Blokada przed mówieniem 0.o
Spokooojnie. Na studiach dowiecie się "prawdy" jeśli przyjdzie Wam zrobić tzw. prezentację multimedialną, która formalnie niczym się nie różni od 15-20 minutowego wykładu. Ewutek przeżył coś takiego trzy razy. Blokada przed mówieniem transformuje u mnie w bardzo głośną perorę, którą podziwiać mogłyby osoby z poważnym niedosłuchem. Cóż, ma się ten "talent".
5w6
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Czy obywatelka Ewutek słyszała może o czymś takim jak nowa ustna matura? Polega właśnie na referowaniu czegoś przez 10 czy 15 minut przed komisją. Horror. Wolę o tym jeszcze nie myśleć...ewutek pisze:Spokooojnie. Na studiach dowiecie się "prawdy" jeśli przyjdzie Wam zrobić tzw. prezentację multimedialną, która formalnie niczym się nie różni od 15-20 minutowego wykładu.
Żebyście mnie widzieli, kiedy prezentowałam na WOSie pracę o karze śmierci przygotowaną przez moją pięcioosobową grupę (czyt.: opracowaną i przygotowaną przeze mnie i podpisaną pięcioma nazwiskami)... Rozpisałam się na dobrych parę stron, ale po dwóch minutach przestałam spoglądać w kartkę, bo ręce trzęsły mi się, jakbym dzieliła chorobę z byłym papieżem, mimo to, czując ciepło rozsadzające policzki i ucisk w gardle, zawzięcie omawiałam temat (na początek jeszcze zwróciłam im uwagę, że to nie temat do żartów - mój przedmówca z Komitetu Obrony Kononowicza ich niemożebnie rozbawił), tak, że wszyscy zamilkli, mieli miny typu , a po skończeniu bili mi brawo do czasu, kiedy nie wróciłam do ławki (a siedziałam wtedy w ławce przedostatniej... ledwie dolazłam ).Blokada przed mówieniem transformuje u mnie w bardzo głośną perorę, którą podziwiać mogłyby osoby z poważnym niedosłuchem.
Matura, byłem pierwsszym rocznikiem który zdawał nową mature także nie wiadomo nawet jak to miało do końca wyglądać i czego można sie było spodziewać. O ile angileski ustny luzik, to polski ustny masakra; przez 15minut nie spojrzałem wogóle na komisje tylko zatrzymałem wzrok na kartce odziwo jeśli chodzi o sprawy nie towarzyskie a takie musowe to potrafie się zmotywowac do mówienia. Mówiłem nonstop ale z zerowymi emocjami jakbym czytał książke telefoniczną. Przy pytaniach poległem , bo pierwwzej częsci mozna sie nauczyc na pamiec. Piątka na odpowiedz potrzebuje czasu a tu trzeba odrazu gadać. Jąkałem się strasznie i odpowiadałem bezsensu ale nie taki diabeł straszny.Emjotka pisze:Czy obywatelka Ewutek słyszała może o czymś takim jak nowa ustna matura? Polega właśnie na referowaniu czegoś przez 10 czy 15 minut przed komisją. Horror. Wolę o tym jeszcze nie myśleć...
Ostatnio zmieniony niedziela, 16 września 2007, 11:00 przez Autsajder, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, LII (INTj)
-
- Posty: 56
- Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 12:44
Ja ogólnie też nie jestem gadatliwa. Czasem żartuję, że nie byłabym zdolna zagadać na śmierć nawet największego wroga.
W szkole ze mną było podobnie jak z Wami Musiałam być czegoś absolutnie pewna, żeby wyskoczyć z tym na forum klasy. Albo właśnie ratowałam sytuację, kiedy już nikt naprawdę nie potrafił odpowiedzieć na pytanie nauczyciela.
Ja albo myślę (70%) albo robię (23%). Nie lubię mówić (2% - czasami trzeba ). Irytują mnie też ludzie, którzy robią wokół siebie dużo szumu, dużo gadania, a nic z tego nie wynika. Taka mowa-trawa
Maturę zdawałam jeszcze w starym trybie. Ustna z angielskiego. Pamiętam, że emocjonalnie całkowicie się wyłączyłam, byłam jak na znieczuleniu, rozprężenie przyszło dopiero po ogłoszeniu wyników
W szkole ze mną było podobnie jak z Wami Musiałam być czegoś absolutnie pewna, żeby wyskoczyć z tym na forum klasy. Albo właśnie ratowałam sytuację, kiedy już nikt naprawdę nie potrafił odpowiedzieć na pytanie nauczyciela.
Ja albo myślę (70%) albo robię (23%). Nie lubię mówić (2% - czasami trzeba ). Irytują mnie też ludzie, którzy robią wokół siebie dużo szumu, dużo gadania, a nic z tego nie wynika. Taka mowa-trawa
Maturę zdawałam jeszcze w starym trybie. Ustna z angielskiego. Pamiętam, że emocjonalnie całkowicie się wyłączyłam, byłam jak na znieczuleniu, rozprężenie przyszło dopiero po ogłoszeniu wyników
5w4
- Orest Reinn
- Posty: 190
- Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30
-
- Posty: 56
- Rejestracja: piątek, 31 sierpnia 2007, 12:44
Ja tak samo. I język (w moim przypadku niemiecki) poszedł mi bardzo dobrze, to:Autsajder pisze: Matura, byłem pierwsszym rocznikiem który zdawał nową mature także nie wiadomo nawet jak to miało do końca wyglądać i czego można sie było spodziewać. O ile angileski ustny luzik,
ja podobnie z tym, że mówiłem jakieś 10 minut, bo dłużej nie umiałem. Potem te masakryczne pytania doszły i matura wypadła nienajlepiejAutsajder pisze:to polski ustny masakra; przez 15minut nie spojrzałem wogóle na komisje tylko zatrzymałem wzrok na kartce
5w4
A ja się zgłaszam ilekroć coś wiem i jestem tego pewna - średnio 1-3 razy na lekcję (zależy jeszcze jaka to jest lekcja oczywiście. Na historii - 0, zaś na niemieckim to i 5 razy ). I wiecie... mam taki niemiłą świadomośc, że to jest pewnego rodzaju oszustwo i łatwy 'zarobek', bo kiedy ja się cieszę, ze dostałam + za aktywność, to słyszę gdzieś szept "ja też wiedziałem/łam".
Prezentacji nie cierpię (już w gimnazjum były :/) Zawsze czytałam z kartki tak szybko jak się dało...
Prezentacji nie cierpię (już w gimnazjum były :/) Zawsze czytałam z kartki tak szybko jak się dało...
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
Melonka, to nie jest oszustwo, jeżeli naprawdę wiesz o co chodzi. Dlaczego miałabyś nie wykorzystywać swojej wiedzy?
Mnie się nigdy nie chciało być nadmiernie aktywnym, zazwyczaj czekałem czy ktoś inny się na pewno nie wypowie. Na matematyce siedziałem specjalnie cicho po tym jak sobie wyrobiłem już właściwą opinię i pozwalałem pracować innym. Ja tam miałem sytuację zagwarantowaną oni mogą walczyć. Jedynie kiedy dochodziło na jakimś przedmiocie do dyskusji wtedy zaczynałem się udzielać. Dzięki temu zamiast trójki która mi wychodziła zazwyczaj z j. polskiego dostawałem czwórkę. Matura ustna w starym trybie z języka polskiego przebiegła u mnie bardzo pomyślnie (no ale tematy były piękne: Mity grackie, Zbrodnia i kara piękne pole do wywalenia swoich własnych przemyśleń). Na tyle, że mnie nauczycielka uspokajała, kazała zrobić przerwę, proponowała coś do picia
Mnie się nigdy nie chciało być nadmiernie aktywnym, zazwyczaj czekałem czy ktoś inny się na pewno nie wypowie. Na matematyce siedziałem specjalnie cicho po tym jak sobie wyrobiłem już właściwą opinię i pozwalałem pracować innym. Ja tam miałem sytuację zagwarantowaną oni mogą walczyć. Jedynie kiedy dochodziło na jakimś przedmiocie do dyskusji wtedy zaczynałem się udzielać. Dzięki temu zamiast trójki która mi wychodziła zazwyczaj z j. polskiego dostawałem czwórkę. Matura ustna w starym trybie z języka polskiego przebiegła u mnie bardzo pomyślnie (no ale tematy były piękne: Mity grackie, Zbrodnia i kara piękne pole do wywalenia swoich własnych przemyśleń). Na tyle, że mnie nauczycielka uspokajała, kazała zrobić przerwę, proponowała coś do picia
5w4 INTP, ale tak poza tym po prostu Mleczak
w pełni świadom mojej nieśmiałości, "paniki" w momencie gdy staje przed nowymi ludźmi, totalnej izolacjii iych takich... zgłosiłem się w mojej dróżynie harcerskiej na stanowisko zastępowego... oznacza to że raz na dwa tygodnie będę musiał przygotować całą zbiórkę dla mojego nowego zastępu... dodatkowo będę musiał niedość że wykazać się zdolnościami organizacyjnymi to jeszcze swobodą mowy i takimi tam...
jak sobie pomyśle że w piątek mam pierwszą zbiórkę to nieco mnie ściska... a jak jeszcze sobie uświadomie że za tydzień lub dwa już całkiem sam przed tymi nowymi ludźmi będę musiał poprowadzić zajęcia...
po co ja się zgłaszałem?!
z drugiej strony odpowiedź jest prosta... dlatego bo jestem piątką która nie chce się zgodzić ze swoją naturą
wiem że się do tego kompletnie nie nadaję ale mam zamiar to przezwyciężyć...
otworze się na ludzi... w końcu muszę i chcę
jak sobie pomyśle że w piątek mam pierwszą zbiórkę to nieco mnie ściska... a jak jeszcze sobie uświadomie że za tydzień lub dwa już całkiem sam przed tymi nowymi ludźmi będę musiał poprowadzić zajęcia...
po co ja się zgłaszałem?!
z drugiej strony odpowiedź jest prosta... dlatego bo jestem piątką która nie chce się zgodzić ze swoją naturą
wiem że się do tego kompletnie nie nadaję ale mam zamiar to przezwyciężyć...
otworze się na ludzi... w końcu muszę i chcę