Patrzenie w oczy rozmówcy
-
- Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 20 kwietnia 2015, 13:58
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kielce
Patrzenie w oczy rozmówcy
Zastanawiam się jak 5 mają podczas rozmowy. Ja nie mogę sobie wyobrazić rozmowy z kimś w ciemnych okularach (odczuwam barierę) lub jak bardzo unika kontaktu wzrokowego. Może wynika to z tego, że potrafię wiele z tego spojrzenia wyczytać Pytam, bo dwukrotnie zdarzyło mi się rozmawiać z takimi osobami i zastanawiam się jaki macie do tego stosunek i czy unikacie kontaktu wzrokowego.
- Leokadia
- Posty: 15
- Rejestracja: poniedziałek, 20 października 2014, 18:02
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Cassiopeia
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Rozmowę z kimś w ciemnym okularach uważam za niegrzeczne, ale to raczej przez to, że matka wpajała mi to przez całe życie wraz z mnóstwem innych zasad, jak i co powinnam zrobić w takim a takim momencie
Nie lubię patrzeć w oczy rozmówcy, zwłaszcza jeśli mało go znam, dlatego doceniam takie rozmowy, gdzie mogę np. siedzieć obok kogoś i po prostu patrzeć przed siebie. Nienawidzę sytuacji jeśli ktoś bardzo nachalnie podtrzymuje ze mną kontakt wzrokowy, włączając w to przesuwanie się w stronę, w którą patrzę i machanie mi ręką przed twarzą (i niby to ja jestem niegrzeczna?). Zaczynam się wtedy peszyć, wkurzać i jakże uroczym milczeniem urwać całą rozmowę
Nie lubię patrzeć w oczy rozmówcy, zwłaszcza jeśli mało go znam, dlatego doceniam takie rozmowy, gdzie mogę np. siedzieć obok kogoś i po prostu patrzeć przed siebie. Nienawidzę sytuacji jeśli ktoś bardzo nachalnie podtrzymuje ze mną kontakt wzrokowy, włączając w to przesuwanie się w stronę, w którą patrzę i machanie mi ręką przed twarzą (i niby to ja jestem niegrzeczna?). Zaczynam się wtedy peszyć, wkurzać i jakże uroczym milczeniem urwać całą rozmowę
Nie mogę spać, ktoś w Internecie się MYLI.
_______
sp/so/sx
5w4?
_______
sp/so/sx
5w4?
-
- Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 20 kwietnia 2015, 13:58
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kielce
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
No nie mówię o takich sytuacjach bo to też by mnie drażniło Po prostu miałem okazję rozmawiać z ludźmi, z którymi kontakt ograniczał się do sekundy na parę minut
- Irranea
- Moderator
- Posty: 1179
- Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
- Lokalizacja: w barku
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Są osoby, które podczas rozmowy nie utrzymują kontaktu wzrokowego, na przykład mówiąc patrzą przed siebie, czy gdzieś na boki. Mnie osobiście to nie przeszkadza, nawet i rozumiem takie osoby i nie widzę powodu by im to wypominać, dopytywać się czemu tak robią, zwracać na to w jakikolwiek sposób uwagę, czy się z tego wyśmiewać. Jeśli rozmowa się kręci, to po co miałabym komuś dokopywać i mówić: 'hej, czemu nie patrzysz mi się w oczy jak ze mną rozmawiasz?', jakby najważniejszą kwestią w rozmowie było, czy ktoś zwraca na mnie ciągłą uwagę. Nie przeszkadza mi to. A raczej bardziej mi przeszkadza, jak ktoś non stop, w trakcie rozmowy, się na mnie gapi, to uważam właśnie za niezręczne i nienaturalne.
Sama w trakcie rozmowy zachowuję się różnie. Czasem utrzymuję kontakt wzrokowy dłużej lub krócej, w sumie zależy. Ale na pewno nie gapię się cały czas na rozmówcę, ani nie unikam w ogóle kontaktu wzrokowego.
Sama w trakcie rozmowy zachowuję się różnie. Czasem utrzymuję kontakt wzrokowy dłużej lub krócej, w sumie zależy. Ale na pewno nie gapię się cały czas na rozmówcę, ani nie unikam w ogóle kontaktu wzrokowego.
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Też nie utrzymuję stałego kontaktu wzrokowego, tylko tak na zasadzie, że wracam od czasu do czasu oczami do rozmówcy. Zarówno patrzenie cały czas, jak i niepatrzenie wcale byłoby dla mnie nienaturalne.
Co do okularów słonecznych - jeżeli akurat idę lub siedzę z kimś i słońce praży prosto w nas, to trudno, żeby być bez okularów. Jeżeli nie praży, to trochę tak sobie i sama w takich sytuacjach okulary ściągam.
Co do okularów słonecznych - jeżeli akurat idę lub siedzę z kimś i słońce praży prosto w nas, to trudno, żeby być bez okularów. Jeżeli nie praży, to trochę tak sobie i sama w takich sytuacjach okulary ściągam.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- methylene_blue
- Posty: 122
- Rejestracja: poniedziałek, 28 października 2013, 23:04
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: 18. południk
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Ja raczej miałam tendencję do unikania kontaktu wzrokowego, chociaż w ostatnim czasie staram się zwracać na to większą uwagę. Ale też nie jest tak, że cały czas patrzę w oczy rozmówcy, ani też oczekuję tego od drugiej osoby. I też nie widzę powodu, aby komuś wypominać, że patrzy w inną stronę . Zresztą, kontakt wzrokowy i jego znaczenie to też bardziej kwestia kulturowa - w kulturze Zachodu często jest on wręcz oczekiwany, ale w innych może być odczytywany jako niegrzeczny czy nawet wyzywający.
5w4 sp/sx
INTP-T
LII - Robespierre prawie bez głowy
Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle. (Oscar Wilde)
INTP-T
LII - Robespierre prawie bez głowy
Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle. (Oscar Wilde)
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Ja mam raczej odruch unikania kontaktu wzrokowego. Nie mogę przełamać dysonansu, który spowodowany jest tym, że patrzenie w oczy jest uznawanie za coś pozytywnego u ludzi, natomiast w języku psów i kotów jest to wrogi gest. Nigdy nie pozwalam sobie na kontakt wzrokowy z całkowicie obcymi ludźmi, natychmiast odwracam głowę. Nawet, jeśli mam do czynienia z zaufaną osobą, długie i nieustanne patrzenie w oczy jest dla mnie niekomfortowe. Szczególnie z pozycji odbiorcy (ogólnie nie lubię być obserwowanym).
Mając świadomość, że kontakt wzrokowy bywa przez innych ludzi dobrze odbierany, czasem się pilnuję, żeby go w jakiejś sensownej ilości utrzymywać. Ale nie jest to dla mnie naturalne zachowanie, raczej wymuszone. I muszę się świadomie pilnować, żeby to robić, nie przychodzi mi to automatycznie.
Mając świadomość, że kontakt wzrokowy bywa przez innych ludzi dobrze odbierany, czasem się pilnuję, żeby go w jakiejś sensownej ilości utrzymywać. Ale nie jest to dla mnie naturalne zachowanie, raczej wymuszone. I muszę się świadomie pilnować, żeby to robić, nie przychodzi mi to automatycznie.
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Ja też bardzo nie lubię rozmawiać z kimś w ciemnych okularach. Mam wrażenie, jakby tego kogoś po prostu obok mnie nie było i jakbym mówiła w pustkę. Tak samo jak ktoś absolutnie przez całą rozmowę patrzy gdzieś w przestrzeń. Nie oczekuję nie wiadomo czego, ale jednak czuję się lepiej jeśli raz czy dwa dana osoba spojrzy w moim kierunku. Czasem wtedy aż nachalnie chcę nawiązać kontakt wzrokowy, bo jestem ciekawa o co tej osobie chodzi. xd Podczas rozmowy zazwyczaj jak mówię to patrzę na boki, w przestrzeń itd. i spojrzę parę razy na odbiorcę, żeby zobaczyć reakcję. Jak ktoś mówi, a ja słucham, to patrzę częściej na tego kogoś. Żeby pokazać, że słucham, ale też dlatego, że łatwiej jest mi się skupić na tym co dana osoba mówi- czasem mi się zdarza odlecieć i łapię się na tym, że w ogóle nie słucham i myślę o czymś zupełnie niezwiązanym z tematem. Ale nie patrzę centralnie w oczy, tylko ogólnie tak na twarz, w okolice brwi itd. - wygląda jakbym patrzyła w oczy, a nie robi się niezręcznie. Wyjątkiem jest kiedy poznaję kogoś nowego- wtedy zazwyczaj obserwuję tego kogoś aż chyba nadmiernie. Po prostu jestem ciekawa jaka ta osoba jest, jakie ma odruchy, reakcje i tym podobne. Czasem też się zdarzy, że w stosunku do jakichś konkretnych osób kontakt wzrokowy jest bardzo nieprzyjemny i go wtedy bardzo unikam, ale nie wiem od czego to zależy.
Ogólnie rzecz biorąc- trudno szukać reguły, bo różnie to bywa. Można powiedzieć, że jestem na granicy- nie jestem ani wielkim zwolennikiem ani przeciwnikiem kontaktu wzrokowego. Może z lekką przewagą na unikanie, bo to jednak jakoś bardzo przyjemne nie jest.
Ogólnie rzecz biorąc- trudno szukać reguły, bo różnie to bywa. Można powiedzieć, że jestem na granicy- nie jestem ani wielkim zwolennikiem ani przeciwnikiem kontaktu wzrokowego. Może z lekką przewagą na unikanie, bo to jednak jakoś bardzo przyjemne nie jest.
5w4 INTP
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD
/// Teraz jestem bardziej ENTP i wychodzi mi niby 7w8, ludzie się zmieniają XD
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Nigdy nie rozkminiałem nad tym jakie ludzie mogą mieć podejścia do rozmawiania z kimś w ciemnych okularach. Nie przyszłoby mi to do głowy gdyby nie ten temat i dziwne pytanie. Piątki mają chyba największe dziwactwa. Skupianie się nad tym czy ktoś ma zasłonięte oczy w rozmowie to chyba kwestia chęci kontroli sytuacji oraz lęku społecznego - nie umiem sobie tego inaczej wytłumaczyć. Zwłaszcza, jeśli komuś przeszkadzają ciemne okulary u rozmówcy a sam nie umie utrzymać kontaktu wzrokowego (czy tylko ja widzę sprzeczność?).
Jeśli nie lubisz patrzeć w oczy rozmówcy, to czemu przeszkadzają ci ciemne okulary Piątko?
No ale teraz wiem, że przed rozmawianiem z Piątką najlepiej założyć okulary lustrzane - odbijające odbicie rozmówcy, żeby mogli na siebie popatrzeć
Jeśli nie lubisz patrzeć w oczy rozmówcy, to czemu przeszkadzają ci ciemne okulary Piątko?
No ale teraz wiem, że przed rozmawianiem z Piątką najlepiej założyć okulary lustrzane - odbijające odbicie rozmówcy, żeby mogli na siebie popatrzeć
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
- Yarpen_Zigrin
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Chodzi o to, że z oczy można bardzo dużo wyczytać, nawet o tym nie wiedząc. Ludzie przecież wysyłają i odbierają podświadomie różne komunikaty, a oczami szczególnie. W momencie kiedy rozmawiam z kimś kto kryje swoje oczy czuję, że ma nade mną przewagę. Trochę jakbyś rozmawiał z kimś kto Cię widzi przez kamerę będą w innym pokoju.[MI to nie przeszkadza, bo nauczyłem się ignorować takie odczucia i odpowiednio reagować na takie sytuacje, piszę z perspektywy ludzi, którym to przeszkadza, których rozumiem].Kapar pisze:Nigdy nie rozkminiałem nad tym jakie ludzie mogą mieć podejścia do rozmawiania z kimś w ciemnych okularach. Nie przyszłoby mi to do głowy gdyby nie ten temat i dziwne pytanie. Piątki mają chyba największe dziwactwa. Skupianie się nad tym czy ktoś ma zasłonięte oczy w rozmowie to chyba kwestia chęci kontroli sytuacji oraz lęku społecznego - nie umiem sobie tego inaczej wytłumaczyć. Zwłaszcza, jeśli komuś przeszkadzają ciemne okulary u rozmówcy a sam nie umie utrzymać kontaktu wzrokowego (czy tylko ja widzę sprzeczność?).
Jeśli nie lubisz patrzeć w oczy rozmówcy, to czemu przeszkadzają ci ciemne okulary Piątko?
No ale teraz wiem, że przed rozmawianiem z Piątką najlepiej założyć okulary lustrzane - odbijające odbicie rozmówcy, żeby mogli na siebie popatrzeć
Odwracanie wzroku w czasie mówienia to bardzo prosty do odczytania sygnał: nie jestem pewny tego co mówię. Z kolei wpatrywanie się w oczy/analizowanie twarzy rozmówcy podczas słuchania służy obserwacji sygnałów, które on/a wysyła.
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Na mnie ludzie w ciemnych okularach <jeśli akurat nie uzasadnia tego ostre słońce> sprawiają wrażenie cwaniaczków/ niewidomych lub ofiar przemocy i nie wydaje mi się żeby to była tylko kwestia Leokadiowego wychowania bo nie kojarze nikogo kto by tak robił
- Mido
- Posty: 86
- Rejestracja: poniedziałek, 23 czerwca 2014, 11:54
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Lublin
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Poprosiłbym o zdjęcie okularów.Bartek_5w4 pisze:Zastanawiam się jak 5 mają podczas rozmowy. Ja nie mogę sobie wyobrazić rozmowy z kimś w ciemnych okularach (odczuwam barierę) lub jak bardzo unika kontaktu wzrokowego. Może wynika to z tego, że potrafię wiele z tego spojrzenia wyczytać Pytam, bo dwukrotnie zdarzyło mi się rozmawiać z takimi osobami i zastanawiam się jaki macie do tego stosunek i czy unikacie kontaktu wzrokowego.
[5w6]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
- Szyszek
- Posty: 151
- Rejestracja: czwartek, 27 sierpnia 2015, 14:46
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Ja czuję się dość niezręcznie, gdy nie wiem, czy rozmówca na mnie patrzy czy nie.Kapar pisze:Nigdy nie rozkminiałem nad tym jakie ludzie mogą mieć podejścia do rozmawiania z kimś w ciemnych okularach. Nie przyszłoby mi to do głowy gdyby nie ten temat i dziwne pytanie. Piątki mają chyba największe dziwactwa. Skupianie się nad tym czy ktoś ma zasłonięte oczy w rozmowie to chyba kwestia chęci kontroli sytuacji oraz lęku społecznego - nie umiem sobie tego inaczej wytłumaczyć. Zwłaszcza, jeśli komuś przeszkadzają ciemne okulary u rozmówcy a sam nie umie utrzymać kontaktu wzrokowego (czy tylko ja widzę sprzeczność?).
Jeśli nie lubisz patrzeć w oczy rozmówcy, to czemu przeszkadzają ci ciemne okulary Piątko?
Generalnie prawie nie utrzymuję kontaktu wzrokowego. Zwykle patrzę ogólnie na osobę lub w inne miejsce.
- Uciekinierka
- Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 21 września 2015, 22:34
- Enneatyp: Obserwator
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Mnie cechuje pewnego rodzaju hipokryzja bo drażni mnie jak ktoś coś mówi nie patrząc mi w oczy natomiast sama kiedy mówię, to zwykle jednocześnie myślę o tym co mówię i nie potrafię wtedy patrzeć w oczy tylko zawsze patrzę w jakąś przestrzeń gdzieś w bok, czasem do góry hahahahahah Staram się nad tym panować, więc nie jest tak tragicznie.
Re: Patrzenie w oczy rozmówcy
Moi znajomi często mówią mi gdy już się zaprzyjaźnimy, że na początku nie mogli oswoić się z moim przenikliwym nieco nieprzyjemnym spojrzeniem, bo po prostu patrzę się ludziom zazwyczaj prosto w twarz. Ale jakoś przestało im to przeszkadzać gdy lepiej mnie poznali Przyjaciółka ostatnio zwróciła mi uwagę, że gdy się irytuję albo wkurzam to przestaję patrzeć na rozmówcę tylko patrzę się gdzieś w przestrzeń i po mojej twarzy nie widać złości, ale moje ruchy nabierają ostrości. Nie czuję się komfortowo (zawstydza mnie to??) gdy muszę być twarzą w twarz z bliskiej odległości z kimś z kim się nie przyjaźnię. Czuję się wtedy jakby mi ktoś "odkrywał karty". Dlatego nigdy nie siadałam w pierwszej ławce gdy byłam w nowej szkole, żeby nie być z nieznanym nauczycielem oko w oko.
5w6, iNtuitive af