Rozwój Czwórki

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Rozwój Czwórki

#61 Post autor: Rilla » wtorek, 26 października 2010, 22:31

Wydaje mi się, że opanowanie emocji nie jest zduszeniem ich w zarodku. Gdy emocje dusisz, ukrywasz je przed wszystkimi, może nawet przed samą sobą, udajesz, że nie ich nie masz, a one gdzieś tam w środku są i wrzą. Opanowanie ich natomiast polega chyba na tym, że trzymasz je na wodzy, jak samo słowo "panować" znaczy. Ty decydujesz, w jakiej sytuacji i w jakim stopniu je uzewnętrznić oraz to, czy je uspokoić w sobie. Dusić emocje to nie sztuka, ale cała rzecz polega, by umieć je uspokoić nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie.
Emocje nie dzielą się na dobre i złe, nie dzielą się na te, które trzeba opanowywać, dusić, i na te, które należy wyładować. Nieodpowiednia może być decyzja, co nimi zrobisz, a to, czy decyzję można uznać za złą, czy dobrą, zależy od sytuacji.


"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

kamilkamil
Posty: 21
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 11:02

Re: Rozwój Czwórki

#62 Post autor: kamilkamil » czwartek, 4 listopada 2010, 19:28

odkladanie na pózniej przedluza iluzje geniuszu. jak to ktos powiedzial.

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

Re: Rozwój Czwórki

#63 Post autor: El Kalafiorro » piątek, 3 grudnia 2010, 17:36

Rilla pisze:Wydaje mi się, że opanowanie emocji nie jest zduszeniem ich w zarodku. Gdy emocje dusisz, ukrywasz je przed wszystkimi, może nawet przed samą sobą, udajesz, że nie ich nie masz, a one gdzieś tam w środku są i wrzą. Opanowanie ich natomiast polega chyba na tym, że trzymasz je na wodzy, jak samo słowo "panować" znaczy. Ty decydujesz, w jakiej sytuacji i w jakim stopniu je uzewnętrznić oraz to, czy je uspokoić w sobie. Dusić emocje to nie sztuka, ale cała rzecz polega, by umieć je uspokoić nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie.
Emocje nie dzielą się na dobre i złe, nie dzielą się na te, które trzeba opanowywać, dusić, i na te, które należy wyładować. Nieodpowiednia może być decyzja, co nimi zrobisz, a to, czy decyzję można uznać za złą, czy dobrą, zależy od sytuacji.
Brzmi fajnie, mądrze i ładnie, ale powiedz mi, czy jesteś w stanie opanować emocje? Czy jesteś w stanie racjonalnie zapanować nad nimi? Bo mnie się zdaje, że gdzie pojawiają się duże, silne emocje, tam kończy się wszelki racjonalizm i decyzje są podejmowane właśnie w ich przypływie :) Decyzja o okiełznaniu emocji jak dla mnie będzie wynikała zawsze z sytuacji emocjonalnej danego człowieka, zatem nie będzie decyzją racjonalną więc de facto nie będzie w ogóle decyzją a jedynie działaniem, które danej osobie może się zdawać racjonalne i świadome ;)
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
Ceres
Posty: 821
Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: UK

Re: Rozwój Czwórki

#64 Post autor: Ceres » piątek, 3 grudnia 2010, 21:23

Rilla pisze:"Przestań odkładać rzeczy na później, kiedy to będziesz <w odpowiednim nastroju>"- cha! nie wiem, jak wyśmienity to musi być "nieodpowiedni nastrój", by móc coś konstruktywnego zrobić mimo jego obecności. Niby jak mam działać, kiedy mój mózg zamienia się w pustkę, znika, przestrzeń w czaszce zamienia się na wzór przestrzeni kosmicznej?
Rilla, niby uważam się za Czwórkę na wyższym poziomie zdrowia, ale wciąż mam z tym odkładaniem problem!
Gdy krytykuję siebie w myślach za takie akcje ("Muszę zrobić 'to i to', mam to zrobić dziś.. Nie, dzisiaj tego nie zrobię, nie chce mi się, nie jestem w stanie! *tu następuje szukanie wymówki na to, by mieć czyste sumienie, że tego nie zrobię*), to jednak z czasem okazuje się... Że jednak dobrze postąpiłam, bądź nic złego się nie stało, że coś przełożyłam na później! :shock:
Przykładowo: Dzisiaj rano kaszlałam, miałam chrypkę i idealnie się nie czułam. Jednakże nie uznałam tego za wystarczający powód, by opuścić zajęcia na uczelni (2 lektoraty pod rząd), więc poszłam. Po 1 lektoracie, mimo, że chrypa mijała (ale dalej kaszlałam) uznałam, że drugiego lektoratu 'nie strawię' - opuściłam go i pojechałam do domu.
Co się okazało? Mam gorączkę, dalej kaszlę i w ogóle źle się czuję - jednym słowem, rozchorowałam się; więc wyszło jednak na moje :lol:

A emocji (np smutku) nie tłumię - mam świadomość tego, że mi one miną. Po prostu czekam, aż odpłyną - już ;)
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...


4w5, sx/sp, EIE

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Rozwój Czwórki

#65 Post autor: Rilla » piątek, 3 grudnia 2010, 22:05

Łapiesz mnie za słówka, Kalafiorro. W takim razie, jeśli moja odpowiedź ci się nie podoba, to jaka jest twoja odpowiedź na pytanie kamy?
Dla mnie decyzją jest wszystko z co kończy się podjęciem jakiejś opcji, niezależnie czy jest to pod wpływem emocji czy nie. A czy jestem w stanie opanować emocje? Nie mam może wysokiego EQ, ale staram się to w sobie zmienić. A to że ja nie zawsze sobie radzę z ich opanowaniem, nie znaczy, że nikt sobie nie radzi.

Widzisz, Ceres, następny dowód na to, że w odkładaniu na później nie ma nic złego. Ostatecznie, jaka różnica w tym, czy zrobi się coś dziś, czy jutro?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
greenlight
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 1 czerwca 2010, 14:51
Lokalizacja: Łódź

Re: Rozwój Czwórki

#66 Post autor: greenlight » piątek, 3 grudnia 2010, 22:21

Ostatecznie, jaka różnica w tym, czy zrobi się coś dziś, czy jutro?
Naprawdę nie widzisz różnicy?

Nie wiadomo jakie będzie jutro, czy będzie jutro....
Nie czujesz czasem takiego "parcia", że jeśli coś nie stanie się zaraz to nie nadejdzie nigdy?
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Rozwój Czwórki

#67 Post autor: Rilla » piątek, 3 grudnia 2010, 22:41

Dla mnie śmierć jest tak wielka, że wszystko przy niej maleje do zera. Wszystko traci na znaczeniu. Jakie ma znaczenie, czy coś zrobię teraz, czy nie zrobię tego nigdy, z perspektywy całego świata, a nawet mojego otoczenia?
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

Re: Rozwój Czwórki

#68 Post autor: El Kalafiorro » sobota, 4 grudnia 2010, 02:09

Nie łapię Cię za słówka ;] Jedynie rozwijam dyskusję, staram się wyczerpać temat, rozwinąć go, może troszkę zmodyfikować ;)

Jeśli zaś chodzi o pytanie kamy... Przede wszystkim ostatnio nabrałam przekonania, że gdy emocje są odpowiednio duże, gdy w grę wchodzą uczucia, nie jesteśmy w stanie tak naprawdę się kontrolować. Niby można próbować, obiecywać sobie, że tym razem uda nam się zdusić wszystko w zarodku, zachować dla siebie i samemu rozłożyć to na czynniki pierwsze, ale gdy przychodzi co do czego, nagle to emocje władają nami a nie my nimi... To jakby kazać burzy przestać walić piorunami... Raz przestanie, drugi raz przestanie ale tak naprawdę my nie mamy nad tym większej kontroli. Możemy co najwyżej schować się w domu i udawać, że nas nie ma ;) Oczywiście mocno tutaj przesadzam, porównując emocje do burzy, ale ja staram się emocji nie hamować, nie dusić ich, gdy chodzi o relacje z bliskimi mi osobami. Próbowałam i niestety bardziej dostałam po czterech literach niż gdybym wyrzucała z siebie wszystko na bieżąco :D

Jak rezultat? Mi jest smutno i mam w sobie mnóstwo skumulowanych emocji (negatywnych i pozytywnych), bo swego czasu, gdy wszystko toczyło się swoim właściwym z mojego punktu widzenia biegiem, postanowiłam nad nimi zapanować ;)
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
greenlight
Posty: 280
Rejestracja: wtorek, 1 czerwca 2010, 14:51
Lokalizacja: Łódź

Re: Rozwój Czwórki

#69 Post autor: greenlight » sobota, 4 grudnia 2010, 07:56

Rilla pisze:Dla mnie śmierć jest tak wielka, że wszystko przy niej maleje do zera. Wszystko traci na znaczeniu. Jakie ma znaczenie, czy coś zrobię teraz, czy nie zrobię tego nigdy, z perspektywy całego świata, a nawet mojego otoczenia?

Nie ma znaczenia....ale hmmm....chodziło mi o coś jak robienie listy rzeczy które chciałoby się zrobić przed śmiercią, doświadczeń które chciałoby się zdobyć, emocji których chce się doświadczyć, tak żeby poczuć się spełnionym, kompletnym....albo móc wycofać się z uczuciem żalu i porażki
To wszystko czego chcę
To wszystko czego mi brak
To wszystko czego ja nigdy nie będę miał

Awatar użytkownika
Ceres
Posty: 821
Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: UK

Re: Rozwój Czwórki

#70 Post autor: Ceres » sobota, 4 grudnia 2010, 10:51

El Kalafiorro pisze:Przede wszystkim ostatnio nabrałam przekonania, że gdy emocje są odpowiednio duże, gdy w grę wchodzą uczucia, nie jesteśmy w stanie tak naprawdę się kontrolować. Niby można próbować, obiecywać sobie, że tym razem uda nam się zdusić wszystko w zarodku, zachować dla siebie i samemu rozłożyć to na czynniki pierwsze, ale gdy przychodzi co do czego, nagle to emocje władają nami a nie my nimi... To jakby kazać burzy przestać walić piorunami... Raz przestanie, drugi raz przestanie ale tak naprawdę my nie mamy nad tym większej kontroli.
Pięknie ujęte! I zgadzam się z tym całkowicie :)
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...


4w5, sx/sp, EIE

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozwój Czwórki

#71 Post autor: kama.zielona » poniedziałek, 6 grudnia 2010, 00:26

Jeśli zaś chodzi o pytanie kamy... Przede wszystkim ostatnio nabrałam przekonania, że gdy emocje są odpowiednio duże, gdy w grę wchodzą uczucia, nie jesteśmy w stanie tak naprawdę się kontrolować. Niby można próbować, obiecywać sobie, że tym razem uda nam się zdusić wszystko w zarodku, zachować dla siebie i samemu rozłożyć to na czynniki pierwsze, ale gdy przychodzi co do czego, nagle to emocje władają nami a nie my nimi... To jakby kazać burzy przestać walić piorunami... Raz przestanie, drugi raz przestanie ale tak naprawdę my nie mamy nad tym większej kontroli. Możemy co najwyżej schować się w domu i udawać, że nas nie ma ;) Oczywiście mocno tutaj przesadzam, porównując emocje do burzy, ale ja staram się emocji nie hamować, nie dusić ich, gdy chodzi o relacje z bliskimi mi osobami. Próbowałam i niestety bardziej dostałam po czterech literach niż gdybym wyrzucała z siebie wszystko na bieżąco :D
Moje pytanie teraz z perspektywy czasu wydaje się źle sformułowane i przychylam się do zdania Rilli- opanowanie emocji nie jest zduszeniem ich w zarodku. Chodziło mi raczej o to, jak wyrobić sobie odpowiedni nawyk przekazywania emocji np. zamiast

Ty kurwo, nienawidzę Cię, jesteś szmatą, wypierdalaj stąd, nie masz w ogóle prawa żyć

Powiedzieć:

Słuchaj, nie podoba mi się jak mnie lekceważysz, chcę abyś na przyszłość traktowała mnie z większym szacunkiem.

Wilk syty i owca cała- emocje spełniły swoją rolę, w tym przypadku w pewnym sensie obrona swojego terytorium, powiedzieliśmy co chcieliśmy powiedzieć bez wyrzutów sumienia i osoba na którą jesteśmy źli nie poczuła się urażona. Myślę, że to po prostu wymaga wiele cierpliwości i pracy nad sobą. Trzeba przestać popadać w skrajności albo burza z piorunami albo krzywdzenie siebie poprzez duszenie emocji- bo takie coś to brak szacunku do samego siebie. Może i burzy nie da się powstrzymać, ale można zainstalować piorunochron :) Energia z pioruna po prostu trafi w odpowiedni cel :)
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

Re: Rozwój Czwórki

#72 Post autor: El Kalafiorro » poniedziałek, 6 grudnia 2010, 00:38

No ale podałaś dwie wypowiedzi, które są skrajnie odmiennymi przypadkami... Zacznijmy od tego, że emocje to jedno a słowa jakich używamy, powinny zawsze być ich odpowiednikiem. Gdy ktoś skrzywdzi mnie na tyle, bym uznała, że "jest kxxxx, szmatą, nienawidzę jej i ma wypierdalać z mojego życia", to jest 99% pewności, że rzeczywiście to miałam na myśli. Nie wypowiem takich słów, gdy poczuję się lekceważona i będę oczekiwała jakiejkolwiek przyszłości.

Rzecz jasna rozumiem o co chodzi, i rozumiem Wasz punkt widzenia (nawet wbrew pozorom po części - dużej części - zgadzam się z nim). Jestem teraz w sytuacji, gdzie rzeczywiście mam ochotę powiedzieć pewnej osobie, że jest szmatą i że mym największym marzeniem jest by wypie*dalała z mojego życia :D Krzyczałam to wiele razy, gdy byłam na polu, bo takich emocji nie sposób zdusić w sobie, nie sposób ich zabić. Jednakże przez ostatnie dwa miesiące rozwinęłam się na tyle mocno, że wolę krzyczeć poza miastem i rzucać kamieniami na odległość niż powiedzieć to w twarz... Gdy się z nią spotkam w końcu, będę mogła w cywilizowany sposób, bez przekleństw, z opanowaniem powiedzieć, że gardzę nią, nienawidzę jej i życzę powodzenia w życiu. Ale nie jestem pewna, czy to opanowanie emocji, czy świadome ich uwolnienie w odpowiednim miejscu. Naturalnie, można powiedzieć, że to opanowanie, ale gdyby ona stanęła na moim progu miesiąc temu, wykrzyczałabym to w twarz... Więc chyba nie do końca ;)
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

szaroblada
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 30 grudnia 2010, 00:03

Re: Rozwój Czwórki

#73 Post autor: szaroblada » czwartek, 30 grudnia 2010, 14:48

Witam:)
Mi ostatnio właśnie całkiem zgrabnie udaje się opanowywanie emocji. Coraz rzadziej zdarza mi się kogoś zwymyślać. I owszem, interakcje z otoczeniem wydają się łatwiejsze, ale niepokoi mnie coś innego. Ktoś pisał już chyba o podejmowaniu decyzji pod wpływem emocji. Tego też staram się unikać, bo wiele krzywdy zrobiłam sobie tym sposobem. El Kalafiorro, mi właśnie często zdarzało się mówić coś w stylu "wyp* z mojego życia" i faktycznie w danej chwili byłam absolutnie pewna, że tego właśnie chcę. A tydzień później okazywało się, że zrobiłam głupotę, że tęsknię za kimś, od kogo się odcięłam, ALE to nadal nie było logiczne rozumowanie. Tęskniłam, bo miałam kiepski nastrój i akurat potrzebowałam tego kogoś.
Mam problem, bo wiem, że w każdym momencie jestem "pod wpływem" emocji i nie potrafię powiedzieć co jest dla mnie dobre. nie wiem, jak będę się czuła za miesiąc rok z tym, co postanowiłam w danej chwili. Teraz siedzę spokojnie w domu, wyciszona, zrelaksowana, a mimo to mam mętlik w głowie i wiem, że jeśli teraz podejmę jakąś decyzję, to za czas jakiś okaże się, że jest błędna. Po prostu nie potrafię się od tego odciąć i pomyśleć logicznie, co ostatnio skutkuje całkowitą niechęcią do decydowania o czymkolwiek.
Nie mogę znieść w sobie tego ciągłego zmieniania zdania. Skąd mam wiedzieć, kiedy decyzja jest moja, a kiedy podyktowana chwilowym nastrojem?

ratunkupomocy
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 4 listopada 2010, 03:08

Re: Rozwój Czwórki

#74 Post autor: ratunkupomocy » niedziela, 9 stycznia 2011, 13:04

musisz wg mnie zrozumiec motywy dlaczego to mowisz i dlaczego tak myslisz podczas wlasnie tych silnych emocji czasem ekstremalnych, jest to trudne ;)...

Awatar użytkownika
chottomatte
Posty: 1012
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
Kontakt:

Re: Rozwój Czwórki

#75 Post autor: chottomatte » sobota, 15 stycznia 2011, 01:17

@ratunkupomocy - czyżbyś pracowała jako dyspozytorka w pogotowiu? To dobrze się składa, lepiej zrozumiesz sytuację innych czwórek, kiedy w akcie desperacji zadzwonią z prośbą o płukanie żołądka. Gratuluję wzorowej postawy obywatelskiej.
nie przeszkadzaj mi, bo tańczę

ODPOWIEDZ