Siódemka w kuchni

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
virven
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 18 czerwca 2013, 11:53
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Re: Siódemka w kuchni

#31 Post autor: virven » sobota, 22 czerwca 2013, 15:24

Snufkin pisze:
virven pisze:A ostatnia fascynacja mojej matki breatharianizmem pozostawia mi wąskie pole do popisu w postaci mojego kundla.
Fascynacja fascynacją ale czy potrafi w ogóle pobierać energię Qi z otoczenia ?
Na szczęście na razie twierdzi, że nie będzie próbować, ale ostatnio je już tak mało, że zaraz mi zniknie...



Awatar użytkownika
silver_bullet
Posty: 825
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 13:12
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: jest mało istotna. Liczą sią ludzie.

Re: Siódemka w kuchni

#32 Post autor: silver_bullet » wtorek, 13 sierpnia 2013, 10:53

belladonna666 pisze:Hahaha :D Mi przydałby się kucharz, nie cukiernik :) Mam 10kg niedowagę, więc dla mnie na plus byłby ktoś kto przyrządzałby regularne posiłki :D:D:D
Zapraszam do mnie, mialem dwojke rodzenstwa wiec nigdy nie udalo mi sie ugotowac malo... :)
Najwazniejsza rzecza w zyciu osoby lubiacej gotowac, entuzjasty gotowania, jest... publicznosc ktora sie bedzie slinic wpieprzajac to wszystko az sie uszy trzesa. :mrgreen:
Przynajmniej ja tak mam.

Nieskromnie przyznam ze potrafie gotowac, gotuje calkiem niezle jesli wierzyc relacji swiadkow.
Na potrzeby oceny jakosci dania wymyslilem cos co nazywa sie Wspolczynnik Wyzerania z Gara. Polega to na tym ze jak danie jest gotowe, i chcesz sprobowac czy dobre, to probujesz... probujesz... jeszcze raz probujesz... po czym lapiesz sie na tym ze w sposob niekontrolowany zaczynasz wpierdalac z gara :lol:
| 7 | ENTp | Kim jestem? |

"Logic will get you from A to B.
Imagination will take you everywhere.”

Albert Einstein

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Siódemka w kuchni

#33 Post autor: atis » wtorek, 13 sierpnia 2013, 21:23

Znam to, w efekcie - gdy w koncu podaje się do stołu po takim gotowanio-próbowaniu, jest sie już tak nażartym ze w sumie nie ma sie ochoty na JESZZCZE.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
silver_bullet
Posty: 825
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 13:12
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: jest mało istotna. Liczą sią ludzie.

Re: Siódemka w kuchni

#34 Post autor: silver_bullet » piątek, 16 sierpnia 2013, 16:05

atis pisze:Znam to, w efekcie - gdy w koncu podaje się do stołu po takim gotowanio-próbowaniu, jest sie już tak nażartym ze w sumie nie ma sie ochoty na JESZZCZE.
Atis, skad wiedzialas?
W bardzo ogledny sposob okresla sie to jako "najadlem sie zapachem"... Tiaa... Jasne :roll: :lol:
| 7 | ENTp | Kim jestem? |

"Logic will get you from A to B.
Imagination will take you everywhere.”

Albert Einstein

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Siódemka w kuchni

#35 Post autor: atis » poniedziałek, 19 sierpnia 2013, 21:08

Bo mam tak niemal za każdym razem gdy gotuję COKOLWIEK co wymaga 'próbowania' w trakcie. Właściwie... chyba tylko jak robię kluski śląskie to nie odchodzę od kuchenki chocby częściowo najedzona ;) Dobrą metodą na dłuższe gotowanie (jeśli NIE cchę przy pojadaniu się nawpieprzac jak świnia) jest zjeść coś wczesniej i zabrać za gotowanie:
- w stanie najedzonym
- z piwem pod ręką na krótkie przerwy pomiedzy poewnymi czynnosciami
- z papierosem pod ręką na przerwy 3 minuty i więcej.
Gdy gotuję tylko dla siebie to kij z tym, czy zjem przy kuchence czy potem wygodnie, gorzej jak gotuję dla paru osob i potem siadam z nimi nażarta i sprawiam wrażenie jakby mi nie smakowało bo 'strasznie wolno jem' xDDD mało zachęcające dla obsługiwanych ;)
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
silver_bullet
Posty: 825
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 13:12
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: jest mało istotna. Liczą sią ludzie.

Re: Siódemka w kuchni

#36 Post autor: silver_bullet » wtorek, 20 sierpnia 2013, 14:21

atis pisze:Bo mam tak niemal za każdym razem gdy gotuję COKOLWIEK co wymaga 'próbowania' w trakcie. Właściwie... chyba tylko jak robię kluski śląskie to nie odchodzę od kuchenki chocby częściowo najedzona ;) Dobrą metodą na dłuższe gotowanie (jeśli NIE cchę przy pojadaniu się nawpieprzac jak świnia) jest zjeść coś wczesniej i zabrać za gotowanie:
- w stanie najedzonym
- z piwem pod ręką na krótkie przerwy pomiedzy poewnymi czynnosciami
- z papierosem pod ręką na przerwy 3 minuty i więcej.
Gdy gotuję tylko dla siebie to kij z tym, czy zjem przy kuchence czy potem wygodnie, gorzej jak gotuję dla paru osob i potem siadam z nimi nażarta i sprawiam wrażenie jakby mi nie smakowało bo 'strasznie wolno jem' xDDD mało zachęcające dla obsługiwanych ;)
Hahaha, ten model gotowania... Wypisz wymaluj ja w kuchni.
Gotowanie na trzezwo jest ble :lol:

A gotowanie na glodnego, tak samo jak robienie zakupow zarciowych glodnym: sprawia ze gotuje sie fury zarcia ktore potem ciezko zjesc, albo robi zakupy za pol wyplaty bo czlowiek stwierdza ze i to by zjadl, i to by zjadl, i to sie ugotuje...

Gotowanie dla siebie jest proste, szybkie, i efektywne.
Sytuacja zmienia sie wraz z pojawieniem sie publicznosci kulinarnej, popularnie zwanej "wpierdalacze" Wtedy czlowiek wzbija sie na wyzyny sztuki kulinarnej niczym Gordon Ramsey.

Co do gotowania z browarkiem w reku, przypominam mi sie jak ktoregos razu musialem przerwac gotowanie bo zle obliczylem predkosc z jaka moj organizm trawi alko. :mrgreen:
| 7 | ENTp | Kim jestem? |

"Logic will get you from A to B.
Imagination will take you everywhere.”

Albert Einstein

Awatar użytkownika
hippiee
Posty: 182
Rejestracja: piątek, 30 sierpnia 2013, 15:55
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Trochę tu, trochę tam... ;)

Re: Siódemka w kuchni

#37 Post autor: hippiee » piątek, 30 sierpnia 2013, 16:20

Ahoj Siódemeczki!

W Enneagramie siedze już jakiś czas ale na forum weszłam pierwszy raz. (ale mi się fajnie zrymowało:P)
No, ale jak zobaczyłam ten temat to pierwsze co to wybuchlam śmiechem. Wyobraziłam sobie wówczas siebie w kuchni.
Nie powiem, uwielbiam gotować i jest to jedno z moich hobby. W kuchni łatwo się relaksuję.( chociaż nie zawsze, bo niektóre potrawy mnie stresują i doprowadzają do białej gorączki)
Coś nie coś zmajstruje na szybko i ludziom smakuje, chociaż mam tendencję do kombinowania i nie zawsze trzymam się przepisu. Zawsze lubię coś dodać od siebie. Lubię różnorodność, dużo składników w jednym,no... po prostu dodaję co mi wpadnie do ręki. Szczególnie mam tendencję do wyostrzania potraw.
Raz jak zrobilam leczo to mnie rodzice oskarżyli o to, że chciałam im wypalić gardła i otruć. (no co, troszkę za dużo chilli wsypałam. :P Peszek. Ja nie narzekałam)
A sposób w jaki przygotowuje wszystko...to już inna bajka. :D
Latam z jednego końca kuchni do drugiego, często zapominam co mam zrobić. Co chwilę muszę sprawdzać przepis i w ogóle. :D
Najbardziej w tym wszystkim denerwuje mnie czekanie, dlatego od razu szukam sobie innego zajęcia...np idę do komputera. A jak to się kończy? Czasami uda mi się nie zapomnieć (już nad tym panuję i przychodzę w czas skontrolować.) Ale czasami jest...ciężko. :P Raz tak udało mi się ze znajomą spalić wodę na herbatę. Innymi słowy przyspawac czajnik do kuchenki. :D

Innymi słowy jest wesoło! :D
7w6, 4 PRO, IEE, sp/so

ODPOWIEDZ