Nasza praca
Nasza praca
Temat, w odróżnieniu od Predyspozycje zawodowe Piątek, zawiera raczej pytanie: gdzie pracujecie? Napiszczcie proszę o tym, na czym polega Wasza praca, jak wygląda kontakt z ludźmi, Wasze do niej podejście, etc.
5w4, ISTj
on
on
-
- Posty: 13
- Rejestracja: piątek, 17 sierpnia 2007, 12:10
- Lokalizacja: Poznań
To może ja się wypowiem
Otóż pracuję obecnie (ale jest to na szczęscie praca dorywcza) w sklepie. W związku z tym mam do czynienia z ludźmi, którzy w dodatku są często negatywnie do mnie nastawieni (kasjerzy obrywają zazwyczaj za błędy wszystkich pracowników stojących wyżej) ale jakoś sobie radzę. Czasami po prostu się nie odzywam - takie piątkowe podejście
A stosunek do tej pracy mam taki że pracuję bo muszę
W każdym razie nikomu nie polecam.
Otóż pracuję obecnie (ale jest to na szczęscie praca dorywcza) w sklepie. W związku z tym mam do czynienia z ludźmi, którzy w dodatku są często negatywnie do mnie nastawieni (kasjerzy obrywają zazwyczaj za błędy wszystkich pracowników stojących wyżej) ale jakoś sobie radzę. Czasami po prostu się nie odzywam - takie piątkowe podejście
A stosunek do tej pracy mam taki że pracuję bo muszę
W każdym razie nikomu nie polecam.
Ano to i ja się wypowiem (chociaż zazwyczaj sie nie wypowiadam, bo mi sie nie chce- typowy problem piatek;))
Ja jak na razie pracowałam w kilku miejscach, ale była to zawsze praca dorywcza- i zawsze z ludzmi, powiedzialabym nawet, że bardzo z ludzmi.
Np.:
- udzielanie korepetycji;
- dealerowanie kosmetyków pewnej firmy na A. zajmującej sie sprzedaza bezposrednią;
- roznoszenie ulotek- praca tym "ciekawsza", że płacono mi nie za godziny, tylko za ilość rozdanych ulotek, tak wiec dobry kontakt z ludzmi byl tu zagadnieniem kluczowym;
- obsługiwanie targów turystycznych- podobnie jak w przypadku ww. trzeba było sie wykazac łatwoscia nawiazywania kontaktów, cierpliwoscia i przede wszytkim asertywnoscia, a poza tym non stop sie usmiechac;
- pilotowanie wycieczek szkolnych- to samo co w ww. + "troche" psychologii, coby rozgryzc ludzi, zeby wiedziec, jak ich traktowac.
No i na razie tyle:)
Na zadna z tych prac nie narzekam, bo w kazdej bardzo duzo sie nauczylam, przede wszytskim wlasnie, jak postepowac z ludzmi.
I powiem Wam szczerze, ze jakos nie narzekam na trudnosci w kontaktach z ludzmi, a nawet lubie z nimi pracowac (szczegolnie jesli moge sie czyms wykazac, o czyms opowiadac, doradzac im), bo to daje mi mozliwosc...
ANALIZOWANIA I OBSERWOWANIA ich:))))
Ano i to jest moje zdanie na ten temat
Ja jak na razie pracowałam w kilku miejscach, ale była to zawsze praca dorywcza- i zawsze z ludzmi, powiedzialabym nawet, że bardzo z ludzmi.
Np.:
- udzielanie korepetycji;
- dealerowanie kosmetyków pewnej firmy na A. zajmującej sie sprzedaza bezposrednią;
- roznoszenie ulotek- praca tym "ciekawsza", że płacono mi nie za godziny, tylko za ilość rozdanych ulotek, tak wiec dobry kontakt z ludzmi byl tu zagadnieniem kluczowym;
- obsługiwanie targów turystycznych- podobnie jak w przypadku ww. trzeba było sie wykazac łatwoscia nawiazywania kontaktów, cierpliwoscia i przede wszytkim asertywnoscia, a poza tym non stop sie usmiechac;
- pilotowanie wycieczek szkolnych- to samo co w ww. + "troche" psychologii, coby rozgryzc ludzi, zeby wiedziec, jak ich traktowac.
No i na razie tyle:)
Na zadna z tych prac nie narzekam, bo w kazdej bardzo duzo sie nauczylam, przede wszytskim wlasnie, jak postepowac z ludzmi.
I powiem Wam szczerze, ze jakos nie narzekam na trudnosci w kontaktach z ludzmi, a nawet lubie z nimi pracowac (szczegolnie jesli moge sie czyms wykazac, o czyms opowiadac, doradzac im), bo to daje mi mozliwosc...
ANALIZOWANIA I OBSERWOWANIA ich:))))
Ano i to jest moje zdanie na ten temat
A potem se cosik tutaj napisze...
Ja w dwóch miejsach pracowałem:
- sklep, więc kontakt z ludźmi. Choć było znośnie, bo mało klientów i przychodzili w konkretnym celu (dużo gadania nie było), to nie jest to praca dla mnie. Kiedy muszę, to muszę, ale nie lubię.
- praca sezonowa przy zbiorach - bardzo fajne zajęcie, ponieważ nie wymaga kontaktu z ludźmi (ewentualnie czasem ze współpracownikami co do zakresu obowiązków, ale to tylko kilka słów), cały czas pracy można spędzić praktycznie w samotności (lub choćby się nie odzywać do innych pracujących). To może być praca dla mnie.
- sklep, więc kontakt z ludźmi. Choć było znośnie, bo mało klientów i przychodzili w konkretnym celu (dużo gadania nie było), to nie jest to praca dla mnie. Kiedy muszę, to muszę, ale nie lubię.
- praca sezonowa przy zbiorach - bardzo fajne zajęcie, ponieważ nie wymaga kontaktu z ludźmi (ewentualnie czasem ze współpracownikami co do zakresu obowiązków, ale to tylko kilka słów), cały czas pracy można spędzić praktycznie w samotności (lub choćby się nie odzywać do innych pracujących). To może być praca dla mnie.
5w4
- The White River Kid
- Posty: 25
- Rejestracja: środa, 8 sierpnia 2007, 19:37
- Lokalizacja: from a warm place
Ja pracuję na ogół w małych zespołach (2-10 osób). Raz pracowałem w kinie i nawet sympatycznie było, ludzie czuli jednak respekt. Ale tak na sklepie, to się jednak nie widzę. I z kina odszedłem, zanim mnie skierowali na sprzedaż popcornu (po części dlatego, iż uważam, że nie powinno się ludziom wciskać towaru, kiedy go nie chcą).
Mówcie mi Kid.
[5w4]
[5w4]
Jestem stażystą na stanowisku pracownik biurowy-prawnik w komendzie wojewódzkiej policji. Bawię się teczkami i papierkami, ale na ogół się nie przemęczam. Został mi jeszcze miesiąc, a potem idę robić studia uzupełniające. W wypadku nie dostania się na studia dzienne podejmę działania, by zaczepić się tu na dłużej (chociaż fakt siedzienia w biurze od 8-16 jest dla mnie katorgą).
There is no you, there is only me.
Pracuję sezonowo, bo w czasie roku akademickiego po prostu mi się nie chce , a także dlatego, że na razie jeszcze nie muszę. Przez jakiś czas pracowałam przy przepakowywaniu różnych rzeczy, np. kosmetyków do pudełek, w których kupujemy je w sklepie. Naprawdę miałam szczery zamiar pokazać, że jestem dobrym pracownikiem (pracowaliśmy na akord, w grupach), ale był jeden problem (zwłaszcza na nocnej zmianie) - zamyślałam się tak gwałtownie, że zapominałam się spieszyć. Praca miała jednak dobrą stronę - nie musiałam z nikim gadać.
Teraz opiekuję się 2 letnim dzieckiem. To fajna praca, bo uczy odpowiedzialności i otwartości. Myślałam, że to będzie ciężko, i czasami jest, ale polubiłam tę pracę. Myślę, że to dlatego, że przy nim (myślę o Adasiu - moim podopiecznym) nie muszę się niczego wstydzić, żadnej z cech piątki, które często mnie i innych irytują. A Adaś naprawdę mnie lubi.
Teraz opiekuję się 2 letnim dzieckiem. To fajna praca, bo uczy odpowiedzialności i otwartości. Myślałam, że to będzie ciężko, i czasami jest, ale polubiłam tę pracę. Myślę, że to dlatego, że przy nim (myślę o Adasiu - moim podopiecznym) nie muszę się niczego wstydzić, żadnej z cech piątki, które często mnie i innych irytują. A Adaś naprawdę mnie lubi.
5w4
Hm, pracuje w drukarni/hurtowni książek (a dokładniej tam gdzie mnie szef rzuci (BTW mój szef to 8semka Skutecznie niszczy psychike ludzką, duzo ludzi nie wytrzymuje, ja jeszcze jakoś sie trzymam) ). Ogólnie "opiekuje się" parkiem maszynowym. Całkiem fajne zajęcie
5w4, Pan "niepoważny" Całkiem poważnie
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.
Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...
Podpisuję się pod tym. Moja praca to sprzedawca imprez turystycznych w biurze podróży. Nieźle się w tym czuję. Mimo dużego - zwłaszcza latem- nawału ludzi, telefonów, tempa itp. Momentami jest ciężko i stresowo. Ale generalnie ludzie mają do mnie zaufanie, dobrze sobie radzę w takim bezpośrednim kontakcie. Nie jest mi nudno, bo obserwuje sobie różne charaktery, różnych ludzi. Temat też fajny. Wcześniej pracowałam w dużej firmie, i tam było gorzej. Zamknięty krąg ludzi, intrygi, plotki,gadki niewiadomo o czym, męczyło mnie to, nie potrafię się przepychać łokciami.Welewetka pisze:
I powiem Wam szczerze, ze jakos nie narzekam na trudnosci w kontaktach z ludzmi, a nawet lubie z nimi pracowac (szczegolnie jesli moge sie czyms wykazac, o czyms opowiadac, doradzac im), bo to daje mi mozliwosc...
ANALIZOWANIA I OBSERWOWANIA ich:)))
chyba 5w4, INTJ
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą
Może w życiu chodzi o to żeby czasem być idiotą
Ja również pracuję w sklepie, rowerowym. Znam się na tym i lubię jeździć, alemuszę Wam powiedzieć że się na tym stanowisku wypaliłem. Nie sprawia mi ta praca takiej frajdy jak na początku. Wcześniej pracowałem w hotelu no ale nas "zredukowali". A teraz szukam pracy poza moim miejscem zamieszkania, myślę mocno i szukam mocno pracy w Zakopanem w jakimś przytulnym pensjonacie. Uwielbiam góry i bardzo dobrze się tam czuje, może to dlatego że w 25% moja krew to krew "górala" po Dziadku
--
5w4
5w4
Pracowałam w kilku miejscach, prowadziłam lektorat w szkole językowej, pisałam różne rzeczy, robiłam redakcję. A teraz w GW i sobie całkiem chwalę
Włóczyłem się - z rękoma w podartych kieszeniach,
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !
W bluzie, co już nieziemską prawie była bluzą,
Szedłem pod niebiosami, wierny ci o Muzo !
Oh! la la! co za miłość widziałem w marzeniach !