#89
Post
autor: Zanna7w8 » czwartek, 17 stycznia 2013, 22:03
Nie jesteśmy ze sobą zbyt długo, więc kłótni za dużo nie było, ale jesteśmy w stanie przez całą godzinę gapić się na siebie milcząc. To on pierwszy wymięka, no cóż. Czasami też po prostu mówię mu wszystko, z czym się nie zgadzam, a on to musi tylko przyswoić i zaakceptować. to dość trudne, jako że on też jest uparty i trzyma na swoim, ale im więcej ze sobą gadamy, tym łatwiej nam dojść do porozumienia. Ale niezłamany upór to cecha, którą niestety mamy oboje. Pewnie kiedyś podczas jakiejś kłótni się pokłócimy tak, że przestaniemy w ogóle ze sobą gadać i po miesiącu, czy dwóch zauważymy, że chyba już nie jesteśmy razem.....ostatnio 3 godziny męczył mnie, bym powiedziała mu, dlaczego się zaśmiałam/westchnęłam, albo coś takiego, co nie miało większego znaczenia. On mówi "mów", ja mówię "nie, bo to głupie" albo coś w tym stylu "sama nie wiem" itd i tak 3 godziny.....beznadzieja. Nawet gdy już oboje mamy dość....nie da rady...poddaj się pierwszy, bo mnie nie złamiesz.... Dziecinne, owszem, upierdliwe, owszem, ale tacy już jesteśmy xd