Mściwość u 6

Dyskusje na temat typu 6
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
yen
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 21 lipca 2012, 12:48
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#46 Post autor: yen » sobota, 21 lipca 2012, 13:04

Ja jakoś w ogóle nie jestem mściwa. Owszem, jak ktoś mnie bezpośrednio atakuje to wtedy reakcja jest natychmiastowa, ale to raczej rezultat złości a nie zemsty. Jeżeli ktoś mnie poważnie wkurzy to wtedy jest taka chęć, żeby się odegrać, ale z biegiem czasu z reguły uznaję, że to nie ma większego sensu, jest dziecinne i że jest na dobrą sprawę stratą czasu. Owszem, jakby trafiła się jakaś wyjątkowa okazja to nie byłabym szczególnie miła, ale żeby coś planować z premedytacją to zdecydowanie nie. Intrygi też mnie szczególnie nie interesują, jak ktoś mi zalezie za skórę to raczej urywam z nim kontakt, odcinam się od tej osoby i sprawa się na tym kończy.


6w5, INTP.

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#47 Post autor: duplo » sobota, 4 stycznia 2014, 01:01

Opowiem historię pewnej zemsty. Dzisiaj zaczął wydzwaniać do mnie jakiś tajemniczy numer. W końcu odebrałam, i usłyszałam jedynie jakieś śmiechy w tle. Postanowiłam oddzwonić, pytam kto to.
-No jak to kto, zgaduj zgadula!
-Nie chce mi się bawić w loterię. Przedstawiasz się albo się rozłączam.
[tępe śmiechy w tle]
-[uehehehe] No *Czesiu z tej strony!
-Nie znam żadnego Czesia. Żegnam. [bip,bip].
*(imię Czesia zostało celowo zmienione przezemnie)

Rozwścieczyła mnie ta sytuacja. Nie lubię gdy ktoś sobie ze mnie kpi. A byłam prawie pewna że to mój były. Najpierw napisałam mojemu ex smsa by nie podstawiał mi swoich tępych Czesiów, zaraz potem zadzwoniłam i chciałam sprawdzić jego reakcję. Gdy odebrał to miał łamiący się głos od zduszania śmiechu. Już byłam pewna że to on.
Ja: Co Cię tak bawi?
On: Nie, nic. Pomyślałaś, że jakiś Czesiu ode mnie do Ciebie wydzwania?
Ja: Nic nie wspominałam że jakiś Czesiu do mnie wydzwania. Użyłam słowa ''podstawianie'', nie ''wydzwanianie''. [bip,bip]

Wściekła wyłączyłam telefon. Po jakimś czasie go włączyłam, i miałam wiele nieodebranych połączeń od ex. I tutaj zaczyna się moje zemsta. Zaczęłam pisać na numer ''Czesia'' (w różnych odstępach czasowych):
1 sms:Czesiu! Już sobie przypomniałam kim jesteś! Co słychać, dawno się nie widzielismy :) Nadal siedzisz w Warszawce? [kit]
2 sms:Tak w ogóle to ostatnim razem jak dzwoniłeś to nie mogłam za bardzo się spotkać, ale już pozbyłam się tamtego, także jestem wolna :) Odzywaj się, jak będziesz w moim mieście. Tęsknię za Twoim... talentem haha :) Jestem wygłodzona po dwóch latach... wstrzemięźliwości. Słaby był.

Nie wystarczyło mi to, że upokorzyłam go przy koledze że jest słaby w łóżku i że lotniejszych kochanków to ja miałam. Nie wystarczyło mi że od tej pory ex będzie się zastanawiał, czy faktycznie jest taki słaby, co to za Czesiu z Warszawy, czy być może go zdradzałam, czy po prostu go przejrzałam i napisałam to w ramach zemsty. Postanowiłam zachować się z klasą by on pożałował swojego braku klasy, tak więc mu napisałam:
3 sms:Pozdrawiam Cię ciepło, X [imię ex], Twój poziom jest żenujący. Dobrze że z Tobą zerwałam. Żegnam.

Niestety żądza zemsty nie została zaspokojona. Chciałam by jawnie przyznał się do tego, co zrobił, bo przez telefon zgrywał głupa a to budziło moją irytację. Kolejny sms do ''Czesia'':
4 sms: I zmień hasło od naszej klasy bo chwilowo jestem wkurzona i żądna zemsty, [i tu podałam jego hasło] :). Nie chciałbyś bym zniżyła się do Twojego poziomu i zaczęła wypisywać dziwne rzeczy do ludzi.
Cisza.
5 sms: To od kogo zaczynamy... o, może od Twojej byłej? Właśnie ją wytropiłam z Twojego konta :)
Poł minuty później dostałam smsa z numeru Ex: ''Ja nikogo na Ciebie nie nakręcałem, bez takich proszę''. Odpisałam mu: ''A kto tu mówi o nakręcaniu? W porządku, przepraszam, coś mi się pomyliło, to tylko mój znajomy. Nie wiem czemu przyszło mi do głowy że to Ty :)''.
Kolejny sms do Czesia:
6 sms: ''No, wiadomość na naszce wysłana, ale nie do byłej. Wybrałam inną osobę, tajemnica :) Usunęłam wiadomość z wysłanych żebyś miał niespodziankę, gdy ta osoba odpisze''.

Czesiu oczywiście nic nie reagował na moje smsy, smutno :( Kolega Czesiu chyba ma mnie za psychopatkę. I dobrze, niechaj ma. Ex upokorzony przy kolegach Czesiach, wznieciłam w nim paranoję, poznęcałam się nad jego psychą. Chora satysfakcja gwarantowana. A on będzie miał nauczkę na przyszłość.

Jest jedno ale. Szkoda energii na gnojenie innych i zniżanie się do ich poziomu. Ostatnio tak dobrze mi szło z odbudową mojej samooceny, poprawiłam relacje z innymi ludźmi, stałam się ciepła, akceptująca, przebaczająca... A tu taka słabość. A kysz. Hehe. Gorzej jak okaże się, że Czesiu nie jest od mojego ex. Choć raczej nie ma takiej opcji. Cóż, conajwyżej mnie przymkną na oddziale dla czubów.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Yarpen_Zigrin
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29

Re: Mściwość u 6

#48 Post autor: Yarpen_Zigrin » sobota, 4 stycznia 2014, 02:29

Jest od Twojego ex.
I bardzo mi się podoba Twoja zemsta. Ją sam nie jestem mściwy, ale niektórym się należy.

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Mściwość u 6

#49 Post autor: Enturie » sobota, 4 stycznia 2014, 02:47

Hm... Nigdy nie byłam w stanie wcielić moich planów zemsty w życie... Duplo, co poczułaś po tym wszystkim? Ulgę czy złość na siebie? Zawsze zastanawiało mnie czy zemsta to też jakiś rodzaj odwagi. W pewnym sensie człowiek przełamuje pewne bariery.

W mojej głowie ostatnio pojawiają się plany skierowane przeciw nauczycielom ze szkoły. Przyznam, że był moment, w którym - ja potulnyczłowieczekktórymuchynieskrzywdzi - byłabym w stanie wejść do klasy jednej z nauczycielek, przeszukać szafki z lekturami i jej prywatnymi rzeczami, które potrzebne są jej do pracy i najnormalniej w świecie je zniszczyć. Stałam już pod drzwiami... Zabrakło odwagi. Kiedy oceniam to z boku, mam świadomość, że niszczenie cudzej własności jest nie na miejscu, staram się to od siebie odsuwać, ale.. zamiast tego pojawiają się coraz to nowsze scenariusze, które zaczynają mi się śnić po nocach. Pierwszy był w miarę łatwy do zrealizowania... Kolejne były napiętnowane coraz to cięższymi konsekwencjami. Mam ochotę zniszczyć tych ludzi i zmieszać ich z błotem. Chciałabym, żeby choć przez moment poczuli to, co ja. Najgorsze w tym jest to, że złość nigdzie nie uchodzi. Ma raczej destrukcyjny wpływ na mnie samą.
Z jednej strony boję się, że mogłabym faktycznie zrobić coś wbrew swoim przekonaniom, by się zemścić, a z drugiej strony jest we mnie nieodparta ochota, by udowodnić co tak naprawdę myślę, bo jestem zmęczona tym w jaki sposób jestem traktowana.
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#50 Post autor: duplo » sobota, 4 stycznia 2014, 04:45

Enturie pisze:Hm... Nigdy nie byłam w stanie wcielić moich planów zemsty w życie... Duplo, co poczułaś po tym wszystkim? Ulgę czy złość na siebie? Zawsze zastanawiało mnie czy zemsta to też jakiś rodzaj odwagi. W pewnym sensie człowiek przełamuje pewne bariery.
Poczułam i ulgę, i złość na siebie. Dla mnie mściwość nie jest odwagą, jest słabością. Ceniący siebie człowiek nie czuje potrzeby udowadniania czegoś innym.

Sytuacja wygląda tak, że dzień wcześniej przespałam się z byłym. Nie zamierzam tłumaczyć się ze swoich motywacji. Nie żałuję, było cudownie jak nigdy. Ten jeden raz poczułam, że jesteśmy ze sobą blisko jak nigdy, otworzyłam przed nim siebie, swoje serce i miałam odwagę być sobą. Tym bardziej zdziwiły mnie jakieś telefony ze strony jego Cześków. Wydaje mi się, że albo po prostu się upalił i uznał że zrobią sobie ze mnie ''niezły zrzut'', albo... może nie mógł znieść myśli że stracił taką wartościową kobietę. Dzień wcześniej pokazałam mu swoje najlepsze oblicze. Oblicze którego nie znał. I może gdy zrozumiał, że nie może mnie mieć, to postanowił się... zemścić? Udawać, że go nie interesuję, że traktuje mnie przedmiotowo? Chciał mnie poniżyć? Nie wiem. Nie chcę analizować jego motywów. Mam dosyć analizowania.

Po tym jak opublikowałam powyższego posta zaczęłam pisać do niego na gg (zemsta ciąg dalszy). Że ''skoro tak dobrze nam idzie z układem seks-friends to może by tak podłączyć kogoś do trójkąta, już wysłałam wiadomość pewnej piękności i dostała Twoje referencje seksualne'' [aluzja do tego]:
duplo pisze:6 sms: ''No, wiadomość na naszce wysłana, ale nie do byłej. Wybrałam inną osobę, tajemnica :) Usunęłam wiadomość z wysłanych żebyś miał niespodziankę, gdy ta osoba odpisze''.
Rzecz jasna aluzję miał zrozumieć tak, że referencje nie były zbyt dobre.

W każdym razie po tym, co mu napisałam o trójkącie i referencjach, powiedział że ''poznał dzisiaj wspaniałą dziewczynę i że chce być wobec niej uczciwy więc odpuszcza sobie 'dymanie' ze mną za jej plecami''. Pomimo że napisał to tylko po to żeby mnie rozzłościć, zemścić się za zemstę, to... coś we mnie pękło. Mam w sobie moc by dopiec mu jeszcze bardziej. Znam jego słabości i mogłabym się mścić i mścić bez końca. Mogłabym go zniszczyć.
Ale po co? Tylko siebie tym ranię. Bo reagując na jego głupi żart zaczęłam go krzywdzić, a w odwecie on chciał skrzywdzić mnie jeszcze bardziej i ostatecznie oboje dostaliśmy po dupach.

A prawda jest taka że zemsta była tylko przykrywką dla prawdziwych uczuć. Za wszelką cenę chcieliśmy je zamaskować. Jest pewne ryzyko gdy chce się coś maskować, udawać twardego, niepodatnego na zranienie. Wtedy ludzie myślą, że bez wyrzutu sumienia mogą Cię traktować jak worek treningowy i walą w Ciebie pięściami. Jest to w pewnym sensie dla nich wyzwanie. ''Ciekawe, kiedy się złamie, ile jeszcze wytrzyma, ile jest w stanie znieść''. Ostatecznie obie strony są przegrane w tej walce.

Co zrobiłam? Odpuściłam. Zaczęłam być szczera. Powiedziałam mu, co czuję. Że jeżeli faktycznie jest jakaś dziewczyna to przykro mi że wczoraj jeszcze się kochaliśmy i mówił mi bardzo piękne słowa a dzisiaj tak po prostu sobie mnie wyrzuca do kosza, jakbym była mu totalnie obojętna. Dodałam, że nie chowam urazy o to że poznał jakąś dziewczynę (i tak w to nie wierzę), o to że chciał mi robić nazłość, że potraktował mnie bez szacunku. Wybaczyłam mu. Podziękowałam za piękny wieczór, że wiele mi dał. Że odnalazłam w sobie miłość i już wiem, jak się nią dzielić. I że wczoraj podzieliłam się nią z nim. Ale nie na siłę. Miłość to wolność, nie osaczenie. Więc nie oczekuję niczego w zamian. Puszczam go wolno. Zażyczyłam by udało mu się z tą dziewczyną. I że cieszę się że teraz, gdy już odnalazłam tą miłość w sobie, to mogę ją dzielić z inną osobą, która doceni nie tylko moje piękno zewnętrzne, ale i wewnętrzne. Że wiem, że zasługuję na szczęście i będę szczęśliwa, z kimś innym. I że nie zasługuję na takie traktowanie z jego strony. Jestem warta więcej niż myśli.

Bleeeh, ale ckliwie się zrobiło <rzyg>, bleeeeeeh, a fuuuuj, aaaa kyyyszzzzz <palec w gardle>.
Ale naprawdę tak czułam.

Po prostu byłam maksymalnie szczera. I wiecie co? Nic nie zabolało go bardziej niż moje ciepłe słowa. Chyba dotarło do niego że w pewnym sensie przegrał, bo już nie rusza mnie to że chce mi zrobić nazłość, że pomimo że kocham to nie może mnie mieć, że sama pcham go w ramiona jego wyimaginowanej dziewczyny (która nawet jeżeli istnieje to na niego nie działa, jest tylko klinem. Nie wmówi mi, że się ze mnie wyleczył. Mam na to mnóstwo dowodów), mało tego życzę mu dobrze pomimo tego że było między nami źle. Wiem, że zabolało go to o wiele bardziej niż moja zemsta. Zemstę jest łatwiej znieść. Nienawiść jest taka łatwa w eksploatacji. Miłość już nie.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Mściwość u 6

#51 Post autor: Snufkin » sobota, 4 stycznia 2014, 09:22

duplo powinnaś pisać opowiadania, ciekawie się czyta Twoje historie pzdr.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#52 Post autor: duplo » sobota, 4 stycznia 2014, 18:02

Właśnie przyszła mi do głowy ohydna myśl. Że może wszystko co się wydarzyło i moja interpretacja tych wydarzeń to tylko projekcja :shock: Cóż, pisząc fikcyjne powieści chociaż bym zarobiła
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Mściwość u 6

#53 Post autor: Snufkin » sobota, 4 stycznia 2014, 18:11

duplo pisze:Właśnie przyszła mi do głowy ohydna myśl. Że może wszystko co się wydarzyło i moja interpretacja tych wydarzeń to tylko projekcja
Też o tym pomyślałem. To mógł być jedynie niewinny żart z jego strony a zrobiłaś z igły widły. No ale tego się nie dowiemy.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

Re: Mściwość u 6

#54 Post autor: Minka » sobota, 4 stycznia 2014, 19:49

Snufkin pisze: niewinny żart z jego strony
niewinny żart z jego strony? Snuffie, nie wiem, co za facet robi takie niewinne żarty, ale jeżeli jakiś postąpiłby tak w stosunku do mnie to bym go wytropiła i zniszczyła mu życie.
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Mściwość u 6

#55 Post autor: Snufkin » sobota, 4 stycznia 2014, 20:16

Dlatego napisałem na czacie, że jesteście podobne.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#56 Post autor: duplo » sobota, 4 stycznia 2014, 21:16

Nie no 6 jest przewrażliwione i często nie ma dystansu do siebie. Najlepsze co można zrobić w takiej sytuacji to zlać się na ten żart albo obrócić w jeszcze większy. Nie miałam nastroju ale gdybym miała to pewnie zaczęłabym rozkręcać gadkę z Czesiem, rozmawiała uwodzicielskim tonem, nakłaniała na randkę i wkręcała niestworzone historie o ufo które wylądowało wioskę dalej.

Co nie zmienia skurwysyńskiego podejścia mojego ex. Jeden dzień pieprzy się ze mną a drugiego mówi że kogoś poznał. Moja anielska strona mu współczuje że desperacko rzuca się na każdą opcję nie patrząc na jakość. A szatańska pieprzy go analnie widłami. Nie jestem zwolenniczką leczenia złamanego serca byle klinami. Biorąc pod uwagę że mnie posuwa to jest to nie w porządku wobec mnie i jeszcze bardziej wobec klina. Ale nie czuję chęci zemsty, jest tak upodlony że życie samo go pokara.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
TasiemiecSpoleczny
Posty: 232
Rejestracja: piątek, 2 sierpnia 2013, 11:30
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#57 Post autor: TasiemiecSpoleczny » niedziela, 5 stycznia 2014, 01:32

duplo pisze:Właśnie przyszła mi do głowy ohydna myśl. Że może wszystko co się wydarzyło i moja interpretacja tych wydarzeń to tylko projekcja :shock: Cóż, pisząc fikcyjne powieści chociaż bym zarobiła
dobrze, że to wszystko przeczytałem. to dobrze, że potrafisz, ale za dużo na ten temat myślisz.
a z drugiej strony, nawet i jeżeli to by była projekcja, to jak Snuf już pisał, to można z niej dobrze skorzystać. uważam Twój język za przyjemnie czytany :)

pozdro gogolplex
Wynik testu: Omniwertyk
Inv pisze:Czy to znaczy, że jestem homo?

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#58 Post autor: duplo » niedziela, 5 stycznia 2014, 04:09

Hmm kiedyś byłam nieco bardziej mściwa. Parę lat temu nachodził mnie pewien psychopata, 10 lat starszy odemnie. Miał obsesję na moim punkcie. Pojawiał się wszędzie tam gdzie ja jestem, albo czekał pod domem aż wrócę, na przemian wydzwaniał mówiąc że kocha mnie nad życie, zaraz potem groził że zdobył jakieś nagrania ze mną, że mnie zniszczy. Dodam, że ja miałam 15 lat. Nachodził mnie ok 2,3 lata z różną intensywnością. Mało tego miał dziewczynę, i gdy ludzie zaczęli widywać go ze mną po nocach (tak jak wspomniałam wyżej, nachodził mnie) to żeby wybielić się przed dziewczyną wmówił swojemu półświatku że to ja mam obsesję na jego punkcie i że to ja go nachodzę. Jak wracałam nocą do domu to jego funfle otaczali mnie i grozili zbiorowym gwałtem. Cóż, nic dziwnego że jestem 6 :lol:

I pewnego razu dowiedziałam się, kto jest jego informatorem (podaje mój nr telefonu, informuje gdzie jestem, z kim jestem i o której wracam do domu). Przy okazji od dłuższego czasu osoba ta próbowała mnie nakłonić na "drina". W końcu zgodziłam się. Poszliśmy do jego pokoju. Kupił sobie piwo a mnie pół litra (...). Gdy uznał że jestem wystarczająco odbezpieczona i pijana, zdjął spodnie, wystawił swojego małego fiuta i powiedział żebym go wzięła. Nie zdziwiłabym się, gdyby były tam ukryte kamery (ach, ta szóstkowość). Spojrzałam uwodzicielsko najpierw na niego, potem na jego brendzla, na niego, na brendzla. Rozchyliłam usta, powoli zaczęłam się zbliżać. Judasz zaczął wydawać pierwsze westchnienia. Które po chwili zamieniły się w krzyk. Nie, nie szczytował. Po prostu moje zęby zacisnęły się na nim tak mocno że podejrzewam iż przez kolejny miesiąc miał naturalną antykoncepcję nawet przy brendzlowaniu kapucynka. Następstwem zdarzenia było parę czułych słówek z jego strony które przedstawię graficznie
Spoiler:
Już nigdy więcej nie zaprosił mnie na drina :( True story.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Mściwość u 6

#59 Post autor: Snufkin » niedziela, 5 stycznia 2014, 09:36

Od tego czasu pewno on sam ma różne drastyczne projekcje :|
Btw umiejętnie stopniujesz napięcie.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Mściwość u 6

#60 Post autor: duplo » niedziela, 5 stycznia 2014, 10:03

W zasadzie wystarczyło napisać "wkurzył mnie pewien gość więc odgryzłam mu fiuta"
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

ODPOWIEDZ