Święta męczarnią?
Święta męczarnią?
Wczoraj wigilia a ja z zaciśniętymi zębami by nie wybuchnąć płączem. Tak cholernie samotna się czuję... Robiłam wszystko żeby tylko urwać się od tej pseudo świątecznej atmosfery. Dzisiaj myślę o zmarłych, dzisiaj umarł ktoś z mojej dalekiej rodziny. Dzisiaj idę zobaczyć maleństwo które od niedawna w naszej rodzinie jest. I ak jakoś refleksyjnie dizisaj, mam ochotę upić się, mam ochotę przytulić się do kogoś, mam ochotę nie myśleć...
~nienawidzę świąt~
~nienawidzę świąt~
- kwiateczek
- Posty: 6
- Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2006, 19:55
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Sirjaan
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 01:56
- Lokalizacja: Mielec/ewentualnie KRAQff :P
Też nie cierpie świąt :/ Wszystko to jakieś sztuczne. Normalnie każdy na każdego sra za przeproszeniem, a jak przychodzą święta to nagle wszyscy sztucznie mili ze sztucznymi uśmiechami na twarzach. Oj jedzie hipokryzją. Nigdy nie lubiłam świąt, ale teraz nie lubie ich jeszcze bardziej. Z roku na rok czuje sie przez nie coraz bardziej samotna i to mnie przytłacza, a ja tak nie chcę. Albo świeta pełną parą, albo lepiej żeby wogóle ich nie było.
.:/...See me ruined by my own creations...\:.
4w5/(ENTP), interesujące-->7w5 sp/sx/so
by ktoś pytał^^
4w5/(ENTP), interesujące-->7w5 sp/sx/so
by ktoś pytał^^
Ja na słowa "...i żebyś znalazła fajnego chłopaka" reaguję już zgrzytaniem zębami. Nie mogę się doczekać, aż zrobię rodzinny coming out. 8) xD
A ogólnie święta lubię, ze względów czysto materialnych - uwielbiam prezenty.
A ogólnie święta lubię, ze względów czysto materialnych - uwielbiam prezenty.
Podczas srogiej zimy zrozumiałem, że we mnie jest niezwyciężone lato.
4w5, ISFp.
4w5, ISFp.
Dla mnie święta to zawsze cholernie dużo nerwów. I tego nie lubię. Moja matka zasuwa po całym domu, jedną ręką sprząta a drugą miesza w garnku, jest sfrustrowana jak trzy cholery i najchętniej wszystkich by pozabijała. A wszystko po to, by cała rodzina zeszła się na dwie godziny, objadła jak świnie i ponarzekała na życie. W świętach chyba nie o to chodzi?
Szura- trzymam za Ciebie kciuki, żeby Twoja rodzina Cię zaakceptowała.
Szura- trzymam za Ciebie kciuki, żeby Twoja rodzina Cię zaakceptowała.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
Nie lubię świąt. Nie lubię rodziny. Nie lubię sztucznego udawania, że wszystko jest ok. Nie lubię życzeń, które zwykle mi składają (żebym się częściej uśmiechała, nie miała depresji i była normalna), nie lubię tego wszystkiego...
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp
- that1smyday
- Posty: 22
- Rejestracja: niedziela, 10 grudnia 2006, 20:52
- Lokalizacja: Lębork
Ja tam nie lubie świąt bo co to ma być co roku te same życzenia sztuczne, nieorginalne często nieszczere i powiedziane od tak sobie. Tylko stół pełen a ja sie potem zastanawiam jak ja przezyje jeszcze z dodtkowymi kilogramami a prezenty tez lipne wiec nie ma sie z czego cieszyc ;/
Jestem zwykłym czarnym kocurem z obrożą 4w5 ....
Ja swoją "pasterkę" zaliczyłam w pub'ie... wyżaliłam się itp. itd. a na umur zapiłam się niestety wczoraj... ale to nie zmienia faktu, nie ułatwia sprawy, nie rozwiązuje problemu. opcja całkiem skuteczna, ale niestety krótkotrwała. pozdrawiamOzzie pisze:no wyjmujecie mi słowa z ust... ale dopowiem jedno do osoby, która temat założyła- od tego jest "pasterka", żeby się rozładować! Spotykam się ze znajomymi, wyżalam się, jak się namęczyłam przez wigilię, zapijając się przy tym na umór...
Ja święta lubię.
Bo bywają prezenty.
Bo jest smaczne jedzenie - zajadam się pierogami i duszonymi grzybami.
Bo jest szmat wolnego czasu.
Bo czuję atmosferę.
Wtedy nawet samotnośś ma girlandę kolorowych lampek i czerwoną czapkę z białym pomponem.
A cala reszta mnie wali i zawsze waliła.
Rodzina to taki malowniczy foklor i już.
Odkąd mieszkam we własnych czterech ścianach, to okazja żeby z nimi posiedzieć. Moi dziadkowie są w wieku, kiedy zasypiając nie wiesz, czy obudzisz się rano. Dla mnie każdy dzień z nimi to prezent.
Przepraszam jeśli zespułam taki uroczyście smutny wątek
Bo bywają prezenty.
Bo jest smaczne jedzenie - zajadam się pierogami i duszonymi grzybami.
Bo jest szmat wolnego czasu.
Bo czuję atmosferę.
Wtedy nawet samotnośś ma girlandę kolorowych lampek i czerwoną czapkę z białym pomponem.
A cala reszta mnie wali i zawsze waliła.
Rodzina to taki malowniczy foklor i już.
Odkąd mieszkam we własnych czterech ścianach, to okazja żeby z nimi posiedzieć. Moi dziadkowie są w wieku, kiedy zasypiając nie wiesz, czy obudzisz się rano. Dla mnie każdy dzień z nimi to prezent.
Przepraszam jeśli zespułam taki uroczyście smutny wątek
4w5, INFj, sp/sx
Generalnie święta lubię, dni zwykle odliczam już od początku grudnia. Podoba mi się ten czas, ogólnie sztuczności nie czuję, nikt nie sili się na przyklejone uśmiechy, jest normalnie, rodzinnie. Zwykle czuć tę cudowną atmosferę świąt, choinka, pierwsza gwiazdka, zapach tradycyjnych potraw, rodzina przy jednym stole, śmiechy, żarty, j e d n o ś ć. Własnie to z reguły czuję i na tym się skupiam. Fakt, że w tym roku miałam trudności z poczuciem klimatu świątecznego i nie przyszło mi to tak łatwo jak z reguły. Ale było miło. Jedyne co, to fakt, że bywają momenty przygnębienia, kiedy zdaje sobie sprawę, że przy tym wigilijnym stole powinien być ktoś jeszcze, ale nigdy nie będzie. Ale zwykle daję radę a czas na refleksję zostawiam sobie na późny wieczór.
Ha, a ja lubię tę sztuczność, tę ociekającą hipokryzję. Święta to czas, kiedy zapominam o całym świecie. Jem, śpię, oglądam gówno w telewizji. Wyjmuję mózg i chowam go do szafki na ten czas. Nie mam zmartwień, bo nie myślę. I choć już kolejny pogrzeb w kolejne święta, to nic sobie z tego nie robię, każdy kiedyś musi odejść.
- Sirjaan
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 01:56
- Lokalizacja: Mielec/ewentualnie KRAQff :P
Szura, skąd ja to znam? ćhociaż w tym roku mój kuzyn doprowadził mnie w tym temacie do niekontrolowanego wybuchu spazmatycznego śmiechu (chodzi o sposób w jaki to wypowiadał). Otórz, gdy wszyscy życzyli mi "jednego" faceta on z wielkim luzem: "i żebyś miała WIEEELU facetów" xD ten akt herezji z jego strony przynajmniej na jakiś czas złagodził ogólnĄ niechęć do świąt i rodzinnych spotkań;)
NiF, mnie matka 3 razy w tygodniu przed Świętami z domu wyrzuciła xD (no, ale zawsze jest tato obrońca )
"Pasterka"-->łooooooooo matko!!! xD. Nie ma to jak 5 kilometrowa pielgrzymka do Chorzelandii, 15 osobową grupą śpiewającą (drącą japy) kolędy przy wspomaganiu "soku z gumi jagód" i "żytniej 40%" i...jakże podobna droga powrotna
NiF, mnie matka 3 razy w tygodniu przed Świętami z domu wyrzuciła xD (no, ale zawsze jest tato obrońca )
"Pasterka"-->łooooooooo matko!!! xD. Nie ma to jak 5 kilometrowa pielgrzymka do Chorzelandii, 15 osobową grupą śpiewającą (drącą japy) kolędy przy wspomaganiu "soku z gumi jagód" i "żytniej 40%" i...jakże podobna droga powrotna
.:/...See me ruined by my own creations...\:.
4w5/(ENTP), interesujące-->7w5 sp/sx/so
by ktoś pytał^^
4w5/(ENTP), interesujące-->7w5 sp/sx/so
by ktoś pytał^^
- jaczylija
- Posty: 8
- Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 17:44
- Lokalizacja: to tu, to tam, dusza się błąka
aaa nie wierzę... a już myślałam, że to tylko ja nie lubię świąt i całego tego "udawania" przy stole i życzeń, których składać nienawidzę wręcz. Dobrze, że to już minęło
Zbuntowana jestem ogromnie
nastroszona jestem i kłuję jak pokrzywa-
czy umiesz oswajać pokrzywy
najpierw nie trzeba się bać- a potem
już tylko pachną
H.Poświatowska
4w5
nastroszona jestem i kłuję jak pokrzywa-
czy umiesz oswajać pokrzywy
najpierw nie trzeba się bać- a potem
już tylko pachną
H.Poświatowska
4w5