Co kręci 4? Czyli moje pytanie do pań ;)

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#271 Post autor: aliszien » niedziela, 29 kwietnia 2007, 01:34

merkucjo pisze:
herbacianka pisze:nie wierzę, aby jedno słowo ukochanej wystarczylo, aby rzucic nałóg.
Więc nie wierzysz w miłość...
herbacianka pisze:hmm, co do nałogów, nie chcę żyć z człowiekiem, dla którego narkotyk, wódka lub papieros są ważniejsze ode mnie. nigdy nie kupi mi róży, ale poprosi o drobną pożyczkę na paczkę fajek... żałosne. niestety, już się z czymś takim spotkałam. niejedna akceptuje miłość mężczyzny do czegoś innego niż ona sama. ja tego nie chcę
Wierz mi, że żaden romantyk nigdy nie zrobiłby takiego świnstwa, a kiedy się zakocha rzuca nałogi, bo ma nowy, mocniejszy narkotyk - Ją...
Ktoś kto rzuca nałóg z miłości do jakiejś osoby, tak na prawdę go nie rzuca. Wystarczy aby ta osoba zawiodła, jakiś kryzys w związku, a nałóg wraca "bo świat, czyli Ona/On jest do dupy".
Nałóg się rzuca dla samego siebie.


4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
merkucjo
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 15 marca 2007, 18:44
Lokalizacja: Werona
Kontakt:

#272 Post autor: merkucjo » niedziela, 29 kwietnia 2007, 15:16

heh, możecie sobie mówić co chcecie, ale ja jestem jeszcze młody i wierzę w miłość idealną, albo jak kto woli wyidealizowaną...
...zaciąłem się przy goleniu, nie ma krwi, tylko serce leży na ziemi...
4w5

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#273 Post autor: Miggles » niedziela, 29 kwietnia 2007, 19:16

Taak. Moim zdaniem jak kogoś kochasz to zrobisz dla niego wszystko. Prawdą jest jednak to, że odstawiasz np. papierosy dla siebie a ja (czyt. Twoja miłość) jestem tylko motywacją. I znowu wracając moje wieczory czy poranki na torach z ukochanym zawierają jednak w sobie (nie zawsze!!) opium :)
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Awatar użytkownika
merkucjo
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 15 marca 2007, 18:44
Lokalizacja: Werona
Kontakt:

#274 Post autor: merkucjo » niedziela, 29 kwietnia 2007, 19:24

No dobra, ale rzucasz i to jest ważne. Ja np wiem, że gdybym się zakochał to z miejsca rzuciłbym palenie, czegokolwiek, bo nie darowałbym sobie tego, że ktoś kogo kocham ma wkładać język do popielniczki.
Tutaj komplikuję sprawę to, że Ona też może palić, ale jeśli kochałaby mnie to też by rzuciła, miłość jest dwustronna...
...zaciąłem się przy goleniu, nie ma krwi, tylko serce leży na ziemi...
4w5

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#275 Post autor: Miggles » niedziela, 29 kwietnia 2007, 19:54

Wracając do tematu to też chciałabym aby ON wiedział co chce osiągnąć w swoim romantycznym życiu.Poza tym musi jeszcze okropnie uwielbiać książki. Moglibyśmy mieć taki wielki zbiór. Ahh..no na razie warto pomarzyć.
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#276 Post autor: Absynt » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 13:53

merkucjo pisze:
herbacianka pisze:nie wierzę, aby jedno słowo ukochanej wystarczylo, aby rzucic nałóg.
Więc nie wierzysz w miłość...
Czasem 4 za bardzo wierzy w milosc, a potem okazuje sie ona inna. I co? Pozostaje nie kochac? Ja kocham, bo kochac tez trzeba sie nauczyc...

Wez to do siebie i zapamietaj, bo kiedys bedziesz musial kochac, a nie byc zakochanym...
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#277 Post autor: Miggles » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 14:15

Ja ciągle kocham nie właściwą osobę, ale liczę że to się zmieni.

"Sometimes you hate person that you love. So what? Should I say that I hate you so much?"
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Awatar użytkownika
merkucjo
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 15 marca 2007, 18:44
Lokalizacja: Werona
Kontakt:

#278 Post autor: merkucjo » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 14:24

Absynt pisze:Wez to do siebie i zapamietaj, bo kiedys bedziesz musial kochac, a nie byc zakochanym...
Często myślę o tym, że wyidealizowałem ją do tego stopnia, że szukam już czegoś zupełnie innego, czegoś co nie istnieje, ale po dłuższych przemyśleniach stwierdzam, że coś takiego jest. To ludzie często wybierają partnera\kę na oślep, bo nie chce im się szukać drugiej połówki, a później ich miłość jest taka, jaka jest...

I co? Pozostaje nie kochać? - To może lepiej kochać wbrew sobie, ja uporczywie będę twierdził, że istnieje miłość idealna i trzeba po prostu dobrze wybrać tą jednyną...

Co do zakochania to myślę, że w całej historii związku to właśnie ten moment jest najpiękniejszy, najbardziej dynamiczny, dalej trzeba się właśnie tego trzymać i przede wszystkim nie popadać w rutynę...
...zaciąłem się przy goleniu, nie ma krwi, tylko serce leży na ziemi...
4w5

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#279 Post autor: Absynt » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 14:33

W milosci trzeba tez dac siebie. Milosc wyidealizowana to bledna droga, choc ona istnieje. A potem przepada, bo nie ma juz milosci idealnej. Cos o tym wiem. Sam jestem 4w5 ;).

Kiedy pokochasz, to bedziesz wiedzial, ze kochasz. Tylko zaakceptuj milosc. Dowiesz sie czym ona jest.

Zycie to nie bajka, problemy zawsze beda realna i integralna jego czescia. Z nimi trzeba sie oswoic, nawet z rutyna. Ja trzeba przelamywac - o tym akurat wiem bardzo dobrze. Zwiazek trzeba umacniac. To po tym, gdy razem przeszlo sie przez cos ciezkiego, to po tym gdy druga osoba poswiecila sie dla Ciebie, badz Ty dla niej, czujesz, ze kochasz, ze istnieje wiez, ktora zespala dusze i nie pozwala im istniec bez siebie. I to nie milosc na poczatku jest najpiekniejsza. Zakochanie to cudowny czas. Ale kochanie to cos jeszcze piekniejszego i przede wszystkim dlugotrwalego. Jednak do tego trzeba dojrzec, czego Ci zycze.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#280 Post autor: Miggles » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 14:35

Oj tam na razie dajcie mi znaleźć tą wyidealizowaną miłość bo jedna bliska ideału chociaż bardziej przyjacielska (bo nie planuje raczej związków z tą samą płcią) już sobie poszła. Obecnie szukam mojego ładnego, romantycznego grajka :wink:
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Awatar użytkownika
Nif
Posty: 372
Rejestracja: wtorek, 19 grudnia 2006, 09:34
Lokalizacja: z Krainy Mgieł
Kontakt:

#281 Post autor: Nif » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 18:23

Tak myślę dziś: chciałabym spotkać gościa, który zaakceptowałby mnie z tym całym moim bagażem doświadczeń. Z moimi bliznami na ciele, dziwnościami, nienawiścią do samej siebie, diagnozami psychiatrycznymi. Doła mam, ale zastanawiam się, czy tak pokręconą osobę jak ja można w ogóle kochać, chcieć z nią być.

I jednak, facet musi mieć jaja. Ciepłymi kluchami można się opiekować przez bardzo długi czas, jest to nawet zabawne i bardzo kobietę dowartościowuje, ale gdy przychodzą problemy, to kobieta jednak chce, by mężczyzna okazał trochę silnej woli i zdecydowania. By umiał zatroszczyć się o własny tyłek. I o nasz też. Nie jest to tylko moje zdanie, niestety. Trzeba było słuchać mądrzejszych koleżanek, ale ja zawsze wszystko wiedziałam najlepiej i mam za swoje.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP

Awatar użytkownika
Sake
Posty: 94
Rejestracja: czwartek, 19 kwietnia 2007, 16:02
Lokalizacja: Przemyśl/Kraków

#282 Post autor: Sake » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 20:19

Nif pisze:Tak myślę dziś: chciałabym spotkać gościa, który zaakceptowałby mnie z tym całym moim bagażem doświadczeń.
Zgadzam się z tym, akceptacja jest niesamowicie ważna.

Poza tym, mnie osobiście kręcą niebieskie oczy i tzw "bad boye" ;P Normalnie aż się kolanka uginają i " z takim to mogłabym nawet na jeżu" ( cyt. z Wiedźmina ;P)

Ale ogólnie to bym chciała by się facet mną zaopiekował :roll:

opiekuńczy drań? to się czasem nie wyklucza?
4w3
"To co nazywamy normalnością to tylko krąg światła wokół ogniska..."

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#283 Post autor: Rilla » poniedziałek, 30 kwietnia 2007, 21:48

Bardzo cenię sobie wolność, a gdy jej nie mam, jestem chora - poprostu prawdziwa Włóczęga ze mnie... Ważne jest to by "on" to uszanował i rozumiał, że potrzebuję część czasu poświęcić samej sobie na chwilę samotności. Mój chłopak ma z tym kłopot, bo jest ode mnie uzależniony i nie wyobraża sobie dnia beze mnie, przez co o mało się nie rozeszliśmy :( Powinien starać się mnie zrozumieć, zaakceptować mnie taką, jaką jestem: pełną sprzeczności optymistkę ze skłonnością do stanów depresyjnych. A więc nie może być nachalny. Jestem nieśmiałą osobą i wszelkie zbyt śmiałe posunięcia po krótkiej znajomości mogą przestraszyć...
Przede wszystkim jednak potrzebuję czuć się przy nim bezpieczna. Zdecydowanie, silna wola, odwaga - to cechy preze mnie cenione, aczkolwiek nie bez przesady- chciałabym oczywiście by liczył się też z moim zdaniem.
To takie moje najważniejsze potrzeby. Jeśli posunąć moją wypowiedź do opisania ideału to marzę o kimś z kim mogłabym dyskutować na różne tematy, a więc by był otwarty na świat i różne ciekawostki, tolerancyjny. Cieszyłabym się by lubił choć trochę czytanie książek, bo mam na ich punkcie świra ^^" i aby pisywał mi listy oraz inne pisemne karteluszki - romantyczka ze mnie...
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Miggles
Posty: 40
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 16:30
Lokalizacja: Arkadia

#284 Post autor: Miggles » wtorek, 1 maja 2007, 02:32

Tak, listy to coś co mogłabym dostawać nie tylko od ukochanego, ale ciągle mało do mnie w skrzynce. Ja się za późno urodziłam i to o wiele i nie to miejsce. Mogłabym sobie żyć w Anglii w czasach może tych Oscara Wilde'a przynajmniej. Albo wcześniej. Tak najlepiej mnie od razu teleportować do świata z książek Jane Austen i będzie spokój.
"I am a pimp and a slave
I dig my bed you dig my bed
I dig my grave
And the truth's too harsh to comprehend
You just pretend there isn't a problem
No no, I ain't got a problem
It's you with the problem!"

Awatar użytkownika
merkucjo
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 15 marca 2007, 18:44
Lokalizacja: Werona
Kontakt:

#285 Post autor: merkucjo » wtorek, 1 maja 2007, 14:37

Absynt pisze:W milosci trzeba tez dac siebie.
Nigdy nie mówiłem, że nie trzeba...
Absynt pisze:Milosc wyidealizowana to bledna droga, choc ona istnieje. A potem przepada, bo nie ma juz milosci idealnej. Cos o tym wiem. Sam jestem 4w5 ;).
Dla mnie idealna, niektórzy nazywają ją wyidealizowaną...
Absynt pisze:Z nimi trzeba sie oswoic, nawet z rutyna. Ja trzeba przelamywac - o tym akurat wiem bardzo dobrze.
To oswoić, czy przełamywać, bo ktoś tu chyba sobie przeczy^^
Absynt pisze:Jednak do tego trzeba dojrzec, czego Ci zycze.
Każdy ma swoje poglądy. Nie sądzę, żeby narzucanie, lub wymuszanie na kimś przyjęcia, przez tego typu teksty było oznaka dojrzałości...

Nie spamujmy już...
...zaciąłem się przy goleniu, nie ma krwi, tylko serce leży na ziemi...
4w5

ODPOWIEDZ