Czy wrażliwość to słabość?

Dyskusje na tematy szeroko pojętej psychologii
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#46 Post autor: Venus w Raku » środa, 9 marca 2016, 08:42

silentiumscrvea pisze:Moim zdaniem zbyt duża wrażliwość prowadzi do "pizd*watosci"...
Jestem bardzo ciekawa, co to są te 'pizd-wartości".


1w9, 6w5, sp/sx

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#47 Post autor: Diamentowy Kruk » środa, 9 marca 2016, 11:34

silentiumscrvea napisała o "pizdowatości"
nie "pizd-wartości" :mrgreen:

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#48 Post autor: Venus w Raku » środa, 9 marca 2016, 20:20

Zgadza się. Ślepa jestem i na małym ekranie nie dowidzę. Jednak pizdowatość (niezaradność życiowa) też musi mieć jakieś wartości, którymi się podpiera, aby wytłuaczyć sobie, że jest tym kim jest. Oczywiście, nie wyobrażam sobie całkowitej niezaradności życiowej, bo to po prostu jest śmierć, ale w pewnych obszarach życia, to każdy ma jakąś tam niezaradność, która jest skrzętnie ukrywana i przynależy tylko do tzw. prawdy o sobie, której nigdy i nikomu się nie ujawnia.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Agon
Posty: 1158
Rejestracja: wtorek, 30 grudnia 2014, 00:23
Kontakt:

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#49 Post autor: Agon » sobota, 17 września 2016, 16:18

Venus w Raku pisze:Jednak pizdowatość (niezaradność życiowa) też musi mieć jakieś wartości, którymi się podpiera, aby wytłuaczyć sobie, że jest tym kim jest.
Polecam ten filmik Demlanda
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=feQZJJ--Kfc[/youtube]

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#50 Post autor: boogi » sobota, 17 września 2016, 17:59

Venus w Raku pisze:Zgadza się. Ślepa jestem i na małym ekranie nie dowidzę. Jednak pizdowatość (niezaradność życiowa) też musi mieć jakieś wartości, którymi się podpiera, aby wytłuaczyć sobie, że jest tym kim jest.
W pierwszej chwili chciałem napisać coś o grach wg Erica Berne'a (ofiara tworzy oprawcę, Trójką Dramatyczny Karpmana, jak będę pokazywał słabość to ty wejdziesz w rolę chronienia mnie, i tym podobne skojarzenia), ale myślę sobie że jeszcze ciekawsze może być spojrzenie na coś takiego, jak wyuczona bezradność. Tutaj dobry art na ten temat: http://www.psychiatria.pl/artykul/probl ... u/619.html - wyuczona bezradność czy depresja itp, są już takim skrajnym zobojętnieniem, że nie starają się tego wytłumaczyć. Tłumaczenie się zakłada jakąś aktywność, jakiś cel, tutaj celu nie ma.
Innymi słowy, jeżeli ktoś u siebie podejrzewa tą skłonność jakże wyraziście powyżej nazwaną, a która to soczysta nazwa przez klawiaturę mi nie przejdzie, to może po prostu z wiedzą wziętą z powyższego arta zacząć próbować zdobywać coś co nazwiemy roboczo "małymi zwycięstwami", by poczuć swoją moc sprawczą. Ewentualnie jeżeli u kogoś widzi, to może spróbować jemu pomóc.
Pewnym paradoksem tutaj jest to, że żeby nauczyć się tak, to najpierw trzeba chcieć, a jak to zrobić, skoro właśnie ktoś jest w sytuacji wyuczonej bezradności... (piz**wate trzy kropeczki, pozdro), cóż, tylko własna decyzja i siła woli, a po pierwszym wykonanym kroczku odpoczynek, relaks i świadome wbrew wyrobionym nawykom cieszenie się z takiego wykonanego działania.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#51 Post autor: Venus w Raku » poniedziałek, 19 września 2016, 08:53

Agon pisze:Polecam ten filmik Demlanda
http://www.youtube.com/watch?v=feQZJJ--Kfc
Fantastyczny filmik. Zgadzam się na 100% z przekazem tam zawartym. Jakiś czas temu, ale to było stosunkowo niedawno, zrozumiałam, że ludzie słabi, wystraszeni i emocjonalni często próbują osłabiać silniejszych i odważniejszych od siebie, i jak im się to uda, to potem wszyscy (prędzej, czy później) "zdychają" i próbują tylko z trudem utrzymać się przy życiu, opowiadając sobie przy tym o emocjach jakie ich dręczą i rozwijając teorie o tym jak świat byłby lepszy, jakby się wszyscy kochali, i byli bardziej wyrozumiali i delikatni. A jednocześnie wszyscy teraz są programowani, że muszą osiągnąć jakiś sepktakularny sukces w życiu, a najlepiej na pozycji kierwowniczej w dużej koropracji lub właściciela biznesu. Klasyczny przypadek tutaj: "Chcę pracować w korporacji, ale nie nadaję się do pracy w korporacji." Ten artykuł nie ma żadnej puenty i autorka nie wysuwa żadnych wniosków końcowych, a jej artykuł jest tylko zbiorem emocjonalnych wynurzeń bohaterki przeplatanych analizą psychologów.

Nie każdy nadaje się do wszystkiego i jak ktoś nie nadaje się do czegoś, to nie należy go na siłę zmuszać i kazać mu rywalizować z bardziej predysponowanymi od niego ludźmi na osiągnięcia w danej dziedzinie. Akcja afirmacyjna dla Czarnych rozpoczęta w latach 1970-siątych zniszczyła NASA w USA, bo był rządowy nacisk, aby więcej Czarnych angażować w programy NASA, a jednocześnie Czarni nie byli w stanie dostarczyć rezultatów, a więc NASA jako projekt rządowy upadł.
boogi pisze:...myślę sobie że jeszcze ciekawsze może być spojrzenie na coś takiego, jak wyuczona bezradność. Tutaj dobry art na ten temat: http://www.psychiatria.pl/artykul/probl ... u/619.html - wyuczona bezradność czy depresja itp, są już takim skrajnym zobojętnieniem, że nie starają się tego wytłumaczyć.
Ja myślę, że jest to strzał w dziesiątkę w tym wątku i ciekawy temat do przedyskutowania, bo moim zdaniem wrażliwość jest związana z bezradnością, ale ta bezradność kiedyś musiała być w nas zaprogramowana lub raczej wymuszona na nas.

W artykule było napisane, że jedna grupa psów została skazana na wstrząsy elektryczne bez żadnej możliwości ucieczki przed nimi. Ta grupa psów była poddana torturom. Badacz Seligman zdecydował, że zamknie psa w klatce i będzie go przez długi czas traktował prądem nie dając mu żadnej możliwości ucieczki z takiej sytuacji (będzie się nad nim świadomie pastwił), a potem wyciągnie odkrywczy wniosek, że ten pies nie wie jak sobie radzić w sytuacji, kiedy jest rażony prądem nawet jak może uciec, i jak już jest w innej sytuacji, to nie ucieka. Seligman jest sadystą.

Najpierw psa rażono prądem przez dlugi czas, bez możliwości ucieczki, a potem dano mu możliwość ucieczki od prądu, a on nie uciekł tylko poddawał się prądowi. Ale skąd biedny pies ma wiedzieć, gdzie jest prąd, a gdzie go nie ma. Ten biedny pies myśli, że prąd jest wszędzie, bo tak został uwarunkowany. Traktuje się go prądem, a on ciągle nie wie jak przed tym prądem uciec. Do takiego wniosku badacz Seligman mógłby dojść nawet bez dręczenia zwierząt, ale na podstawie czystej dedukcji, że jak się dręczy jakąś istotę żywą, to ta dręczona istota będzie miała problemy wynikające z dręczenia jej.

W artykule zapodanym przez boogie nie było jednak napisane, że jak ten pies, który został uwarunkowany na to, że jak jest traktowany prądem, to może tylko skulić się, skomleć i cierpieć, ale eksperyment również udowodnił, że jak ten pies jest ciągnięty na siłę za łapy przez badaczy z obszaru rażącego go prądem do obszaru, gdzie nie ma prądu, to jak go się tak przeciągnie dwa lub trzy razy, to on uczy się, że można uniknąć prądu przemieszczając się w inne miejsce... i nauczony jak postępować w danej sytuacji przemieszcza się z obszaru rażenia go prądem do obszaru, gdzie prądu nie ma.

Jeżeli chodzi o eksperymenty na ludziach w klinicznej atmosferze, to nie wiem ile w tym jest prawdy, a ile udawania. Ktoś godzi się na testy psychologiczne, to może spodziwać się wszystkiego. Ludzie mają rozum i rozumieją, że w sytuacji eksperymentu psychologicznego to tak naprawdę nic im nie grozi.

Ale czego to dowodzi? Że można poddać człowieka lub zwierzę bezwzględnej kontroli i zniewoleniu lub nawet torturom, bez dania im żadnej możliwości obrony siebie lub ucieczki, i oni się temu poddają, albo można też im wskazać drogą wyjścia z trudnej sytuacji, jak nauczenie psa, że jak przyciśnie dźwignię, to przestanie być rażony prądem.

No i na razie tyle na ten temat, ale uważam, że temat jest ważny i warto byłoby go rozwinąć.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
niedrap
Posty: 60
Rejestracja: czwartek, 31 maja 2012, 21:30
Lokalizacja: b&

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#52 Post autor: niedrap » piątek, 10 marca 2017, 19:36

No i te (nad)wrwżliwe kupy robią z siebie ofiary systemu na znanym portalu społecznościowym. Nazywają siebie Wysoce Wrażliwe Osoby (WWO, ang. HSP - Highly Sensitive Person)
Tematem powoli interesują się współczesne pisma psychologiczne, nawet nasze krajowe.

Wyciąg z owej fortalowej grupy:
Naczelną cechą Osób Wysoko Wrażliwych jest głębokie przetwarzanie bodźców i ta konkretna cecha pociąga za sobą cały szereg konsekwencji.

Inne cechy Wysoko Wrażliwych:
✔Wrodzona uważność.
✔Jednozadaniowość.
✔Zachwyt i umiejętność delektowania się – pięknem, przyrodą, sztuką, aż do wzruszenia.
✔Empatia, bo kiedy mówisz „wiem jak to jest”, rozumiesz to i jak mało kto każdą komórką swego ciała czujesz, co przeżywa druga osoba.
✔Sumienność, bo organizujesz swoją przestrzeń, planujesz dzień tak, żeby Ciebie nie przytłoczył.
✔Rozwaga, bo najpierw obserwujesz sytuację, stronisz od pochopnych wniosków, zatrzymujesz się specjalnie po to, żeby przetworzyć to, co się dzieje, a dopiero na końcu działasz.
✔Bogate życie wewnętrzne.

Ale też:
✔Podatność na zranienia.
✔Lęk przed porażką.
✔Mocny odbiór negatywnej informacji zwrotnej.
✔Trudność z radzeniem sobie z presją, np. czasu albo bycia w świetle reflektorów.
✔Szybkie odczuwanie przytłoczenia sytuacją lub okolicznościami.
:what:

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#53 Post autor: Venus w Raku » sobota, 11 marca 2017, 11:18

niedrap pisze:No i te (nad)wrwżliwe kupy robią z siebie ofiary systemu na znanym portalu społecznościowym. Nazywają siebie Wysoce Wrażliwe Osoby (WWO, ang. HSP - Highly Sensitive Person)
Tematem powoli interesują się współczesne pisma psychologiczne, nawet nasze krajowe.
Lubię Twój post i to wypunktowanie przemawja do mnie i daje mi dużo do myślenia. Możesz jednak podać jakieś linki, bo bardzo mnie ten temat interesuje.

Jedna sprawa jest taka, że są oosby wrażliwe i nadwrażliwe, które czują się indywidualnie jak ofiary, ale nie jak ofiary systemu i zawsze były tego typu ofiary bez względu na system i system się nimi nigdy nie zajmował (i to może nawet dobrze dla nich), a inna sprawa jest taka, że wiadomo, że ofiary celebrowane w obecnym systemie, to są kobiety, hmomoseksualiści, muzułmanie, Murzyni, Cyganie i Żydzi, i ten system bardzo się nimi zajmuje. Więc, nie ma potrzeby mieszać indywidualnego poczucia osobistej wrażliwości lub nadwrażliwości z grupowym, politycznym i propagandowym poczuciem bycia ofiarą, bo w obecnym systemie zachodnim, to są zupełnie dwie różne sprawy, z których jedna grupa (grupowe mniejszości) ma ogromnie znaczenie polityczne, a indywidualna wrażliwość nawet nie jest brana pod uwagę.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
niedrap
Posty: 60
Rejestracja: czwartek, 31 maja 2012, 21:30
Lokalizacja: b&

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#54 Post autor: niedrap » wtorek, 14 marca 2017, 19:29

Oczywiście

Słabość osób wrażliwych polega na złym przystosowaniu do oczekiwań społeczeństwa.

Wyczuwanie emocji innych w znacznym stopniu, przejmowanie ich nawet przez telefon czy czat przeraża mnie i mrozi krew w żyłach :shock:

o jaka zabawna sensitiva, one naprawdę potrafią heheszkować!
Myślę, że ta Pani musiała się sporo napracować by być w stanie wystąpić przed taką publicznością. Nieprzygotowany HSP rozkładał by na czynniki każdy szelest, każdy szmer, błysk, najmniejszą zmianę w otoczeniu, czy temperaturze, a także inne doznania zmysłowe.

Na pewno ciężko jest żyć HSP-som/WWO-som z tą cechą. Próbują się jej wypierać, wpasować w system, w normy. Może wtedy chorują, zarażają, osłabiają silniejszych.
Venus w Raku pisze:A jednocześnie wszyscy teraz są programowani, że muszą osiągnąć jakiś sepktakularny sukces w życiu, a najlepiej na pozycji kierwowniczej w dużej koropracji lub właściciela biznesu
Z wypowiedzi osób HSP [grupa fb] wynika, że tego typu środowisko nie jest w ich kręgu zainteresowań. Albo inaczej - ważne, żeby zawód był w miarę 'wolny', dający dużo swobody, wynikający z pasji, taki, gdzie można wykorzystać z pożytkiem cechy WWO ;)

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#55 Post autor: Venus w Raku » środa, 15 marca 2017, 03:19

HSP (Highly Sensitive Peson -> Osoba Wysoce Wrażliwa), to jest termin wymyślony przez Elaine Aron dla klinicznej Osobowości Unikającej, dla której stworzyła termin HSP i napisała o tym kilka książek udając, że to jest jej własne odkrycia, jednak niestety nie jest.

Najpierw spróbujmy zdefiniować, co to znaczy że ktoś jest osobą wrażliwą (wpływ cybernetyki, która wymaga, aby najpierw zdefiniować pojęcia, o których później mamy zamiar dyskutować). I poniżej parę definicji osoby wrażliwej:

1. Osoba wrażliwa, to jest osoba źle przystosowana do oczekiwań społeczeństwa, która rozkłada na czynniki pierwsze każdy szelest, każdy szmer, błysk, najmniejszą zmianę w jej otoczeniu, czy temperaturze wokół niej, a także inne doznania zmysłowe. [parafrazując niedrap]

2. Osoba wrażliwa ma wrażliwość na zewnętrzne bodźce, większkszą głębię procesów myślowych i większą reaktywność emocjonalną. [Elaine Aron]

3. Osoba wrażliwa, to osoba, która ma słaby lub niedorozwinęty układ nerwowy, który jest bardzo reaktywny na wpływy zewnętrzne. [ujęcie fizjologiczne]

4. Osoba wrażliwa to jest taka osoba, ktora ma zdolność reagowania na bodźce docierające do niej z otaczającego ją środowiska. [definicja ekologiczna]

5. Osoba wrażliwa, to taka, która reaguje na sygnały docierające do niej ze Wszechświata i z wymiarów pozaziemskich. {ujęcie ezoteryczne i okultystyczne]

A więc, definicja osoby wrażliwej sprowadza się do stwierdzenia, że:

Osoba wrażliwa, to jest osoba, która silne reaguje [wewnętrznie lub zewnętrznie] na docierające do niej bodźce zewnętrzne.


I na razie tylko tyle, bo nawet nie wiem, co mogę w tej chwili więcej napisać.
1w9, 6w5, sp/sx

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#56 Post autor: Snufkin » środa, 15 marca 2017, 06:06

Bardzo dobry post Venus.
Uważam się za osobę wręcz nadwrażliwą i odbieram to jako kłopotliwą słabość, choć pewno jakieś plusy też mógłbym w tym znaleźć.
Co jednak nie jest żadnym dobrym pocieszeniem.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
IrekTki
Posty: 100
Rejestracja: środa, 16 listopada 2016, 12:29
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kielce

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#57 Post autor: IrekTki » środa, 15 marca 2017, 12:29

Nie uważam sie raczej za WWO, przypisałbym tą ceche wszystkim kobietom bez wyjątku.
Dobra cecha i na pewno większość ją ma, raczej trzeba się z niej cieszyć.
Nie zdajemy sobie sprawy że jest świetna dopóki nie wpadniemy w życiowy marazm, kiedy nas nic nie wzrusza.
Miałem to w okolicach 30-stki. Totalna pustka - czy ja umiem jeszcze płakać? Fatalny stan, błagałem aby w końcu obejrzeć film, który mną wstrząśnie, błagałem o łzy o jakiś wstrząs. Czułem sie jak wampir, zero uczuć. Kiedy dostałem pierwszą petarde byłem przeszczęśliwy, wróciłem do normalności. Potem jeszcze miałem wielkie uczuciowe uniesienia i ryczałem, celebrowałem to,
mózg przeszedł w stan wyższej gotowości, wysokiego pobudzenia i działałem dynamicznie, mnóstwo pomysłów.
Niedawno dosyć zauważyłem, że należy cieszyć się najmniejszym przejawem piękna, cudowności życia, sprawami banalnymi, które kiedyś bym uznał za banał, coś niewartego uwagi.
Raczej bym ją uznał za cechę schowaną u introwertyków, która ujawnia się dopiero jak jesteśmy zanurzeni w sobie w ciszy, u kobiet to chyba od razu łzy w oczach, jak u dzieci.
Natomiast rzucić ślimaka w krzaki aby go nie zdeptano to raczej moralność, odruch, coś innego, nie ma z tego łez.
Jak to faceci rzadko sie wzruszam, ale kiedy to następuje to delektuje się tą chwilą, która może prędko sie nie powtórzyć a potrzebuje tego jak soli, nie na codzień, ale jej brak daje sie we znaki. Facet powinien sobie raz w roku zapłakać.
Tak w ogóle wrażliwość to chyba esencja u 4, czyli taka cecha startowa nabyta.
inkwizycja i gestapo w jednym

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#58 Post autor: boogi » sobota, 1 kwietnia 2017, 22:59

Venus w Raku pisze:Najpierw spróbujmy zdefiniować, co to znaczy że ktoś jest osobą wrażliwą (...) Osoba wrażliwa, to jest osoba, która silne reaguje [wewnętrznie lub zewnętrznie] na docierające do niej bodźce zewnętrzne. (...) I na razie tylko tyle, bo nawet nie wiem, co mogę w tej chwili więcej napisać.
Polecam książkę Ciszej proszę (eng. Quiet), tam w jednym rozdziale napisane jest więcej o wysokiej wrażliwości. Dodatkowo tamten opis jest umieszczony w szerszym kontekście (sama informacja o WWO, wyrwana z kontekstu, moim zdaniem mało mówi; umieszczenie tego w realiach intro- i ekstrawersji, oraz ich przyczyn oraz skutków, daje więcej informacji).
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Kwatermistrz
Posty: 21
Rejestracja: piątek, 14 lipca 2017, 20:45
Enneatyp: Szef

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#59 Post autor: Kwatermistrz » piątek, 21 lipca 2017, 00:11

Intan pisze:
Agon pisze:Wrażliwy człowiek może zostać łatwo wybity z równowagi emocjonalnej
Mówisz o słabości, nie o wrażliwości. Mój ojciec jest ostatnią osobą, którą nazwałabym wrażliwą, a jednocześnie nikogo spośród znanych mi osób nie jest tak łatwo "wybić z równowagi emocjonalnej", jak jego.
Bo jest wrażliwy.
Wrażliwość to przecież skłonność do bycia pod wpływem emocji i uczuć. Powoduje to zarówno upadki jak i osiąganie szczytów (no pun intended). Także jak dla mnie to większa wrażliwość zwiększa szanse zarówno na dużą słabość jak i siłę. :what:

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Czy wrażliwość to słabość?

#60 Post autor: Venus w Raku » niedziela, 23 lipca 2017, 10:12

Kwatermistrz pisze:Wrażliwość to przecież skłonność do bycia pod wpływem emocji i uczuć.
Nic nie rozumiesz. Wrażliwość nie ma nic wspólnego z emocjami i uczuciami, ale ze slabym ukladem nerwowym, czyli z bardzo reaktywnym układem nerwowym. Chcesz wyglądać cool i wiesz, że powinieneś wyglądać cool, a nagle bez twojej woli zaczynają się trząść ci ręce lub robisz się czerwony jak burak, i w żaden sposób nie jesteś tego w stanie opanować.

Wrażliwość, to jest reakcja ciala na przeciwności, zagrożenia i trudności życiowe -- negatywne bodźce płynące z otoczenia--, a dopiero potem włączają się emocje, które opierają się głównie na wstydzie i poczuciu winy. Najpierw reaguje ciało w sposób psychosomatyczny, a dopiero później włączają się do tego emocje i uczucia. Każdy kto jest wrażliwy ma również jakieś psychosomatyczne choroby jak np. migrena, egzema, astma, czy rwa kulszowa, które dopadają czlowieka w momencie kiedy napotyka trudności życiowe. To jest właśnie wrażliwość, że ciało zaczyna reagować wbrew rozumowi i naszej wolnej woli, a nie to, że ma się jakieś emocje, bo każdy ma jakieś emocje. Nawet najgoryszy skur...syn, socjopata i psychopata ma jakieś emocje... nawet, jeżeli dotyczą one tylko użalania się nad sobą samym i żałowania siebie, to też są to emocje... ale to nie jest wrażliwość.

Wrażliwość, to jest życie w ciągłym przekonaniu, że otoczenie stanowi zagrożenie i należy być ostrożnym i uważnym w kontaktach z otoczeniem, a szczególnie z obcym i nieznanym otoczeniem.
1w9, 6w5, sp/sx

ODPOWIEDZ