Czy warto być kumplem 7?
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40
Czy warto być kumplem 7?
ściągam temat od 8.
Z trudem przywiązujecie się do kogokolwiek, macie problemy z lojalnością i wiernością, trudno z wami nawiązać głęboką relację... Czy warto więc się z Wami przyjaźnić?
O wypowiedzi proszę 7 i wszytskie inne typy, które z 7 miały lub mają do czynienia ;)
Z trudem przywiązujecie się do kogokolwiek, macie problemy z lojalnością i wiernością, trudno z wami nawiązać głęboką relację... Czy warto więc się z Wami przyjaźnić?
O wypowiedzi proszę 7 i wszytskie inne typy, które z 7 miały lub mają do czynienia ;)
- SenSorry
- Posty: 397
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 13:43
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Suwałki/Poznań
7 są świetnymi kompanami. Wystarczy powiedzieć impreza jest tu i tu jedziemy? Jedziemy. I nieważne jaka odległość, dojazd na stopa, czy spanie na podłodze/ w namiocie itp. W dodatku świetnie można się z nimi bawić bez smętów.
Kumpla 7 nigdy nie miałam, ale to wynika z tego, że 7 nigdy nie były mną zainteresowane. Albo zostawiały mnie na lodzie, albo byłam dla nich za nudna. Nie podoba mi się to, że 7 ucieka od problemów, może nie wszystkich, ale spotkałam sie raz z sytuacją, gdzie poprosiłam 7 o pomoc w pewnym bardzo poważnym problemie i ta 7, że owszem owszem trzeba coś z tym zrobić, ale jak przyszło co do czego to Ty wszystko załatw...
Mam tylko nadzieje, że nie wszystkie 7 są takie.
Kumpla 7 nigdy nie miałam, ale to wynika z tego, że 7 nigdy nie były mną zainteresowane. Albo zostawiały mnie na lodzie, albo byłam dla nich za nudna. Nie podoba mi się to, że 7 ucieka od problemów, może nie wszystkich, ale spotkałam sie raz z sytuacją, gdzie poprosiłam 7 o pomoc w pewnym bardzo poważnym problemie i ta 7, że owszem owszem trzeba coś z tym zrobić, ale jak przyszło co do czego to Ty wszystko załatw...
Mam tylko nadzieje, że nie wszystkie 7 są takie.
9w8/ISFp/Mag/SCUAN
Re: czy warto być kumplem 7 ?
Trochę tu sporo tych pojęć...wymieszanychpepelemoko pisze:ściągam temat od 8.
Z trudem przywiązujecie się do kogokolwiek, macie problemy z lojalnością i wiernością, trudno z wami nawiązać głęboką relację... Czy warto więc się z Wami przyjaźnić?
O wypowiedzi proszę 7 i wszytskie inne typy, które z 7 miały lub mają do czynienia
Może od początku, jeżeli chodzi o to że my do kogoś to przywiązujemy się z prędkością światła, często ponad wszelką normę, tak, że samych nas to przeraża...ale przywiązywani być mocno nie lubimy.
Z lojalnością raczej nie mamy problemów, chyba, że ktoś pomylił z nią początkową sympatię na "kredyt", wtedy faktycznie może odnieść takie wrażenie...w podobne kłopoty wpadnie ktoś, kto będzie próbował przykładać miarę z naszych relacji z innymi ludźmi do tej własnej, to nie ma sensu.
Wierność to chyba przyjaźni nie dotyczy...mimo wszystko nie należy się nastawiać na naszą świętość w tej dziedzinie.
Czy trudno nawiązać głęboką relację ? Dwustronną napewno, bo w mówieniu o tym co naprawdę nam siedzi w duszy to bijemy 5-tki w powściągliwośći.
Część z nas poza gotowością na każdą imprezę, jest również wspaniałym słuchaczami, ja osobiście radzić nie lubię, bo czuje się bardzo odpowiedzialny za te rady mimo, że niby wszyscy mają swój rozum.
Może to zabrzmi pyszałkowato...ale mam takie wrażenie że chyba,
tylko my 7-ki, potrafimy choć trochę zrozumieć 4-ki
Czy warto ? skoro się nad tym zastanawiasz to już warto
Część z tych "okropnych" cech zanika z wiekiem
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik
produkt vodko :)podobny
produkt vodko :)podobny
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Nad tym bym się raczej zastanowiła... Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie. Typem, który najlepiej rozumie Czwórki jak dla mnie są Piątki, które dzięki swojemu wnikliwemu obserwowaniu otoczenia potrafią wiele zrozumieć. Przynajmniej tak wynika z moich osobistych kontaktów.Może to zabrzmi pyszałkowato...ale mam takie wrażenie że chyba,
tylko my 7-ki, potrafimy choć trochę zrozumieć 4-ki
Siódemki rzeczywiście są dobrymi kompanami jeśli chodzi o dobrą zabawę i rozerwanie się, natomiast jeśli chodzi o głębsze kontakty to w moim przypadku nie było z tego nic dobrego. Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim. Tak więc w moim osobistym odczuciu Siódemki są dobrymi kumplami do pogadania od czasu do czasu i zabawy, ale w przyjaźni, którą traktuję bardzo poważnie, jakoś nie wychodzi.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
W pełni to chyba nikt nie będący 4-ką nie zrozumie.impos animi pisze:Nad tym bym się raczej zastanowiła... Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie.Może to zabrzmi pyszałkowato...ale mam takie wrażenie że chyba,
tylko my 7-ki, potrafimy choć trochę zrozumieć 4-ki
Chodziło mi bardziej o to, że nie non-stop jak Was, ale też dręczą
rożne dziwne myśli bez dostrzegalnych powodów. Może się mylę, ale
z moich obserwacji wynika, że 4-ki (przynajmniej większość, które znam)
"pracuje" na emocjach i tu dostrzegam sporą bliskość.
Niewątpliwie, dzięki nieustannej obserwacji i myślówie wieleimpos animi pisze: Typem, który najlepiej rozumie Czwórki jak dla mnie są Piątki, które dzięki swojemu wnikliwemu obserwowaniu otoczenia potrafią wiele zrozumieć. Przynajmniej tak wynika z moich osobistych kontaktów.
rzeczy już same wydedukują, można powiedzieć że "rozumieją bez słów"
Odczucie bardzo trafne, tak to jest strach, bo dość łatwo wczuwamy się w czyjąś sytuację, bardziej niż nakazuje rozsądek, co rodzi potężne emocje,impos animi pisze: Siódemki rzeczywiście są dobrymi kompanami jeśli chodzi o dobrą zabawę i rozerwanie się, natomiast jeśli chodzi o głębsze kontakty to w moim przypadku nie było z tego nic dobrego. Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
równie nieprzyjemne jak kopiący prąd. Porozmawiać można z nami o wszystkim, pytanie tylko jaka jest oczekiwana reakcja, być może milczenie piątek sprawia wrażenie większego zrozumienia niż nasze próby oderwania tej drugiej osoby i siebie choć na chwilę od ciężkiego tematu
Może to kwestia czasu, może przeżyć...7-ki też są trochę różne, te mniej przejechane przez życie i wiek pewnie czasem nie do zniesieniaimpos animi pisze:Tak więc w moim osobistym odczuciu Siódemki są dobrymi kumplami do pogadania od czasu do czasu i zabawy, ale w przyjaźni, którą traktuję bardzo poważnie, jakoś nie wychodzi.
Ja można powiedzieć "cierpię" na urodzaj 4-ek, które dostrzegły coś więcej niż kumpla do zabawy
A tak wracając do pierwotnej formy pytania
"Czy warto być kumplem 7-ki?"...w sensie czy warto być dla 7-ki kimś ważnym i bliskim ?
Przy tak postawionym pytaniu to nie przychodzi mi do głowy argument na to, że nie warto....
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik
produkt vodko :)podobny
produkt vodko :)podobny
Zgadzam się z większością wypowiedzi impos animi, aczkolwiek :
fakt że większość Siódemek, które ja znam wykazują podobne cechy, a ja wiążę z nimi podobne odczucia, ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą. 7 to typ pasujący do powiedzenia 'do tańca i do różańca', gorzej właśnie ze zrozumieniem. Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa. 7 ma inny przepis na życie i lepiej wychodzi jej zarażanie optymizmem niż zagłębianie się w mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy.Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie.(...)
Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
Bardzo trafna uwaga. Dodam jeszcze, że siódemkowe pocieszanie w trudnych chwilach, może dla niektórych być o tyle irytujące, że mogą poczuć się zbagatelizowane. Ale to raczej kwestia wyczucia chwili, sytuacji. Nie zawsze rozśmieszanie, odwracanie uwagi od problemu jest dobrą metodą.Porozmawiać można z nami o wszystkim, pytanie tylko jaka jest oczekiwana reakcja, być może milczenie piątek sprawia wrażenie większego zrozumienia niż nasze próby oderwania tej drugiej osoby i siebie choć na chwilę od ciężkiego tematu Wink
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
Dobra poddaje się...nutshell pisze:Zgadzam się z większością wypowiedzi impos animi, aczkolwiek :fakt że większość Siódemek, które ja znam wykazują podobne cechy, a ja wiążę z nimi podobne odczucia, ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą. 7 to typ pasujący do powiedzenia 'do tańca i do różańca', gorzej właśnie ze zrozumieniem. Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa. 7 ma inny przepis na życie i lepiej wychodzi jej zarażanie optymizmem niż zagłębianie się w mrocznych zakamarkach ludzkiej duszy.Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie.(...)
Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
Ogłaszam, że jestem gruboskórnym, nierozumnym, powierzchownym i płytkim wesołkiem
Kurczę kobiety, odsądzacie 7-ki od czci i wiary, zarzucając im niechęć do zagłębiania się, a same jedziecie po pozorach aż się asfalt pali
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik
produkt vodko :)podobny
produkt vodko :)podobny
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Właśnie takie próby ucieczki od trudnego tematu są dla mnie sygnałem, że albo ktoś mnie nie rozumie, albo się takich tematów boi. I tutaj pojawia się rozbieżność między 4, a 7. Siódemki wolą oderwać się od problemowego tematu, żeby nie kopać się tym prądem niepotrzebnie, natomiast ja wolę znieść kopanie, żeby ów problem przeanalizować. I zaczynam myśleć, że wyjście Siódemek jest mimo wszystko chyba lepsze, niż czwórkowe grzebanie się we własnym bagnie.kidziorek pisze:Odczucie bardzo trafne, tak to jest strach, bo dość łatwo wczuwamy się w czyjąś sytuację, bardziej niż nakazuje rozsądek, co rodzi potężne emocje,
równie nieprzyjemne jak kopiący prąd. Porozmawiać można z nami o wszystkim, pytanie tylko jaka jest oczekiwana reakcja, być może milczenie piątek sprawia wrażenie większego zrozumienia niż nasze próby oderwania tej drugiej osoby i siebie choć na chwilę od ciężkiego tematu
Dokładnie.nutshell pisze: Dodam jeszcze, że siódemkowe pocieszanie w trudnych chwilach, może dla niektórych być o tyle irytujące, że mogą poczuć się zbagatelizowane. Ale to raczej kwestia wyczucia chwili, sytuacji. Nie zawsze rozśmieszanie, odwracanie uwagi od problemu jest dobrą metodą.
Pewnie masz rację, fakt, że ów Siódemek, o którym wspominałam jest sporo młodszy od Ciebie i na pewno mniej doświadczonykidziorek pisze:Może to kwestia czasu, może przeżyć...7-ki też są trochę różne, te mniej przejechane przez życie i wiek pewnie czasem nie do zniesienia
Ja można powiedzieć "cierpię" na urodzaj 4-ek, które dostrzegły coś więcej niż kumpla do zabawy
Uważam, że każdy typ jest wart tego, żeby mieć przyjaciół, tylko nie każdy typ potrafi ich znaleźć wśród każdego typu i zależy to też od danego poziomu zdrowia. Warto być kimś bliskim dla każdego typu, jednak to, z którymi typami to się udaje lepiej a z którymi gorzej prawdopodobnie zależy od poziomu zdrowia obu stron i indywidualnych cech.kidziorek pisze:A tak wracając do pierwotnej formy pytania
"Czy warto być kumplem 7-ki?"...w sensie czy warto być dla 7-ki kimś ważnym i bliskim ?
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
kidziorek---> kłania się czytanie ze zrozumieniem...
Pisałam o 7, które ja znam i dodałam także : "ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą."
m.in po to, aby uniknąć takich zarzutów jak Twoje.
Pisałam o 7, które ja znam i dodałam także : "ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą."
m.in po to, aby uniknąć takich zarzutów jak Twoje.
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
- lekkość_butów
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
- Lokalizacja: skądkolwiek
No cóż, mogę się wypowiadać tylko za siebie ale raczej to nie jest ucieczka od wszystkich problemów... tylko od tych nierozwiązywalnych - po co zaprzątać sobie głowę czymś czego nie da się zrobić?? W sytuacjach gdzie można znaleźć rozwiązanie, i jeszcze jeśli mi na tym zależy, nie ma opcji ucieczkiNie podoba mi się to, że 7 ucieka od problemów, może nie wszystkich, ale spotkałam sie raz z sytuacją, gdzie poprosiłam 7 o pomoc w pewnym bardzo poważnym problemie i ta 7, że owszem owszem trzeba coś z tym zrobić, ale jak przyszło co do czego to Ty wszystko załatw...
zgadzam się - przywiązuje się bardzo szybko i mocno... ale do niewielu ludzi... no i też to raczej musi iść w obie strony, o ile nie widzę reakcji zwrotnej to tez w miarę szybko się umiem odwiązać oczywiście nie mylmy przywiązania z uwiązaniem, na to chyba żadna 7 nigdy nie pójdzie a poza tym lojalność i wierność... hmmm jeśli już kogoś uważam za przyjaciela to 100% i wymagam tego samego w stosunku do siebie... złamanie tego punktu = automatyczne skończenie znajomość, oczywiście to samo się tyczy zwiazkuMoże od początku, jeżeli chodzi o to że my do kogoś to przywiązujemy się z prędkością światła, często ponad wszelką normę, tak, że samych nas to przeraża...ale przywiązywani być mocno nie lubimy.
nie zgodzę się - przeważnie staram się rozumieć ludzi (na których mi zależy), wiem że nie każdy musi wszystko tak lekko przyjmować jak ja (a przynajmniej sprawiać takie pozory) aczkolwiek b. często nie umiem wyjść z podziwu że komuś chce się marnować życie na zamartwianie się, teoretyzowanie itd zamiast usiąść i rozwiązać problem albo jesli się nie da to go zbagatelizować i dalej cieszyć się życiem. a może jestem nietypowym 7 bo nie unikam rozmów na trudne tematy bo rozmowa to najprostszy sposób rozwiązania problemu... tudzież na zrozumienie drugiego człowieka... i najczęściej to ja muszę wyciagać o co chodzi co jest czasem irytujące.Miałam ostatnio do czynienia z jedną Siódemką i rzeczą, która najbardziej mnie w niej martwiła to była świadomość, że ona, tzn. on nigdy mnie w pełni nie zrozumie. (...) Ów Siódemek zbyt często unikał poważnych tematów, jakby się ich bał, przez co czułam, że niestety nie mogę z nim porozmawiać o wszystkim.
i jeszcze jedno- nie możesz porozmawiać o wszystkim czy nigdy nie próbowałaś tylko Ci się tak wydaje?? bo jeśli to drugie to równie dobrze możesz mieć racje jak i bardzo dużo stracić.....
pudło i znów tylko za siebie mówię ale jestem w stanie zrozumieć dużo rzeczy... może spójrzcie na to tak że to wy nie rozumiecie 7 a nie one was?? po prostu umiem się wczuć w cudze uczucia ale nie znoszę marnowania czasu na bezproduktywne zamartwianie się! cholera jak jest problem to trzeba go rozwiązać, życie jest za krótkie. więc typową reakcją jest próba wyciągnięcia kogoś z dołka metodami różnymi - czasem poważną rozmową, czasem błaznowaniem a czasem zwykłym stwierdzeniem że w razie czego zawsze jestem gotowy pomóc... gorzej jak ktoś tak naprawdę wcale tej pomocy nie chce bo mu dobrze z jego problemami... wtedy niestety wyłazi ze mnie typowe 7 czyli dość szybko tracę zapał do pomocy aż w końcu po prostu daję sobie spokój, po co mam sie narzucać??7 to typ pasujący do powiedzenia 'do tańca i do różańca', gorzej właśnie ze zrozumieniem. Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa.
zgadzam się - aczkolwiek czasem to juz po prostu ostatnia rzecz która nam przychodzi do głowy jeśli wszystko inne zawodzi....?????Dodam jeszcze, że siódemkowe pocieszanie w trudnych chwilach, może dla niektórych być o tyle irytujące, że mogą poczuć się zbagatelizowane. Ale to raczej kwestia wyczucia chwili, sytuacji. Nie zawsze rozśmieszanie, odwracanie uwagi od problemu jest dobrą metodą.
no cóż - widocznie ja też bo mimo różnych starań i tak zawsze wychodzi na to że nic nie rozumiem i nie nadaję się na psychologa/powiernika/przyjaciela/partnera itd itp, niepotrzebne skreślićDobra poddaje się, jestem gruboskórnym, przytępawym wesołkiem Very Happy
No a tak poza tym to pragnę się przywitać bo to w sumie mój pierwszy post chociaż śledzę to forum od dłuzszego czasu i błagam ludzie nie skreślajcie siódemek bo są różne, głupio zamykać ludzi w 9 typach ( i iluś podtypach) bo co człowiek to inna cholera
Ostatnio zmieniony niedziela, 9 września 2007, 15:54 przez lekkość_butów, łącznie zmieniany 1 raz.
Socjonika kłamie .Z drugiej strony trudno oczekiwać od osoby starającej się wyłapywać z życia same pozytywy, upychającej czarne myśli w kąt, żeby nagle pełniła rolę psychologa.
Przyznaję się, że ciężko znoszę szczerą krytykę, a także ciężko przychodzi mi rozmawianie o własnych uczuciach.
Przyjaźnię się z 4 i ... nie potrafię ocenić jak ona by opisała naszą relację.
Podobnie jak Kidziorek, boję się doradzać, boję się ewentualnej odpowiedzialności, ale słuchać potrafię.
Kiedyś uciekałam od zwierzeń, dokładnie tak jak opisała to impos. Ale to było kiedyś. Teraz mam tylko wewnętrzną potrzebę ucieczki, którą jakoś powstrzymuję, słysząc krytykę.
Co dziwne, wolę rozkopywać temat, ale nie na żywo. Na gg czy jakimś innym komunikatorze. Nie chcę, żeby widziano jak ujawniam emocje. Może powinnam to przezwyciężyć.
To zależy od człowieka. Mimo, że jesteśmy wszyscy związani tym, że mamy ten sam typ to każdy jest inny. Każda 5 jest inna i niepowtarzalna, jak i 9, 3, 8 itd. Tak jak pisała nut .
To już chyba nie o doświadczenie i wiek chodzi, bo jedna 7 może całe życie uciekać od problemów, a druga "dorosnąć" bardzo wcześnie.
Kumplem siodemki byc warto. To osoba, ktora potrafi dostarczyc mase wrazen, ale za to nie wolno jej zasmucac, spowalniac, sprowadzac na nia swojej apatii. W zasadzie siodemka nigdy sie bezgranicznie nie przywiazuje, stad trzeba miec do takiej osoby dystans. Przyjazn - owszem, ale nie taka czworkowa, z melancholia i pierdulami. Dla siodemki przyjaciel to osoba, ktorej mozna powierzyc swoje pieniadze, a nie siebie samego. Do tego siodemka nie dopusci za wszelka cene.
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Ostatnio znajoma 3-ka ENTj stwierdziła, że nie potrafię i że nie powieniem skończyć 5 klasy podstawówkinutshell pisze:kidziorek---> kłania się czytanie ze zrozumieniem...
Pisałam o 7, które ja znam i dodałam także : "ale to kwestia danej osoby, często pozory (powierzchowności) mylą."
m.in po to, aby uniknąć takich zarzutów jak Twoje.
Ja czytam z uczuciem, nie ze zrozumieniem
Zarzutów? Hm...powieniem zostać prokuratorem ?
Z 6-tką to się nawet podroczyć nie można
Nie tylko masę wrażeń. Jeżeli ktoś ma szczęscie i faktycznie stanie się dla 7-ki kimś wyjątkowym, to może się spodziewać chyba tylko samych dobrych rzeczy. Niestety nie ma przepisu jak się kimś takim stać.Absynt pisze:Kumplem siodemki byc warto. To osoba, ktora potrafi dostarczyc mase wrazen, ale za to nie wolno jej zasmucac, spowalniac, sprowadzac na nia swojej apatii. W zasadzie siodemka nigdy sie bezgranicznie nie przywiazuje, stad trzeba miec do takiej osoby dystans. Przyjazn - owszem, ale nie taka czworkowa, z melancholia i pierdulami. Dla siodemki przyjaciel to osoba, ktorej mozna powierzyc swoje pieniadze, a nie siebie samego. Do tego siodemka nie dopusci za wszelka cene.
To się prawie nie zdarza, ale ja mam taką jedną jedyna wyjątkową osobę, której potrafię powierzyć samego siebie.
Ale pięknie to ująłeś, to chyba wszystkim pozwoli poczuć lub zrozumieć istotę sprawy.
Ważna uwaga, oba powyższe akapity nie muszą mieć nic wspólnego z miłościa
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik
produkt vodko :)podobny
produkt vodko :)podobny
Bardzo prawdopodobne. I nie dziwi mnie, że 7 może mieć powyżej uszu osoby, które wiecznie narzekają i zrzędzą, zamiast wziąć się w garść i szukać wyjścia z danej sytuacji. Potrafię to zrozumieć. Ale jako że temat jest przede wszystkim (?) skierowany do innych typów, no to opisuję swój punkt widzeniamoże spójrzcie na to tak że to wy nie rozumiecie 7 a nie one was??
To widaćJa czytam z uczuciem, nie ze zrozumieniem Smile
Aham. Biorąc pod uwagę, że ja jestem 'adwokatem diabła' a ty przy okazji jesteś moim socjonikowym mirrorem, to by wyjaśniało nasz wzajemny brak zrozumieniaZarzutów? Hm...powieniem zostać prokuratorem ? Smile
I tu się mylisz, ale próbuj dalej, może trafimy na współna płaszczyznę *się droczenia*Z 6-tką to się nawet podroczyć nie można Razz
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*