Jedyne co mam, to złudzenia...
Jedyne co mam, to złudzenia...
... złudzenia na temat siebie, rzeczywistości, ludzi obcych i mi bliskich. Złudzenami karmię swoją zbolałą duszę, która wiecznie tuła się po bezkresach samotności w tłumie. Złudzenia, które ożywiają smętne zycie, gdy życ się już nie chce... ale złudzenia to coś czego nie ma. czemu więc tak się do nich przywiązuję? a przebudzenie bywa bolesne. i łudzę się pewnie że zwiąrzę się z jakimś mężczyzną ,że będę mu dobrą żoną i matką dla naszych dzieci. i złudzeniem jest pewnie, że kiedyś osiagnę wewnętrzny spokój. złudzeniem jest pewnie kazda moja nadzieja. i każda wiara... i miłość.
odpowiedcie coś. o sobie, o swoich złudzeniach, o walce z nimi. wesprzyjcie, pomóżcie...
odpowiedcie coś. o sobie, o swoich złudzeniach, o walce z nimi. wesprzyjcie, pomóżcie...
"Dni człowieka są jak trawa..."
Nie wiem za bardzo jak mam na to odpowiedzieć, czuje podobnie jak Ty.
Większośc tego co mam to wymyslone bajki na temat innych osób i samej siebie i częśto na tym buduje to jak ich i siebie widze.
Zdaża mi sie tak odpływać, czasem coś mi sie przyśni, że nie wiem czy było to naprawde, czy tylko mi sie wydawało.
Ja z tym nie walcze, bo po co, to całkiem przyjemne, chociaż czasem jest tak że zamiast działać, tylko o tym myśle.. to jedyny minus
Ale u czwórek to chyna normalne ;] Mamy swojego matrixa
Większośc tego co mam to wymyslone bajki na temat innych osób i samej siebie i częśto na tym buduje to jak ich i siebie widze.
Zdaża mi sie tak odpływać, czasem coś mi sie przyśni, że nie wiem czy było to naprawde, czy tylko mi sie wydawało.
Ja z tym nie walcze, bo po co, to całkiem przyjemne, chociaż czasem jest tak że zamiast działać, tylko o tym myśle.. to jedyny minus
Ale u czwórek to chyna normalne ;] Mamy swojego matrixa
4w5 / "Gdyby Jezus zstąpił dziś na ziemię zostałby zabity przez CIA lub FBI z powodu strachu przed przejęciem kontroli"
~~Serj Tankian~~
~~Serj Tankian~~
Re: Jedyne co mam to złudzenia...
just pisze:... złudzenia na temat siebie, rzeczywistości, ludzi obcych i mi bliskich. Złudzenami karmię swoją zbolałą duszę, która wiecznie tuła się po bezkresach samotności w tłumie. Złudzenia, które ożywiają smętne zycie, gdy życ się już nie chce... ale złudzenia to coś czego nie ma. czemu więc tak się do nich przywiązuję? a przebudzenie bywa bolesne. i łudzę się pewnie że zwiąrzę się z jakimś mężczyzną ,że będę mu dobrą żoną i matką dla naszych dzieci. i złudzeniem jest pewnie, że kiedyś osiagnę wewnętrzny spokój. złudzeniem jest pewnie kazda moja nadzieja. i każda wiara... i miłość.
odpowiedcie coś. o sobie, o swoich złudzeniach, o walce z nimi. wesprzyjcie, pomóżcie...
Złódzenia są piękne i warto je mieć... Taki swój własny wyimaginowany świat złudzeń..
Ale trzeba też umieć odróżniać złudzenia od szarej rzeczywistości.. To jest właśnie najgorsze ;/
Złudzenia piękne wspaniałe a rzeczywistość monotonna i smutna
4w5
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Raczej oddzielam złudzenia od marzeń.
Złudzenia to coś, co sobie wmawiam, że istnieje, czym się desperacko karmię w obliczu rzeczywistości, jaka mi nie odpowiada, czym się łudzę, że jest lepiej, niż jest w rzeczywistości.
Natomiast marzenia to mój wykreowany świat, do którego się chowam, często mimowolnie i niepostrzerzenie, ze strachu przed tym rzeczywistym.
Złudzenia to dla mnie coś destrukcyjnego, co prawdzi do rozczarowań, natomiast marzenia są czymś bardziej neutralnym, co pozwala popływać czasem w krainie różowaych kucyków, ale jednocześnie kraina ta pozostaje poza moim odbiorem rzeczywistości (mam nadzieję). Chociaż czasem rzeczywiście trudno znaleźć tę granicę, kiedy mam wrażenie, że te granice znowu gdzieś mi się przesunęły, rozmyły, a ja nie potrafię ich uchwycić, zaczynam się gubić między jedenym, drugim, a trzecim (złudzeniem, marzeniem, a rzeczywistością), a wtedy zaczynam wpadać w jakąś mentalną otchłań.
Złudzenia to coś, co sobie wmawiam, że istnieje, czym się desperacko karmię w obliczu rzeczywistości, jaka mi nie odpowiada, czym się łudzę, że jest lepiej, niż jest w rzeczywistości.
Natomiast marzenia to mój wykreowany świat, do którego się chowam, często mimowolnie i niepostrzerzenie, ze strachu przed tym rzeczywistym.
Złudzenia to dla mnie coś destrukcyjnego, co prawdzi do rozczarowań, natomiast marzenia są czymś bardziej neutralnym, co pozwala popływać czasem w krainie różowaych kucyków, ale jednocześnie kraina ta pozostaje poza moim odbiorem rzeczywistości (mam nadzieję). Chociaż czasem rzeczywiście trudno znaleźć tę granicę, kiedy mam wrażenie, że te granice znowu gdzieś mi się przesunęły, rozmyły, a ja nie potrafię ich uchwycić, zaczynam się gubić między jedenym, drugim, a trzecim (złudzeniem, marzeniem, a rzeczywistością), a wtedy zaczynam wpadać w jakąś mentalną otchłań.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Złudzenia? Świetna sprawa, polecam. Też kiedyś miałem...
Niestety, prędzej czy później wszelkie złudzenia się traci. A ten proces do przyjemnych nie należy, delikatnie mówiąc. Ale po co ja to piszę? Pewnie większość czwórek sama już tego doświadczyła.
I nie mieszałbym raczej złudzeń z marzeniami, czy 'czwórkowym matrixem'.
Marzenia, to raczej cele, do których dążymy, zazwyczaj zachowując przy tym świadomość, że ich realizacja jest niemożliwa, lub w najlepszym przypadku trudna i odległa.
Złudzenia to fałszywy (wyidealizowany?) obraz otaczającej nas rzeczywistości. Widzimy świat inny niż jest w na prawdę. Taki, jakim chcemy go widzieć. I to chyba na dłuższą metę na dobre nam jednak nie wychodzi.
Tak przynajmniej ja to widzę.
Niestety, prędzej czy później wszelkie złudzenia się traci. A ten proces do przyjemnych nie należy, delikatnie mówiąc. Ale po co ja to piszę? Pewnie większość czwórek sama już tego doświadczyła.
I nie mieszałbym raczej złudzeń z marzeniami, czy 'czwórkowym matrixem'.
Marzenia, to raczej cele, do których dążymy, zazwyczaj zachowując przy tym świadomość, że ich realizacja jest niemożliwa, lub w najlepszym przypadku trudna i odległa.
Złudzenia to fałszywy (wyidealizowany?) obraz otaczającej nas rzeczywistości. Widzimy świat inny niż jest w na prawdę. Taki, jakim chcemy go widzieć. I to chyba na dłuższą metę na dobre nam jednak nie wychodzi.
Tak przynajmniej ja to widzę.
Per aspera ad astra.
4w5 sx/sp
4w5 sx/sp
Re: Jedyne co mam to złudzenia...
mith pisze:Wybacz nie jesteś w moim typie.. Po za tym ja nie gustuje w chłopcach Twisted Evil
kurcze mith co z Ciebie za plastelinka ? :( czy to oznacza, że mogę już podrywać tylko Absynta i (o zgrozo!) kobiety ? :(
Re: Jedyne co mam, to złudzenia...
Ja jestem wolny ...i postępujemy jak zwykle wedle procedur... czyli fotka ,CV i listy motywacyjny na moją pocztę- rozpatrzę sprawiedliwie. ^-^just pisze: i łudzę się pewnie że zwiążę się z jakimś mężczyzną
- Prowokacja
- Posty: 519
- Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Lodz
- Kontakt:
Jakoś bardzo szpetna chyba nie jestem, a niestety głównie nikt poza jedną osoba nie spełnia moich wymogów...
Btw. Myślałam, że tylko ja jestem taka nienormalna, że wciąż marzę o ludziach, sytuacjach i wierzę, że jeszcze będzie "tak jak było" - ale tylko czasami, gdyż dość często poddaję się temu co jest i myślę, że może tak być, bo już mi nie zależy...
Btw. Myślałam, że tylko ja jestem taka nienormalna, że wciąż marzę o ludziach, sytuacjach i wierzę, że jeszcze będzie "tak jak było" - ale tylko czasami, gdyż dość często poddaję się temu co jest i myślę, że może tak być, bo już mi nie zależy...
chyba jestem bezskrzydłową 6 a myślałam, że w7...
sp/sx
sp/sx