racja, ja też nie potrafię.kidziorek pisze:Tak czytam Shane i vodke...i cos sobie mysle ze 7w8 chyba tego nie maja
Osobiscie to prawie, ze sie nie wqr..am, a juz na robote to zupelnie nie potrafie...
u mnie już nie działa ta technika, a zresztą działała bardzo krótko, więc muszę szukać czegoś innego - obecnie żyję tak bezstresowo, że nie jestem w stanie zdenerwować się czymkolwiek, a już na pewno nie studiamikidziorek pisze:Jedyne co działa to nóż na gardle...
też to zauważyłam i nie raz już tak było - okazywało się, że obojętne czy bym coś zrobiła czy nie, to efekt byłby ten sam, więc po kiego to robiłam i traciłam swój cenny czas?kidziorek pisze:Co ciekawe, życie intesywnie mnie oducza systematycznosci,
w 90% przypadków okazuje się, że gdybym coś zrobił
wczesniej narobił bym się na darmo....
heh, ja wczoraj się nic nie uczyłam, a egzamin zdałam - trzeba mieć to szczęście i trafić w pytania poza tym gdzieś już pisałam, że widzę u siebie ten syndorm spadania na 4 łapykidziorek pisze:Co do jakim cudem...u siebie zaobserwowałem "podbramkowe szczescie", w naprawde drastycznych sytuacjach laduje na conajmniej 3 łapy
ja taką robotę właśnie olewam, zniechęca mnie ona do tego stopnia, że szukam jakiejś innej interesującej rzeczy, z nadzieją, że może tam ta "czarna robota" będzie mniej czarna niż tu ;Pkidziorek pisze:No jak cos mnie interesuje to mi sie zupelnie zwyczajnie(?) CHCE, wiec jakby problem znika...ale niestety przy kazdej interesujacej rzeczy, jest jeszcze "czarna" robota do wykonania
to masz chyba interesującą pracę. Mi najbardziej odpowiadałby wolny zawód, zresztą do tego właśnie dążęGreen Eyes pisze:generalnie nie jestesmy pracoholikami choc musze przyznac ze ja pracowac lubie i rzadko bedac w pracy robie cos na odwal sie, co innego bylo w szkole