Wróć do opisu Piątki, jako obserwatora, który cieszy się w umyśle przeżywając to, co ogląda z boku, ale woli zostać właśnie na tej pozycji, trzymając się kurczowo racjonalizmu i analizy.
Nie żeby wszyscy tacy byli i to nieuleczalnie, ale Piątki chronią swoją prywatność, nie zmieni się ich na siłę. Można im pomagać, wspierać, ale to oni sami wybierają lub odrzucają drogę i kierunek rozwoju. Ale z Piątką da się robić szalone rzeczy, można pożartować, pobawić się, działać. Trzeba tylko stanowić z Piątką zgrany zespół i znaleźć wspólne płaszczyzny, odpowiedni język, nienaruszając przestrzeni osobistej. Dla mnie 5 to idealny kompan do realizacji ciekawych pomysłów, właśnie dlatego, bo potrafi zachować jasność umysłu, działać rozważnie, dobrze wyczuć granice, a ja lubię się do nich zbliżać, nie przekraczając ich.
Sprawa jest prosta, różne rzeczy mogę robić z Piatką, ale kiedy chcę się wyszumieć z ludźmi, spędzić więcej czasu w towarzystwie, robię to sama, a 5 to rozumie i umie uszanować, zaufać mi i zostawić przestrzeń, na której mogę się realizować w dziedzinach, które jej nie interesują.
Zdaje mi się, że ludzie często popełniają błąd oczekując, że partner będzie wszystko z nimi robił, zaspokajał każdą potrzebę, interesował się tym samym i nie robią nic sami. To jest zbyt ograniczające, nie wiążemy się przecież z dwiema osobami: swoim odbiciem i całkowitym dopełnieniem zarazem. Partner nie musi być idealny i spełniać oczekiwania pod każdym względem i nie musi dawać wszystkiego, czego się potrzebuje. Od tego ma się samego siebie, by się samodzielnie realizować, od tego ma się rodzinę, znajomych, przyjaciół, by pewne towarzyskie potrzeby mogli zaspokajać. Oczywiście bez skrajności. Nie chciałabym być z kimś, z kim nie mam wspólnych zainteresowań i zwyczajów, ale też nie chcę kogoś, kto by lubił dokładnie wszystko to, co ja i tak samo przeżywał, bo to by mogło oznaczać, że nie ma mi nic do zaoferowania ponad to, co mam sama. Wolę, jak ktoś pod niektórymi względami stanowi dla mnie "uziemienie", przeciwwagę, kto pomaga osłaniać słabości, rozwijać możliwości, które przy nim się rozwijają, kogoś, kto inspiruje i kogo ja mogę inspirować, wspierać w jego działaniach, z kim się uzupełniamy. Dlatego nie widzę problemu w tym, że 5 mniej lubi imprezy, czy coś. Ja też lubię wszystkiego, bo bliskie mi osoby i cieszę się, że nikt ode mnie tego nie oczekuje.