Dystans do siebie
a ja mam swoją własną miarkę - i jak mi się przebierze, kiedy np. ktoś ciągle docina mi na ten sam temat (początkowo może śmieszny) i ciągle tak nawija o jednym i tym samym, to uznaję go za nudziarza :/ nie obrażam się, może sobie gadać na mnie co chce, ja to w ogóle nie jestem obrażalska, ale irytuje mnie powtarzanie tych samych żartów setki razy :/ i wtedy może się wydawać, że ten dystans tracę. ale w rzeczywistości nie obrażam się, szkoda życia na to a zaczepki i złośliwości traktuję jako formę zabawy
Niby nie czuję sie 7, ani generalnie z żadnym konkretnym typem nie umiem się w pełni utożsamić ale fajny temat i chciałam coś dorzucić.
Uwielbiam atmosferę kiedy ludzie umieją się z siebie śmiać, bardzo komfortowo czuję sie w towarzystwie gdzie wszyscy mają do siebie duży dystans... a ostatnio jakoś niestety nie trafiam na takie grupy. Nie jestem 7 wiec nie mogłabym tak nonstop jak np. moja znajoma(poprostu na okrągło od rana do wieczora, jej życie jest jednym wielkim jajem), ale wręcz uwielbiałam zawsze gadać z pewnymi osobami z którymi nie byłam wcale związana ani przyjaznią ani czymś takim ale było to coś- właśnie ten dystans. Zawsze mogłam jej pojechac po ambicji, i nieraz niezle obrywałam również a cieszyło mnie to cholernie czułam sie wtedy taka jakby zostały złamane wszelkie sztywne zasady które tworzą napiętą atmosferę. Bardoz mi się to podobalo.Rozmowe zaczynalysmy własnie od nabijania sie z siebie i sprawiało mi to sporo radości. To najlepszy sposób na odstesowanie sięxD
Granica zaczyna się tam, gdzie mam do czynienia z brakiem szacunku.
Zarty w ramach żartu, a nie po to żeby celowo komuś dokuczyć. Taksamo strategia jest taka, że śmiejemy się wszyscy ze wszystkich i to jest jak najbardziej pozytywne działanie. Pozdrawiam
Uwielbiam atmosferę kiedy ludzie umieją się z siebie śmiać, bardzo komfortowo czuję sie w towarzystwie gdzie wszyscy mają do siebie duży dystans... a ostatnio jakoś niestety nie trafiam na takie grupy. Nie jestem 7 wiec nie mogłabym tak nonstop jak np. moja znajoma(poprostu na okrągło od rana do wieczora, jej życie jest jednym wielkim jajem), ale wręcz uwielbiałam zawsze gadać z pewnymi osobami z którymi nie byłam wcale związana ani przyjaznią ani czymś takim ale było to coś- właśnie ten dystans. Zawsze mogłam jej pojechac po ambicji, i nieraz niezle obrywałam również a cieszyło mnie to cholernie czułam sie wtedy taka jakby zostały złamane wszelkie sztywne zasady które tworzą napiętą atmosferę. Bardoz mi się to podobalo.Rozmowe zaczynalysmy własnie od nabijania sie z siebie i sprawiało mi to sporo radości. To najlepszy sposób na odstesowanie sięxD
Granica zaczyna się tam, gdzie mam do czynienia z brakiem szacunku.
Zarty w ramach żartu, a nie po to żeby celowo komuś dokuczyć. Taksamo strategia jest taka, że śmiejemy się wszyscy ze wszystkich i to jest jak najbardziej pozytywne działanie. Pozdrawiam
5w4 /jakieś INFp
"Wszyscy ludzie, których napotykamy na swojej drodze przede wszystkim pokazują nam nas samych."
--
"Wszyscy ludzie, których napotykamy na swojej drodze przede wszystkim pokazują nam nas samych."
--
- GARNIAK od GIERTYHA:)
- Posty: 157
- Rejestracja: czwartek, 18 października 2007, 18:12
- Lokalizacja: a co cie to
i na problemy ze swiatem i z samym sobaKantus pisze:czasem muszę uważać bo niektórzy potrafią brać żarty na poważnie :/
A co dystansu do siebie.. jest z tym teraz dużo lpeiej niż jeszcze pół roku temu.. Myślę że basen i siłownia zmieniły mi spojrzenie na siebie i nabrałem tego dystansu do siebie:)
kurna mać
paszport
paszport
o jaaaaaaaaa..... poczułam się urażona.... obraziłam się.....Absynt pisze:Ciekaw jestem jak z tym jest u siodemeczek. Pozwole sobie przypuszczac, ze np. czworki maja z tym problemy .
Potraficie z siebie zartowac? Macie cos przeciwko zartom z Waszej osoby? Kiedy mowicie dosc? Gdzie jest granica Waszego ego? ;]
jestem czwórką i mam ogromny dystans do siebie. umiem się śmiać z siebie, inna czwórka, którą znam bdb również.
za to siódemka, baaaardzo dobrze mi znana, ma z tym problem. nie umie się śmiać z siebie. a może nie umie się śmiać z siebie, kiedy jest ze mną?
no ale co za różnica ?
kurczę...Abstynt.. ile ty znasz czwórek; > te które znasz są chyba straszne ;ppp ; )
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"
- vhax
- Posty: 488
- Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: Szczecin
Ja szczerze mówiąc lubię się śmiać z siebie... szczególnie jak teksty są dobre... nie mam nic na przeciwko. Jak się ktoś zapędzi to oddam... i obiekt z którego się śmiejemy się zmienia Raczej mam dużą cierpliwość do robienia sobie ze mnie żartów... warunek jest chyba taki, ze dzieje się to przy mnie i śmiejemy się wszyscy
7w8
Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)
Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)
- El Kalafiorro
- Posty: 308
- Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: ze Szczecina
Hmmm.... Z perspektywy 3 osoby mogę w sumie śmiało stwierdzić, że wszystkie siódemki któe znam (znam aż jedną) mają spory dystans do siebie. Potrafią się z siebie śmiać, ale potrafią też oddać jak ktoś zbyt daleko się posunie. Zreszta nie znam zbyt wielu ludzi, którzy nie mają dystansu do siebie... Czy może raczej staram się takich ludzi unikać
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...
4w5 a ostatnio 1w2 ;]
4w5 a ostatnio 1w2 ;]
- Petroniusz
- Posty: 283
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2009, 15:24
- vhax
- Posty: 488
- Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: Szczecin
o to to to pumpkin... a kulminacyjny moment jak zaczyna im brakować pomysłów jest... ujmujący. Wyglądają jakby zaraz mieli wybuchnąć i jednocześnie brakuje im kolejnych obelg... wrrr to wymowne machnięcie ręką... ohhh lubię ta
7w8
Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)
Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)
- Petroniusz
- Posty: 283
- Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2009, 15:24