Czy 5 płaczą?
No, dokładnie, mam to samo. Doprawdy to jest irytujące, bo choć ukrywam się z tym i zakrywam przed ekranem twarz długimi włosami, i ukradkiem ocieram ciekące łezki, to i tak zawsze potem się okazuje, że moja siostra mnie widziała. I taka siara.Romulus pisze:To ja się przyznam, że mam tendencje do "wzruszania się" (filmy, nawet książki) (tu już opóźnienie emocjonalne nie działa, irytujące)... Choć to chyba nie jest cecha 5tkowa
I w moim przypadku opóźnienie emocjonalne działa chyba jak witamina C w kapsułce, uwalniając się stopniowo, bo gdy już rozryczę się na maksa (na szczęście teraz już to się rzadko zdarza), to potem długo nie mogę się uspokoić. I już wydaje się, że mi przeszło, kiedy znów zalewa mnie fala łez i to już nie z pierwotnego powodu, tylko przez cokolwiek, przez co normalnie nigdy w życiu bym się nie rozbeczała. Dlatego nienawidzę płakać przy kimś, w ogóle nienawidzę tego robić, nawet w samotności. Słusznie ktoś już tutaj stwierdził, że trzeba być twardym i nie wolno okazywać swych słabości. I nie sądzę tak dlatego, że jestem wyzuta z uczuć i nie odczuwam smutku, bo odczuwam go aż za bardzo (powody różne) i muszę z tym walczyć, by wyleczyć się z nadwrażliwości. Bo lepiej działać i nie poddawać się, niż zrezygnowanym i bezsilnym płakać gdzieś po kątach.
Taaa, ale pisać to sobie mogę i tak zawsze emocje w końcu biorą górę nad rozsądkiem i ustalonymi zasadami.
A tak nawiasem to dobry patent z tą łazienką, też już własnoręcznie wypróbowany.
5w4
Tak płaczę, ale rzadko. Wtedy gdy mnie ktoś urazi, skrzywdzi, gdy jestem bezsilna, bezradna, poniżona... Nigdy przy ludziach - zawsze w samotności.
5w6
Widzieć, czego nie widzieliśmy,
Być tym , kim nie byliśmy,
Wyjść z poczwarki i poszybować,
Opuścić ziemię, błękit pocałować,
Znów się urodzić, być kimś innym:
Prawda to jest, czy sen niewinny?
Widzieć, czego nie widzieliśmy,
Być tym , kim nie byliśmy,
Wyjść z poczwarki i poszybować,
Opuścić ziemię, błękit pocałować,
Znów się urodzić, być kimś innym:
Prawda to jest, czy sen niewinny?
- kamilri
- Posty: 588
- Rejestracja: poniedziałek, 23 października 2006, 09:06
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Może się do końca nie da... Ale niewiele mi chyba brakuje ... Tylko że właściwie jakoś nie kojarzy mi się to z kątrolą, a w każdym razie nie z świadomą kontrolą...Inca-17 pisze:Nawet piątki tego nie potrafią, choć może się mylę...
Takie nie... Właściwie pomijając (w zasadzie już odruchowe) "Nie przeszkadzać!!! " (inaczej nie działa ) do rodziny, to prawie nic się nie przytrafia...Inca-17 pisze:Może komuś nie przytrafiają się takie rzeczy...
Po prostu tamten post bardziej skojarzył mi się z 4(w5), niż 5w4... Ale może po prostu to tylko bardzo silne skrzydło lub np. sposób zapisu...
5 sx/sp, LII
-
- Posty: 13
- Rejestracja: niedziela, 9 września 2007, 20:29
- Lokalizacja: Krk
Ja niemal w ogóle nie płaczę. W życiu codziennym po prostu nie potrafię uronić łzy. Wyjątkiem w tym temacie jest oglądnięcie filmu,w którym jakaś scena wzruszy mnie do takiego stopnia,że kilka łez poleci, ale i to rzadko.
Tak poza tym to wszystkie cyferki beczą, jedni tyle co kot napłakał,a inni trochę więcej. To nie ma znaczenia czy jesteśmy 5 czy 7.
Tak poza tym to wszystkie cyferki beczą, jedni tyle co kot napłakał,a inni trochę więcej. To nie ma znaczenia czy jesteśmy 5 czy 7.
Właściwie nie płaczę. Kiedy byłam mała miałam taki okres, że potrafiłam płakać parę razy dziennie. Na szczęście to minęło szybko. Teraz nawet jak czasem z natłoku wszystkiego i bezsilności nachodzi mnie ochota to powstrzymuje się. W wyniku tego dawno nie płakałam, już nie pamiętam kiedy ostatni raz. I wcale za tym nie tęsknie. To bardzo głupie uczucie płakać. Nie lubię go.
9w1 (?)
"Control your emotion or it will control you."
"Control your emotion or it will control you."
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
- bluemoonka
- Posty: 337
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 23:03
- Lokalizacja: Home
Ja też nigdy nie płakałam,jak coś to dusiłam to w sobie.Ale ostatnio wszystko tak jakby wyszło ze mnie,chyba ze dużo tego sie nazbierało latami albo to te ostatnie złe przeżycia już nie dały mi sie upchnąć i teraz nic tylko płaczę i płaczę......
W wolnych chwilach robię smutne miny, udaję zwłoki albo wpierdalam batony. - V
5w4
ISTj
5w4
ISTj
Ja płaczę baaaaaardzo często... Potrafię płakac ze śmiechu (to moge robic nawet przy ludziach) czy od wiatru/slonca/sniegu (choc to bardziej wina oczu niz emocji), ze złości i smutku, z bezsilności... Ale te ostatnie 3 tylko w samotności albo przy bardzo bliskich mi osobach (w liczbie obecnie 2)...
5w6; melancholik- myśliciel; pasjonat; introwertyk w 87%;
Przemożne poczucie, że jeśli tylko do kogoś się odezwę, rozłoży bezradnie ręce i będzie szukał nerwowym wzrokiem reżysera, niemo pytając go: "Czego ona chce, przecież ja tylko statystuję..."
Przemożne poczucie, że jeśli tylko do kogoś się odezwę, rozłoży bezradnie ręce i będzie szukał nerwowym wzrokiem reżysera, niemo pytając go: "Czego ona chce, przecież ja tylko statystuję..."
-
- Posty: 72
- Rejestracja: sobota, 1 grudnia 2007, 16:06
Pisze tu bo nie wiem w końcu czy jestem 4w5 czy 5 bez skrzydła.
Płaczę wtedy, gdy się zbyt wiele nagromadzi we mnie w środku. Najpierw tłumię w sobie i wystarczy w pewnym momencie jakaś pierdoła, która mnie wyprowadzi z równowagi.
Wczoraj np. miałam okropny dzień. Kilka rzeczy się wydarzyło niemiłych. Wieczorem jechałam samochodem bardzo zamyślona i trochę nieobecna.
Zrobiłam bład mały na drodze przez to zamyślenie i facet otworzył okno i zaczął się po chamsku wydzierać na mnie, zwyzywał mnie od różnych ( w sumie to on stowrzył więcej niebezpieczeństwa i zatamował ruch przez to, że musiał mi powiedziec co myśli, hehehe)...zazwyczaj to ja jestem agresywna w takich sytuacjach i potrafię się odwdzięczyć jak mnie ktoś atakuje ale tym razem byłam tak załamana, że nie chciało mi sie z nim kłócic i byłam opanowana. POwiedziałąm mu tylko, zeby nie tamował ruchu tylko jechal bo opóźnia Ale za chwile nerwy mi puściły. Ale oczywiście nie rozpłakałam sie na jego oczach żeby nie dać satysfakcji bo by sobie pomyślał , ze to przez niego a to przeciez przez ten cały dzień. Jak już pojechał dalej to się rozpłakałam.
Płaczę wtedy, gdy się zbyt wiele nagromadzi we mnie w środku. Najpierw tłumię w sobie i wystarczy w pewnym momencie jakaś pierdoła, która mnie wyprowadzi z równowagi.
Wczoraj np. miałam okropny dzień. Kilka rzeczy się wydarzyło niemiłych. Wieczorem jechałam samochodem bardzo zamyślona i trochę nieobecna.
Zrobiłam bład mały na drodze przez to zamyślenie i facet otworzył okno i zaczął się po chamsku wydzierać na mnie, zwyzywał mnie od różnych ( w sumie to on stowrzył więcej niebezpieczeństwa i zatamował ruch przez to, że musiał mi powiedziec co myśli, hehehe)...zazwyczaj to ja jestem agresywna w takich sytuacjach i potrafię się odwdzięczyć jak mnie ktoś atakuje ale tym razem byłam tak załamana, że nie chciało mi sie z nim kłócic i byłam opanowana. POwiedziałąm mu tylko, zeby nie tamował ruchu tylko jechal bo opóźnia Ale za chwile nerwy mi puściły. Ale oczywiście nie rozpłakałam sie na jego oczach żeby nie dać satysfakcji bo by sobie pomyślał , ze to przez niego a to przeciez przez ten cały dzień. Jak już pojechał dalej to się rozpłakałam.
Mocna 4
Typ 4 = 11 pkt
Typ 6 = 5 pkt
Typ 7 = 5 pkt
Typ 5 = 1 pkt
Typ 3 = -1 pkt
Typ 2 = -4 pkt
Typ 8 = -4 pkt
Typ 9 = -6 pkt
Typ 1 = -7 pkt
Typ 4 = 11 pkt
Typ 6 = 5 pkt
Typ 7 = 5 pkt
Typ 5 = 1 pkt
Typ 3 = -1 pkt
Typ 2 = -4 pkt
Typ 8 = -4 pkt
Typ 9 = -6 pkt
Typ 1 = -7 pkt