Jak kochają Piątki?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak kochają Piątki?

#121 Post autor: Snufkin » sobota, 5 lutego 2011, 08:53

a. pisze:przecież to mężczyzna powinien zdobywać kobietę, nie odwrotnie.
Nudzisz. Nie nasza wina, że nikt Cię nie chce 'zdobyć'.


5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jak kochają Piątki?

#122 Post autor: yusti » sobota, 5 lutego 2011, 09:40

Powiem do Matei, za LIE wykładowcą, że można lubić motywować, chcieć pomóc, nawet doprowadzić konia do wodopoju, ale za niego się nie napijesz.
;D

Cóż począć, że nawet nie chce im się chcieć?
Kompletnie zbzikowali tą naszą dominacją.

aksaha
Posty: 7
Rejestracja: sobota, 5 lutego 2011, 17:53

Re: Jak kochają Piątki?

#123 Post autor: aksaha » sobota, 5 lutego 2011, 20:44

jakie kobiety lubią mężczyźni 5?: )

mavierk
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 3 grudnia 2010, 15:43

Re: Jak kochają Piątki?

#124 Post autor: mavierk » sobota, 5 lutego 2011, 23:37

Chyba po prostu partnera, nie przywódce czy podwładnego - nie bardzo chcę być ograniczany przez cudzą wolę czy też notorycznie zajmować się organizacją wspólnego czasu.

Aż mi głupio, że ostatnio przespałem idealną kobietę właśnie przez kombinowanie (po 8 miesiącach niezobowiązujących spotkań przyszła nagle chwila na decyzję a ja musiałem jeszcze pokminić) :D

Awatar użytkownika
a.
Posty: 67
Rejestracja: wtorek, 31 marca 2009, 14:36
Enneatyp: Szef

Re: Jak kochają Piątki?

#125 Post autor: a. » niedziela, 6 lutego 2011, 01:01

mavierk pisze:Aż mi głupio, że ostatnio przespałem idealną kobietę właśnie przez kombinowanie (po 8 miesiącach niezobowiązujących spotkań przyszła nagle chwila na decyzję a ja musiałem jeszcze pokminić) :D
no i właśnie o tym mówię. chciałeś, ale się zamyśliłeś i nic z tego nie wyszło. warto czasem zrobić coś spontanicznego typu działanie po 6 miesiącach a nie po 8.

jesteś fajny, uświadom to sobie i działaj. związek nie musi być więzieniem, partner(-ka) nie musi być ciężarem, nie musi organizować twojego życia po swojemu. to naturalne, że jest się z kimś, kogo uważamy za interesująca osobę, natomiast nienaturalne jest, gdy jakieś wewnętrzne zahamowania uniemożliwiają bycie razem.
Anna

Awatar użytkownika
Nerthzim
Posty: 76
Rejestracja: czwartek, 28 lutego 2008, 11:49

Re: Jak kochają Piątki?

#126 Post autor: Nerthzim » wtorek, 8 lutego 2011, 18:39

a. pisze:nienaturalne jest, gdy jakieś wewnętrzne zahamowania uniemożliwiają bycie razem.
Bycie razem to decyzja, którą muszą podjąć dwie osoby (albo więcej, co kto lubi). Piątki może są we wszelkich relacjach międzyludzkich nieporadne, ślamazarne i powolne, ale z reguły kiedy już się deklarują to można im ufać na słowo. Co więcej z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że tym, co tak bardzo nas blokuje, są ludzie, którzy działają używając odwrotnej reguły (szczególnie jak ktoś ma Siódemkowo-Ósemkowe ciągoty).

Może i na tym czasem tracimy, ale w takich sytuacjach można przynajmniej mieć świadomość, że poszkodowani jesteśmy my, a nie druga osoba. Lepiej pluć sobie w brodę niż się "naciąć" albo - jeszcze gorzej - rozmyślić.
5w4, już trochę mniej niezdrowa

All the years of useless search
Have finally reached an end
Loneliness and empty days
will be my only friend

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

Re: Jak kochają Piątki?

#127 Post autor: Kimondo » wtorek, 8 lutego 2011, 19:03

tyle że te wewnętrzne zahamowania są natury psychologicznej, boimy się czegoś, odrzucenia, zdrady... są to mechanizmy obronne które wykształciliśmy przed zranieniem... niby czlowiek powinien wyrazac swoje uczucia... a gdy jak dziecko je wyrazasz to slyszysz nie placz nie becz to naprawde pozniej w doroslym zyciu czlowiek jest zamknięty emocjonalnie... w kocnu po dlugich probach probujesz wyrazic uczucia to nagle bach druga osoba sobie albo nic z tego nie robi albo cie wysmieje
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Jak kochają Piątki?

#128 Post autor: yusti » wtorek, 8 lutego 2011, 19:07

i pomyśleć, że otwarcie emocjonalne jest enneagramową drogą rozwoju 1w9.
To jak cofniecie się do okresu 3 latka, gdy nie obchodziło nas za bardzo co inni myślą.

A jak uwolnisz emocje, to wezmą cie za niestabilnego dzieciaka;p Nieodpowiedniego na np. kierownicze stanowisko

Ennea zabawne jest. no.

Awatar użytkownika
AllymcBeall
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 15 marca 2010, 20:13
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jak kochają Piątki?

#129 Post autor: AllymcBeall » wtorek, 19 lipca 2011, 12:32

I stało się pewnien niezwykły 5 odwajemnił moje zainteresowanie, ale trudny to orzech to zgryznienia, nawet dla tak lubiącej analizowanie 6 jak ja :)
Po ok 2 latach obserwacji, roku rozmów, i pół roku mailowania - udalo mi się troszkę do niego zbliżyć i go poznać. Wydawało mi się, że wszystko jest na dobrej drodze, tempo też mi odpowiadało, bo lubię wiedzieć w kim się "zakochałam" - taka konfrontacja wyobrażeń i marzeń z rzeczywistością jest dla mnie konieczna bo mam skłonności do idealizowania.
Pół roku ten niezwykły 5 wyznał mi miłość, ale anonimowo ( internetowa kartka walentynkowa). Pomyslałam, że może inaczej nie potrafi i nie wie jakie są moje uczucia w stosunku do niego. Nie byłam nachalna, weszłam w ta konwencję romantyczną bez oporów i nie demaskowałam go.

Na marginesie dodam, że kontakt mailowy ten nieanonimowy z tą 5 jest bardzo urozmaicony - raz się uroczo przekomarza, błyskotliwie kontrargumentuje, momentami po pijaku nawet flirtuje, a innym razem jest taki formalny, zdysnansowany, także nawet trudno mi powiedzieć czy lubi mnie bardziej czy tylko jako koleżankę - gdyby nie ta kartka i pozniejsze wiadomości mailowe anonimowe, to bym w życiu nie odgadła, że jest mną zainteresowany.

Zaczynam powoli schodzić na niższy poziom w swojej zdrowotności, bo najczarniejszy scenariusz przewiduję - że to była jakaś gra, eksperyment na mojej osobie :(
Przyznać się do tego, że wiem juz na 100%, że to ON. Teraz mam pewnośc, bo sprawdziłam adresy IP - czego kobieta nie zrobi, by intuicję empirią potwierdzić :)

Poprosić o wyjaśnienie co to milczenie oznacza, zaprosić na piwną rozmowę, czy czekać aż przejdzie ten okres wycofywania?
Niezwykła jest ta 5, nikt do tej pory w taki sposób nie zaspokajał mnie i w tym racjonalnym i romantyczny sposobie myślenia - nie wiem jak on to robi :D Nie potrafie sobie wyobrazic, że mogłabym byc z kims innym.
Ale trwa to już zbyt długo - ja jestem pewna swoich uczuć, ale dalej już tak nie pociągne długo, bo zaczynam świrować, że o niezaspokojonym pożądaniu nie wspomnę :lol:
Za chwilę to ja będe stanowić poważne zagrożenie dla tej 5 i to nie tylko intelektulane :D

Drogie, niezwykłe 5 proszę o punkt widzenia i może jakas wskazówkę :)
Szczęście nie jest sprawą łatwą. Bardzo trudno znaleźć je w sobie, ale nie da się go znaleźć gdzie indziej...

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Jak kochają Piątki?

#130 Post autor: And » wtorek, 19 lipca 2011, 13:16

AllymcBeall pisze:
Zaczynam powoli schodzić na niższy poziom w swojej zdrowotności, bo najczarniejszy scenariusz przewiduję - że to była jakaś gra, eksperyment na mojej osobie :(
Według mnie to nie jest żaden eksperyment. Nie chce mi się wierzyć, że 5 eksperymentowałby na tym polu. A już raczej na pewno nie wkładałby w to żadnego trudu.

No cóż, 5 to twardy orzech do zgryzienia. Co jest dość oczywiste- trzeba podtrzymać trend braku nachalności. Według mnie należałoby podjąć delikatną inicjatywę. 5 może się czuć bezpiecznie w takim układzie, jakim jest, moze obawiać się nieodpowiedniej demaskacji i przez to długo tkwić w obecnym układzie.
Według mnie należałoby go w jakiś delikatny sposób przekonać, że nie ma nic do stracenia, otwierając się bardziej. Nie można raczej powiedzieć tego wprost, bo 5 ma swój rozum i samemu potrafi takie rzeczy oceniać. Moim zdaniem on musi być pewny Twoich uczuć, ale nie może to spaść na niego jak grom z jasnego nieba, bo to może przytłoczyć. Ideałem byłoby, gdyby "przypadkiem" dowiedział się o tym przez słowa, że może być pewien Twojego przywiązania, a potem dostał tego potwierdzenie w czynie. Mógłby "przypadkiem" podsłuchać jakąś rozmowę, albo przeczytać jakąś wiadomość, która według niego nie powinna być skierowana do niego, a potem dostać jakieś potwierdzenie, że się nie przesłyszał i że dobrze zinterpretował słowa. :D Tak mi się wydaje, że to mogłoby zadziałać. Chociaż co 5, to obyczaj, niektórzy są nieco bardziej otwarci i można sobie pozwolić na większą bezpośredniość, inni będą się bać nagłej zmiany położenia w swoich uczuciach i mogą się wycofać, nawet, jeśli nie będą w 100% przekonani, że tego nie chcą.

Trudno jest mi doradzić z taką 100% pewnością, gdyż nie znam żadnego 5 poza mną, a i ja sam nie mam doświadczeń na tym polu, więc nie mogę powiedzieć nawet, jaka strategia zadziałała w moim przypadku. Nie chciałbym czegoś popsuć, więc mój punkt widzenia proszę traktować jako punkt widzenia, a nie jako radę, czy pewną informację. :wink: Mój post można traktować jako jedną z wielu informacji, ale w żadnym wypadku kluczową!

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak kochają Piątki?

#131 Post autor: Snufkin » wtorek, 19 lipca 2011, 13:25

Zapytaj go wprost jakie ma plany na przyszłość i co zamierza z Tobą zrobić.
Jeśli odpowiedź Cię na zadowoli to trudno.
Nie każdy się nadaje do związku.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Jak kochają Piątki?

#132 Post autor: Pierzasta » wtorek, 19 lipca 2011, 15:09

mavierk pisze:Chyba po prostu partnera, nie przywódce czy podwładnego - nie bardzo chcę być ograniczany przez cudzą wolę czy też notorycznie zajmować się organizacją wspólnego czasu.

Aż mi głupio, że ostatnio przespałem idealną kobietę właśnie przez kombinowanie (po 8 miesiącach niezobowiązujących spotkań przyszła nagle chwila na decyzję a ja musiałem jeszcze pokminić) :D
Skąd my to znamy :D A ona nie była też piątką przypadkiem?
Nerthzim pisze:
a. pisze:nienaturalne jest, gdy jakieś wewnętrzne zahamowania uniemożliwiają bycie razem.
Bycie razem to decyzja, którą muszą podjąć dwie osoby (albo więcej, co kto lubi). Piątki może są we wszelkich relacjach międzyludzkich nieporadne, ślamazarne i powolne, ale z reguły kiedy już się deklarują to można im ufać na słowo. Co więcej z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że tym, co tak bardzo nas blokuje, są ludzie, którzy działają używając odwrotnej reguły (szczególnie jak ktoś ma Siódemkowo-Ósemkowe ciągoty).

Może i na tym czasem tracimy, ale w takich sytuacjach można przynajmniej mieć świadomość, że poszkodowani jesteśmy my, a nie druga osoba. Lepiej pluć sobie w brodę niż się "naciąć" albo - jeszcze gorzej - rozmyślić.
Rozterki piątki, lepiej za bardzo nie racjonalizowac, ale z drugiej strony, jeśli się nie jest pewnym, czy się czegoś chce, to pewnie znaczy że się tego jednak nie chce. To dlatego zakochani często robią z siebie idiotów, bo oni tak bardzo chcą, że nic innego już ich nie obchodzi.

AllymcBeall - strasznie dziwne zachowanie z jego strony, przynajmniej jak dla mnie. Być może warto by tu spróbować odpowiedzieć podobnie, znaczy zacznij mu wysyłać anonimowe romantyczne wiadomości.
BTW w jaki sposób on to robi - spersonalizowany czy np. same obrazki itp.?
Snufkin pisze:Zapytaj go wprost jakie ma plany na przyszłość i co zamierza z Tobą zrobić.
Jeśli odpowiedź Cię na zadowoli to trudno.
Nie każdy się nadaje do związku.
Otóż to. Na twoim miejscu nie nasładzałabym się, dopóki nie poznałabym motywów takiego działania.
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

ange_ou_demon
Posty: 27
Rejestracja: poniedziałek, 18 lipca 2011, 01:46
Enneatyp: Indywidualista

Re: Jak kochają Piątki?

#133 Post autor: ange_ou_demon » wtorek, 19 lipca 2011, 16:17

jak czytam, o czym tu piszecie, to wiem, ze On jest w relacjach ze mna typowa 5. Ale jak widac, warto czekac :).
tylko prawdziwe cierpienie tworzy piękno
myślisz, że 4w5? Bo czasem z tego wszystkiego, to 5.

Awatar użytkownika
AllymcBeall
Posty: 7
Rejestracja: poniedziałek, 15 marca 2010, 20:13
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Jak kochają Piątki?

#134 Post autor: AllymcBeall » wtorek, 19 lipca 2011, 19:33

Dziękuje bardzo za pomoc w analizowaniu:)

Forma jest i słowna i muzyczna i obrazowa także.
np. Ballada o Hidalgu Don Pedro i księżniczce Inez Jacka Kaczmarskiego

http://www.youtube.com/watch?v=cLtw_sWXsaw

Bardzo zabawny komentarz, utrzymany w konwencji bajkowej:)
Bardzo mi się to wszystko spodobało, ale od jakiegoś czasu cisza - może dlatego, że napisałam, że chcę go bardziej poznać, dając do zrozumienia, że bardzo mi zależy.
Szczęście nie jest sprawą łatwą. Bardzo trudno znaleźć je w sobie, ale nie da się go znaleźć gdzie indziej...

Awatar użytkownika
nomico
Posty: 11
Rejestracja: środa, 27 lipca 2011, 16:20
Enneatyp: Indywidualista

4w5 i 5w4 - Wasze niezdecydowanie i brak chęci zaangażowania

#135 Post autor: nomico » piątek, 29 lipca 2011, 12:54

Przeczytałam wiele stron na tym forum i wiem że były tematy podobne, ale jednak mój „przypadek” nieco różni się od opisanych tam sytuacji i chciałabym prosić Was o pomoc. Z góry przepraszam za długość mojej wypowiedzi, jednak mam nadzieję , że znajdzie się ktoś na tyle wytrwały, że przeczyta to i będzie wstanie mi doradzić. :)

Otóż mam 20 lat i jestem 4w5 i pech chciał, że ponad 2 lata temu spotkałam na swojej drodze o 3 lata starszego 5w4. To co zdarzyło się 2 lata temu opowiem pokrótce, ponieważ najważniejsze jest to co wydarzyło się teraz.
Wszystko zaczęło się wtedy od jego „zalotów”, pisał, spotykaliśmy się i w końcu zaczęliśmy być parą (o ile można było to tak nazwać), ale nagle ni stąd ni zowąd przestał pisać i ciągle „nie miał czasu” gdy ja chciałam się z nim spotkać. To nasze faktyczne „bycie razem” trwało, „aż” nie cały miesiąc (nie wliczając czasu, gdy się starał o mnie, podrywał itp. –gdyby wliczyć to, to byłyby ok 4 miesiące). Stwierdził on bowiem, iż do siebie nie pasujemy. Ja się załamałam, bo dawno, aż tak, żaden facet mi się nie spodobał... (I dodam, że wtedy jeszcze nie wiedziałam, że jest on 5w4. )Mimo, iż ciągle miałam nadzieję, że coś mu się odmieni, że do siebie wrócimy, postanowiłam żyć własnym życiem. Po ok 3 miesiącach znalazłam chłopaka, początkowo było super, pięknie i cudownie i nawet wydawało mi się, że udało mi się zapomnieć o moim wymarzonym 5w4. Z czasem niestety uświadomiłam sobie, że jednak nie zapomniałam, ale wciąż byłam z moim nowym chłopakiem. Od dnia kiedy 5w4 zerwał, nie mieliśmy ze sobą żadnego kontaktu przez rok i ok. 7-8 miesięcy, a ja wciąż byłam z chłopakiem, o którym wcześniej pisałam. I właśnie po roku i 7-8 miesiącach, „mój” 5w4, nagle sobie przypomniał o moim istnieniu. Kilka razy napisał do mnie na gg, po czym przez miesiąc znów się nie odzywał. I po miesiącu znów zaczął pisać. Od początku miałam wrażenie, że nie pisze on od tak bez powodu, że coś się „za tym kryje”. I jednego dnia doszło między nami do poważnej rozmowy, w której udało mi się od niego wyciągnąć (ojj ciężko było:P) to że czasami on zastanawia się nad tym jakby to było gdybyśmy byli dalej razem. Zszokowało mnie to co napisał, mimo iż trochę się tego spodziewałam. Dalej z tej rozmowy wynikło, iż chciałby ze mną być, ale nie jest tego pewien, że boi się, że mógłby mnie zranić znów, że boi się ogólnie wiązać na dłużej z dziewczyną.. I tak od tej rozmowy minęły 3 miesiące, w tym czasie raz pisał, raz nie, ale ogólnie wydawał się zainteresowany. Po tym czasie, spotkaliśmy się na żywo. Była wtedy taka mała imprezka, on trochę wypił, i zaczął mnie przytulać, całować itp. .(w między czasie ja zerwałam z moim chłopakiem, ale nie miało to większego związku z moim 5w4, ale to już inna bajka:P) i tego samego dnia też z nim porozmawiałam, ponieważ chciałam się dowiedzieć, czy może między nami coś być, czy przemyślał już to wszystko. Niestety dowiedziałam się od niego tylko tyle, że on sam nie wie, że ma teraz dużo pracy i nie chciałby mnie ranić tym, że nie ma dla mnie czasu.. i ogólnie, że podobam mu się, chciałby być ze mną ale SAM NIE WIE. :| Widząc, że nic więcej od niego tego dnia się nie dowiem, postanowiłam dać mu jeszcze trochę czasu... Po tym na takiej większej imprezie, a raczej można nazwać to większym piciem, spotkałam o jeszcze raz po 2 dniach od tamtego wydarzenia, i znów po alkoholu całowaliśmy się, odprowadził mnie do domu itp. Ale ja wiedząc, że on dalej nie jest pewien starałam nie robić sobie nadziei, że jednak coś z tego będzie, zwłaszcza, że gdy widywaliśmy się ze znajomymi tylko na piwie, on zachowywał się jak gdyby nigdy nic. Wiedziałam też, że może to wynikać z tego że on jest nieśmiały. Więc nie zwracałam na to większej uwagi. Po tym wydarzeniu pisaliśmy normalnie dalej przez gg, nawet zdarzyła się rozmowa kiedy to nie ograniczał się do odpowiedzi jedno wyrazowych, a sam z siebie zaczynał jakiś temat itp. – co wcześniej graniczyło z cudem, bo zawsze gadając z nim musiałam sama „podtrzymywać rozmowę”, a on odpowiadał jednym słowem, a raz na ile więcej. No ale taki już jest małomówny, więc się tym bardzo nie przejmowałam. Później zdarzyło się, że pojechaliśmy gdzieś poza miasto, on ja i reszta znajomych. Gdy zostaliśmy sami postanowiłam znów spróbować z nim porozmawiać i dowiedzieć się co z „nami”. Standardowo jedyne co od niego się dowiedziałam to nie wiem i nie wiem. On wciąż nie wiedział czego chce, ale z drugiej strony mnie przytulał i całował – pierwszy raz nie potrzebował do tego dużej ilości alkoholu. Ja nie dawałam za wygraną i chciałam w końcu dowiedzieć się od niego na czym stoję. W końcu ku mojemu zdziwieniu z naszej rozmowy wynikło, że jednak możemy spróbować – może akurat nam się uda? I do końca dnia było pięknie i cudownie. Minął tydzień, on ciągle nie miał czasu żeby się spotkać, aż w końcu napisał „na razie nie szukam dziewczyny przykro mi”. Ręce mi całkiem opadły, bo już całkiem szczerze mówiąc zgłupiałam :shock: – nie potrafiłam w ogóle zrozumieć jego zachowania o co mu chodzi. No i właśnie wtedy przypomniałam sobie o enneagramie zrobiłam test jemu i wyszło 5w4, po przeczytaniu opisu byłam pewna, że czytam o nim i przynajmniej dzięki temu coś już wiedziałam - skąd to jego zachowanie.
I stąd mój post tutaj, czy ktoś z was Drodzy 5w4 potrafi mi wytłumaczyć dlaczego on tak się zachowuje? Czy to faktycznie wynika z tego, że Wy boicie się angażować? Czy może jednak tu chodzi o mnie, że to ja mu nie odpowiadam tylko nie chce mi o tym powiedzieć?? Może to ja za bardzo na niego naciskałam i najbezpieczniej było mu napisać, że na razie nie szuka dziewczyny?
I co mogę zrobić w tej sytuacji?? Chcę utrzymywać z nim normalny kontakt – powiedziałam mu o tym. Ale wiem, że jak on nie będzie chciał to sama nic nie mogę.
Czy jest jakiś sposób, żeby on jednak się zdecydował?? W którymś temacie przeczytałam, że jest możliwy związek między 4w5 i 5w4 jednak potrzeba do tego anielskiej cierpliwości i niezwykłej determinacji. :D Jestem gotowa na wszelkie ewentualności. Widzę po nim, że podobam mu się i że chciałby coś(mimo, że napisał ze nie szuka dziewczyny) tylko niestety czegoś się boi? Tylko czego??

Dodam jeszcze, że jego znajomi, niektórzy znający go od dziecka, nie potrafią zrozumieć o co mu tak naprawdę chodzi. On nigdy nie był wylewny, nie opowiadał innym o swoich uczuciach i problemach ...

Bardzo proszę pomóżcie! :cry:
Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale nie potrafiłam o tym jakoś krócej napisać...


post przeniesiony. info na PW ~atis
4w5

ODPOWIEDZ