Na sam początek uwaga tłumacza: używane są w oryginalnym artykule pojęcia "ego", "self" oraz "ego-self". Są to zwroty na które trzeba trochę uważać, ze względu na różne zaszłości historyczne: oryginalny termin Freuda "das Ich" (niem. "Ja") Amerykanie przełożyli sobie jako "ego" i takie słowo przywędrowało także do Polski parędziesiąt lat temu; zaś w naszych nowszych publikacjach używa się już coraz częściej określenia "ja" (i pisze się "ja" w cudzysłowiu; ego pisało się bez niego); tak więc "ego" i "ja" to dwa różne określenia tej samej... rzeczy. Chętnych do zapoznania się z tymi zawiłościami zapraszam do przeczytania:
- http://pl.wikipedia.org/wiki/Ego#Konwen ... nologiczna
W poniższym tłumaczeniu przyjąłem następującą konwencję: "jaźń" dla słowa "self", oraz "ja" dla słowa "ego"; dla zbitki "ego-self" wymyśliłem sobie na zasadzie "bo tak" inną zbitkę: "jaźń-ja" (chociaż być może właściwsze byłoby coś w rodzaju "własna jaźń"? Po prostu nie mam pojęcia, co może znaczyć "ego-self" ).
Przed przeczytaniem reszty posta zachęcam do zapoznania się z koncepcją Jaźni:
- http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaźń
dzięki czemu bardziej jasne stanie się, dlaczego "podróż duchowa", "rozwój osobowości" i tym podobne sprawy koncentrują się na podróży od "ja" (ego, osobowości) do Jaźni (Bytu, Istnienia vel Esencji).
- Jak idea "relacji względem obiektu" odnosi się do typów Enneagramu?
Relacje względem obiektów to teoria dotycząca jaźni (i rozwoju jaźni), której pionierami byli w latach 40-tych i 50-tych ub. wieku brytyjscy psychologowie W.R.D. Fairbairn, D.W. Winnicott, Harry Guntrip i inni; uzyskali oni powszechną akceptację i stosowali teorię w ówczesnej terapii. Podstawą teorii relacji względem obiektów jest założenie, iż jaźń-ja istnieje jedynie w relacji do czegoś innego.
W ciągu pierwszych trzech lat życia zaczynamy odróżniać i rozdzielać aspekty naszych doświadczeń, jest to część procesu uczenia się rozróżniania naszej tożsamości od tożsamości innych; więcej odkryć na temat tego fenomenu zostało poczynionych w trakcie studiów nad interakcjami niemowląt z ich matkami. W latach 70-tych ub. wieku psycholog Margaret Mahler i jej współpracownicy prowadzili obszerne studia nt. rozwoju poczucia tożsamości u dziecka; zbadali, iż początkowo dziecko nie potrafi rozróżnić siebie od matki, oraz od czegokolwiek innego. Świadomość dziecka istnieje w tzw. "stanie niezróżnicowanym" [ang. undifferentiated state]. Istnieje jedynie bezpośrednie, natychmiastowe doświadczenie bez wyraźnego poczucia oddzielnego "ja". Stopniowo dziecko rozpoznaje, że jego świat składa się z "ja" oraz kogoś innego (oczywiście matki, bądź "opiekuna"). Od tego momentu dziecko zaczyna oddzielać niektóre ze swoich licznych doświadczeń i cech, przydzielając część z nich sobie, a część innym. Dodatkowo psychologowie zaobserwowali też, iż ten nieświadomy wzorzec pozostawał aktywny, będąc podstawą wszystkich późniejszych postępów w rozwoju osobowości.
Teoria relacji względem obiektu sugeruje więc, że na jaźń-ja składają się trzy składowe: (1) obiekt "ja", (2) obiekt inny, oraz (3) afekt lub związek uczuciowy pomiędzy nimi.
Trzy komponenty "ja" (jaźni)
Teoria relacji względem obiektu zidentyfikowała trzy podstawowe "oddziaływania" które istnieją pomiędzy "ja" oraz innym obiektem. Te trzy oddziaływania to uniwersalne stany emocjonalne, które są głównymi częściami składowymi osobowości. Są to przywiązanie (ang. attachment), frustracja (ang. frustration) oraz odrzucenie (ang. rejection).
Wszystkie istoty ludzkie bez przerwy operują w zakresie wszystkich trzech stanów "wpływu", niezależnie od ich konkretnego typu osobowości. Ponadto są te stany wzajemnie zależne, tak więc mając jeden, ma się wszystkie [jeden by je wszystkie zgromadzić, jeden by je wszystkie zebrać ]. Mimo wszystko jednak najmocniejsze, najbardziej znane poczucie tożsamości każdy typ Enneagramu wywodzi z jednego z owych trzech oddziaływań; innymi słowy, są typy oparte bardziej na przywiązaniu, bardziej na frustracji lub bardziej na odrzuceniu.
Przywiązanie reprezentuje pragnienie "ja" do utrzymywania komfortowej i stabilnej relacji z ludźmi/przedmiotami, z którymi się identyfikują. Prościej mówiąc, chcemy mocno (i jak najdłużej) trzymać się czegokolwiek co dobrze nam robi, czy to będzie osoba, praca, obraz samego siebie, stan uczuciowy czy wygodne krzesło.
Grupa Przywiązaniowa zawiera typy Trzy, Sześć i Dziewięć. Typy te mają problemy z głęboko zakorzenionymi przywiązaniami do ludzi, sytuacji albo stanów, które "działają" dla nich. Trójki nauczyły się dopasowywać swój wygląd i uczucia by stać się bardziej akceptowalnymi oraz lepiej ocenianymi przez innych. W ten sposób mają nadzieję utrzymać wszystką uwagę i uczucia które są im dostępne. Stali się w ten sposób przywiązani i do bycia pozytywnie odebranym [adaptacja] przez osoby do których zwracają się po potwierdzenie, i do wszelkich sposobów [wydajność!] które w ich ocenie są niezbędne do otrzymania czyjejś aprobaty. Szóstki nauczyły się kojarzenia pewnych relacji, sytuacji społecznych, grup oraz przekonań z własnym bezpieczeństwem i pewnością. "Wkładają" całych siebie w te przywiązania i bronią ich, nawet jeżeli mogą być one krzywdzące dla nich. (Np. Szóstka może pozostać w nieudanym małżeństwie czy pracy z powodu przekonania, że jest to niezbędne dla bezpieczeństwa.) Dziewiątki stały się przywiązane do wewnętrznego poczucia dobrobytu, "strefy komfortu" którą kojarzą z autonomią i wolnością. Dziewiątki mogą widzieć jako źródło swojej stabilności i wewnętrznego pokoju swoją relację z wyidealizowaną osobą, pocieszające przyzwyczajenie, ulubione jedzenie albo telewizyjny show. Jakiekolwiek nie byłoby to źródło, Dziewiątki nie chcą by ich "strefa komfortu" była zmieniana bądź by ktoś w nią ingerował.
Frustracja odnosi się do naszego poczucia, iż nasz komfort i potrzeby nie są wystarczająco zaspokojone. Jaźń jest doświadczana jako "głodna" - czująca się nieswojo, zmęczona, nieusatysfakcjonowana, niecierpliwa, lub potrzebująca. Uczucia te narastają z głęboko uwarunkowanych wzorców z naszego dzieciństwa. Osoba może aktualnie otrzymywać pełne zaspokojenie swoich potrzeb na sposoby których może nawet nie rozpoznawać, mimo to jednak ciągle czuje się sfrustrowana ze względu na owo zamodelowanie z przeszłości, wciąż obecne niejako w tle. W rzeczywistości nawet jeżeli potrzeby osoby są świadomie zaspokajane, znajdzie ona często coś innego by móc się tym frustrować. Dzieje się tak, ponieważ tożsamość osoby jest częściowo bazowana na byciu sfrustrowanym. Czasem też odwracamy wzorzec i stajemy się tymi, którzy frustrują innych, w próbie obrony przeciwko własnym uczuciom frustracji.
Grupa Frustracyjna zawiera Jedynkę, Czwórkę i Siódemkę. Każdy z tych typów wydaje się ciągle nie znajdywać tego, czego poszukuje; wszystkie mogą nagle stać się rozczarowane tym, co chwilę wcześniej wyglądało jak zaspokojenie ich pragnień.
Jedynki są sfrustrowane tym, że świat nie jest bardziej sensowny i uporządkowany, i że inni nie są tak zintegrowani jak, wg własnego wyobrażenia o sobie, zintegrowane są Jedynki. Wydaje im się, że inni ciągle udaremniają ich wysiłki do zmierzające do ulepszania rzeczy. Jedynki czują "Nic nie jest zrobione wystarczająco dobrze - wszystko nie zdaje egzaminu wg moich standardów." Czwórki są sfrustrowane tym, że nie dbano o nie odpowiednio, i podświadomie oczekują iż ważni inni będą ich bronić [rola ojca] i opiekować się nimi [rola matki]. Kiedy inni nie spełniają tych nierealistycznych warunków, Czwórki stają się sfrustrowane i rozczarowane. Czwórki czują "Nigdy nie dostaję tego, czego potrzebuję - każdy mnie zawodzą [rozczarowują]." Siódemki są sfrustrowane ponieważ łączą swoje nadzieje na szczęście ze specyficznymi doświadczeniami, a gdy te nie przynoszą im oczekiwanej satysfakcji, to przechodzą do czegoś nowego z równie wielkim zapałem i nadziejami na spełnienie, zazwyczaj tylko po to by znowu się rozczarować. Czują "Nie mogę znaleźć tego co mnie zadowoli - muszę ciągle tego szukać i uganiać się za tym."
Grupa Odrzuceniowa zawiera Dwójkę, Piątkę i Ósemkę. W tym wzorcu jaźń jest podświadomie widziana jako mała, słaba, i potencjalnie [kiedyś] represjonowana, zaś inni jako silni, okrutni i odrzucający. Wszystkie trzy typy idą przez życie oczekując bycia odrzuconymi, tak więc bronią się przed tym różnymi sposobami. Tłumią własne prawdziwe potrzeby i wrażliwości, starając się zaoferować jakąś usługę, zdolność albo zasób jako asekurację przeciwko dalszemu odrzucaniu. Dwójki czują, iż muszą być tak dobre że inni po prostu ich nie odrzucą. Zakopują głęboko podświadome uczucie bycia bezwartościowym i strach przed tym, że nie są naprawdę chciani, próbując zadowalać innych tak bardzo że inni nie ośmielą się odrzucić ich bądź opuścić. W przeciwieństwie do Dwójek, które uważają że są dobre, Ósemki uważają że są naturalnie złe i zostaną najprawdopodobniej odrzucone, chyba że będą tak potężne i [in control of life's necessities - panujące nad życiowymi potrzebami; potrafiące same zaspokoić swoje i cudze życiowe potrzeby], że inni nie odważą się ich odrzucić. Ponadto Ósemki przyjmują "twardą" postawę wobec życia - w efekcie przygotowując się na odrzucenie i starając się nie przejmować w przypadku, gdy faktycznie zostaną odrzucone. Piątki czują że są nieistotne, na poboczach życia, więc muszą wiedzieć coś, albo mieć jakąś specjalną umiejętność potrzebną innym, by nie zostać odrzuconymi. Podobnie do Ósemek, Piątki także redukują ból odrzucenia przez odcięcie się od swoich uczuć na ten temat. Wszystkie trzy typy oferują jakąś usługę bądź umiejętność jako sposób na powstrzymanie odrzucenia. Dwójki oferują opiekę i uczucie; Ósemki oferują siłę; zaś Piątki oferują swoją wiedzę i umiejętności.
Wszystkie te relacje mogą być naniesione na Enneagram, odkrywając kolejny sposób pogrupowania typów w triady oraz nowe związki między nimi; mogą też służyć jako praktyczne sugestie dla Wewnętrznego Rozwoju (ang. Inner Work), co wykracza jednak poza ramy tego krótkiego artykułu.
źródło: http://www.enneagraminstitute.com/Artic ... tObRel.asp
By wykorzystać powyższą wiedzę do rozwoju, Riso i Hudson radzą by poznać "antidotum" na najbardziej przeszkadzający nam afekt. Poczynając od Grupy Przywiązaniowej (której wszyscy członkowie ogólnie mogą rozważać wartość autentyczności, odwagi i opanowania jako sposobu na przezwyciężenie swoich problemów z uczuciami przywiązania):
- dla Trójek jest to autentyczna skromność i szacunek dla samego siebie (autentyczność poczucia własnej wartości bez musu przywiązania do bycia wydajnym i dopasowywania się do innych)
- dla Szóstek jest to przede wszystkim odważna samodzielność (poleganie na samym sobie - "wewnętrzny autorytet" - zamiast "ambiwalentnego" przywiązania do innych; ambiwalentnego, bo gdy np. robota nie odpowiada i chciałyby ją zmienić, to pragnienie poczucia bezpieczeństwa przeważa)
- zaś Dziewiątki powinny zamiast przyjmowania pozycji "wygodnego zadowolenia dla samego faktu zadowolenia" (wedle której każda zmiana jest zakłóceniem spokoju) skupić się na umiłowaniu życia oraz rozwoju samego w sobie
Dla Grupy Frustracji (której członkowie ogólnie mogą rozważyć akceptację, wybaczenie i wdzięczność jako sposób na przezwyciężenie ich podskórnego poczucia frustracji) antidota są następujące:
- Jedynki mogą zacząć akceptować rzeczywistość taką, jaka jest (zamiast uważania, że wszystkie podejmowane wysiłki są niewystarczające), dzięki czemu zyskają mądrość by reagować na sytuacje efektywnie
- dla Czwórek antidotum ma być opanowanie oraz pogoda i spokój ducha, odnawiające się niezależnie od czynników zewnętrznych (innymi słowy wybaczenie - zamiast ciągłego poczucia tego, że inni nie wypełniają ich pragnień wedle ich pragnień; ponadto wszystko ciągle się zmienia, zaś opanowanie pozwoli na nie tak emocjonalne reagowanie na wszystko)
- dla Siódemek zaś, którym ciągle mało, lekiem niech będzie wdzięczność za to, co mają, co jest im dostępne, czego już doświadczają, gdyż dopiero wtedy można poczuć prawdziwą radość
Zaś dla Grupy Odrzuceniowej, której członkowie bez względu na typ mogą rozważać wszystkie trzy wartości: bezwarunkowego pozytywnego poważania dla siebie samego i innych, współczucia i samopoddania się, jako sposobu na walkę ze swoimi podskórnymi problemami odrzucenia, antidotami mają być:
- dla Dwójek miłość do siebie i innych, bez względu na to, jak inni na nich reagują (dzięki czemu Dwójki nie będą miały już poczucia, iż są kochane jedynie za fakt służenia innym, oraz pozbędą się kompulsywnej potrzeby kochania każdego), gdyż prawdziwa miłość nie wypływa z ukrytych pragnień ego i nie przejmuje się odrzuceniem, nie jest od niego zależna
- dla Piątek jest to obiektywna klarowność/jasność, bez przywiązywania się tylko do gromadzenia kolejnych zdolności, oraz współczucie zamiast odcinania się od swoich uczuć
- Ósemkom zaś sugeruje się samopoddającą się otwartość, zamiast poczucia że muszą wciąż być czujne i chronić się przed kolejnymi zranieniami; tym sposobem zyskają prawdziwą siłę, gdyż uwolnią się od nawykowych reakcji wytworzonych w przeszłości i będą w stanie oddzielić je od aktualnego, rzeczywistego doświadczenia
Oczywiście "dominujące afekty" są na tyle podstawowym budulcem naszej psychiki, że nie pozbędziemy się ich bez względu na siłę woli włożoną w ich wykorzenianie. Niemniej jednak, sama świadomość tego, jak one działają, oraz zastanowienie się nad nimi (i bycie świadomym istnienia ich przeciwieństw - "antidotów") może trochę osłabić ich negatywny wpływ. Najsilniejszy wpływ z pewnością będą miały "antidota" dla właściwego nam typu, ale pozostałe z tej samej grupy także podobno warto rozważać...
...tak przynajmniej twierdzi "Understanding the Enneagram". A jak Ty uważasz? Zapraszam do dyskusji, szczególnie typy 3, 4, 5 i 9 które poznałem jak na razie najsłabiej i dla których powyższych rad "nie czuję", chociaż wydają się być logiczne - czy uważacie że to w ogóle ma sens i dlaczego. 2, 6 i 8 rozumiem najlepiej, ale też zapraszam ;]