Jak postrzegacie Dwójki?
Jak postrzegacie Dwójki?
Zastanawiam się jak widzicie ten krańcowo odmienny typ ludzi. Z wypowiedzi czytanych na tym forum wysnułam wniosek że pewne zachowania 2 muszą Was drażnić. Czy tak jest?
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
- moonlilithl
- Posty: 51
- Rejestracja: czwartek, 10 kwietnia 2008, 13:45
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Moja matka chyba jest 2.
Pomogę ci - nie chce - ale ci pomogę - nie chce - najwyżej nie skorzystasz, ale i tak ci pomogę - !#@$%
To samo wobec innych - ratuje gdzie tylko może, na każde skinienie, nieproszona; do ludzi których w ogóle nie zna, nawet na co bardziej specyficzne żarty odpowiada narzucaniem się z pomocą. Nic mnie tak nie irytuje jak to.
Inna osoba którą podejrzewam o bycie 2 bierze wszystkich śmiertelnie poważnie, gdy pojawia się jakiś problem (w szczególności taki międzyludzki) to zaraz się zamartwia, kombinuje, dramatyzuje; trochę wścibska, trochę też taka mamusia wobec wszystkich, ale w sumie ją lubię.
I inna cecha dotycząca obu powyższych przykładów, kompletna bezradność w sytuacji gdy ktoś zaczyna ją wykorzystywać, mała odporność emocjonalna.
Pomogę ci - nie chce - ale ci pomogę - nie chce - najwyżej nie skorzystasz, ale i tak ci pomogę - !#@$%
To samo wobec innych - ratuje gdzie tylko może, na każde skinienie, nieproszona; do ludzi których w ogóle nie zna, nawet na co bardziej specyficzne żarty odpowiada narzucaniem się z pomocą. Nic mnie tak nie irytuje jak to.
Inna osoba którą podejrzewam o bycie 2 bierze wszystkich śmiertelnie poważnie, gdy pojawia się jakiś problem (w szczególności taki międzyludzki) to zaraz się zamartwia, kombinuje, dramatyzuje; trochę wścibska, trochę też taka mamusia wobec wszystkich, ale w sumie ją lubię.
I inna cecha dotycząca obu powyższych przykładów, kompletna bezradność w sytuacji gdy ktoś zaczyna ją wykorzystywać, mała odporność emocjonalna.
Znałam w życiu jedną Dwójkę. Skupiała wokół siebie wielu ludzi, miała niesamowitą zdolność zjednywania sobie nowych przyjaciół - to w niej podziwiałam, nawet starałam się naśladować!
Ale w nierzeczywistości ta osoba miała straszne problemy emocjonalne. Udawała wesołka a wewnątrz duszy bardzo cierpiała...
Zachowania które mnie w niej drażniły to :
- wzbudzanie poczucia winy gdy poczuła się zraniona - czasem mówiła "ranisz mnie" gdy ktoś miał poglądy inne od niej, ale potrafiła też udawać ataki histerii gdy ktoś jej powiedział coś nie tak!
- hasła typu "będę się o ciebie martwić"
- totalny brak asertywności
Ale w nierzeczywistości ta osoba miała straszne problemy emocjonalne. Udawała wesołka a wewnątrz duszy bardzo cierpiała...
Zachowania które mnie w niej drażniły to :
- wzbudzanie poczucia winy gdy poczuła się zraniona - czasem mówiła "ranisz mnie" gdy ktoś miał poglądy inne od niej, ale potrafiła też udawać ataki histerii gdy ktoś jej powiedział coś nie tak!
- hasła typu "będę się o ciebie martwić"
- totalny brak asertywności
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
Nie wiem, czy wiesz, ale opisujesz dziewiątkę.qqq pisze:Moja matka chyba jest 2.
Pomogę ci - nie chce - ale ci pomogę - nie chce - najwyżej nie skorzystasz, ale i tak ci pomogę - !#@$%
To samo wobec innych - ratuje gdzie tylko może, na każde skinienie, nieproszona; do ludzi których w ogóle nie zna, nawet na co bardziej specyficzne żarty odpowiada narzucaniem się z pomocą. Nic mnie tak nie irytuje jak to.
Inna osoba którą podejrzewam o bycie 2 bierze wszystkich śmiertelnie poważnie, gdy pojawia się jakiś problem (w szczególności taki międzyludzki) to zaraz się zamartwia, kombinuje, dramatyzuje; trochę wścibska, trochę też taka mamusia wobec wszystkich, ale w sumie ją lubię.
I inna cecha dotycząca obu powyższych przykładów, kompletna bezradność w sytuacji gdy ktoś zaczyna ją wykorzystywać, mała odporność emocjonalna.
Nie trawie tego typu. (Obecnie znam trzy takie osobniki.)
Za narzucanie sie, za wysysanie energii (szczególnie jak sie ma jej mało), za znajdowanie w każdej sytuacji minusów i to strasznie błahych. Za głupie gadki z nieznajomymi, które zawsze schodzą na jej/jego temat. Za negowanie pomysłów które jemu/jej sie nie podobają mimo że jego/jej nie dotyczą. Za to że nie potrafią strawić jak ktoś ich nie lubi tak zwyczajnie bez powodu, za to że często wchodzą zwyczajnie w tyłek by sie przypodobać. Za to że zamiast zająć się sobą są skłonne poświęcić się dla drugiej osoby która tego nie chce i maja pretensje do osób trzecich za to że też tego nie robią.
I taka rzecz która mnie śmieszy: Moja matka też jest dwójką i niemal zawsze jest tak że jak sie nudzi obdzwania koleżanki, długo z nimi gada, zawsze schodzi na swój temat i narzeka na takie rzeczy że ja od razu bez uprzedzenia bym sie rozłączył (w styu woda za mokra) następnie odkłada słuchawke i puszcza tekst "o Jezu, ale ta ... przynudzała"
Za narzucanie sie, za wysysanie energii (szczególnie jak sie ma jej mało), za znajdowanie w każdej sytuacji minusów i to strasznie błahych. Za głupie gadki z nieznajomymi, które zawsze schodzą na jej/jego temat. Za negowanie pomysłów które jemu/jej sie nie podobają mimo że jego/jej nie dotyczą. Za to że nie potrafią strawić jak ktoś ich nie lubi tak zwyczajnie bez powodu, za to że często wchodzą zwyczajnie w tyłek by sie przypodobać. Za to że zamiast zająć się sobą są skłonne poświęcić się dla drugiej osoby która tego nie chce i maja pretensje do osób trzecich za to że też tego nie robią.
I taka rzecz która mnie śmieszy: Moja matka też jest dwójką i niemal zawsze jest tak że jak sie nudzi obdzwania koleżanki, długo z nimi gada, zawsze schodzi na swój temat i narzeka na takie rzeczy że ja od razu bez uprzedzenia bym sie rozłączył (w styu woda za mokra) następnie odkłada słuchawke i puszcza tekst "o Jezu, ale ta ... przynudzała"
5w4, LII (INTj)
qqq pisze: Pomogę ci - nie chce - ale ci pomogę - nie chce - najwyżej nie skorzystasz, ale i tak ci pomogę
Dobre, podoba mi się. Czysta esencja niepewnej siebie 2.
Autsajder... współczuję, to musi być szalenie męczące...
Czyli w większości ten typ was drażni.
"Jeżeli już mam wierzyć w coś, czego nie widać, to wolę wierzyć w cuda niż w bakterie".
Moi oboje rodzice to Dwójki. Tragedia. Najgorsze, że nie można z nimi zerwać kontaktu, tak jak z Dwójką-kolegą, z którym nawiasem przyjaźniłem się kilka(naście?)lat. Noo, ale do rzeczy.
W przypadku rodziców:
-wpychają się ze swoją pomocą zawsze i wszędzie
-depczą prywatność
-stała kontrola, i próba przeciągnięcia mnie na swoją stronę
-mnóstwo głupich, przyziemnych, powtarzających się pytań
-stałe pretensje z powodu niedocenienia ich "pomocy"
W przypadku innych ludzi
-jeśli jesteś outsiderem, to będą się trzymać z dala od Ciebie. Instynktownie próbują się trzymać w gronie tych najbardziej poważanych, szanowanych, lubianych
-jeśli jesteś outsiderem, to i tak wepchną się ze swoją pomocą, robiąc przy tym wielką łaskę(to widać po twarzy)
-przy spotkaniach sam na sam, zachowują się zawsze inaczej. Kim innym są przy jednym koledze, kim innym przy drugim. Dostosowują się.
-zwykle są przyziemne, płytkie, nudne (nie mówię, że wszystkie, ale te, które ja spotkałem na pewno)
Nie znoszę tego typu, z wzajemnością.
W przypadku rodziców:
-wpychają się ze swoją pomocą zawsze i wszędzie
-depczą prywatność
-stała kontrola, i próba przeciągnięcia mnie na swoją stronę
-mnóstwo głupich, przyziemnych, powtarzających się pytań
-stałe pretensje z powodu niedocenienia ich "pomocy"
W przypadku innych ludzi
-jeśli jesteś outsiderem, to będą się trzymać z dala od Ciebie. Instynktownie próbują się trzymać w gronie tych najbardziej poważanych, szanowanych, lubianych
-jeśli jesteś outsiderem, to i tak wepchną się ze swoją pomocą, robiąc przy tym wielką łaskę(to widać po twarzy)
-przy spotkaniach sam na sam, zachowują się zawsze inaczej. Kim innym są przy jednym koledze, kim innym przy drugim. Dostosowują się.
-zwykle są przyziemne, płytkie, nudne (nie mówię, że wszystkie, ale te, które ja spotkałem na pewno)
Nie znoszę tego typu, z wzajemnością.
1w9
Świetnie sformułowane.-jeśli jesteś outsiderem, to będą się trzymać z dala od Ciebie. Instynktownie próbują się trzymać w gronie tych najbardziej poważanych, szanowanych, lubianych
-jeśli jesteś outsiderem, to i tak wepchną się ze swoją pomocą, robiąc przy tym wielką łaskę(to widać po twarzy)
-przy spotkaniach sam na sam, zachowują się zawsze inaczej. Kim innym są przy jednym koledze, kim innym przy drugim. Dostosowują się.
-zwykle są przyziemne, płytkie, nudne (nie mówię, że wszystkie, ale te, które ja spotkałem na pewno)
Dwójki, które znam, kiedy wpychają się ze swoją pomocą i ktoś ją odrzuci, to albo mówią, że jak nie to nie, żeby za minutę zaproponować swoją pomoc jeszcze raz , albo mają pretensje, że one tutaj chcą pomóc a inni zamiast im padać do stóp i wychwalać, jeszcze mają czelność twierdzić, że sobie poradzą. Bardzo ciekawy typ swoją drogą
Hey now now, we're goin' down down
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again
Flegmatyczna Dziewiątka, INFp
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again
Flegmatyczna Dziewiątka, INFp