Czasami odnoszę podobne wrażenie. I nie chodzi tutaj o odcinanie się od świata (co zwykle jest rozumiane jako indywidualizm), ale o pewne specyficzne i nietuzinkowe podejście do otaczającego świata. Siódemka nie jest samotnikiem, nie stroni od ludzi, wręcz przeciwnie. Mimo to, żyje jednak w pewnym własnym świecie urojeń i zasad, do którego często wstęp ma tylko ona. O ile czwórkowy indywidualizm skupia się raczej na głębokim przeżywaniu swoich rozedrganych emocji oraz kultywowaniu ich, o tyle indywidualizm siódemki przejawia się jako "bycie wśród grupy, ale nie z grupą".Mandala w innym temacie pisze:7 nawet bardziej niż 4 kojarzą mi się z indywidualistami.
Siódemka bardzo łatwo lawiruje pomiędzy otoczeniem, zmieniając towarzystwo, przeskakując w stronę ciekawszych obiektów swoich zainteresowań. Z pozoru towarzyska i garnąca się do ludzi a z drugiej strony często sprawiająca wrażenie patrzącej na wszystkich z góry i zamkniętej na bliższe relacje. Właściwie to ona decyduje czy chce i kiedy chce spotykać się z ludźmi. Może właśnie dlatego często postrzega się nas jako inicjatorów spotkań, wypadów na imprezę itp. Siódemka, która podrywa się na każdy pomysł, który jej zaświta w głowie a jednocześnie wymyśla steki bzdur, odmawiając swoim znajomym wyjścia na spotkanie bo [tutaj wstawić pierwszą lepszą wymówkę].
Chyba właśnie na tym polega indywidualizm siódemki według mnie. Chce być kowalem własnego losu (jaki by on nie był). Chce być niezależna od innych, ale uzależniać innych od siebie. Jest prowodyrem, pomysłodawcą, inspiratorem, kiedy tego chce. Jednocześnie kiedy nie ma ochoty, potrafi wymigać się szybką i celną wymówką. Niezależność jest dla nas największym priorytetem i to właśnie dzięki niej można nas postrzegać w kategorii indywidualistów (co z motywem czwórkowym nie ma ani grama wspólnego).
Zgadzacie się?
Zapraszam do dyskusji. Nie tylko siódemki