko, że dla ciasta gra.. I potem niektórzy się dziwią, że tak długo pieką, a ciasto albo się nie upiekło, albo zakalec, albo spalone..
Takie na przykład szlugi się rzuca w godzinę. Widziałem akcje, że w trzy minuty.. I na samą myśl o szlugu odruch wymiotny..
I nie na tydzień, tylko na całe życie - jestem na to pięknym przykładem.
HAL-9000 pisze:Zaakceptować siebie?
Chłopie, zrób raz "core transformation" dobrze, to Ci się wyjaśni ile rzeczy ma na to wpływ...
Ja nie muszę robić sobie żadnych transformacji - bardzo dobrze czuję się z własnym temperamentem.
Nic nie musisz, myć się też nie musisz.. Tylko, czy Ci to wyjdzie na dobre?
CT to akurat metoda rozmowy z własnym ciałem na temat tego, co której części Ciebie pasuje, a co nie pasuje i dodatkowo metoda negocjacji akceptowalnych przez te części rozwiązań tak, aby całość harmonijnie współgrała. Żeby czuć się dobrze ze sobą. O temperamencie tam nic nie ma..
HAL-9000 pisze:I intro, czy ekstrawersja nic nie ma do tego, czy się akceptujemy, czy nie..
Nie ma... Tym bardziej nie widzę sensu "zmieniania" własnego temeramentu, gdy odczuwa się dyskomfort przy byciu sobą...
Na jakiej podstawie?
Insynuujesz.. Czyżby "przeczucie"..?
Ja mówię o pozbyciu się dyskomfortu, ty o zmianie temperamentu..
To nie musi iść w parze, choć może..
HAL-9000 pisze:BTW
tym bardziej nie płacąc - tylko wtedy to nie wiem jakich umiejętności się po kimś takim spodziewać...
Płatny seks też jest lepszy niż darmowy?
Ja mówię o terapii. Jeśli terapeuta nie bierze za swoją PRACĘ prawdziwych pieniędzy to albo chce na Tobie poćwiczyć, albo nak na prawdę gówno umie i wie, że i tak nie zapłacisz więc pracuje na etat..
Gdybyś spotkał dziewczynę i ta Ci powiedziała, że jest kurwą, ale nie bierze pieniędzy to chyba byś się zastanowił - dlaczego.. co nie?
@Piotr - każdego można nauczyć odpowiednich zachowań. Intro oznacza z grubsza "siedzenie we własnej główce", a ekstra "poza własną główką", czyli tak na prawdę introwertyka wystarczy nauczyć zewnętrznych zachowań i już ma wszystko, natomiast ekstrawertyk potrzebuje nauczyć się wyciszyć i zagłębić w siebie. To drugie jest trudniejsze..