Strona 7 z 12

Re: Zastanawiające was sprawy

: niedziela, 5 sierpnia 2012, 16:52
autor: kangur
ciekawe czy dalej powstawałaby by akty :roll:

Re: Zastanawiające was sprawy

: niedziela, 5 sierpnia 2012, 20:23
autor: Szej-Hulud
Przecież kable USB mają całą gamę zastosowań...

Re: Zastanawiające was sprawy

: poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 15:23
autor: SOS
Akty pewnie by i powstawały. Dlaczego nie? Ale słowo cyberseks nabrałoby nowego znaczenia. I powstałyby zupełnie nowe techniki masturbancji.

I pigułki gwałtu pewnie by musiały kompletnie formę zmienić. Ech, tyle problemów taka operacja rodzi. Lepiej dać sobie z nią spokój.

Re: Zastanawiające was sprawy

: poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 16:01
autor: kangur
chodziło mi o takie akty

Re: Zastanawiające was sprawy

: poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 16:05
autor: SOS
Czyli dobrze cię zrozumiałem. :P Tak sobie teraz myślę, że oprócz gniazdek takich i owakich, to nie mam pomysłu - co miałoby nas podniecać w naszych nowych cybernetycznych ciałach.

Re: Zastanawiające was sprawy

: poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 20:15
autor: PunkTadeusz
Zastanawiam się, kiedy znajdę moją Panią. Zaczyna mi brakować kobiecej ręki, a jak na razie nie jestem w stanie dostarczyć płci pięknej powodów. Parę razy udało mi się zostać przyjacielem, ale jakoś mnie to nie satysfakcjonowało.

Inna zastanawiająca mnie sprawa: dlaczego na moich gaciach jest nazwisko jakiegoś faceta? Oczywiście, to moja własność, bo zakupiłem je legalnym środkiem płatniczym. Czyżby ich projektant domagał się uznania swojej intelektualnej godności (na produkcie opinającym męskie genitalia)? Może to kwestia estetyki? Takowa generalnie nie wchodzi w grę, bo większość mężczyzn nosi bieliznę pod warstwą wierzchnią odzieży. Nie potrafię sobie wyobrazić scenariusza, w którym eksponowanie gatek sygnowanych przez Calvina Kleina znajduję pragmatyczne usprawiedliwienie. No więc, po co?

Re: Zastanawiające was sprawy

: poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 23:06
autor: muahahaha
PunkTadeusz pisze:Zaczyna mi brakować kobiecej ręki
czyli na razie musi ci wystarczyć twoja 8-)

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 00:25
autor: kluchman
PunkTadeusz pisze:Zastanawiam się, kiedy znajdę moją Panią. Zaczyna mi brakować kobiecej ręki, a jak na razie nie jestem w stanie dostarczyć płci pięknej powodów. Parę razy udało mi się zostać przyjacielem, ale jakoś mnie to nie satysfakcjonowało.
Jeszcze jakiś czas temu też tak na to patrzyłem. Sporo się jednak zmieniło, gdy zacząłem się nad tym zastanawiać. Wówczas zadałem sobie pytanie: po co właściwie mi dziewczyna? Zakochać i tak się nie zakocham, bo nigdy mi się to nie zdarzyło. Bardzo przejściowe zauroczenie to absolutne maksimum dla wyjątków, dla reszty maksimum z mojej strony to lubienie lub pociąg fizyczny. Zatem dziewczyna to konieczność poświęcania jej czasu, konieczność prowadzenia nudnych konwersacji o dupie maryny, znoszenie brzęczenia, że jestem za mało romantyczny, że nie chce mi się z nią iść na imprezę, że mam ochotę na inne rzeczy niż ona i wiele innych "problemów"... w końcu udawanie zaangażowania emocjonalnego, bo rzeczywiste jest poza zasięgiem. Głupio uwierzyłem z początku testowi, że jestem 5w4. Skrzydło 4 to dla mnie kompletna abstrakcja i nie potrafię się z nim utożsamić w najmniejszym stopniu, dużo bliżej mi do skrzydła 6. Nie chcę żadnej panny oszukiwać, mam tę odrobinę uczciwości względem innych ludzi. Jeśli dodać do tego fakt, że w tych kwestiach i tak jestem jak lew wychowany w klatce, niby ładny, ale polować nie umie, to tym bardziej nie mam ochoty się ośmieszać w bliżej nieokreślonym celu. Właściwie jedyne, czego mógłbym od niej chcieć to seks, a dla samego seksu związków tworzyć nie chcę. Nie wyobrażam sobie tez wierności jednej kobiecie przez całe życie, podobają mi się też inne i już, żaden ze mnie monogamista. Zdradzać bym nie zdradzał, tego wymaga szacunek, ale szybko bym odszedł. To już nawet panie pracujące na godziny taniej by mi wyszły i nawet święty spokój po wszystkim, bo przecież zorientowałaby się, że to wszystko jest sztuczne i tylko by się wkurzała, że "nie mam uczuć", "ty mnie nie kochasz" (brawo), czy tam początkowo raczej pisała by na forach kobiecych "on jest bardzo nieśmiały, nie mogę go otworzyć emocjonalnie, co robić, pomóżcie", a to nie jest kwestia nieśmiałości. Chyba w związku z tym wszystkim zostanę dziwkarzem. :lol: Związku sobie nie wyobrażam i go nie chcę, a co dopiero jakby dzieci się jej po jakimś czasie zachciało... brrrr...

To kto pierwszy napisze, że to smutne? Czas start. :mrgreen:

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 01:09
autor: kluchman
Nie dopisałem tylko do poprzedniego posta, że jakby tak się zastanowić, to bycie samemu ma wiele fantastycznych zalet. Naprawdę.

Nie mam możliwości edycji. Dziwne.

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 01:57
autor: muahahaha
próbujesz przekonać nas, czy siebie?

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 07:47
autor: Snufkin
Czekam na rozwinięcie wątku :twisted:

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 11:54
autor: kluchman
Nikogo nie próbuję przekonywać, napisałem skoro temat został poruszony. Poza tym chciałem, by zaczęło się tu dziać cokolwiek ciekawego. Okazji do związków miałem kilka, nie skorzystałem z ani jednej, choć jedna panna (dość dawno) wykazywała wobec mnie nawet oznaki desperacji. Bardziej jestem ciekaw, czy jest ktoś myślący podobnie, że wcale nie szuka żadnej wielkiej miłości na wiele lat (istniejącej w bajkach i komediach romantycznych), czy też wszyscy są tragicznymi romantykami, lub jednak z kimś się związali. Jak patrzę co się dzieje z zakochanymi ludźmi, to przychodzi mi do głowy tylko jedna definicja tego czegoś: fizjologiczny stan chronicznego ogłupienia ogólnego.

A Ty muahahaha wcześniej wykreowałaś (?) zupełnie innego posta, tylko z jakiegoś sobie tylko znanego powodu usunęłaś. Widziałem. :P

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 12:40
autor: ubiotech
Idealny target docelowy dla ciebie to samotne, zadbane, niechcące kolejnych dzieci, doświadczone, spragnione, dojrzałe brzoskwinki. Niedopieszczone wdówki, rozwódki, singielki. Takie chcą "trzydziestolatków, którzy jeszcze mogą". No i wyjdzie cię taniej niż dziwki. :wink:

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 12:52
autor: muahahaha
zmieniłam, bo jak sięgnęłam pamięcią wstecz, to podobało mi się (tak bardziej na serio) kilka osób. Raz to było w 1 liceum i chłopak podobał mi się z pór roku. Za drugim razem doktorant (tak z 3 miesiące), no i jak kiedyś miałam dosyć bliską koleżankę, to po jakimś czasie zaczęło mnie do niej ciągnąć (ale nasze drogi się rozeszły - i dobrze bo była 'gupia').
Też ciężko mi się zakochać:
- często jakieś uczucia wynikają bardziej z przywiązania, bo dużo czasu spędzam z daną osobą
- ktoś mi się podoba, ale za jakiś czas spodoba mi się ktoś inny
kiedyś była sytuacja, że podobało mi się 2 facetów na raz i przez długi czas nie mogłam się zdecydować który bardziej
Tak chciałabym żeby było jak na filmach, że się człowiek zakochuje (z wzajemnością) i ma spokój do końca życia.
Ale nie zakładam, że będę wiecznie sama – pracuję nad tobą, chcę być bardziej otwarta, tolerancyjna....
Większość facetów, których poznałam, to typ standardowy - taki typ introwertyczny, mało mówi (to kobieta ma zagadywać), nieśmiały (to kobieta ma go poderwać, ale tak żeby myślał, że to on) itp
no i tu pojawia się problem bo to ja w związku mam być cichym introwertykiem, a nie facet, ciężko znaleźć porządnego ekstrawertyka. Do tego kilku rasowych ekstrawertyków, których widziałam oceniłam na wstępie jako ‘pajac i przygłup’
kiedyś stwierdziłam, że podobają mi się faceci 8, tylko, że gdzieś przeczytałam, że oni lubią jak 2 osoba sobie radzi, jest silna itp, a ja sobie kompletnie nie radzę – no dobra, też się dopiero uczę – więc, zostawiam to sobie na ‘gdzieś daleko w przyszłości’ jak już będę silna/samowystarczalna i .....
wnioski: będzie ciężko
Dlaczego chciałabym kogoś mieć: bo trochę smutno samemu

Re: Zastanawiające was sprawy

: wtorek, 7 sierpnia 2012, 14:02
autor: Ceres
Dawno, dawno temu, byłam zakochana w pewnym rówieśniku 5w6. Bał się zaangażować, bo on miał myślenie o mnie: "ona wykorzysta mnie seksualnie i porzuci" :? I w sumie jak się zeszliśmy, to swoją postawą dążył do tego, by ta projekcja została zrealizowana; więc po rozstaniu oczywiście on mnie o wszystko obwiniał :/ Był podobny do Ciebie kluchman. Zaangażować się emocjonalnie nie potrafił, chodziło mu tylko o seks. A co do Twojej wypowiedzi:
kluchman pisze:Bardziej jestem ciekaw, czy jest ktoś myślący podobnie, że wcale nie szuka żadnej wielkiej miłości na wiele lat (istniejącej w bajkach i komediach romantycznych), czy też wszyscy są tragicznymi romantykami, lub jednak z kimś się związali. Jak patrzę co się dzieje z zakochanymi ludźmi, to przychodzi mi do głowy tylko jedna definicja tego czegoś: fizjologiczny stan chronicznego ogłupienia ogólnego.
... to nie zgadzam się z nią. Ta wieloletnia miłość istnieje naprawdę, nie tylko "w bajkach i komediach romantycznych". Poza tym, zakochanie i miłość, to dwa różne pojęcia, ale mam nadzieję, że o tym wiesz.
Pozdrawia szczęśliwa 4w5, która jest w związku z 5w4 ;)