Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierzyć?
- Asteroid
- Posty: 81
- Rejestracja: środa, 2 lipca 2014, 18:09
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierzyć?
Wiem że ciężko jednoznacznie odpowiedzieć.
Sytuacja jest mniej więcej taka: od niedawna kumpluję się z jednym 5 i jestem jedną z niewielu jego znajomych (nie ciągnie go zbyt do ludzi i ma kilkoro wybranych, których "toleruje" czy jak to inaczej nazwać). Dodam że jak na 5 dosyć lubi mówić o sobie, to znaczy np. mówi coś niezwykle szczerego (co inni ludzie chcieliby raczej zataić) i obserwuje moją reakcję (w stylu "No, taki właśnie jestem i się nie zmienię i co ty na to? Właściwie g*wno mnie to obchodzi ale ciekawi mnie czy uciekniesz gdy się dowiesz - a jeśli tak, to trudno, ja i tak się nie zmienię". No ale ja nigdy nie uciekałam).
Tym razem ja chciałabym zwierzyć mu się z pewnej rzeczy i nie wiem jak on na to zareaguje. Czy spodoba mu się to, że właśnie akurat jemu chcę się zwierzyć, i to że mam do niego zaufanie? Poczuje się potrzebny? (Gdzieś czytałam że 5 tego chcą - bycia potrzebnym). Czy wręcz przeciwnie - pomyśli "Po co mi twoje problemy kobieto?".
Zwłaszcza że nie znamy się aż tak długo. Nie chcę mu się też narzucać, a boję się że tak to właśnie odbierze - już wystarczy że to ja zainicjowałam tą znajomość dobijając się do niego mimo jego oporów...
Sytuacja jest mniej więcej taka: od niedawna kumpluję się z jednym 5 i jestem jedną z niewielu jego znajomych (nie ciągnie go zbyt do ludzi i ma kilkoro wybranych, których "toleruje" czy jak to inaczej nazwać). Dodam że jak na 5 dosyć lubi mówić o sobie, to znaczy np. mówi coś niezwykle szczerego (co inni ludzie chcieliby raczej zataić) i obserwuje moją reakcję (w stylu "No, taki właśnie jestem i się nie zmienię i co ty na to? Właściwie g*wno mnie to obchodzi ale ciekawi mnie czy uciekniesz gdy się dowiesz - a jeśli tak, to trudno, ja i tak się nie zmienię". No ale ja nigdy nie uciekałam).
Tym razem ja chciałabym zwierzyć mu się z pewnej rzeczy i nie wiem jak on na to zareaguje. Czy spodoba mu się to, że właśnie akurat jemu chcę się zwierzyć, i to że mam do niego zaufanie? Poczuje się potrzebny? (Gdzieś czytałam że 5 tego chcą - bycia potrzebnym). Czy wręcz przeciwnie - pomyśli "Po co mi twoje problemy kobieto?".
Zwłaszcza że nie znamy się aż tak długo. Nie chcę mu się też narzucać, a boję się że tak to właśnie odbierze - już wystarczy że to ja zainicjowałam tą znajomość dobijając się do niego mimo jego oporów...
Nie ma tak idealnie. Ale może być dobrze mimo wszystko.
1w9 INFJ sp-sx-so
1w9 INFJ sp-sx-so
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Nie wiem, jak u niego, ale u mnie to działa na zasadzie, że zależy, kto mi się zwierza. Jak ktoś, kogo lubię i z kim chcę utrzymywać kontakt, to jak najbardziej chcę, żeby mi się zwierzał - powierzchowne znajomości mają u mnie krótki żywot, bo na dłuższą metę nie potrafię (i niespecjalnie chcę) "rozmieniać się na drobne". Wolę mieć mniej znajomości, ale właśnie głębszych, gdzie obie strony mogą sobie wzajemnie powiedzieć o wszystkim. Inaczej jest, kiedy chce mi się zwierzyć ktoś, za kim nie przepadam... Wtedy nie chcę, żeby mi się za bardzo wywnętrzał.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
On tak do ciebie powiedział, czy to twoja interpretacja jego zachowania?Asteroid pisze:w stylu "No, taki właśnie jestem i się nie zmienię i co ty na to? Właściwie g*wno mnie to obchodzi ale ciekawi mnie czy uciekniesz gdy się dowiesz - a jeśli tak, to trudno, ja i tak się nie zmienię". No ale ja nigdy nie uciekałam
To zrozumiałe, że jak udzielasz mu emocjonalnego wsparcia, to chciałabyś też jakieś wsparcie otrzymywać. Na dłuższą metę, jak relacja nie jest zrównoważona to będzie frustrować. Czy będzie potrafił cię wysłuchać i zrozumieć to nie wiadomo, on sam pewnie tego nie wie. Ale co by się nie stało, będzie na pewno to dla ciebie ważną informacją i łatwiej będzie podjąć decyzję co robić dalej.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Osobiście nie czuję się przytłoczony. Całkiem przeciwnie wręcz. Od kilku lat dość regularnie, jak na moją aktywność towarzyską, trafiają mi się osobniki, które ni stąd, ni zowąd, zaczynają mi mówić bardzo osobiste rzeczy. I nie przeszkadza mi to w najmniejszym stopniu. Można powiedzieć, że wręcz to nawet lubię. Po pierwsze, jeśli ktoś się przede mną otwiera, to pozwala mi to analizować i lepiej rozumieć ludzką psychikę. Po drugie, sprawia to, że czuję się w pewien sposób potrzebnym, o czym zostało wspomniane w poście otwierającym wątek. Po trzecie, lubię, jak ludzie mi ufają i dzięki temu nie czuję się znajomym "drugiej kategorii" dla danej osoby.
Doszło nawet do tego, że pewne osoby uważają mnie za kogoś empatycznego, co nieco kłóci się ze stereotypowym postrzeganiem mojego enneatypu.
Mam jednak wrażenie, że moje podejście nie jest zbyt reprezentatywne dla mojego typu. Myślę, że sporo zależy od podejścia danego 5 do ludzi. Moje zawsze było takie, że nigdy nikogo nie olewałem, jeśli dana osoba zasygnalizowała, że jestem jej w jakiś sposób potrzebny, a w przeszłości nie wyrządziła mi na tyle wielu krzywd, że miałem ochotę się odciąć. Nie mam tak, że na moją atencję trzeba sobie jakoś szczególnie zasłużyć (jeśli sprawa jest poważna, bo nie zawsze mam ochotę poświęcać uwagę tym, którzy nie mają mi nic konkretnego do przekazania). Ale jestem całkiem pewien, że nie wszystkie 5 tak myślą. Trzeba mieć wyczucie do każdego człowieka indywidualnie na co i kiedy można sobie pozwolić. Nikt Ci nie powie przez internety jak dokładnie trzeba postąpić z osobą, której nie znamy. Może próbować, ale rzadko kiedy ta opinia będzie mogła być na tyle trafna, jak trafna może być ocena kogoś, kto daną osobę zna.
O, właśnie pisałem tego posta jak bruno dievs odpisywał. Ma rację, że jeśli relacja nie będzie zrównoważona, to po jakimś czasie pojawią się negatywne emocje. Dużo zależy od tego, czego Ty oczekujesz po tej relacji. Nie zaszkodzi spróbować. Chyba, że tak bardzo boisz się, że relacja się popsuje z tego powodu? Tylko czy wtedy nie wychodzi na to, że relacja jest asymetryczna i godzisz się na bycie wykorzystywaną w pewien sposób?
Zawsze można trochę poczekać i pobudować więcej zaufania. Ale nie ma co zwlekać zbyt długo. Ewentualnie można zacząć od zwierzania się z jakichś małych rzeczy i obserwować reakcję.
Doszło nawet do tego, że pewne osoby uważają mnie za kogoś empatycznego, co nieco kłóci się ze stereotypowym postrzeganiem mojego enneatypu.
Mam jednak wrażenie, że moje podejście nie jest zbyt reprezentatywne dla mojego typu. Myślę, że sporo zależy od podejścia danego 5 do ludzi. Moje zawsze było takie, że nigdy nikogo nie olewałem, jeśli dana osoba zasygnalizowała, że jestem jej w jakiś sposób potrzebny, a w przeszłości nie wyrządziła mi na tyle wielu krzywd, że miałem ochotę się odciąć. Nie mam tak, że na moją atencję trzeba sobie jakoś szczególnie zasłużyć (jeśli sprawa jest poważna, bo nie zawsze mam ochotę poświęcać uwagę tym, którzy nie mają mi nic konkretnego do przekazania). Ale jestem całkiem pewien, że nie wszystkie 5 tak myślą. Trzeba mieć wyczucie do każdego człowieka indywidualnie na co i kiedy można sobie pozwolić. Nikt Ci nie powie przez internety jak dokładnie trzeba postąpić z osobą, której nie znamy. Może próbować, ale rzadko kiedy ta opinia będzie mogła być na tyle trafna, jak trafna może być ocena kogoś, kto daną osobę zna.
O, właśnie pisałem tego posta jak bruno dievs odpisywał. Ma rację, że jeśli relacja nie będzie zrównoważona, to po jakimś czasie pojawią się negatywne emocje. Dużo zależy od tego, czego Ty oczekujesz po tej relacji. Nie zaszkodzi spróbować. Chyba, że tak bardzo boisz się, że relacja się popsuje z tego powodu? Tylko czy wtedy nie wychodzi na to, że relacja jest asymetryczna i godzisz się na bycie wykorzystywaną w pewien sposób?
Zawsze można trochę poczekać i pobudować więcej zaufania. Ale nie ma co zwlekać zbyt długo. Ewentualnie można zacząć od zwierzania się z jakichś małych rzeczy i obserwować reakcję.
- Asteroid
- Posty: 81
- Rejestracja: środa, 2 lipca 2014, 18:09
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Moja interpretacja.bruno dievs pisze:On tak do ciebie powiedział, czy to twoja interpretacja jego zachowania?Asteroid pisze:w stylu "No, taki właśnie jestem i się nie zmienię i co ty na to? Właściwie g*wno mnie to obchodzi ale ciekawi mnie czy uciekniesz gdy się dowiesz - a jeśli tak, to trudno, ja i tak się nie zmienię". No ale ja nigdy nie uciekałam
Nie ma tak idealnie. Ale może być dobrze mimo wszystko.
1w9 INFJ sp-sx-so
1w9 INFJ sp-sx-so
- Asteroid
- Posty: 81
- Rejestracja: środa, 2 lipca 2014, 18:09
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
W sumie macie rację, Piątka Piątce nierówna...
Boję się po prostu że jeśli zbyt często będę się z nim kontaktować to przestraszy się jakiegoś "zobowiązania" czy czegoś w tym stylu. Nie chcę, żeby czuł że traci swą przestrzeń z tego powodu że ja mu się w nią pakuję.
Czego oczekuję od tej relacji? Hm, przyjaźni, może z czasem czegoś więcej (nie znamy się aż tak dobrze i nie mogę powiedzieć że jestem w nim zakochana, choć oczywiście podoba mi się bo jest inteligentny i ciekawy).
Boję się po prostu że jeśli zbyt często będę się z nim kontaktować to przestraszy się jakiegoś "zobowiązania" czy czegoś w tym stylu. Nie chcę, żeby czuł że traci swą przestrzeń z tego powodu że ja mu się w nią pakuję.
Czego oczekuję od tej relacji? Hm, przyjaźni, może z czasem czegoś więcej (nie znamy się aż tak dobrze i nie mogę powiedzieć że jestem w nim zakochana, choć oczywiście podoba mi się bo jest inteligentny i ciekawy).
Nie ma tak idealnie. Ale może być dobrze mimo wszystko.
1w9 INFJ sp-sx-so
1w9 INFJ sp-sx-so
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Ja raczej nie lubię jak ktoś mi się zwierza. Co prawda są wyjątki, ale tylko jeśli jest to ktoś, kto jest mi naprawdę bliski i to też nie zawsze. Generalnie jak ktoś zacznie mi się zwierzać, to raczej nie powiem czegoś w stylu "Po co mi twoje problemy", postaram się cierpliwie wysłuchać, spróbuję coś doradzić. Ale nie lubię tego, bardzo nie lubię. Zazwyczaj po prostu nie wiem jak reagować, kiedy ktoś się mi żali. Mam go przytulić, pogłaskać po głowie, powiedzieć że wszystko będzie dobrze? Dać jakieś praktyczne rady? Zazwyczaj staram się robić to drugie, to znaczy szukam źródła problemu i daję jakieś praktyczne wskazówki, które pomogą rozwiązać problem, ale ludzie chyba myślą wtedy że jestem robotem bez emocji i patrzą na mnie z wyrzutem. No i po takiej rozmowie unikam tej osoby co najmniej tydzień.
Ale z drugiej strony ja nie zwierzam się innym. Może jeśli ten chłopak dzieli się z tobą czymś, to oczekuje że ty teraz coś mu powiesz? To jest w sumie całkiem fajne, zdarzyło mi się parę razy. Informacja za informację. Łatwo się przez to buduje więź emocjonalną.
Ale z drugiej strony ja nie zwierzam się innym. Może jeśli ten chłopak dzieli się z tobą czymś, to oczekuje że ty teraz coś mu powiesz? To jest w sumie całkiem fajne, zdarzyło mi się parę razy. Informacja za informację. Łatwo się przez to buduje więź emocjonalną.
5w4 INTP
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
O ile jest to faktyczne zwierzenie się z nurtującego problemu/zagadnienia, to nie widzę problemu. Jeśli to coś w stylu, "O jak mi źle! O jak niedobrze! Okaż zainteresowanie - niechże wzbudzę czyjąś litość" to najłatwiej się to puszcza mimo uszu i ewentualnie rozpatruje siłę zaangażowania w relację (czy nie nazbyt energochłonna).
Myślę, że najlepiej przedstawić swoją sytuację swoje poglądy itp. ale jednocześnie nie zrzucać tego na grzbiet 5ti. Podzielić się pewnym problemem, ale nadal dźwigać, a nie przerzucać większość jego ciężaru. Wydaje mi się że w wyniku tej rozmowy (i innych) otrzymasz pewien ogląd z innej perspektywy, który pomoże ci podejmować decyzję, ale nie możesz jej zrzucić na kogoś innego, a tym bardziej oczekiwać tego od 5, jeśli dodatkowo zagłębi się w analizie, dającej kilka-naście równoważnych rozwiązań
Istotne jest też by na zwierzenie wybrać dobry moment, tzn wtedy gdy jednoznacznie widać, że nie będzie pochłonięty czymś frapującym/ważnym. dzielenie uwagi na 2 zupełnie różne sprawy rzadko wychodzi korzystnie dla obu zagadnień
Myślę, że najlepiej przedstawić swoją sytuację swoje poglądy itp. ale jednocześnie nie zrzucać tego na grzbiet 5ti. Podzielić się pewnym problemem, ale nadal dźwigać, a nie przerzucać większość jego ciężaru. Wydaje mi się że w wyniku tej rozmowy (i innych) otrzymasz pewien ogląd z innej perspektywy, który pomoże ci podejmować decyzję, ale nie możesz jej zrzucić na kogoś innego, a tym bardziej oczekiwać tego od 5, jeśli dodatkowo zagłębi się w analizie, dającej kilka-naście równoważnych rozwiązań
Istotne jest też by na zwierzenie wybrać dobry moment, tzn wtedy gdy jednoznacznie widać, że nie będzie pochłonięty czymś frapującym/ważnym. dzielenie uwagi na 2 zupełnie różne sprawy rzadko wychodzi korzystnie dla obu zagadnień
9 z PRO8, przez PRO7 na PRO6 sx/sp EII INFP
- TowarzyszFrytas
- Posty: 496
- Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
- Kontakt:
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Nie mam problemu z cudzymi zwierzeniami. Można mi się wygadać jakkolwiek z informacją zwrotną może być kiepsko. Nie umiem z siebie zwykle wyrzucić pocieszającego emocjonalnego bełkotu. Ale nieźle milcze współczująco.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
- methylene_blue
- Posty: 122
- Rejestracja: poniedziałek, 28 października 2013, 23:04
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: 18. południk
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Nie czuję się raczej przytłoczona, gdy ktoś chce mi się zwierzyć, chociaż czasem zadziwia mnie, z jaką łatwością niektórym to przychodzi - są w stanie opowiadać o osobistych sprawach nawet osobom, które w gruncie rzeczy słabo znają. Aczkolwiek, jeśli chodzi o reakcję, mam trochę podobnie, jak Frytas. Jeśli ktoś oczekuje przede wszystkim wysłuchania, czy nawet paru słów pocieszenia, nie ma problemu. Ale są sytuacje, gdy druga strona wyraźnie oczekuje jakiegoś komentarza, czy nawet rady, a ja nie bardzo potrafię to zapewnić, jeśli nie czuję się kompetentna, by coś takiego robić. Na przykład niedawno miałam sytuację, gdy znajoma (z którą właściwie pierwszy raz widziałam się 1 na 1) zaczęła mi opowiadać o problemach w swoim wieloletnim związku. W pewnym momencie zwróciła uwagę na fakt, że mało komentuję. A ja po prostu nie bardzo wiedziałam, jak się do tego odnieść.
5w4 sp/sx
INTP-T
LII - Robespierre prawie bez głowy
Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle. (Oscar Wilde)
INTP-T
LII - Robespierre prawie bez głowy
Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle. (Oscar Wilde)
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Tak. Jedna dziewczyna zwierzyła mi się, że miała próbę samobójczą, depresję, bezsenność, że uprawia seks ze współlokatorem ale nie była pewna czy on ją kocha, że trafiała w przeszłości na świrów, że chłopak jej koleżanki ją stalkował, że jej siostra bliźniaczka miała depresję, borderline, anoreksję, bulimię, nowotwory, anemię, zespół paranoidalny i ostatecznie schizofrenię. W dodatku moja matka miała depresję, a koleżanka z liceum się zabiła, wcześniej zabił się też kolega z gimnazjum. Dlatego postanowiłem tej dziewczynie pomóc, gadałem z nią, wspierałem itp. ale w końcu mi się odechciało gdy zaczęła gadać, że ją stalkuję. Uznałem ją za mitomankę, pokłóciłem się z nią i urwałem kontakt
Mało brakowało, a z 5 stałbym się 2. Teraz mam już spokój i nauczkę, by nie pomagać ludziom z zaburzeniami psychicznymi. Wydaje mi się, że ona ma borderline, ale na szczęście przylgnęła do innego faceta, a mnie się brzydzi
Mało brakowało, a z 5 stałbym się 2. Teraz mam już spokój i nauczkę, by nie pomagać ludziom z zaburzeniami psychicznymi. Wydaje mi się, że ona ma borderline, ale na szczęście przylgnęła do innego faceta, a mnie się brzydzi
-
- Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 27 lipca 2015, 17:52
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Nie wiem jak inni, ale ja się cieszę, kiedy ktoś chce mi mówić coś ważnego. Bo to dla mnie jest znak, że jestem dla tej osoby na tyle istotna, że chce się ze mną takimi rzeczami dzielić. A jak jeszcze mogę temu komuś w czymś pomóc, to w ogóle super . Inna sprawa, że lubię się bawić w 'detektywa' i spróbować zrozumieć drugą osobę.Asteroid pisze:
Tym razem ja chciałabym zwierzyć mu się z pewnej rzeczy i nie wiem jak on na to zareaguje. Czy spodoba mu się to, że właśnie akurat jemu chcę się zwierzyć, i to że mam do niego zaufanie? Poczuje się potrzebny? (Gdzieś czytałam że 5 tego chcą - bycia potrzebnym). Czy wręcz przeciwnie - pomyśli "Po co mi twoje problemy kobieto?".
A jak masz jakieś wątpliwości, to warto zapytać. Rozmowa jest najlepszym sposobem na ich rozwianie
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Jeśli to ktoś znajomy, z którym mam w miarę dobry kontakt, ale wcześniej nie rozmawialiśmy o jakichś prywatnych sprawach, a teraz zaczyna - to rzeczywiście można to potraktować jako moment zacieśnienia więzi i mieć z tego satysfakcję. Ale to, że ktoś bliski, na przykład moja dziewczyna, mówi mi o swoich problemach to jest dla mnie oczywiste jak 2+2, nie myślę "chyba jestem bliski skoro mi to mówi, ale się cieszę", tylko przejmuję się lub stresuję razem z nią. Nie jest to jakieś przyjemne, ale nie robię tego dla przyjemności, tylko dla drugiej osoby.Weltszmerc pisze:Nie wiem jak inni, ale ja się cieszę, kiedy ktoś chce mi mówić coś ważnego. Bo to dla mnie jest znak, że jestem dla tej osoby na tyle istotna, że chce się ze mną takimi rzeczami dzielić. A jak jeszcze mogę temu komuś w czymś pomóc, to w ogóle super
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
-
- Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 27 lipca 2015, 17:52
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
A ja i tak myślę właśnie w ten sposób nawet o związku - to utwierdza mnie w przekonaniu, że cały czas jesteśmy blisko i cieszę się, że moja druga połowa się tym ze mną dzieli I ja też się przejmowałam na początku, czasem do tego stopnia że bardziej chciałam pomóc niż druga strona tego chciała. Ale teraz sądzę, że czasem lekki dystans do problemów partnera może bardziej pomóc mu wstać na nogi, niż klęczenie razem z nim.bruno dievs pisze:Jeśli to ktoś znajomy, z którym mam w miarę dobry kontakt, ale wcześniej nie rozmawialiśmy o jakichś prywatnych sprawach, a teraz zaczyna - to rzeczywiście można to potraktować jako moment zacieśnienia więzi i mieć z tego satysfakcję. Ale to, że ktoś bliski, na przykład moja dziewczyna, mówi mi o swoich problemach to jest dla mnie oczywiste jak 2+2, nie myślę "chyba jestem bliski skoro mi to mówi, ale się cieszę", tylko przejmuję się lub stresuję razem z nią. Nie jest to jakieś przyjemne, ale nie robię tego dla przyjemności, tylko dla drugiej osoby.
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Czy 5 czują się przytłoczone gdy ktoś chce im się zwierz
Ma to jakiś sens na pewno, nie zaszkodzi zwrócić uwagę na coś dobrego, do czego już się przywykło. Z drugiej strony, to nie jest wcale taki dobry sygnał od drugiej osoby o bliskości. Jeżeli ktoś nie okazuje swojego przywiązania w żaden inny sposób, to bardziej wskazuje to na relację taką jaką opisał Agon - nie zazdroszczę ludziom, którzy się w takich relacjach znaleźli.A ja i tak myślę właśnie w ten sposób nawet o związku - to utwierdza mnie w przekonaniu, że cały czas jesteśmy blisko i cieszę się, że moja druga połowa się tym ze mną dzieli
Tobie pewnie pomogło zwiększenie dystansu do problemów partnera. Ludzie jednak są różni, myślę, że ja należę do tej grupy ludzi, którym nie zaszkodzi zachowanie tych resztek empatii, które jeszcze ma.I ja też się przejmowałam na początku, czasem do tego stopnia że bardziej chciałam pomóc niż druga strona tego chciała. Ale teraz sądzę, że czasem lekki dystans do problemów partnera może bardziej pomóc mu wstać na nogi, niż klęczenie razem z nim.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8