Piątka lepsza od innych?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Virgo
Posty: 138
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 19:46
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#31 Post autor: Virgo » poniedziałek, 14 kwietnia 2008, 09:26

Powiem tak, ja sie nie wywyższam i nie sądzę aby ktokolwiek z moich znajomych powiedział, że tak robie. Znam parę piątek, choć mało, i też nie określiłabym ich jako wywyższających się - mówiąc szczerze dziwi mnie że taki temat został poruszony na forum.
Czy czuje sie lepsza? Był taki okres czasu, że czułam sie lepsza, ale to zawsze w parze szło z tym, że czułam sie gorsza - jednocześnie dwa odczucia mnie nękały w kontaktach z innymi. Teraz już raczej nie mam takich odczuć.
Co do prac domowych, czy dawania spisać - zawsze dawałam, choć czasem nie chciałam - ale moim zdaniem to nie ma powiązania z wywyższaniem sie. Jak dla mnie większe ma powiązanie z tym czy jest sprawiedliwie.
Inna sprawa to taka czy czucie sie lepszym jest równoznaczne z wywyższaniem sie - moim zdaniem nie. Wydaje mi się też, że piątki mogą być mylnie postrzegane jako wywyższające się z powodów takich że ktoś (kto je ocenia) jest przewrażliwiony na punkcie bycia poniżonym czy czucia sie gorszym.



Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

#32 Post autor: Lex » sobota, 19 kwietnia 2008, 00:32

Snufkin pisze:Przez 12 lat szkoły miałem 'przyjaciela' 5. Teraz mnie nawet na ulicy nie poznaje...
A nie pomyślałeś, że może boi/wstydzi się pierwszy odezwać? Ja na przykład tak mam (pierwszy NIGDY "cześć" nie powiem).

NIgdy się nie wywyższałem i zapewne nikt o mnie tego nie mógłby powiedzieć. Baaa, większość pewnie uważa mnie za kogoś gorszego i myślą, że sam też tak o sobie myślę. A ja... tak, czasem czuję się lepszy od innych chyba właśnie dlatego że jednocześnie czuję się gorszy (jak Virgo) i ta "lepszość" jest moją bronią. Albo nie wiem, ale przyznam, że tak - czasem czuję się lepszy (choć nikomu nie daję tego do zrozumienia).
Obrazek
5w4

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#33 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 12 maja 2008, 21:50

.
Ostatnio zmieniony środa, 17 marca 2010, 15:39 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Armand
Posty: 185
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 22:48
Lokalizacja: Kraków

#34 Post autor: Armand » niedziela, 25 maja 2008, 05:14

Snufkin pisze:
Armand pisze:Dobra, może przestaniemy się wyżywać na Sufkinie (skoro nas nie lubi i tak nie weźmie pod uwagę żadnych argumentów - których z resztą nie zawiele zostało podanych).

No więc piątki rzeczywiście lubią się chwalić swoją wiedzą (czymś muszą). Ta cecha połączona z lekkim (bądź sporym) wycofaniem społecznym oraz ironicznym spojrzeniem na rzeczywistość powoduje, że ludzie często biorą nas za osoby aroganckie i wywyższające się. Prawda jest taka, że przeważnie raczej nie oceniamy ani ludzi, ani siebie zbyt wysoko. Jeśli podobne wywyższanie się naprawdę ma miejsce, przyczyną mogą być kompleksy (te zaś wynikają z faktu zaniżonej, a nie zawyżonej samooceny).


/Co do piątek i podpowiadania. Cóż nie jest to cecha piątkaowa, tylko osobnicza. Ja osobiście sporo podpowiadałem, bo lubię chwalić się wiedzą.
A mnie się wydaje, że to jakiś stereotyp na tym forum, że 5 lubią się chwalić swoją wiedzą. Moje osobiste doświadczenia tego nie potwierdzają. W szkole spotykałem tylko takie 5 , które na pytanie co umiesz odpowiadały zawsze jedno: nie wiem, nic nie pamiętam, niewiele się uczyłam. Zadania domowego nie dam bo nie. Nie podpowiem bo trzeba było się samemu nauczyć. I nie wynikało to z żadnej wyższej moralności tylko z swoiście pojmowanej wyższości "wiem ale nikomu nie powiem". Zwykle egzystencja szkolna takiej osoby polegała na siedzeniu cicho, czytaniu zeszytu na przerwie, nie odzywaniu się a jeśli już to szeptem żeby nikt nie usłyszał. Celują w tym chłopcy o gabarytach 150 cm 40 kg wagi i puszyste okularnice. Tak na moje oko :P

Myślę, że chęć piątek do chwalenia się swoją wiedzą nie jest tylko stereotypem. Wiele jednak zalezy od tego, jak bardzo dana piątka jest wycofana w głąb siebie i jak bardzo separuje się (psychicznie) od grupy, w której przebywa. Skoro ktoś prawie w ogóle się odzywa, a jeśli to szptem, to chyba wproast świadczy o silnym wycofaniu tej osoby. Ta piątka zapewne czuła się bardzi niepwnie w tym środowisku. W reszcie w przypadku podpowiadania, może się czasem pojawić strach, przed wpadką - podpadnięciem belfrowi (mnie to wisiało, bo i tak zawsze potrafiłem się z nimi jakoś dogadać).
5w4/INTP/ sp/sx/so

Awatar użytkownika
Screaming eagle
Posty: 44
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 22:10
Lokalizacja: Szczecin

#35 Post autor: Screaming eagle » poniedziałek, 26 maja 2008, 17:37

Ja bym jednakowoż rozróżnił chwalenie się wiedzą, od chęci dzielenia się wiedzą. :) ...Ja np. uwielbiam rozmawiać z ludźmi, których dobrze znam i lubię, a wtedy wiadomo, że staram się być dla nich osobą możliwie ciekawą oraz interesującą, by nasze pogawędki upływały w miłej i intrygującej intelektualnie atmosferze. ;) Wówczas ta wiedza po prostu ze mnie wychodzi, lecz z drugiej strony ja również uważnie słucham tego, co mówią inni i staram się od nich wiele nauczyć. :) Imponowanie wiedzą dla samej chęci imponowania wydaje mi się czymś niezwykle niskim. :? Zresztą zaimponować w ten sposób można tylko osobom głupszym od siebie (czy też nieoświeconych), a na takich szkoda czasu tracić... Co innego w przypadku różnych od siebie. Wtedy i owszem. 8)
"Is there a life before death?"... 5w4

Awatar użytkownika
sianokiszonka
Posty: 63
Rejestracja: wtorek, 25 grudnia 2007, 15:17

#36 Post autor: sianokiszonka » poniedziałek, 26 maja 2008, 21:30

Może to zabrzmi śmiesznie ale często mam tak, że nie dzielę się z nikim swoją wiedzą (a nawet nie mówię, że taką mam) bo nie chce mi się wkładać wysiłku w budowanie spójnej wypowiedzi. A jeszcze jak w perspektywie byłaby dysputa, to już wogóle moja motywacja spada do zera. Wystarcza mi sama świadomość, że wiem o czymś. Niepytana nie wygłaszam swoich sądów, może dlatego nie uchodzę za przemądrzałego buraka. Dużo lepiej wychodzi mi słuchanie innych.
Z drugiej strony czasem stwierdzę, ze może jednak warto się odezwać. Nawet jak zacznę, to nie kończę gdy widzę, ze rozmówca mnie nie słucha. Zakładając jednak, że mam uważnych odbiorców, z przyjemnością długo i namiętnie rozwodzę się na dany temat. Mogę wtedy wyglądać na przemądrzałą z moim słownictwem i zdecydowanym zdaniem.
Co do "pomagania" towarzyszom szkolnej niedoli- niejeden raz zdarzyło mi się napisać za kogoś sprawdzian, kartkówkę. W zasadzie prac domowych nie robię więc raczej to ja spisuję od kogoś :wink:
5w4 INTj
Wiedział wszystko oprócz tego, czego nie wiedział. Niesamowite.

Awatar użytkownika
Armand
Posty: 185
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 22:48
Lokalizacja: Kraków

#37 Post autor: Armand » niedziela, 8 czerwca 2008, 03:52

Screaming eagle pisze:Ja bym jednakowoż rozróżnił chwalenie się wiedzą, od chęci dzielenia się wiedzą. :) ...Ja np. uwielbiam rozmawiać z ludźmi, których dobrze znam i lubię, a wtedy wiadomo, że staram się być dla nich osobą możliwie ciekawą oraz interesującą, by nasze pogawędki upływały w miłej i intrygującej intelektualnie atmosferze. ;) Wówczas ta wiedza po prostu ze mnie wychodzi, lecz z drugiej strony ja również uważnie słucham tego, co mówią inni i staram się od nich wiele nauczyć. :) Imponowanie wiedzą dla samej chęci imponowania wydaje mi się czymś niezwykle niskim. :? Zresztą zaimponować w ten sposób można tylko osobom głupszym od siebie (czy też nieoświeconych), a na takich szkoda czasu tracić... Co innego w przypadku różnych od siebie. Wtedy i owszem. 8)
Nie miałem na mysli popisywania się wiedza dla podniesienia swojego prestiżu w grupie - zwykle mam go gdzieś - tylko chęć wypowiedzenia tego, co się wie. Naturalnie najbardziej cenię sobie dyskusje, w których więcej słucham niż mówię (znaczy, że rozmówcy wiedzą więcej i mogę się czegoś dowiedzieć). Kwestię, czy popisywanie się wiedzą jest czyms niskim, czy nie, pozostawiam bez komentarza, ponieważ (dziwnie) nie kojarzy mi się takie postępowanie z piątkowością.
5w4/INTP/ sp/sx/so

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#38 Post autor: Eruantalon » niedziela, 8 czerwca 2008, 16:26

Kwestię, czy popisywanie się wiedzą jest czyms niskim, czy nie, pozostawiam bez komentarza, ponieważ (dziwnie) nie kojarzy mi się takie postępowanie z piątkowością.
Na pewno nie z niezdrową piatkowością ; >
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#39 Post autor: Eradicator » poniedziałek, 9 czerwca 2008, 16:57

Nienawidzę dzielić się wiedzą. Najgorzej jak ktoś zauważy, że mi w czymś dobrze idzie. Wczoraj tak było. Rozwiązywaliśmy test na egzamin 16-stego (kierunek: logistyka). Byłem ja i jakaś dziewczyna z innej klasy, co go nie zaliczyła (3 dobrych odpowiedzi jej brakło...) rok temu. Po jakimś czasie nauczycielka jej powiedziała, że mi bardzo dobrze idzie w szkole. No i co ? Ano ta dziewczyna teraz liczy na to, że będę jej i jakimś innym ludziom podpowiadał, a ponoć rok temu były dobre warunki do tego ... :| Ale co ja będę miał w zamian ? Stratę czasu i dekoncentrację. Rzadko komu pomagałem, a już nigdy z własnej inicjatywy.
Odmówić, nie odmówię bo jak to zrobię to będą na mnie krzywo patrzeć, obrażą się, nazwą mnie nie wiadomo kim i tyle... .

Awatar użytkownika
Tonks
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 22 czerwca 2008, 19:44

#40 Post autor: Tonks » niedziela, 22 czerwca 2008, 23:02

Podzielić się wiedzą, wytłumaczyć, pomóc - tak.
Dać spisać zadanie, pozwolić sobie podwędzić kawał ciężko wykonanej pracy - nie.
Zero tolerancji dla lewusów.
Oraz dla tych, którzy chcą mi odebrać moją własność. W tym przypadku - intelektualną.
"Na początku było Odchrząknięcie... potem Słowo." T. Pratchett

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#41 Post autor: Eruantalon » niedziela, 22 czerwca 2008, 23:54

Oraz dla tych, którzy chcą mi odebrać moją własność. W tym przypadku - intelektualną.
Nie istnieje "Własność intelektualna".
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#42 Post autor: Eradicator » poniedziałek, 23 czerwca 2008, 15:49

Jest za to prawo do własności intelektualcnej :) Ale faktem jest, że Tonks się trochę pomyliła.

Awatar użytkownika
Tonks
Posty: 16
Rejestracja: niedziela, 22 czerwca 2008, 19:44

#43 Post autor: Tonks » poniedziałek, 23 czerwca 2008, 19:12

Pouczamy? :)
Ok, przyznaję, że użyłam tego pojęcia w potocznym rozumieniu, nie zastanawiając się nad jego precyzyjnym znaczeniem - lub brakiem takiegoż. Chyba zostanie mi wybaczone?
"Na początku było Odchrząknięcie... potem Słowo." T. Pratchett

Awatar użytkownika
Eruantalon
Posty: 1963
Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
Lokalizacja: Z dupy
Kontakt:

#44 Post autor: Eruantalon » poniedziałek, 23 czerwca 2008, 19:52

Jest za to prawo do własności intelektualcnej
Nie ma.
Ok, przyznaję, że użyłam tego pojęcia w potocznym rozumieniu, nie zastanawiając się nad jego precyzyjnym znaczeniem - lub brakiem takiegoż. Chyba zostanie mi wybaczone?
Nie zostanie. Nie istnieje nic takiego, to wymysł etatystów. Nie mogą być one rpzedmiotem praw własnosciowych, bo nie dotyczy ich problem rzadkości, jak innych dóbr, i'm so sorry.
Obrazek
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#45 Post autor: Emjotka » poniedziałek, 23 czerwca 2008, 20:05

Eruantalon pisze:bo nie dotyczy ich problem rzadkości, jak innych dóbr, i'm so sorry.
Jak Cię czytam, to jednak mam wrażenie, że dotyczy... :roll:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

ODPOWIEDZ