Związek z 5

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#61 Post autor: fryzjer » poniedziałek, 19 lutego 2007, 16:42

kamilri pisze:Masz w pokoju okno? :twisted: ;)
mam okno, przeciez nie mieszkam w piwnicy ;p

Juz skonczcie z tym szukaniem połączenia pomiędzy moim najezdzaniem na piątki, a moim niedoszłym związkiem, bo go nie ma.
kamilri pisze:I co widzisz złego w mówieniu żeczy oczywistych (zwłaszcza jeśli ktoś sprawia wrażenie że nie jest to dla niego oczywiste)?
Tutaj niedokonca wiem o co chodzi, ale domyslam sie, ze o tą przewidywalność. Jesli tak, to nigdzie chyba napisalem, ze to jest złe i jesli ktos tak to odebrał to przepraszam, moze źle sie wyrazilem.



Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#62 Post autor: kamilri » poniedziałek, 19 lutego 2007, 17:41

To dlaczego "najeżdżasz" na piątki? I dlaczego interesowałeś się kimś, na kogo typ teraz "najeżdżasz"?
5 sx/sp, LII

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#63 Post autor: fryzjer » poniedziałek, 19 lutego 2007, 18:05

Najeżdzam, bo mnie denerwuja pewne kwestie jak np. "Jesli tylko piątka moze posiadac taka ceche, no to ciesze sie, ze jestem piątką", "Ale super, piątka moze na kogos popatrzec i odrazu wie kim ta osoba jest", "ale super tylko piątka potrafi lewitować 10 metrów nad ziemią" itp. Nie podniecajcie sie tym jak dzieci, bo mi to przypomina troche też gre rpg gdzie tylko "Czarodziejka" moze zamrażać, a 'Barbarzyńca" trzymać dwie bronie na raz... Zacznijcie też rozgraniczać cechy typowo ludzkie od cech typu, bo to czy ktoś jest na przykłąd zamkniety w jakiejś grupie osob, przypuscmy wsród znajomych na piwie, to wcale nie oznacza, ze jest piątką, a jak czytam te Wasze posty to mogłbym wkoncu uwierzyc, ze tak rzeczywiscie jest. A dlaczego sie interesowalem osoba "najeżdzanego" przezemnie typu ? Bo mi sie zwyczajnie podobala, ale nie martw sie, od zawsze mnie drażniły pewne kwestie które tkwiły w tej osobie i nie wiem, moze to były cechy bardziej bliskie typu 5 niz jakiemukolwiek innemu. No nic, tego kwiatu pół światu, a ja potrafie powiedziec obiektywnie, ze to nie była "księżniczka z bajki" i potrafilem to również zakonczyć niż męczyć się bez powodu.

Awatar użytkownika
kamilri
Posty: 588
Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#64 Post autor: kamilri » poniedziałek, 19 lutego 2007, 18:30

Zwrócił bym uwagę na słowo "Jeśli"... to było tylko przypuszczenie... A np. mówiąc ludzią że jestem szczęśliwy że jestem piątką mam namyśli że moje cechy piątkowe (pewiena grupa cech ważna dla piątek i często wśród nich występująca) są dla mnie bardzo ważne (i to w pewny sposób czyni mnie piątką)... I sądze że autor postu którego się czepiasz też to miał na myśli, a nie jakąś wyłącznoś cech... Poprostu dla piątek najważniejszy jest umysł i najlepiej im idzie jego rozwój w zakresie typu 5... Więc próbują to wyrazić, tylko czasem im nie wychodzi ;)... Piątki nie są aż tak złe jak ci się wydaje... poprostu ich nie rozumiesz... I krytykuj zachowania poszczególnej osoby... Tobie będzie łatwiej, a ta osoba będzie mogła się poprawić bądź polemizować (i mniejsza szansa że piątka uzna to za ogólne prawdziwe stwierdzenie i nie skomentuje)...

I szczerze wątpie żeby piątki wiedziały kto kim jest po spojrzeniu na niego... Bo po pierwsze piątki coś wiedzą dopiero po długich rozmyślaniach (analizach)... A po drugie piątki nie są z reguły zainteresowane ludźmi (zwłaszcza konkretnymi ludźmi)...
5 sx/sp, LII

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#65 Post autor: fryzjer » poniedziałek, 19 lutego 2007, 18:40

No i właśnie. W głównej mierze rozchodzi się o to słowo jeśli, gdyż ta osoba napisała, "Jeśli tylko piątka potrafi cos tam... no to ja się ciesze, ze jestem piątką" i ja tylko mu odpisalem, ze nie tylko piątka potrafi daną czynność, a że Wy dopisaliscie sobie reszte scenariusza to juz inna sprawa...

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#66 Post autor: Nesca » poniedziałek, 19 lutego 2007, 18:43

fryzjer pisze:Nie dla mnie takie bezsensowne gierki :arrow:
Ja powiem tyle-dlugi czas zajelo mi wlasnie zrozumienie tego, z calym tym moim unoszeniem sie honorem, jakas pusta duma, podejrzliwoscia i wszystkimi okropienstwami mojego charakteru ze to wlasnie nie sa gierki...

nie umiem powiedziec dlaczego 5 tak sie zachowuje, ale na pewno nie jest to zabawa druga osoba... ale chyba kazdy musi sie przekonac o tym na wslasnej skorze...
ewutek pisze:Jeśli bardzo zależy Wam na swoich 5, to musicie je zaakceptować z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Udaje sie narazie... tylko po prostu jakos tak mijamy sie ciagle w tych podejrzeniach i zapewnieniach... ehhh, zycie, zycie :wink:
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

Zorro
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 20 lutego 2007, 19:12
Lokalizacja: mazury

#67 Post autor: Zorro » wtorek, 20 lutego 2007, 19:45

cóż... ja za to mam dość inny nietypowy problem... Otóż, 2,5 roku temu zdałem ( łał ) do liceum. Już pierwszego dnia spodobała mi się jedna dziewczyna... Ideałem piękności nie jest, ale od razu czułem że to ta jedyna. A musicie wiedzieć ze dziewczyny nigdy nie miałem. Okazało się że razem dojeżdżamy do szkoły. Przez pierwsze o,5 roku naszej znajomości było... cóż... dobrze... Po pewnym czasie wiedziałem że to nie zauroczenie i zkochałem się po uszy. Próbowałem , ale nie wyszło, a była dla mnie taka... dobra miła, po wspomnianym 0,5 roku sytuacja zmieniłą się diametralnie o 180 stopni. Sprawiała wrażenie jakby mnie nienawidziła.. NIe rozmawiała nic, a jak mnie zauważyła to zawsze 'uciekała'. Trwało to rok... Potem, PRZEMIANA! Nagle stała się się dla mnie... taka jak nigdy... Ja ją ciągle kochałem, tylko nie wiedziałem co się dzieje... i najwyraźniej się zagapiłem, bo po miesiącu znowu wróciła szarość... Trwało to kolejne pół roku. Teraz znowu śwaitełko pokazało się w tunelu... Ona nie daje mi o tym znać - ale ja to czuję.. Jej spojrzenie, drobne gesty. To mówi samo za siebie... Dowiedziałem się niedawno że jest 5w4... Nie wiem co zrobić, by znowu jej nie stracić... Minęły już 3 lata, a ja ciągle ją kocham, i chciałbym żeby Ona odwzajemniła mi to uczucie... Tylko jak to zrobić... Wiem że bardzo mnie lubi, widać to na każdym kroku, choć zdarzają się momenty nieuprzejmości, ale jak wiadomo kobieta zmienną jest. Akceptuję jej każdy 'wybryk'... DObra przesadziłem trochę z opisem mej sytucaji... Proszę tylko, żeby ktoś mi podpowiedział... Wiem, że jest to jedyna miłość mego życia i nie chcę jej stracić...


Olsztyn rulzzz ;)
Kocham JĄ, ale czy ONA kocha mnie?

6w7

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#68 Post autor: fryzjer » wtorek, 20 lutego 2007, 19:51

Jak widzisz, ze jest dobrze miedzy Wami, to wtedy uderz z grubej rury i powiedz o co chodzi, bo jak na moje oko, to moze sie z nia tak mijać jeszcze przez kolejne 2,5 roku... Raz kozie śmierć.

Zorro
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 20 lutego 2007, 19:12
Lokalizacja: mazury

#69 Post autor: Zorro » wtorek, 20 lutego 2007, 20:09

cóż... walnąłem już raz jak z 'Grubej Berty' w Walentynki, wiadomo jak... :D
Kocham JĄ, ale czy ONA kocha mnie?

6w7

Zorro
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 20 lutego 2007, 19:12
Lokalizacja: mazury

#70 Post autor: Zorro » wtorek, 20 lutego 2007, 20:10

Czyli co - Twoim zdaniem teraz ? Były dobry moment ?
Kocham JĄ, ale czy ONA kocha mnie?

6w7

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#71 Post autor: fryzjer » wtorek, 20 lutego 2007, 20:15

Z grubej rury, czyli co ? Dałeś jej jakas walentynke i tyle, czy pogadales porządnie ? Nie wiem, czy teraz byłby dobry moment, czesto taki moment sam osobiscie przegapiałem, więc mnie o to nie pytaj :D
Poza tym ja się nie znam na piątkach, tylko popatrz jak mnie nie lubią, jak szerzy sie ich nienawiść co do mojej osoby.

Awatar użytkownika
Regis
Posty: 81
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 14:31

#72 Post autor: Regis » wtorek, 20 lutego 2007, 20:15

Niee, nigdy w życiu tak do piątki nie podchodź. Jeśli 'uderzysz z grubej rury', to ona się głęboko wycofa i 'ucieknie'. Tym bardziej, że wczesniej było różnie, tym razem może być dużo gorzej. Musisz starać się powoli pogłębiać znajomość, ale nie na siłę. Nie bądź natarczywy, ale staraj się być dla niej zawsze oparciem i lekko dawać do zrozumienia co czujesz. Tak jak ona:
Ona nie daje mi o tym znać - ale ja to czuję.. Jej spojrzenie, drobne gesty. To mówi samo za siebie.
Tylko odrobinę szybciej. Jednocześnie musisz uważać, żeby się nie wycofała. To jak chodzenie po linie. Spraw, by bez żadnych słów wiedziała co czujesz. Może to być trudne, może męczyć, może nudzić, ale kiedy się już otworzy, to bez żadnych granic. Takie jest moje zdanie.
Za nami i przed nami noc
W pałacach, bramach i na zakrętach

Awatar użytkownika
Nesca
Posty: 202
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 19:18
Lokalizacja: Spadłam z waniliowego nieba :)

#73 Post autor: Nesca » wtorek, 20 lutego 2007, 20:19

Zorro pisze:Olsztyn rulzzz ;)
:shock:
No po prostu musialam sie tego uczepic :wink:

co do tego "walenia z grubej rury" to nie jest tak do konca wg mnie, bo 5 bardzo latwo w takich sprawach sie ploszy.

Zorro nie chce cie straszyc, lecz w moich relacjach z 5 kiedy ja chce o czyms porozmawiac powaznym, 5 ucieka, dopiero po przemysleniu w swoim kaciku wraca do mnie, i wtedy moze dojsc miedzy nami do dialogu... a kobity sa jeszcze gorsze^^"

nie no przesadzam moze, przygotuj sie na szczegolowa rozmowe jesli juz do niej dojdzie, i nie zrazaj sie niepowodzeniami...

i wybaczcie mi wogole ze gadam jak jakis psycholog-filozof ktory wszystkie umysly pozjadal, ok? :roll:

p.s. I Regis, tyle tego posta pisalam ze az mnie ubiegli^^"
Kobieta jest z Wenus, a Mężczyzna... spadł z Księżyca.
Nieszczęscia chodzą parami, a szczęścia...spadają z Księżyca. Tuż za Mężczyzną ;)
_______
4w5

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#74 Post autor: fryzjer » wtorek, 20 lutego 2007, 20:50

Ogólnie chodzi o to, ze tyle zachodu o taką piątke, a wcale nie wiadomo, czy w ogole warto. Ja uznałem, ze nie warto, własnie przez typowe piątkowe cechy. Ty piszesz, ze to ta jedyna. Powiem tylko tyle, ze to bardzo nierozsądne stwierdzenie, gdyż nie masz pojecia jak tak naprawde moze być Ci z tą osobą.

Zorro
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 20 lutego 2007, 19:12
Lokalizacja: mazury

#75 Post autor: Zorro » wtorek, 20 lutego 2007, 21:01

hm takie rzeczy się czuje... ;)
EDIT:
Cóż Regis... dzięki za radę cenię ją wielce, ale... Lubię konkrety :D

Tzlm: połączono posty.
Kocham JĄ, ale czy ONA kocha mnie?

6w7

ODPOWIEDZ