Strona 20 z 21

Re: Imprezy

: piątek, 15 lutego 2013, 15:33
autor: SOS
Samemu, w ciemnym pokoju, kiedy nikt nie widzi i przez krótką chwilę - ujdzie.

Przy ludziach - czuję się jak debil. Kiedyś mi się zdarzyło. Nie wiedziałem w ogóle co, jak, gdzie, kiedy po co, dlaczego, skompromitowałem się i nie mam zamiaru tego powtarzać.

Re: Imprezy

: piątek, 15 lutego 2013, 16:31
autor: Litowojonow
Też się czuję z tańczeniem jak debil.
szpilka pisze:Zależy o jakim tańcu mowa. Nie zapominaj o zwykłych i prymitywnych przytulankach.
Przytulać to ja się mogę w poziomie, od stania bolą plecy

Re: Imprezy

: piątek, 15 lutego 2013, 23:24
autor: morbus
tancze tylko w umysle , i powiem ze wychodzi zajebiscie

Re: Imprezy

: sobota, 16 lutego 2013, 10:10
autor: Bloodwyn
Przy ludziach - czuję się jak debil. Kiedyś mi się zdarzyło. Nie wiedziałem w ogóle co, jak, gdzie, kiedy po co, dlaczego, skompromitowałem się i nie mam zamiaru tego powtarzać.
Hahaha,znam to.

Re: Imprezy

: niedziela, 24 marca 2013, 21:53
autor: ThooT
Ja nie lubię imprez ,żadnych ,ani tych małych , ani tych dużych , wolę sobie przesiedzieć choćby w domu i nie żałuję tego ,że nie poszedłem na żadną z nich ;) Impreza...jak ktoś lubi , to super niech idzie , ja nie lubię i nie chodzę ,proste.

Re: Imprezy

: czwartek, 6 listopada 2014, 00:04
autor: Wiatr1000
Ja nie lubię imprez. Ani wesel ani dyskotek (nie byłem w ogóle). Nawet na studniówce nie byłem. Jak byłem młodszy mając 10-15 lat to z mamą na weselu się tańczyło na 2 a czasami i na3. Ale dlatego się to tańczyło, bo każdy krok był PRZEWIDYWALNY! :lol: Wiadomo było gdzie pójść ;) I to bardziej kręcenie się w kółko z takim chodzeniem w tą i we wte niż jakieś wygibasy. No i muzyka była "cichsza" w latach 90. Nie to co teraz UMC UMC UMC! :wall: :thumbdown:

Teraz na weselach to gdzieś wychodzę na dwór albo przesiaduję. Męczą mnie takie zbiorowiska ludzkie. Jeszcze jak towarzystwo się nachleje to już w ogóle szkoda gadać.

Re: Imprezy

: czwartek, 6 listopada 2014, 08:26
autor: Snufkin
Nachlej się z nimi, przecież na trzeźwo trudno o luz.

Re: Imprezy

: czwartek, 6 listopada 2014, 09:41
autor: Eol
Czasami nachlanie się nic nie pomaga, bo po pijaku jeszcze trudniej niektórych znieść :wink:

Re: Imprezy

: czwartek, 6 listopada 2014, 10:33
autor: Wiatr1000
Nachlanie nic nie da.

Raz miałem urwany film na rodzinnym przyjęciu i było luźnie u mnie po 3-4 kieliszkach. Później stałem się "poważniejszy" bardziej niż przed %% :facepalm: . Widać to mechanizm kontrolowania ruchu i zachowania nawet po pijaku. Bo o ile na trzeźwo mamy większą świadomość to po pijaku tracimy rozeznanie, robimy coś irracjonalnego i głupiego a to doprowadza do nadmiernej kontroli swojego zachowania. Zrobi się parę razy coś głupiego i przestaje ochota na więcej %%.

Re: Imprezy

: piątek, 7 listopada 2014, 01:03
autor: winterbreak
Mi to przyszło z czasem, umiejętność upijania się właśnie tak, żeby czuć się dobrze w różnych okolicznościach, takich jak imprezy rodzinne ;) Myślę, że jest to coś do wyćwiczenia. Analogicznie trzeba nauczyć się palić zielone - marihuanen to fascynująca substancja, która działa na sto różnych sposobow i jak nie ogarniasz kuwety, to po dwoch buchach możesz wpaść w jakieś paranoje albo stany lękowe.

Imprezy z ludźmi w moim wieku to nie problem, nie imprezuję z przypadkowymi ludźmi, tylko z takimi których znam i to całkiem dobrze. Mam kilka takich grupek, z każdą jestem oswojona już dobra kilka lat, więc nie ma problemu, nawet gdy idziemy do klubu albo na koncert, piwko, dwa, i jest świetnie. Mogłabym nawet nie pić, ale powiedzmy sobie szczerze - głośna muzyka faktycznie troche irytuje, a poza tym jestem upośledzona słuchowo i motorycznie, bez rozluźnienia mięśni, które daje alko, nie pójdę na parkiet :(

Re: Imprezy

: sobota, 8 listopada 2014, 04:33
autor: TowarzyszFrytas
Pijany Frytas to rzadkie zjawisko generalnie, ale jak już się upije to raczej 'na wesoło'. Chwilami to aż wodzirej zabaw ze mnie wychodzi. Jakkolwiek nigdy nie zrobiłem po pijaku nic czego miałbym się wstydzić czy żebym tego żałował.

Jakkolwiek ja mam praktycznie zawsze straszliwego kaca, nawet jak wypije stosunkowo mało i to mnie w sposób drastyczny zniechęca do picia. Szczerze nienawidzę tego tępego łupania w głowie.

Re: Imprezy

: sobota, 15 listopada 2014, 17:38
autor: jakocianka
Nie lubię imprez, szczególnie takich gdzie prawie nikogo nie znam, bo nie lubię poznawać innych (sprawia mi to duże trudności, a taka osoba od razu jest "intruzem"). Ale jeśli jest to mało osób i bardziej bliskie grono, to da się przeżyć. Zresztą jeśli naprawdę mi na kimś zależy to mogę za tą osobą pójść nawet na okrope przyjęcie w budynku wypełnionym nieznaną ludzką masą.

Re: Imprezy

: poniedziałek, 12 stycznia 2015, 21:32
autor: Hitchens
Nie znoszę imprez. Są absolutną stratą czasu. Bezsensowne wibrowanie ciał do niezbyt ambitnej muzyki i alkohol robiący z przygłupów jeszcze większych przygłupów. Gdy jednak pewne okoliczności zmuszą mnie do uczestnictwa w jakiejś imprezie, to zwykle robię dobrą minę do złej gry, bo wiem, że mógłbym o wiele efektywniej wykorzystać ten czas.

Re: Imprezy

: wtorek, 31 marca 2015, 11:01
autor: Wiatr1000
A mnie czekają 2 imprezy weselne :shock: :wall: NO NIE! :wall: :surprised:

Re: Imprezy

: wtorek, 31 marca 2015, 12:26
autor: TowarzyszFrytas
Biedny Wiatr!
Spoiler:
Nie byłem na weselu od co najmniej dekady, co ta dzisiejsza młodzież, wcale się nie żeni! Upadek moralności i obyczajów. Nie mniej jako laik nie będę się rozpisywał. Snuf z Elkorą dostarczają głębszej analizy zjawiska to i odsyłam do HP poczytać ich dyskusję.