Czy 5 płaczą?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#16 Post autor: Emjotka » sobota, 14 lipca 2007, 16:06

hellhound pisze:płakałem tylko przy swojej dziewczynie
Ja miałam sobie taki "wyczyn" za złe...


Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Autsajder
VIP
VIP
Posty: 297
Rejestracja: wtorek, 17 lipca 2007, 07:27
Lokalizacja: spoza układu...

#17 Post autor: Autsajder » wtorek, 17 lipca 2007, 08:40

Mam zasadę by nigdy nie okazywać swych słabości ludziom.
5w4, LII (INTj)

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#18 Post autor: Emjotka » wtorek, 17 lipca 2007, 12:06

Mam czasami wrażenie, że większą słabością jest nieumiejętność płakania przy kimś, okazania własnych uczuć. Ale i tak się na siebie złoszczę, jeśli zdarzy mi się zapłakać przy kimś :lol: . Całe szczęście, to rzadkie wypadki przy pracy :wink: .
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#19 Post autor: ewutek » wtorek, 17 lipca 2007, 12:28

Czynność płakania wychodzi mi bez problemu, a raczej problemem jest to że częściej łzawię nad "pięknymi okolicznościami przyrody", niż nad czymś bardziej adekwatnym, rzeczywiście smutnym.
"Wypadek przy pracy", jak to Emjotka określiła, zdarzył się raz w knajpie przy piwie. Łzy nabiegły mi do oczu, dwie szelmy spłynęły... ale trzecią siłą woli powstrzymałam. Ponoć incydent został zauważony. :? :lol:
5w6

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#20 Post autor: Emjotka » wtorek, 17 lipca 2007, 12:38

Trzeba było powiedzieć, że jest tak gorąco, że oczy Ci się pocą :wink: .
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Garreth
Posty: 16
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2007, 23:03
Lokalizacja: Bydgoszcz

#21 Post autor: Garreth » wtorek, 17 lipca 2007, 14:59

Hmm... do niedawna (jakieś pół roku wstecz) płakanie zdarzało mi się najwyżej raz na kilka lat i to od konkretów.
Aż do mniej więcej początku tego roku kiedy związek zaczął mi się rozpadać, częste kłótnie mnóstwo chorych/toksycznych emocji... Skruszyła mi się wtedy skorupka odbijania emocji i teraz gorzej je kontroluję...
ALE
Mniejszy stopień samokontroli w wypadku piątki też potrafi nieść ze sobą pozytywy... Odczuwa się też więcej pozytywnych emocji. "Fair deal" można by rzec :D
5w4 INTp

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 21:56
Lokalizacja: Wielkopolska

#22 Post autor: Romulus » wtorek, 17 lipca 2007, 19:43

To opóźnienie w docieraniu emocji jest drażniące. Pogrzeb.... ja oczywiście nie plączę. Bo zdarzył się tak szybko, że nie zdążyłem tego faktu przyjąć do mojej psychiki.
Rozpłakałem się samemu w domu, tak z dzień po.... :roll:

To ja się przyznam, że mam tendencje do "wzruszania się" (filmy, nawet książki) (tu już opóźnienie emocjonalne nie działa, irytujące)... Choć to chyba nie jest cecha 5tkowa :roll:
5w4, Pan "niepoważny" :P Całkiem poważnie ;)
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.

Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...

Awatar użytkownika
hellhound
Posty: 53
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:03
Lokalizacja: Szczecin

#23 Post autor: hellhound » wtorek, 17 lipca 2007, 23:16

Emjotka pisze:Mam czasami wrażenie, że większą słabością jest nieumiejętność płakania przy kimś, okazania własnych uczuć. Ale i tak się na siebie złoszczę, jeśli zdarzy mi się zapłakać przy kimś :lol: . Całe szczęście, to rzadkie wypadki przy pracy :wink: .
Osobiście za tragedie uważam tą nieumiejętność. Tragedie która do czasu mnie nękała, a może i nawet wciąż nęka.
4w5

Welewetka
Posty: 14
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 17:13
Lokalizacja: a to skomplikowane

#24 Post autor: Welewetka » czwartek, 19 lipca 2007, 22:45

Ja płaczę cały czas:P Tzn. wystarczy mi widok głodnego dziecka w tv i juz łezki lecą. Najwazniejsze wtedy jest dla mnie, zbey nikt tego nie zobaczyl, bo "jak to, ja taka silna"" i takie tam bla bla...

Ale tak na serio serio to płacze tak raz na pół roku. Ale tak porzadnie. Wypłakuje wtedy wszystko.

A czasem, wstyd się przyznac, ale zmuszam się do płaczu. Np kiedy coś złego sie stanie, ktoś w mojej rodzinie zachoruje ciezko, czy cos... No i wszyscy płacza, a ja nie potrafie. Wiec potem sie zmuszam do płaczu, zebym sama przed soba przyznała, ze mnie to dotkneło.
Zaczeło sie to od tego, ze mojego pasa zabil samochód i wszyscy płakali, a ja nie urobiłam ani łezki. I do dzis tego żałuje, że tak mnie to "nie wzruszyło" (nie wzruszyło...a czasem mi sie zdarza na mojego nowego psa powiedziec imieniem tamtego zabitego...;p)

No i tyle w tym temacie;p
A potem se cosik tutaj napisze...

Awatar użytkownika
radosiewka
Posty: 9
Rejestracja: piątek, 16 marca 2007, 12:17
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

#25 Post autor: radosiewka » sobota, 21 lipca 2007, 01:03

Mój tata zawsze mówi mi "trzeba być twardym" i ostatnio łapię się na tym, że staram się stosować tą zasadę, łatwo nie panikuję i nie płaczę. A jak już to w samotności, bo po co pokazywać innym swoje słabości? Jeśli zdarzy mi się przy kimś płakać (przez ostatnie kilka lat bardzo rzadko) to muszę tej osobie bardzo ufać.
5w4 ISTJ
Myśliciel, znawca
Kinestetyk, dotykowiec
dominacja zmienna z faworyzowaniem lewej
twórcza, werbalna, potem intrapersonalna i punkt mniej logiczna i interpersonalna

Iapetus
Posty: 15
Rejestracja: piątek, 3 listopada 2006, 18:58

#26 Post autor: Iapetus » sobota, 21 lipca 2007, 22:55

Radko, bardzo rzadko. Nigdy przy kimś. Chyba dlatego, że poprostu nie umiem przy kimś płakać.
5w6

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

#27 Post autor: Lex » środa, 25 lipca 2007, 21:22

Iapetus pisze:Nigdy przy kimś. Chyba dlatego, że poprostu nie umiem przy kimś płakać.
Ja tak samo.
after pisze:Samotnie nie raz zwyczajnie pękałem i wylewało się ze mnie wszystko co na codzień zbywam mówiąc 'chrzanić to' albo 'i co z tego'. Często mi się to nie zdarza(ło) - 2 razy na pół roku albo i rok. Ale serio czuję/czułem wtedy jakbym pękał, jakbym dosłownie zaczynał przeciekać. A potem łzy wysychały i znów wracałem do swojej skorupki.
Swietnie ujęte, też mniej-więcej tak to odczuwam. Z tym, że ja chyba częściej niż raz na pół roku... a może i nie.
Obrazek
5w4

Awatar użytkownika
angelique1990
Posty: 82
Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
Lokalizacja: Bydgoszcz

#28 Post autor: angelique1990 » czwartek, 26 lipca 2007, 11:19

Płacza płacza...jesli tylko najdzie mnie czwórkowy nastrój a mam szanse gdzies sie zaszyc to moge i 3 dnia płakać praktycznie bez przerwy. Wtedy ze łzami wychodza wszystkie uczucia, a i tak nie moge sie ich pozbyc. W koncu kiedys sie opanowuje, ale tak tragiczny stan może mnie bardzoo długo trzymac. Na przykład teraz, tęsknie, az nieprawdopodobne... :(
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so

"I lie inside myself for hours..."

...Je aime la France...

Justa
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 1 maja 2007, 22:50
Lokalizacja: Czeremcha

#29 Post autor: Justa » piątek, 27 lipca 2007, 16:51

Rzadko mi się nie zdarza płakać, nawet jak ktoś mi umrze ciężko mi zebrać się na łzy. Płaczę jedynie w chwilach, gdy odczuwam brak sensu mojego istnienia, ale zawsze ktoś wyrwie mnie z takiej sytuacji- takie chwile zdarzają się najwyżej raz w roku.
5w6

lyrie
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 30 lipca 2007, 22:44

#30 Post autor: lyrie » poniedziałek, 30 lipca 2007, 22:51

Czy piątki płaczą?
Oczywiście, każdy czasem płacze.
Podobnie jak reszta, płaczę rzadko, a jeśli już - w samotności. Przyczyn jest wiele, najczęściej płaczę, kiedy jestem bezsilna, bezradna, czasem też, gdy ktoś mnie zrani i minie ta początkowa faza złości.

Tak w ogóle to witam, jestem "nowa".
5w6

ODPOWIEDZ