Osobiście zgadzam się z tym uwielbieniem paneli dyskusyjnych w 85%. Alkohol i moje "niepoprawne politycznie" spojrzenie na pewne kontrowersyjne kwestie światopoglądowo-polityczne to kiepskie połączenie. Pal sześć gdy "uczestniczę" w dyskusji z ludźmi, których słabo znam - wówczas sobie milczę, obserwując uważnie słucham. Tragedia towarzysko-obyczajowa zaczyna się dopiero, gdy jestem pod wpływem wspomnianego etanolu i w towarzystwie osoby/osób które wysoko cenię, a które wiem, że mają odmienne poglądy w kwestiach aktualnych i zasadniczych. Nie dość, że w emocjach nie potrafię racjonalnie myśleć i dobrze argumentować, to w dodatku pozwalam sobie na nieokrzesane zachowanie, z waleniem pięścią w stół włącznie. Ma-ka-bra.impos animi pisze:Dokładnie, nie ma nic lepszego ponad to.@panel dyskusyjny: to najlepsza i jedyna impreza jaką można zaakceptować - a tematy polityczno-społeczno-filozoficzne nadają się na każdą porę (z uwzględnieniem szczególnym pory nocno-porannej).
Imprezy
5w6
- Nesca
- Posty: 202
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
- Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)
Czy juz wspominalam ze w was, Piatki, bardzo podoba mi sie takie traktowanie ostro z gory wszelkiego rodzaju pozerstwa, lanserstwa czy jak to tam teraz sie okresla?
I powiedzcie mi - jak pojmujecie impreze? Bo mozna ja pojmowac w rozny sposob...
Bo jesli to pseudozaistnienie przy muzyce techno - zdecydowanie nie trawie
(a kiedys tolerancyjna bylam )
I powiedzcie mi - jak pojmujecie impreze? Bo mozna ja pojmowac w rozny sposob...
Bo jesli to pseudozaistnienie przy muzyce techno - zdecydowanie nie trawie
(a kiedys tolerancyjna bylam )
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Przy muzyce techno też można spokojnie siedzieć. Ja przynajmniej tak mam. I nawet trawie. Im głośniej tym lepiej chyba.Nesca pisze:Bo jesli to pseudozaistnienie przy muzyce techno - zdecydowanie nie trawie :?
(a kiedys tolerancyjna bylam :roll: )
Ja nie jestem tolerancyjne nigdy.
Normalnie, a dobra 'impreza' (zabawne słowo) jest wtedy, kiedy albo nikt cię nie zauważa, albo jesteś w centrum uwagi, inaczej nie można.I powiedzcie mi - jak pojmujecie impreze? Bo mozna ja pojmowac w rozny sposob...
Mie się podoba zakon trapistów.NoMatter pisze:To kiedy coś organizujecie? :Ptoner pisze:Mi się to kojarzy z wspólną sesją medytacyjną w klasztorze tybetańskim Laughing .
- angelique1990
- Posty: 82
- Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Ahh imprezy - masa trzęsących sie ludzi w rytm łupaniny, upojonych alkoholem, nazywających to zabawą...tragedia. Niecierpie takich zgromadzeń.
Gdzieś juz wspominano- jak zaprosza to ide. A zapraszaja cholernie rzadko. Dokładnie.
W imprezach ludzie maja jakiś cel, ktróry jest mi zupełnie niejasny. A jeśli już ktoś mi wytłumaczy, po co sie pcha do zatłoczonego klubu to i tak tych argumentów nie rozumiem
A na zjezdzie piatek mogłoby być baardzo ciekawie - gdyby ktoś sie odezwał rozmowa jakoś by może i sie potoczyła...
Gdzieś juz wspominano- jak zaprosza to ide. A zapraszaja cholernie rzadko. Dokładnie.
W imprezach ludzie maja jakiś cel, ktróry jest mi zupełnie niejasny. A jeśli już ktoś mi wytłumaczy, po co sie pcha do zatłoczonego klubu to i tak tych argumentów nie rozumiem
A na zjezdzie piatek mogłoby być baardzo ciekawie - gdyby ktoś sie odezwał rozmowa jakoś by może i sie potoczyła...
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
"I lie inside myself for hours..."
...Je aime la France...
- Nesca
- Posty: 202
- Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
- Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)
Dla mnie "impreza" to spotkanie z najblizszymi znajomymi, po prostu. Moze byc alkohol, moze byc muzyka. Najwazniejsze jednak to pierwsze.tzlm pisze:Normalnie, a dobra 'impreza' (zabawne słowo) jest wtedy, kiedy albo nikt cię nie zauważa, albo jesteś w centrum uwagi, inaczej nie można.I powiedzcie mi - jak pojmujecie impreze? Bo mozna ja pojmowac w rozny sposob...
Ale moze sie zestarzalam po prostu
Ja mysle ze na zjezdzie Piatek byscie sie dobrze ze soba dogadywali...
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną
_______
4w5
Dobra impreza jest wtedy, kiedy wszyscy bawią się społem, jak jeden mąż. Kiedy nie ma niepotrzebnych sprzeczek i nikt nie czuje się na uboczu. Bo "kiedy nikt cię nie zauważa" wcale nie jest przyjemnie. Chyba, że ktoś dobrze się z tym czuje. Można przecież obserwować towarzystwo, ale kiedy ono nie daje ci odczuć, że jesteś zbędny.I powiedzcie mi - jak pojmujecie impreze? Bo mozna ja pojmowac w rozny sposob...
Normalnie, a dobra 'impreza' (zabawne słowo) jest wtedy, kiedy albo nikt cię nie zauważa, albo jesteś w centrum uwagi, inaczej nie można.
Poza tym musi być dobra muzyka, może być alkohol (niekiedy nieduże jego ilosci są niezbędne i bardzo wskazane:P) i raczej większe grono osób. A to czy zabawa będzie dobra, czy odwrotnie zależy już tak naprawdę tylko i wyłącznie od nastrojenia i zachowania współimprezowiczów. Ważne żeby atmosfera nie była nudna, sztywna i wroga.
O tak, lanserstwa nienawidzę Wystarczy zwykły łańcuszek, a już jestem niechętny wobec danej osoby, a jak ma nażelowane włosy to już w ogóle Miło mi, że ktoś to doceniaCzy juz wspominalam ze w was, Piatki, bardzo podoba mi sie takie traktowanie ostro z gory wszelkiego rodzaju pozerstwa, lanserstwa czy jak to tam teraz sie okresla?
Bo jesli to pseudozaistnienie przy muzyce techno - zdecydowanie nie trawie
Techno nienawidzę. W ogóle nienawidzę wszelkiej imprezowej muzyki.
Przyznać się, ciągnie was do alkoholu? Bo mnie zupełnie nie. Może to źle, jakbym się napił to pewnie trochę bym się otworzył.
5w4
-
- Posty: 207
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01
...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 17:00 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.
Mam prawie tak samo, tylko że nawet w emocjach potrafię w miarę logicznie argumentować (chyba że za dużo C2H5OH), nie milczę w towarzystwie osób nieznajomych (chyba że o wiele starszych) i nie walę pięścią w stół (raczej w zęby ).Alkohol i moje "niepoprawne politycznie" spojrzenie na pewne kontrowersyjne kwestie światopoglądowo-polityczne to kiepskie połączenie. Pal sześć gdy "uczestniczę" w dyskusji z ludźmi, których słabo znam - wówczas sobie milczę, obserwując uważnie słucham. Tragedia towarzysko-obyczajowa zaczyna się dopiero, gdy jestem pod wpływem wspomnianego etanolu i w towarzystwie osoby/osób które wysoko cenię, a które wiem, że mają odmienne poglądy w kwestiach aktualnych i zasadniczych. Nie dość, że w emocjach nie potrafię racjonalnie myśleć i dobrze argumentować, to w dodatku pozwalam sobie na nieokrzesane zachowanie, z waleniem pięścią w stół włącznie. Ma-ka-bra. Shocked
forum.socjonika.pl