Dwójki a skłonność do autoagresji
Dwójki a skłonność do autoagresji
Mogłoby się zdawać, że temat trochę Czwórkowy, ale u paru znajomych Dwójek zauważyłam skłonności do zachowań autoagresywnych i zastanawiam się, czy zdarza się to u Dwójek częściej, czy te przypadki to tylko wyjątki. Dodam, że nie są to gimnazjalistki, pragnące zwrócić na siebie uwagę...
Zapraszam do dyskusji
Zapraszam do dyskusji
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
Re: Dwójki a skłonność do autoagresji
Nie rozumiem, co to znaczy - Dwójka i autoagresja? Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Rozwiń swoją wypowiedź, na czym to w ich przypadkach polegało? Może mnie coś olśni...
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
Re: Dwójki a skłonność do autoagresji
Coś w tym jest. Dwójka to dość uczuciowy typ, który stosunkowo łatwo wyprowadzić z równowagi.
Zdrowsza dwójka, którą lepiej znam (mimo że przeszła w życiu bardzo dużo i niejeden w jej sytuacji by się załamał) nie przejawia takich skłonności, jest silna i stabilna emocjonalnie.
Inaczej jest z tą chorą. [Tu drobna uwaga - laska mi zalazła za skórę i moja wypowiedź nie będzie idealnie bezemocjonalna i obiektywna ] To dziewuszysko na każdym kroku podkreśla swoje nieszczęście, niespełnienie w miłości. Żeby wziąć na litość opowiada, jak to myjąc gary, siłą powstrzymuje się, żeby nie wbić sobie noża w rękę. Ale ona w ogóle jest dziwna...
To, co gada, to ja sobie między bajki włożę, ale obserwuję u niej taką oto formę autoagresji - laska dość dużo pije (gdybym ja piła połowę tego, co ona, to już dawno nie jadłabym nic poza ryżankami, a o zdaniu matury mogłabym zapomnieć). Jej organizm od jakiegoś czasu się buntuje (co się objawia jakimiś bólami serca, pluciem i kasłaniem krwią, osłabieniem), a ona zamiast iść się leczyć, to dalej w siebie wlewa litry wódy i piwa... Teraz mamy dwie opcje - albo to czysta autoagresja, albo głupota połączona z braniem na litość otoczenia (serio, nie mam pojęcia - bo ta laska z jednej strony jest tak denna i dziecinna, ale z drugiej strony jest na tyle cwana, żeby owinąć sobie wokół paluszka pół świata).
Ja się tylko zastanawiam nad motywacją dwójki z zapędami autoagresywnymi. Bo nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest działanie według zasady "jestem taka biedna, doprowadzona na skraj, zlituj się nade mną i poświęć mi całą swoją uwagę". Jeszcze ten teatr, który odstawiają, jak o tym mówią, aż mi się teraz otwiera scyzoryk w kieszeni...
Ale tak to jest, jak się porządnie po dupie od życia nie dostało, to się człowiek tnie, bo go partner zostawił.
Jak mówię - ja się do tego typu poważnie zraziłam przez tę chorą dziunię właśnie. Nie potrafię być obiektywna i teraz już unikam dwójek, żeby nie dać się wycyckać jeszcze raz.
Zdrowsza dwójka, którą lepiej znam (mimo że przeszła w życiu bardzo dużo i niejeden w jej sytuacji by się załamał) nie przejawia takich skłonności, jest silna i stabilna emocjonalnie.
Inaczej jest z tą chorą. [Tu drobna uwaga - laska mi zalazła za skórę i moja wypowiedź nie będzie idealnie bezemocjonalna i obiektywna ] To dziewuszysko na każdym kroku podkreśla swoje nieszczęście, niespełnienie w miłości. Żeby wziąć na litość opowiada, jak to myjąc gary, siłą powstrzymuje się, żeby nie wbić sobie noża w rękę. Ale ona w ogóle jest dziwna...
To, co gada, to ja sobie między bajki włożę, ale obserwuję u niej taką oto formę autoagresji - laska dość dużo pije (gdybym ja piła połowę tego, co ona, to już dawno nie jadłabym nic poza ryżankami, a o zdaniu matury mogłabym zapomnieć). Jej organizm od jakiegoś czasu się buntuje (co się objawia jakimiś bólami serca, pluciem i kasłaniem krwią, osłabieniem), a ona zamiast iść się leczyć, to dalej w siebie wlewa litry wódy i piwa... Teraz mamy dwie opcje - albo to czysta autoagresja, albo głupota połączona z braniem na litość otoczenia (serio, nie mam pojęcia - bo ta laska z jednej strony jest tak denna i dziecinna, ale z drugiej strony jest na tyle cwana, żeby owinąć sobie wokół paluszka pół świata).
Ja się tylko zastanawiam nad motywacją dwójki z zapędami autoagresywnymi. Bo nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest działanie według zasady "jestem taka biedna, doprowadzona na skraj, zlituj się nade mną i poświęć mi całą swoją uwagę". Jeszcze ten teatr, który odstawiają, jak o tym mówią, aż mi się teraz otwiera scyzoryk w kieszeni...
Ale tak to jest, jak się porządnie po dupie od życia nie dostało, to się człowiek tnie, bo go partner zostawił.
Jak mówię - ja się do tego typu poważnie zraziłam przez tę chorą dziunię właśnie. Nie potrafię być obiektywna i teraz już unikam dwójek, żeby nie dać się wycyckać jeszcze raz.
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Dwójki a skłonność do autoagresji
Co Mietla piszesz jest moze raczej autodestrukcja? Autoagresja ma dla mnie bardziej drastyczny wymiar: robienie sobie czegos, karcenie siebie, udreczanie sie - przemoc wymierzona w siebie albo prowokowanie przemocy wobec siebie.
Z moich obserwacji dwojki zdecydowanie maja sklonnosci autodestrukcyjne, prowokowania sytuacji w ktorych byloby im zle albo pakowania sie w zwiazki, ktore sa skazane na porazke i w ktorych to one beda cierpiec a nie druga strona.
Z moich obserwacji dwojki zdecydowanie maja sklonnosci autodestrukcyjne, prowokowania sytuacji w ktorych byloby im zle albo pakowania sie w zwiazki, ktore sa skazane na porazke i w ktorych to one beda cierpiec a nie druga strona.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
- Venus w Raku
- VIP
- Posty: 1058
- Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
- Enneatyp: Perfekcjonista
Re: Dwójki a skłonność do autoagresji
Kompletnie nie znam teorii i rozważam (po jedynkowemu ) na wyczucie, ale w moim pojęciu autodestrukcja jest bardziej drastycznym wymiarem autoagresji.baby_kapar pisze:Autoagresja ma dla mnie bardziej drastyczny wymiar: robienie sobie czegos, karcenie siebie, udreczanie sie - przemoc wymierzona w siebie albo prowokowanie przemocy wobec siebie.
Myślę, że Dwójkę nakręcają głównie uczucia i przeżycia jakie ona wywołuje w innych i na tym się skupia i o tym myśli, i jej celem jest nakręcać innych, a Czwórkę, w zasadzie, kręcą tylko jej własne uczucia i przeżycia. Przejście 2 <-> 4 (bo takowe istnieje w Enneagramie) odbywa się w sferze nakręcam siebie, nakręcam innych, skupiam się na sobie, skupiam się na innych. Możliwe jest, że nie ma kierunków integracji i dezintegracji. Oba kierunki zawsze pracują na odpowiednim poziomie zdrowia/niezdrowia. Możliwe też jest, że nie ma jakiegoś zdecydowanego wpływu skrzydeła na osobowość, bo wpływ skrzydeł przesuwa się od jednej do drugiej skrajności. Wszystko zależy od sytuacji, w której dana osoba się aktualnie znajduje.Na mój jedynkowy rozum:
Agresja - kłótliwość, przemoc, władza, napaść, nienawiść
Autoagresja - prowokowanie innych do kłótni lub przemocy, uległość, poniżanie się, zależność, poddaństwo, obwinianie siebie, poczucie winy, niechęć do siebie, poczucie gorszości
Przeciwieństwo agresji - delikatność, oddanie, wyrozumiałość, tolerancja, szukanie porozumienia i zgody, pokój, spokój, miłość
Destrukcja - rujnowanie, niszczenie, unicestwianie, śmierć
Autodestrukcja - wycofanie się z życia, nadużywanie substancji toksycznych, nietroszczenie się o własne zdrowie, anoreksja, bulimia, otyłość, rozmyślania o śmierci, nastawanie na swoje własne ciało (np. cięcie się), próby samobójcze
Przeciwieństwo destrukcji - budowanie, tworzenie, akceptacja i afirmacja życia
To by było na tyle na temat mojego zroumienia autoagresji i autodestrukcji. Ale wracając do tematu...
Nie jestem pewna, czy chore Dwójki uprawiają świadomie autoagresję/autodestrukcję, ale postronnym osobom może się tak wydawać. Nadużywanie alkoholu i hipochondria z pewnością należą do tego typu zachowań, ale są obliczone na wywołanie zainteresowania, współczucia i ochoty zaopiekowania się ze strony innej osoby. Znałam 2, która groziła samobójstwem, potrafiła zemdleć, uderzyć pięścią w okno i poważnie uszkodzić sobie rękę lub przewrócić się (celowo upaść na beton) i złamać sobie obojczyk, ale te czyny zawsze odbywały się w momencie kiedy znacząca osoba zawiodła (całkowicie) zaufanie 2 i przy znaczącej osobie, która musiała w jakiś sposób zareagować.... dzwonić po pogotowie lub przetransportować Dwójeczkę do szpitala. Potem te historie 2 opowiadała w nieskończoność, bo to było dla niej świadectwo, że ktoś się o nią zatroszczył. Ja osobiście boję się tego w chorych 2, że mogą wywinąć numer na pograniczu życia i śmierci w każdym momencie, aby tylko wywołać jakąś reakcję u drugiej osoby. Z punktu widzenia obserwatora z zewnątrz, to są wykalkulowane działania i manipulacje, i intryguje mnie, czy 2 zdaje sobie z tego sprawę, czy też to, co czyni odbywa się na poziomie kompletnej nieświadomości lub odruchowo. Miałam do czynienia bardzo blisko z dwoma chorymi 2 i naprawdę nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć.
1w9, 6w5, sp/sx
- lasuch
- Moderator
- Posty: 731
- Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Dwójki a skłonność do autoagresji
moja znajoma 2 gdy była młodsza, miała fazę na cięcie się żyletkami. Właściwie nie miała jakichś konkretnych powodów żeby to robić, po części wina towarzystwa. Oprócz tego jednak często miewała fazy lekomanii. Myślę że mają podobnie jak Ósemki ciąg do używek i do braku pohamowan w ich zażywaniu pomimo wyraźnych znaków uzależnienia/utraty zdrowia (to o czym pisała mietla). To moim zdaniem świadczy właśnie o autoagresji...właściwie to dużo by można wymieniać jeszcze tych rzeczy które były u niej (jak choćby odchudzanie które doprowadziło jej organizm do stanu wyczerpania). Tylko zastanawiam się nad regułą dla Dwójek, bo z kolei mój brat raczej nie miewał takich sytuacji, albo o nich po prostu nie wiem.
Edit: ja byłbym bardziej za tym, że robią sobie krzywdę na pokaz, żeby ktos się nimi zainteresował...starał się jej pomoc, lub chociaż jej współczuć. Dwójki to lubią
Edit: ja byłbym bardziej za tym, że robią sobie krzywdę na pokaz, żeby ktos się nimi zainteresował...starał się jej pomoc, lub chociaż jej współczuć. Dwójki to lubią
8w7 SLE-Ti
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Dwójki a skłonność do autoagresji
Robienie sobie krzywdy 'na pokaz' bez intencji skończenia z sobą jednym rzutem - o ile wiem występuje u wszelkich nerwicowych osób, widywałam u wszelkich typów w różnych odmianach i nie wiązałabym tego zbyt szczególnie akurat z dwójkami (chociaż u nich współczynnik takich zachowań jest pewnie wysoki). Autoagresja/autodestrukcja to kolejny etap 'wołania o pomoc' po żaleniu się, płaczu, upijaniu i tak dalej - rzecz jasna związany z podupadaniem na zdrowiu enneagramowym.
xxx xx/xx XXXx
Re: Dwójki a skłonność do autoagresji
Jeśli chodzi o moje doświadczenia, to jeden przypadek jest bardzo podobny do tego, co opisała Mietła - dziewczyna strasznie duże chleje i okalecza się, jednak to wszystko jest takie jakby na pokaz. Większość jej znajomych uważa, że to wszystko taki teatrzyk i przez to ludzie się od niej odwracają.
Natomiast drugi przypadek jest inny. O tym, że moja znajoma Dwójka ma od kilku lat problemy z autoagresją wie tylko kilka osób, w tym ja, bo się przyjaźnimy. Zaczęło się od problemów rodzinnych, a po pewnym czasie stało się dla niej uzależnieniem, z którym próbuje walczyć. Ona zdecydowanie nie podchodzi pod ten schemat próby zwrócenia na siebie uwagi...
Natomiast drugi przypadek jest inny. O tym, że moja znajoma Dwójka ma od kilku lat problemy z autoagresją wie tylko kilka osób, w tym ja, bo się przyjaźnimy. Zaczęło się od problemów rodzinnych, a po pewnym czasie stało się dla niej uzależnieniem, z którym próbuje walczyć. Ona zdecydowanie nie podchodzi pod ten schemat próby zwrócenia na siebie uwagi...
2 sx/so
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick
EIE
"W świecie szaleńców ludzie chorzy są zdrowymi." - Philip K. Dick