Reakcja na nieszczęście innych

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Mirabelka250
Posty: 192
Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
Enneatyp: Lojalista

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#61 Post autor: Mirabelka250 » czwartek, 14 lutego 2013, 15:53

Ja tam jestem 6, ale mam bardzo podobnie. Może to ten silny wpływ 5 :)
Jeśli chodzi o osobiste tragedie, to jest ze mną ciężko... mam wrażenie, że gdyby teraz coś się stało, to całkowicie bym się załamała. Na pogrzebach nie chcę płakać, ale płaczę jak małe dziecko... Na pogrzebie dziadka chyba jako jedyna z rodziny szlochałam przez cały czas i nie potrafiłam nad tym zapanować.
Obserwuję z fascynacją i zdziwieniem jak ludzie potrafią wzruszać się "tragediami z telewizora". Gdy cos mnie w ogóle nie dotyczy, potrafię tylko racjonalnie i zgodnie z normami kulturowymi pomyśleć, że to starszne i smutne, no i jednocześnie czuć ulgę, że mnie to ominęło. Może to nie jakaś szczytna postawa, ale uważam, że mam do tego prawo i nie będę nic zmieniań w swoim zachowaniu.
Bardzo łatwo mnie wzruszyć, ale jeśli chodzi o te 'tragedie z telewizora', to myślałam, że to tylko ja jestem taka nieczuła... Wprost mnie denerwuje jak ludzie podniecają się tym, co się stało. Ale są od tego wyjątki. Potrafiłam się mocno wzruszyć np. oglądając dokument o masakrze w Norwegii.


6w5, LII

Awatar użytkownika
Tortuga
Posty: 114
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2012, 22:58

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#62 Post autor: Tortuga » czwartek, 14 lutego 2013, 16:15

Spływa ze mnie jak woda po kaczce. Nie jestem typem pocieszyciela, nie ruszają mnie za bardzo tragedie innych, a w telewizorni w już w ogóle.
Nie płakałem na Królu Lwie. :D

Nawet dla siebie nie jestem za bardzo współczujący. Za niedługo będę mieć operację w szpitalu, jest w tym plus, bo mogę straszyć rodziców czarnym humorem. :mrgreen:

Życie to życie, jest w nim radość, jest też ból. Nie wiem czemu mamy się katować dodatkowo jakimiś spazmami. A wielce smutne wpisy osób na facebooku znajomych jak to jest im źle i jakiego mają doła mnie zwyczajnie śmieszą.

Mirabelka250
Posty: 192
Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
Enneatyp: Lojalista

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#63 Post autor: Mirabelka250 » czwartek, 14 lutego 2013, 20:16

A wielce smutne wpisy osób na facebooku znajomych jak to jest im źle i jakiego mają doła mnie zwyczajnie śmieszą.
Mam tak samo, dlatego nigdy sama nic tam nie wypisuję :D.
Nawet dla siebie nie jestem za bardzo współczujący. Za niedługo będę mieć operację w szpitalu, jest w tym plus, bo mogę straszyć rodziców czarnym humorem. :mrgreen:
Ja też mam operację i nie straszę innych, bo sama oszaleję xD Jestem tchórzem :D
6w5, LII

Awatar użytkownika
szpilka
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 11 marca 2012, 22:00
Enneatyp: Obserwator

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#64 Post autor: szpilka » czwartek, 14 lutego 2013, 20:54

Tortuga pisze: Nawet dla siebie nie jestem za bardzo współczujący. Za niedługo będę mieć operację w szpitalu, jest w tym plus, bo mogę straszyć rodziców czarnym humorem. :mrgreen:
Gorzej jak Twój chirurg też będzie zimny i mało współczujący... ;P
"Who cares what psychiatrists write on walls?"
5w6

Awatar użytkownika
Tortuga
Posty: 114
Rejestracja: wtorek, 4 grudnia 2012, 22:58

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#65 Post autor: Tortuga » czwartek, 14 lutego 2013, 23:10

Nie wpłynęłoby to na jego umiejętności. Ważne, żeby dobrze wykonał swoją robotę. :wink:

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#66 Post autor: kangur » wtorek, 19 lutego 2013, 20:41

lepiej, żeby okazał trochę współczucia przekazując miażdżąco smutną informację Twoim rodzicom po operacji ;)

ThooT
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 24 marca 2013, 21:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#67 Post autor: ThooT » niedziela, 24 marca 2013, 21:48

Hmm...nieszczęścia innych mnie napędzają:P Lubię słuchać o czyjejś śmierci, po prostu ciesze się z tego. Niedawno w wypadku samochodowym zginął mój kolega , którego jako jedynego człowieka w całym moim życiu mogę nazwać prawdziwym przyjacielem , zawsze razem wszędzie chodziliśmy , wszystko razem robiliśmy ,do tych samych szkół ,klas itd i tak przezz bardzoo długi czas , aż do liceum(wtedy zginął) i prawie ,że od urodzenia. Gdy usłyszałem o jego śmierci od mojej mamy i babci , które bardzo przeżyły to , to niczego sobie z tego nie zrobiłem ,ot po prostu tak o ktoś zmarł , zdarza się, przecież codziennie ktoś umiera , wielkie mi halo , a nawet lepiej ,że zginął ,był jedyną osobą , która znała moje sekrety, więc jego śmierć była mi na rękę, czułem wielką ulgę ,a po chwili radość nawet ^^Uwielbiam patrzeć na czyjeś cierpienie ,czy porażki:)
" The bird of Hermes is my name eating my wings to make me tame "
5w4

Awatar użytkownika
szpilka
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 11 marca 2012, 22:00
Enneatyp: Obserwator

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#68 Post autor: szpilka » wtorek, 26 marca 2013, 14:11

ThooT pisze:Hmm...nieszczęścia innych mnie napędzają:P Lubię słuchać o czyjejś śmierci, po prostu ciesze się z tego. (...) Uwielbiam patrzeć na czyjeś cierpienie ,czy porażki:)
Imho, to oznacza, że ma straszne kompleksy i uważasz, że jesteś (lub wiesz, że jesteś) gorszy od innych. Nie jestem jakąś enneagromową specjalistką, ale zdaje mi się, że takie zachowanie jest strasznie niepiątkowe (chyba, że chodzi o jakieś typy bardzo niezdrowe..). Fakt, obserwatorzy nie przeżywają silnie czyjejś śmierci, ale na pewno nie cieszą się z niej. Ta charakteryzująca nas obojętność wynika raczej z nieprzywiązywania się do ludzi oraz z nieumiejętnością/niechęcią wyrażania emocji na zewnątrz. A tak poza tym, jeśli mowa o śmierci, myślę, że po prostu większość z nas jest świadoma tego, że rozpacz nic nie zmieni, strata czasu i nerwów. A jeśli się mylę, to niech mnie ktoś poprawi, bo klasycznym Obserwatorem to ja nie jestem, i chętnie się dowiem czegoś nowego.
"Who cares what psychiatrists write on walls?"
5w6

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#69 Post autor: Enturie » wtorek, 26 marca 2013, 15:01

Piątki też mają uczucia... Nie sprowadzajmy tego typu do totalnie zatraconej w świecie uczuć góry lodowej. Po prostu wygląda to nieco inaczej. Pięć nie wpadnie w histerie, ale będzie zdawać sobie sprawę, że to przykre, smutne i gdzieś w swoim zaciszu też taką osobę to dotknie.
I gdyby umarł mój najlepszy przyjaciel, to czułabym się źle, a nie cieszyła. Jak można w ogóle cieszyć się z cudzej śmierci?!
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#70 Post autor: sjofh_ystad » wtorek, 2 kwietnia 2013, 20:57

ThooT pisze:Lubię słuchać o czyjejś śmierci, po prostu ciesze się z tego. Niedawno w wypadku samochodowym zginął mój kolega , którego jako jedynego człowieka w całym moim życiu mogę nazwać prawdziwym przyjacielem , zawsze razem wszędzie chodziliśmy , wszystko razem robiliśmy ,do tych samych szkół ,klas itd i tak przezz bardzoo długi czas , aż do liceum(wtedy zginął) i prawie ,że od urodzenia. Gdy usłyszałem o jego śmierci od mojej mamy i babci , które bardzo przeżyły to , to niczego sobie z tego nie zrobiłem ,ot po prostu tak o ktoś zmarł , zdarza się, przecież codziennie ktoś umiera , wielkie mi halo , a nawet lepiej ,że zginął ,był jedyną osobą , która znała moje sekrety, więc jego śmierć była mi na rękę, czułem wielką ulgę ,a po chwili radość nawet ^^
Tu się jakoś niesamowicie nie zdziwilem, bo śmierć jest dość szczególnym wydarzeniem i mogą być z tym powiązane różne dziwne myśli, jej odbiór może być zaburzony, mogą się ujawnić jakieś mechanizmy obronne itp., pewnie ludzie znający się na psychologii mieliby więcej na ten temat do powiedzenia (pewnie się obruszysz na to, że nie, to nie żadna glupia psychologia, ty naprawdę taki "zly" jesteś itp. ---> wiedz, że też bym tak powiedzial :D urok 5w4, w dodatku są tego pewne).
My z braciszkiem (też 5w4) już dawno stwierdziliśmy, że nie przejęlibyśmy się aż tak bardzo swoją śmiercią. Po prostu zamiast gadać "na żywo", gadalbym do niego do powietrza i tyle. A jakby kroili jakąś mowę pogrzebową i bylyby fragmenty typu "dobry, wrażliwy mlody czlowiek" to ja, który go znam najlepiej ze wszystkich, moglbym zareagować w stylu
Spoiler:
choć może bym się rozplakal, ze mną nigdy nic nie wiadomo
ThooT pisze:Hmm...nieszczęścia innych mnie napędzają:P Uwielbiam patrzeć na czyjeś cierpienie ,czy porażki:)
Natomiast to... zdarzalo mi się to drugie i to glównie wtedy, gdy bylem bardzo nieszczęśliwy i bylo ze mną bardzo niedobrze. W wersji "light" --> ja nie mam, więc dobrze, że wy też nie, przynajmniej nie jestem gorszy. Radzilbym ci pracować nad tym, to podejście szkodzi tobie.

Awatar użytkownika
RBL
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czwartek, 1 sierpnia 2013, 11:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#71 Post autor: RBL » czwartek, 1 sierpnia 2013, 12:21

Cześć i czołgiem, pierwszy post.

Z ojcem historia podobna - na pogrzebie (a wcześniej w domu pogrzebowym przy trumnie) byłem wsparciem dla matki (jedyna osoba której nie lubię widzieć smutnej). Wszyscy w ryk, a ja myślałem tylko kiedy to się skończy i będę mógł zająć się swoimi sprawami. Siosta która jest podobna (lvl hard, próby samobójcze, przymusowa hospitalizacja w psychiatryku i te historie) zaczęła się śmiać w niebogłosy kiedy od trumny ojca odpadł mały chromowany jezusek ;) Wewnętrznie też się śmiałem, ale wiedziałem jak to będzie wyglądać, więc się powstrzymałem. Część gawiedzi była zaznajomiona z jej 'osobowością', więc się nie przejęli, a dalsza rodzina uznała że to wynik ciężkiego stresu.
Żaden tam stres. Stary był ateistą, a chowali go na cmentarzu katolickim, sami chyba dostrzegacie jak komiczna była to sytuacja, prawie jak z monthy pythona ;)

Also widzę, że niektórzy forumowicze zaczynają sobie powolutku zdawać sprawę, że wśród unikalnych i oryginalnych i och i ach piąteczek są również chore przypadki. Ja chcę być chory, życie jest tysiąc razy ciekawsze :> Do swojej choroby potrzeba jednak przekroczyć kilka progów samoświadomości, aby nie przybrała takiej formy jak u mojej siostry (najcięższe czasy już u niej minęły, żyje sobie po swojemu z chłopakiem w Irlandii, na hajs nie narzeka, i zajmuje się swoimi sprawami).

Sęk w tym żeby choroba była na swój sposób twórcza i satysfakcjonująca. Twórcza destrukcja nie jest oksymoronem. Pogrążanie się w nihilizm i odrywanie od świata "na dziko" kończy się w psychiatryku, a to dla 5 chyba największa tragedia. Nie sam pobyt, bo to dla chorej piątki tylko kolejne ciekawe miejsce z mnóstwem ciekawych osób do zbadania, ale sam fakt pobytu w psychiatryku odziera piątkę z jej pewności siebie co do własnego intelektu. Tymbardziej, że personel to też w części piątki. Niekoniecznie zdrowe.


Toteż są tylko dwie osoby które wywołałyby u mnie emocjonalną reakcję w przypadku śmierci. Matka i siosta (choć siostra mniej- ją rozumiem na bardziej intelektualnym poziomie. Matkę poprostu kocham szczerą miłością i był bym w stanie za nią zabić) Reszta niezbyt mnie obchodzi. Czasem nawet lubię się rozsmakowywać w swoim popierdoleniu. Ale z głową.
5w4 : sx/sp : INTj

Awatar użytkownika
BlackRose
Posty: 128
Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2012, 17:21
Enneatyp: Obserwator

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#72 Post autor: BlackRose » piątek, 2 sierpnia 2013, 14:25

Obserwuję z fascynacją i zdziwieniem jak ludzie potrafią wzruszać się "tragediami z telewizora". Gdy cos mnie w ogóle nie dotyczy, potrafię tylko racjonalnie i zgodnie z normami kulturowymi pomyśleć, że to starszne i smutne, no i jednocześnie czuć ulgę, że mnie to ominęło.
Ja z kolei w ogóle nie oglądam telewizji, a już zwłaszcza wiadomości, bo ciągle mowa tam o gnębionych dzieciach czy zwierzętach, nie mogę tego słuchać. Chyba nie jestem taka obojętna na tego typu sprawy jak większość 5, generalnie jestem mało odporna na czyjąś krzywdę, zwłaszcza dzieci i zwierząt.

Na wszelkich pogrzebach jestem bardzo opanowana, bo brzydzi mnie publiczne okazywanie emocji, to takie... żenujące. Sama nie płaczę nigdy publicznie i nie lubię, jak robi to ktoś inny. Wydaje mi się, że potrafiłabym przyjąć nawet największą tragedię z zupełnie zimną krwią.

Czasami mam wrażenie, że ludzie głośno płaczący na pogrzebach czy z innych okazji robią to tylko dla zwrócenia uwagi i chcą coś wymusić (np. pocieszanie). Pewnie jestem nieczuła, ale ciężko mi ich pocieszać, bo zazwyczaj nie biorę ich poważnie. Za często wśród wszelkich płaczących trafiają się komedianci albo osoby wrażliwe na otoczenie (np. słyszą organy na pogrzebie i już w płacz).
5w4

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Reakcja na nieszczęście innych

#73 Post autor: Snufkin » piątek, 2 sierpnia 2013, 16:00

Kruszonka pisze: Obserwuję z fascynacją i zdziwieniem jak ludzie potrafią wzruszać się "tragediami z telewizora". Gdy cos mnie w ogóle nie dotyczy, potrafię tylko racjonalnie i zgodnie z normami kulturowymi pomyśleć, że to starszne i smutne, no i jednocześnie czuć ulgę, że mnie to ominęło.
Polecam Ekspres Reporterów. Nie ma tam może jakichś wielkich tragedii ale takie małe, zwykłe ludzkie nieszczęścia. Nie tyle mnie to wzrusza co po prostu czuję się nieswojo. Coś jakby wdepnięcie w kupę, niby nic ale nie jest zbyt przyjemnie.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

ODPOWIEDZ