Odrzucenie i brak poczucia akceptacji
- Nesca
- Posty: 202
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
- Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)
Chyba kazdy z nas zna te "czworkowe" dolegliwosci... a ktos zna na nie sposob? bo mnie to juz przytlacza, szczerze mowiac... a moze "dzis" mnie przytlacza...
bo jak to stracisz, widzisz, ze ktos inny to ma... (przynajmniej ja tak mam). Jak ktos ma cos czego ja nie mam, najpierw jestem wkurzona i probuje natychmiast to zrobic, potem pozornie mi to obojetnieje, i popadam w apatie... ugh, nienawidze tego
bo jak to stracisz, widzisz, ze ktos inny to ma... (przynajmniej ja tak mam). Jak ktos ma cos czego ja nie mam, najpierw jestem wkurzona i probuje natychmiast to zrobic, potem pozornie mi to obojetnieje, i popadam w apatie... ugh, nienawidze tego
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Mam tak samo, nieważne czy jest to przedmiot czy osoba, pojawia się właśnie to rozczarowanie i myśli wędrują w kierunku: a jak by to byłoNif pisze:czasami myślę, że najprzyjemniejsze jest dążenie do celu i myślenie o tym, jak będzie przyjemnie, gdy już to dostanę. Bo gdy już cel osiągnę, to pojawia się rozczarowanie, że jednak nie jest tak wspaniale, jak być miało.
gdyby...
Gdy dąże do jakiegoś celu mam w sobie więcej energii życiowej i radości, pewnie dlatego, że egzystecjuję wtedy w sferze swoich fantazji gdzie, po prostu... jestem szcześliwy.
4w5
- Comfortably Numb
- Posty: 105
- Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 16:51
Dlaczego miłość to takie beznadziejne uczucie?
Stworzona by obnosić ją jak paw ogon a sprawia, że umieramy ze wstydu.
Dowód na istnienie szatana?
Ja też dałam kiedyś komuś moje serce i duszę... on nie chciał. Nie wstydzę się tego, co mu wtedy powiedziałam (a powiedziałam chyba wszystko, co czułam) bo chciałam to powiedzieć. Wstydzę się mojej słabości. Tego, że nie potrafiłam przestać go kochać zaraz po tym. Że kochałam go jeszcze tak długo. Tak się wstydzę, że łatwiej mi pociąć się niż z kimś o tym porozmawiać. Z nikim nie potrafię o tym rozmawiać, tak się wstydzę.
Stworzona by obnosić ją jak paw ogon a sprawia, że umieramy ze wstydu.
Dowód na istnienie szatana?
Ja też dałam kiedyś komuś moje serce i duszę... on nie chciał. Nie wstydzę się tego, co mu wtedy powiedziałam (a powiedziałam chyba wszystko, co czułam) bo chciałam to powiedzieć. Wstydzę się mojej słabości. Tego, że nie potrafiłam przestać go kochać zaraz po tym. Że kochałam go jeszcze tak długo. Tak się wstydzę, że łatwiej mi pociąć się niż z kimś o tym porozmawiać. Z nikim nie potrafię o tym rozmawiać, tak się wstydzę.
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
Nie trzeba się wstydzić umiejętności mówienia o swoich uczuciach. Wstydzić się trzeba jeśli nie umie się ich werbalizować.Nif pisze: Nie wstydzę się tego, co mu wtedy powiedziałam (a powiedziałam chyba wszystko, co czułam) bo chciałam to powiedzieć. Wstydzę się mojej słabości.
Gdybyś nie powiedziała mu tego gryzłabyś się, że "na pewno gdyby wiedział, to bylibyście szczęśliwi". Przerobiłam obie wersje.
Gdyby uczucie minęło szybko, to nie byłoby uczuciem. Nie można przestać kochać na pstryknięcie palcem.Nif pisze: Tego, że nie potrafiłam przestać go kochać zaraz po tym. Że kochałam go jeszcze tak długo.
Czasami te miłości tkwią gdzieś na dnie duszy już do końca naszych dni. Jak uśpione wirusy.
Rozmawiasz o tym z namiNif pisze: Tak się wstydzę, że łatwiej mi pociąć się niż z kimś o tym porozmawiać. Z nikim nie potrafię o tym rozmawiać, tak się wstydzę.
4w5, INFj, sp/sx
- IntellectualBlackDreamer
- Posty: 29
- Rejestracja: piątek, 19 stycznia 2007, 14:55
- Lokalizacja: L!twa
- Kontakt:
Byłam outsiderką , jestem i będę . Juz od małego byłam samotnikiem , ale ...
Ale czasami ja też potrzebuje ludzi i wtedy ...
ich nie ma , przeważnie nie ma
No i wtedy czuję się zraniona doszczętnie . Wtedy czuję się jak malle <<coś>> , <<coś>> co nie jest warte żadnej przyjaźni , uwagi i miłości .
Objawy niskiej samooceny ...
Dodam to , że wszyscy uważają mnie za osobę neutralną względem
przynależenia do jakiejś grupy . To znaczy , ze jestem ze wszystkimi i
zarazem z ... nikim .
Ale czasami ja też potrzebuje ludzi i wtedy ...
ich nie ma , przeważnie nie ma
No i wtedy czuję się zraniona doszczętnie . Wtedy czuję się jak malle <<coś>> , <<coś>> co nie jest warte żadnej przyjaźni , uwagi i miłości .
Objawy niskiej samooceny ...
Dodam to , że wszyscy uważają mnie za osobę neutralną względem
przynależenia do jakiejś grupy . To znaczy , ze jestem ze wszystkimi i
zarazem z ... nikim .
Kto powiedział, że ludzie mają być szczęśliwi?
4w5 INFP
4w5 INFP
Naprawdę się cieszę, że trafiłam na tę stronę (o ironio, właśnie TEN facet dał mi linka). Bo to właśnie jedyne miejsce, gdzie mogę mówić co czuję. Bo tu nikt mnie nie zna i nie czuję na sobie brzemienia grania roli silnej, twardej i zawsze uśmiechniętejaliszien pisze:Rozmawiasz o tym z nami
Emo i dumna z tego
4w3 , ENFP
4w3 , ENFP
welcome home, sweetheartIntellectualBlackDreamer pisze: Dodam to , że wszyscy uważają mnie za osobę neutralną względem
przynależenia do jakiejś grupy . To znaczy , ze jestem ze wszystkimi i
zarazem z ... nikim .
Jestem samotny, choć nigdy nie jestem sam, tak?
Codzienność. Wokół mnie jest mnóstwo ludzi. Prawie nigdy się nie nudzę, mam w miarę dobry kontakt z ludźmi. Ale pewien dystans zostaje. stety-nie-stety
no sympathy for the devil.
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]
williamie mam to samo. Myślę, że jest to spowodowane tym, że osoby w naszym otoczeniu nadają na innych falach. Ja gadam z tymi ludźmi, ale nie odczuwam z tego żadnej przyjemności. Nie ma w moim towarzystwie nikogo, kto chociażby miał zbliżony gust, czy spojrzenie na świat do mojego. Gadam, żeby gadać, bo nie potrafię zamknąć się całkiem w sobie. Ale zawsze brakuje mi tej osoby, która naprawdę by mnie zrozumiała.
o tak.
Czasami próbuje z nowymi ludżmi, wywlekając gdzie się tylko da swoje poglądy szukając punktu zaczepienia. Ale oni są tacy beznadziejni
Gadania dla gadania. Muszę się napić żeby ich zrozumieć. Jeśli jestem w dobrym nastroju rzecz jasna. Bo jak mnie irytują to piję, żeby ich juz nie słuchać
Czasami próbuje z nowymi ludżmi, wywlekając gdzie się tylko da swoje poglądy szukając punktu zaczepienia. Ale oni są tacy beznadziejni
Gadania dla gadania. Muszę się napić żeby ich zrozumieć. Jeśli jestem w dobrym nastroju rzecz jasna. Bo jak mnie irytują to piję, żeby ich juz nie słuchać
no sympathy for the devil.
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]
[4w5.dumny.fikcyjny.żałosna defilada]
- IntellectualBlackDreamer
- Posty: 29
- Rejestracja: piątek, 19 stycznia 2007, 14:55
- Lokalizacja: L!twa
- Kontakt:
Jakbym sama siebie w tym wiedziała . CodziennośćMyślę, że jest to spowodowane tym, że osoby w naszym otoczeniu nadają na innych falach. Ja gadam z tymi ludźmi, ale nie odczuwam z tego żadnej przyjemności. Nie ma w moim towarzystwie nikogo, kto chociażby miał zbliżony gust, czy spojrzenie na świat do mojego. ..
Ale zawsze brakuje mi tej osoby, która naprawdę by mnie zrozumiała.
I właśnie takie coś upewnia mnie w tym ,
że nie pasuje do tego miejsca , ludzi i zdarzeń .
Eh ciężkich 16 lat życia anty-grupowego
Kto powiedział, że ludzie mają być szczęśliwi?
4w5 INFP
4w5 INFP