"Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siódemki

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#106 Post autor: Nikt » sobota, 19 maja 2012, 12:30

Z tego co czytam to... niby jak mam sprawić, aby nie być dla niej przesadnie miłym, a żeby to ona zrobiła jakiś krok w przód podczas, gdy nie jest sama?!

Przecież to chore. Ja staram się robić wszystko na co mogę sobie pozwolić żeby poczuła jak mi na niej zależy, że jest dla mnie wszystkim i że będę jej w pełni oddany, a tu czytam, że nie mogę okazać tego, że tak oddany jestem...

Jedyne co wiem, że (bardzo?) mnie lubi. Kiedyś powiedziała, że niestety jest wierna i tak dalej (o dziwno, przecież niby 7 są podobno niestabilne) a jest z nim już trzy lata.
Powiedziała też, że odkąd mnie zna może mówić o mnie w samych superlatywach i że mimo wszystko chce we mnie przyjaciela...

Staram się jak mogę. Jestem chyba najbliżej albo prawie najbliżej jak tylko być można... Niedługo niewykluczone, że zobaczę ją po raz ostatni...

Przecież nie mogę wybuchnąć wszystkim co mi leży na sercu w ostatnim momencie. To nic nie da, bo przecież siódemki nie akceptują czegoś takiego? Wie o tym, że ją kocham i widzi jak mi na niej zależy, ale po prostu czuje się ona z tym wszystkim bezradna...

Czy może jest jednak szansa? Gdybym spróbował zrobić o ten jeden krok "za daleko" względem tego, że kogoś ma.

Nigdy mnie nie odrzuciła. Nigdy nie próbowała mnie przed niczym powstrzymać a więc?


4wu5.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#107 Post autor: atis » sobota, 19 maja 2012, 13:07

Chcesz rozbić szczesliwy, 3-letni związek dziewczyny i przychodzisz do nas po rade? Nieważne jaki to typ, jak ma kogos kto jest dla niej wazny, daj jej spokoj, bo, oczywiscie - jak cie lubi to moze i sie kiedys siódemkowo zlamie i pojdziecie do lozka, ale jesli zagrozi to jej zwiazkowi, to mogę ci zareczyc z calą pewnoscia:
Spoiler:
Możemy byc pojebane i stukac sie z kim popadnie, ale gdy jest ostoja naszego popieprzonego zycia, to mozemy cholernie emocjonalnie i cholernie negatywnie reagowac na proby jej odebrania.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#108 Post autor: Nikt » sobota, 19 maja 2012, 13:16

Nigdzie nie napisałem, że jej związek jest szczęśliwy. Do, że trwa kilka lat o niczym nie świadczy.

Zdążyłem zauważyć jaki "on" (nie związek) jest, choć wielu okazji do tego nie miałem, a wystarczyło mi to.

Z resztą nie tylko ja zauważyłem z jakim typkiem się ona związała i nie jeden raz była przez niego nieszczęśliwa.

Po prostu wiem, że jest z nim raczej z przywiązania. I tyle.

Po za tym nigdy nigdzie nie pcham się na siłę. Nigdy nie mówiłem jej czegoś typu "rzuć go" lub coś w tym rodzaju i nie mam takiego zamiaru.
4wu5.

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#109 Post autor: lasuch » sobota, 19 maja 2012, 15:09

Woli kogoś mieć z przywiązania niż ciebie, pogódź się z tym. Widocznie twoje zachowanie i obsesja z nią związana ją odpycha od brania cie za poważnego kandydata ( :shock: a to dziwaczka!)
8w7 SLE-Ti

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#110 Post autor: Nikt » sobota, 19 maja 2012, 15:21

A więc dlaczego nie powiedziała by mi wprost "Nie chcę cię, zapomnij o mnie, daj sobie spokój, nic z tego nie będzie" skoro ZAWSZE była szczera do bólu tak jak i ja?!

Dziwią mnie Wasze wypowiedzi, które wcale nie są pomocne, a jedyne co mają na celu to mnie zniechęcić.

Gdyby miała mnie gdzieś, to by mi to powiedziała.

Gdy proponowałem jej spotkanie nie powiedziała, że NIE CHCE tylko, że NIE MOŻE - a w moim mniemaniu jest to spora różnica, bo przypomina mi to zapis właśnie o tym, że siódemki nie lubią być ograniczone związkiem. Z resztą raz teoretycznie chciała, ale wtedy ja pociągnąłem wątek tak, że wyszło na to, żeby "jednak lepiej się nie spotkać" ze względu na to, że kogoś ma.

Więc proszę mi nie wciskać kitu typu: "Widocznie twoje zachowanie i obsesja z nią związana ją odpycha od brania cie za poważnego kandydata", bo są to zwyczajnie bezpodstawne brednie.
4wu5.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#111 Post autor: atis » sobota, 19 maja 2012, 15:32

Gdyby miała mnie gdzieś, to by mi to powiedziała.
jak ty nie znasz ludzi, jak ty nie znasz kobiet, jak ty nie znasz SIODEMEK XDDD Dopoki nie przesadzasz, wzglednie cie lubi, moze czerpie jakies emocjonalno-praktyczne korzysci z waszej znajomosci - dlaczego niby miałaby powiedzieć zebys spier**** ?
Gdy proponowałem jej spotkanie nie powiedziała, że NIE CHCE tylko, że NIE MOŻE
Jak wyżej. Sama zawsze tak robie, jak nie chce kogos ogladac a glupio mi go wprost spuścić na bambus. Wowczas ZAWSZE sie trafią 'superpilne sprawy' ktore ah, uniemozliwiają, o boze jak bardzo uniemozliwiają soptkanie!!! Ludzie opwszechnie bardziej przyjmują do wiadomosci argument "nie mogę", a z "nie chcę" probują czesto negocjować. "nie chce" jest takie nacechowane emocjonalnie i take bleeee, a "nie mogę" neutralne i obiektywne i tak racjonalnie brzmi. "nie mogę" jest zawsze lepszym argumentem. I bardzo często znaczy tak naprawdę "CHOLERNIE NIE CHCĘ!".

Całkowicie zgadzam sie z lasuchem. Moze jej facet nie jest idealny, ale pewnie jest normalny i nie ma na jej punkcie obsesji, bo obsesji i wielbicieli na białym koniu żadna siódemka nie zniesie w zwiazku nawet przez chwilę (chyba ze jest na maksa zakompleksiona, ale nieszczegolnie sobie to wyobrazam). Babskie siódemki nie będą potrzebować zaślepionych romantyków które są dla nich wierne jak pies i ktore je uwielbiają i stawiaja na piedestale, dla mnie w ogole jest niepojete, ze ktokolwiek moze takich osobników CHCIEC. Nigdy kogos takiego nie potraktowalabym jako potencjalnego partnera. Jesli ona jest 7, mozliwe, ze ma podobne postzreganie świata. Opanuj się trochę, bo w ogole nie umiesz spojrzec na całą sytuację z perspektywy drugiego czlowieka a juz najmniej - z perspektywy tej nieszczęsnej dziewczyny.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#112 Post autor: Litowojonow » sobota, 19 maja 2012, 15:50

Nikt pisze:Przecież to chore. Ja staram się robić wszystko na co mogę sobie pozwolić żeby poczuła jak mi na niej zależy, że jest dla mnie wszystkim i że będę jej w pełni oddany, a tu czytam, że nie mogę okazać tego, że tak oddany jestem...
Ona może właśnie to w pełni oddanie i bycie wszystkim uważać za chore.
Nikt pisze:Powiedziała też, że odkąd mnie zna może mówić o mnie w samych superlatywach i że mimo wszystko chce we mnie przyjaciela...
Nikt pisze:Więc proszę mi nie wciskać kitu typu: "Widocznie twoje zachowanie i obsesja z nią związana ją odpycha od brania cie za poważnego kandydata", bo są to zwyczajnie bezpodstawne brednie.
Jak widać, nie takie bezpodstawne. Doświadczenie z 7 podpowiada mi, że moi przedmówcy mówią sensownie, a jak nie chcesz odpowiedzi, to po prostu nie pytaj.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#113 Post autor: maroz » sobota, 19 maja 2012, 15:52

Nikt napisał(a):
Więc proszę mi nie wciskać kitu typu: "Widocznie twoje zachowanie i obsesja z nią związana ją odpycha od brania cie za poważnego kandydata", bo są to zwyczajnie bezpodstawne brednie.
Jak widać, nie takie bezpodstawne. Doświadczenie z 7 podpowiada mi, że moi przedmówcy mówią sensownie, a jak nie chcesz odpowiedzi, to po prostu nie pytaj.
Moja była żona uciekała ode mnei gdyż próbowałem na siłę ją przekonać do siebie. Tak reagują na mnie czasem ludzie gdy boję się odrzucenia. Gdybym ja dzisiaj spotkał dziewczynę która by za mną latała jak szalona to sam bym się odsunął i zerwał kontakty. To strasznie odpycha a taka osoba naruszała by moją prywatność i niezależność, wchodziła z butami do mojego życia bez mojej zgody.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#114 Post autor: Nikt » sobota, 19 maja 2012, 18:56

Czemu w ogóle zakładacie, że ja mam jakąś obsesję? Skąd takie założenie? Nie prześladuje jej, nie jestem nachalny, nie zrobiłem też nic co mogło by ją kiedykolwiek ode mnie odpychać. Z resztą pisałem wcześniej. Sugerujecie wszyscy, że ona cały czas mnie okłamuje, a co więcej nawet specjalnie mnie chwaliła? Absurd. Tym bardziej, że niejednokrotnie prosiłem ją o prawdę i nigdy, przenigdy nie powiedziała ani nie kazała mi się zwyczajnie odwalić, a powiem Wam szczerze, że jak najbardziej chciałbym to usłyszeć, bo wtedy dałbym sobie spokój.

Czego chciałem w tym temacie? Ano chciałem porady. Jestem z nią blisko i po prostu chciałem usłyszeć, co powinienem zrobić, aby ją jeszcze bardziej do mnie przekonać. Z tego co jednak widzę to naprawdę na siłę próbujecie mi wmówić na przekór wszystkim faktom, że jestem w czarnej dupie, gdy dobrze wiem, że zwyczajnie tak nie jest. Po prostu brakuje tego czegoś. Niewiele. I o to zapytałem. Pytanie bezpośrednio własnie do siódemek. Najlepiej tych płci przeciwnej, które miały sytuację, w której mając chłopaka, pojawił się w ich życiu drugi.

Ale chyba się nie doczekam, a zamiast tego wciąż będę otrzymywał jakieś dziwne odpowiedzi o mej nieistniejącej obsesji oraz o tym, że ją od siebie odstraszam.
4wu5.

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#115 Post autor: maroz » sobota, 19 maja 2012, 19:32

Dobrze załóżmy że nie masz obsesji.
Ona nie może?Nie może to nie możę. Powiedziała tobie nie. Być może będzie mogła kiedy indziej. Daj sobie i jej czas, odezwij się po czasie i zaproś ją gdzieś, zaskakując ją czymś niestandardowym (przecież to siódemka). Sam nie wiem, zaproś ją i jej koleżanki na spotkanie z twoimi znajomymi. Bądź dla niej kolegą. Jeśli masz w sobie to coś wartościowego to ona sama to dostrzeże i uczucie się pojawi. Jeśli nic w Tobie jej się nie spodoba, lub ma problemy ze sobą to czas ci pokaże prawdę o niej a ty podejmiesz racjonalną decyzję.
Czy takie odwrotne rozwiązanie Tobie pasuje? Próbowałeś czegoś takiego?
I jeszcze jedno. Nie gadaj ciągle o sobie tylko tutaj zastanów się wreszcie co ona czuje i jak ona się czuje w tym wszystkim. Co byś zrobił na jej miejscu? Jak byś zareagował? Czy gdybyś był nią to byś się uznał kogoś zachowującego się jak ty za interesującego? Czy zaufałbyś takiej osobie która postępuje jak ty?
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#116 Post autor: Snufkin » sobota, 19 maja 2012, 19:45

Nikt jeśli chcesz ją do siebie bardziej przekonać to znaczy, że chcesz żeby wybrała Ciebie.
Nie wiem tylko tylko czy nazywając Ciebie przyjacielem uznała, że jej nie pociągasz czy po prostu masz słabsze atuty.
Tego pierwszego raczej nie zmienisz, to drugie możesz wzmocnić.
Pamiętaj, że nie odejdzie od tego pierwszego chłopaka tylko dlatego, że ma opcję awaryjną ale niższego sortu.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#117 Post autor: maroz » sobota, 19 maja 2012, 19:51

Jeśli jesteś porządnym wartościowym człowiekiem (a chyba jesteś no nie :?: :mrgreen: ) a ona nie ma jakiś wyuczonych zasad że typu "że nie zdradzę swojego chłopaka aktualnego bo on mnie kocha", to może się tobie udać. Pozwól jej dostrzec prawdę o sobie z boku dając jej czas na przemyślenia.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#118 Post autor: Nikt » sobota, 19 maja 2012, 20:09

Maroz. Tak. Zaufałbym sobie, bo bardzo dobrze wiem jaki jestem.

Teoretycznie mogę poczekać. Mogę odezwać się za jakiś czas.

Ale?

Ale nie chcę. Czas mija szybko. Nie mam zamiaru czekać, gdy mogę już nie mieć kolejnej okazji ani szansy.

Po za tym napisałem też wyżej, że kiedyś na spotkanie nawet się zgodziła, ale akurat wtedy zachowałem się dość dziwnie, bo obaliłem jej argument "za"... Sam nie wiem czemu. Dawne dzieje. Akurat jeden z przypadków mojej głupoty, gdy dochodzę do tego czego chcę, a następnie wycofuję się, ale nie z obawy lecz z powodu, którego nie jestem w stanie wyjaśnić.
To tak dla wyjaśnienia wyżej opisywanego wątku o "nie chcę" a "nie mogę" ;)

I nie mówię ciągle o sobie. Po prostu musiałem odeprzeć te wszystkie jak dla mnie wzięte znikąd zarzuty o tej całej obsesji. Chyba, że obsesją nazwaliście darzenie drugiej osoby miłością.

Jak ona się czuje? Wiem, że jest zagubiona. Co mogę powiedzieć więcej. Nie raz mi się zwierzała, również ze spraw dotyczących niego. Na razie ich związek jako tako trwał, bo byli blisko. Teraz pewnie się to zmieni, bo opowiadała mi trochę o jego podejściu. Ona chce opuścić swoje miasto, którego nienawidzi i wyjechać jak najdalej. On nie ma takiego zamiaru. W sumie nie ma co się dziwić, gdy koleś jest... Pozostawię bez komentarza, bo nie chcę tu nikogo negować, ale zaznaczmy, że trafiła źle. Tak. Nie boję tego powiedzieć, bo swoje już wiem.

I dlatego tym bardziej wiedząc z jakim człowiekiem się związała, chcę... pomóc? Bo nie chcę, żeby w przyszłości już więcej cierpiała. Nie chcę, żeby jakiś chory typ rujnował jej życie, gdy dziewczyna ma ambicje. Po prostu.

Zapewniam Was, że gdyby była z kimś "normalnym" i kimś, kto by o nią dbał to na pewno nie miał bym zamiaru się w coś takiego ładować. Wtedy uszanowałbym jej szczęście i usunął się w cień...
4wu5.

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#119 Post autor: maroz » sobota, 19 maja 2012, 20:52

I nie mówię ciągle o sobie. Po prostu musiałem odeprzeć te wszystkie jak dla mnie wzięte znikąd zarzuty o tej całej obsesji. Chyba, że obsesją nazwaliście darzenie drugiej osoby miłością.
Weedług mnie inni ludzie chcą Tutaj Tobie pomóc. Poprosiłeś ich o radę i o zdanie. Przecież nie musisz się z nami zgadzać. Nawet Ciebie nie znamy. możesz porozmawiać dzisiaj a jutro rano na chłodno ocenić to co piszemy i zgodzić się z tym lub zapomnieć że to słyszałeś. Prawda? Ja się np nie obrażę jeśli mi powiesz "nie zgadzam się z Tobą".
Weź pod uwagę to, że my Ciebie nie znamy, nie znamy jej i tylko pokazujemy swoje hipotezy na temat tego co możę być przyczyną. Hipotezy te możesz odrzucić lub przyjąć jako prawdę i to jest Twoja decyzja.

Dobrze. Nie chcesz czekać to działaj skoro tak chcesz tylko niech to będzie racjonalne przemyślane działanie. ok?
Możesz pozbierać trochę informacji i przemyśleć pewne kwestie i zadziałać gdy będziesz pewien że twoje działanie jest właściwe i ma szansę powodzenia.
Jak ona się czuje? Wiem, że jest zagubiona. Co mogę powiedzieć więcej. Nie raz mi się zwierzała, również ze spraw dotyczących niego. Na razie ich związek jako tako trwał, bo byli blisko. Teraz pewnie się to zmieni, bo opowiadała mi trochę o jego podejściu. Ona chce opuścić swoje miasto, którego nienawidzi i wyjechać jak najdalej.
Jeśli ona przechodzi przemoc od dłuższego czasu i chcę odejść to przeżywa tak silne emocje że nawet drobne przekonywanie z twojej strony może być odebrane tak że jesteś taki sam jak tamten gałgan. Po prostu ona będzie uciekała nie przed Tobą (takim jakim jesteś) a przed tym kolesiem. Wywołasz w niej dokładnie takie same emocje jakie wywołuje ten kolo. Dlatego raczej bądź ciepły, otwarty, przyjacielski. Troszcz się o nią a nie przekonuj ją do swojej racji. Niech ma w Tobie oparcie, którego potrzebuje.
ale zaznaczmy, że trafiła źle. Tak. Nie boję tego powiedzieć, bo swoje już wiem.
ok. trafiła źle. To jest fakt. Tylko że nadal jest dorosłą osoba i możę zdecydować że chce być z nim a nie z Tobą. To będzie jej prywatna głupota i jej prywatna odpowiedzialność. Mam nadzieję że zdajesz sobie z tego sprawę?

Ponadto nawet jeśli myśli o odejściu od tego kolesia, to decyzja tego typu to jest proces. Jeśli jednocześnie chce myśleć i odejść (a tak funkcjonowała moja żona przez ponad poł roku) to będzie się bardzo długo wachać zanim się zdecyduje. Tym bardziej trzeba dać jej czas by mogła się zdobyć na taki gest. Przemoc psychiczna paraliżuje , podobnie jak strach i ciężko jest wtedy takiej osobie tak traktowanej po prostu odejść w nieznane, które jest równie groźne a nawet może się wydawać groźniejsze niż to znane.
Zapewniam Was, że gdyby była z kimś "normalnym" i kimś, kto by o nią dbał to na pewno nie miał bym zamiaru się w coś takiego ładować. Wtedy uszanowałbym jej szczęście i usunął się w cień...
Chcesz dobrze. Zawsze możesz jej o tym powiedzieć szczerze, że się o nią martwisz, że chcesz być dla nie wsparciem, i że może na Ciebie liczyć. Powiedzieć jej to szczerze, bez przekonywania po prostu powiedzieć co myślisz i co czujesz i potem się usunąć by sobie to przemyślała w samotności
wątku o "nie chcę" a "nie mogę
Nie mogę może oznaczać różne żeczy. Może to być tak, że
"nie mogę, gdyż go kocham"
"nie mogę, gdyż się boję odejść"
"nie mogę, gdyż nie chcę a boję się powiedzieć nie bo ciebie lubię"
i inne hipotezy. Szkoda że nie zadałeś jej pytania. "Dlaczego nie mozesz?" Byś wiedział od razu o co jej chodzi i jak Ciebie odbiera.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

Re: "Pokochaj mnie" Czyli werterowska miłość czwórki do siód

#120 Post autor: Amber » sobota, 19 maja 2012, 22:09

To może dla odmiany parę słów od zdrowej siódemki, która nie jest pojebana i nie stuka się z kim popadnie (jeśli kogoś to interesuje, bo widzę że i tak dyskusja nieźle się rozwija bez takich wtrętów:P)

@Nikt:
Piszesz jakimiś ogólnikami, więc w sumie nie rozumiem, co Cię dokładnie łączy z ową 7 – co z marszu znacznie utrudnia sensowny komentarz. Jesteście blisko, czyli co? Dużo rozmawiacie, czy masz na myśli też bliskość fizyczną i jakieś mniej lub bardziej zaawansowane obłapianki? A może flirt i napięcie, które do niczego nie doprowadziło?
Jeśli tylko rozmawiacie, ona Ci się zwierza, nie ma między Wami iskrzenia – to właściwie w relacji z 7 oznacza to, że jej nie interesujesz jako mężczyzna. Może ją cieszyć Twoje zainteresowanie i będzie Cię trzymać blisko, żeby czuć że Ci się podoba, może nawet trochę Cię zwodzić i podsycać Twoją niepewność, ale nie pozwoli sobie na nic ponad to.
Jeśli między Wami iskrzy – to też wcale jeszcze nie znaczy, że ona chce czegoś więcej. Sama miałam zresztą takie przypadki, że podobałam się jakiemuś mężczyźnie, w sposób automatyczny czasem dochodziło między nami do rozmów które można nazwać flirtem (choć nic bezpośredniego i oczywistego), może nawet mnie to cieszyło (ktoś się mną interesuje, mogę się z nim podrażnić) – ale nigdy nie przekroczyłabym żadnej fizycznej granicy, bo jestem z kimś innym i nie wyobrażam sobie, żebym mogła zawieść zaufanie mojego partnera.
No ale załóżmy, że byłabym w niezbyt udanym związku. To by znaczyło, że albo nie jestem 7 (ktoś mnie zawodzi, wkurza, nie spełnia moich oczekiwań, nie docenia moich starań, to jako 7 mówię: do widzenia, kolego, nie jesteś mnie wart, znajdę kogoś, z kim nie będę się męczyć), albo tak naprawdę bardzo zależy mi na tej osobie i uważam, że to z nią chcę być – wtedy, jak wyżej – nie zrobię nic, co może przekreślić ten związek, ale będę szukać sposobów na jego naprawienie.
A nawet gdybym planowała rozstać się z partnerem, to na pewno nie wskakiwałabym od razu w związek z kimś, po kim widać, że jest we mnie zakochany. Bo gdybym ja była w tym kimś zakochana, to przecież bym go jakoś zachęciła do działania. A gdybym nie była, to świadomość zaangażowania drugiej strony (nieproporcjonalnego do mojego zaangażowania) by mi za bardzo ciążyła, czułabym się przytłoczona i na wszelki wypadek nie ryzykowałabym związku (popsucia relacji, zranienia drugiej osoby, stracenia przyjaciela).
Wniosek jest taki, że nie mam dla Ciebie złotej rady, co zrobić, bo właściwie wszystko zależy od tego, czego ona chce. Jeśli bierze pod uwagę możliwość związania się z Tobą, to możesz spróbować ją zmusić do tego, żeby o Tobie jak najwięcej myślała (udawaj, że jest tylko koleżanką, flirtuj i trzymaj na dystans, nie zmuszaj do deklarowania się, oferuj jej ciekawe aktywności, ogólnie pokaż, że z Tobą czuje się lepiej, niż z tamtym, bądź pewny siebie, atrakcyjny – niech poczuje potrzebę zdobycia Cię). Nie proś, nie naciskaj, nie mów o miłości. Ale jest też duża szansa, że ona po prostu chcę Cię trzymać obok jako przyjaciela, wsparcie, potwierdzenie własnej atrakcyjności, ale jednocześnie wie, że to nie byłoby to, czego ona szuka.

@maroz:
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=5696
polecam CI gorąco ten krótki artykulik. Komu jak komu, ale TOBIE na pewno się przyda.
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

ODPOWIEDZ