Siódemka i uzależniania
- Druid z Polmosu
- Posty: 103
- Rejestracja: wtorek, 15 maja 2007, 15:13
- Lokalizacja: Magiczny krąg Wielkiego Druida Polmosa
- Druid z Polmosu
- Posty: 103
- Rejestracja: wtorek, 15 maja 2007, 15:13
- Lokalizacja: Magiczny krąg Wielkiego Druida Polmosa
Zdziwilem sie ze tak mało osób jest uzależnionych i trochę śmieszyły mnie wasze uzależnienia (szkoda ze nikt nie napisał nasza klasa..), ja i moich 2 znajomych 7 i 7/6 typowi Jaracze trawy,haszu (codzienność) ale myślę ze typ 7/6 co pokazuje ja i mój kolega to typowe osoby ze sklonosciami do uzależnień wielokrotnie amfetamina,kokaina,extazy,leki,dxm i alkohol na grubo. wszystko w granicach może nie zdrowego rozsądku ale powiedzmy bezpiecznie może to mocno zabrzmiało ale nie jesteśmy degeneratami czy debilami z blokowisk, chodź drugi nas zmieniają, Ja powoli zauwazylem ze tlumia rowniez potencjal i od sylwestra nie uzywam tylko alko i blunt.
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
Myślę, że grubo przesadziłeś. Moim zdaniem nie można tego tak generalizować na jakiś typ. Ja, owszem, jestem uzależniony (od kompa i kontaktów z ludzmi). Próbowałem też kilku z tych specyfików, które wymieniłeś w swoim poście (jednak o wiele mniej niż Ty ze swoim kolegą ). Było fajnie i to wszystko.Xaz pisze:myślę ze typ 7/6 co pokazuje ja i mój kolega to typowe osoby ze sklonosciami do uzależnień
Green Eyes boi się uzależnień, ja nie chcę dopuścić do sytuacji, kiedy COŚ kieruje moim życiem. Każdy sposób jest dobry póki jesteśmy świadomi, że coś nas ogranicza i chcemy z tym walczyć. Niezależnie czy to będzie alkohol, drag, słodycze , czy cokolwiek innego.
Pracuję nad tym, żeby uniezależnić się od ludzi i od kompa. Wiem, że te używki w pewien sposób warunkują moje decyzje i życie. Co do NaszejKlasy to już dawno mi się znudziła. Typowe dla 7.
7w6 jak wróble ćwierkają
"Jeśli masz problem, który możesz rozwiązać, to po co się martwić?
A jeśli masz problem, którego nie możesz rozwiązać, to po co się martwić?"
Bodajże Dalajlama
"Jeśli masz problem, który możesz rozwiązać, to po co się martwić?
A jeśli masz problem, którego nie możesz rozwiązać, to po co się martwić?"
Bodajże Dalajlama
Xaz - hm ja np nie uzywalem niczego.... a mialem wiele okazji !! znajomi, sam posiadalem z pewnych wzgledow, ale nie sprobowalem bo mnie to nie interesowalo i nic sie nie zminilo w tej kwestii, jest wiele innych ciekawych rzeczy do roboty ;] xD ale gratuluje ze ''obudziles sie i od sylwka.... :]
pzdr
jesli chodzi o ludzi to jestesmy jakby ''uzaleznieni'' bo poprostu lubimy sie rozerwac a jak mamy to robic jak nie z przyjaciolmi <ludzmi> :p
pzdr
nie moze tak byc, bo 7ki czasami za wszelka cene staraja sie byc niezalezne O.o i nie dopuszczam do tego, zeby ''cos'' kierowalo moim zyciem.Biedron pisze: COŚ kieruje moim życiem.
jesli chodzi o ludzi to jestesmy jakby ''uzaleznieni'' bo poprostu lubimy sie rozerwac a jak mamy to robic jak nie z przyjaciolmi <ludzmi> :p
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust
7w8
and those who never failed my trust
7w8
- Unfaithfull
- Posty: 4
- Rejestracja: poniedziałek, 31 marca 2008, 16:21
- Lokalizacja: Rydułtowy
hehe idealnie to ujales :]kidziorek pisze:siódemki ciągnie do spełniania swoich kaprysów...greywolf pisze:hej!
zauwazylam,ze siodemki ciagnie do uzywek i nie maja dosc zaparcia w sobie,zeby odmowic.mi wydaje sie to dziwne, ale siodemka ie jestem.
samokontrola nie stanowi dla nas [większej wartości
Natomiast dość rzadko upadamy na dno, bo nie zapijamy robaka,
tylko chcemy się jeszcze lepiej bawić
Odmawiać ? Przyjemnościom ? A fe
No jak Ci się wydaje dziwne to zdecydowanie 7-ka nie jesteś
Piątką za to prawie na pewno;)
po co odmawiac sobie przyjemnosci?? xD
One day, maybe next week I'm gonna meet ya'.....ah....
meet ya', meet ya', meet ya'
meet ya', meet ya', meet ya'
cala prawda ;]silver_bullet pisze:Siódemka po prostu uzależniona jest od wrażeń.
umiem przynajmniej tak mi sie wydajesilver_bullet pisze:
Szaleństwa nie trzeba się bać - z szaleństwem trzeba nauczyć się żyć
....poza tym ja pracuje na barze w najlepszej Pilskiej imprezie, od czasu do czasu jako kierowca rowniez, wiec wrazenia i dobra zabawa to moje drugie imie xD
I will never forget those who betrayed me
and those who never failed my trust
7w8
and those who never failed my trust
7w8
Silver, podpisuję się pod Twoim postem wszystkimi kończynami.
Obecnie jestem na etapie usychania nadzwyczajnego - czyli przygody, wypady itp. pomagają mi na bardzo krótką metę albo w ogóle mnie nie pobudzają ... Ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy.
To tak jakby stracić kontrolę i orientację nad sobą, sic! :<
Może potrzebuję bardziej intensywnego życia - wtedy to już w ogóle padnę, hahah xD.
Obecnie jestem na etapie usychania nadzwyczajnego - czyli przygody, wypady itp. pomagają mi na bardzo krótką metę albo w ogóle mnie nie pobudzają ... Ale mam nadzieję, że wszystko wróci do normy.
To tak jakby stracić kontrolę i orientację nad sobą, sic! :<
Może potrzebuję bardziej intensywnego życia - wtedy to już w ogóle padnę, hahah xD.
Uzależnienia od emocji hm...
Ja odczuwam satysfakcję z przeżywania wrażeń. Chociażby w grudniu i styczniu biegałem późnym wieczorem wzdłuż marnie oświetlonej drogi do nieoświetlonego lasu, gdzie czasami spotykałem ślady po dzikach. Biegałem po wodzie, lodzie, błocie, nie ważne Chciałem udowodnić, że zdrowie wcale nie zależy unikania takich sytuacji. Gdy biegłem przez ten las miałem strach czy zaraz dzik nie wyskoczy, albo jakiś głupek, ale jednocześnie podniecało mnie to. Najlepsze jednak było wybiegnięcie z lasu. HA! pokonałem własne słabości hm... cudowne. Oczywiście byłem zdrowiusieńki, nawet bez kataru mimo, że zdarzało się biegać w krótkich spodenkach. Uzależniłem się od tego. Biegałem kilka razy w tygodniu. Zaprzestałem, gdy rozleniwiły mnie książki ;/
Zrobiłem już sporo testów, siódemka wychodzi mi jak wół.
Ja odczuwam satysfakcję z przeżywania wrażeń. Chociażby w grudniu i styczniu biegałem późnym wieczorem wzdłuż marnie oświetlonej drogi do nieoświetlonego lasu, gdzie czasami spotykałem ślady po dzikach. Biegałem po wodzie, lodzie, błocie, nie ważne Chciałem udowodnić, że zdrowie wcale nie zależy unikania takich sytuacji. Gdy biegłem przez ten las miałem strach czy zaraz dzik nie wyskoczy, albo jakiś głupek, ale jednocześnie podniecało mnie to. Najlepsze jednak było wybiegnięcie z lasu. HA! pokonałem własne słabości hm... cudowne. Oczywiście byłem zdrowiusieńki, nawet bez kataru mimo, że zdarzało się biegać w krótkich spodenkach. Uzależniłem się od tego. Biegałem kilka razy w tygodniu. Zaprzestałem, gdy rozleniwiły mnie książki ;/
Zrobiłem już sporo testów, siódemka wychodzi mi jak wół.
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
- lekkość_butów
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
- Lokalizacja: skądkolwiek
Popieram Nie wiem co Cię gryzie ale niedawno skończyłem okres nerwowego uciekania w imprezy, wrażenia, nowe bodźce + niestety dość sporo alko - a i tak każda pobudka rano dawała marny obraz świata. A teraz luzik, spokój i radość życia - przez proste odkrycie że tak właściwie lubię siebie i gucio mnie obchodzi że ktoś ma inne zdanie, nie dam się zdołować A żeby było śmiesznie to może zbyt wiele się nie zmieniło a mimo wszystko zaczynam dostrzegać drobne plusy które się składają na całkiem niezłe samopoczucie. A może przez to że zacząłem się znów uśmiechać do świata to i on się rewanżuje? Nie znaczy że zniknął cały syf dookoła, to ja sie z powrotem nauczyłem z nim radzić, i z samym sobą przede wszystkim.Green Eyes pisze:Czekoladko! (..) albo pogódź sie ze sobą i wyluzuj - na mnie to działa
W każdym, razie co by się nie działo to trzymam kciuki
PS
Żeby nie było że OT to tak - jako osobnik podchodzący w dużej mierze pod opis 7 mam nałogi -tytoń, kawa i muzyka od tego sie już chyba nigdy nie uwolnię, reszta pod czasem mniejszą czasem większą ale jednak kontrolą
- lekkość_butów
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
- Lokalizacja: skądkolwiek