Konfabulowanie, uatrakcyjnianie rzeczywistości ;)
- sarnandynka
- Posty: 241
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16
-
- Posty: 882
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2007, 14:34
- Lokalizacja: Wrocław
Ja mam to cały czas
Idę na przykład przez ulicę i marzę. Wyobrażam sobie sytuacje, które nigdy nie miały miejsca i mam wrażenie jakbym śnił na jawie. Nagle się otrząsam i zauważam że ludzie się na mnie patrzą jak na debila bo idę wprost, potrącając wszystkich, zapatrzony w dal
Idę na przykład przez ulicę i marzę. Wyobrażam sobie sytuacje, które nigdy nie miały miejsca i mam wrażenie jakbym śnił na jawie. Nagle się otrząsam i zauważam że ludzie się na mnie patrzą jak na debila bo idę wprost, potrącając wszystkich, zapatrzony w dal
4w5
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr
Ohne dich kann ich nicht sein
i ja tez tak mam. ubarwiam, koloryzuje bo moje zycie wydaje sie tak banalne, ze inaczej nie mozna. boje sie, ze innym wydam sie zbyt nudna. no i tak, uwielbiam dramatyzowac. wszystkie historie opowiadam tak jakby co najmniej ufo wyladowalo przed moim domem i stopniuje napiecie-moi znajomi maja troche juz tego dosc. i zdarza sie utonac w myslach-usmiecham sie wtedy sama do siebie co skupia wzrok innych na mnie.
4w3, INTJ
Uważam, że mam ciekawe życie - po prostu zawsze zdarzy się coś śmiesznego. Często opowiadam swoich gafach. Znam ciekawych ludzi. Nie mam potrzeby, żeby cokolwiek ubarwiać, chociaż oczywiście czasami zdarzy się taki okres, że jest trochę nudno i wtedy ubarwiam, ale to polega raczej na tym, że sobie po prostu wyobrażam jakieś ciekawe/dramatyczne historie.
Mam tak samo, z tym, że moi znajomi mówią na ogól w podobny sposób. Podoba im się też to jak ja mówię. Tak na dobrą sprawę zauważyłam, że każdą sytuację można opowiedzieć w taki sposób, żeby była ciekawa/śmieszna i nie trzeba wcale ubarwiać - wystarczy odpowiednio gestykulować, mówić w odpowiedni sposób. Bardzo często to, czy sytuacja jest śmieszna czy dramatyczna, ciekawa czy nudna wynika też z tego jak na nią patrzymy. Ja na ogól mam takie spojrzenie, że we wszystkim znajdę jakiś ciekawy/śmieszny element, dlatego nie muszę raczej niczego ubarwiaćrkamila pisze:wszystkie historie opowiadam tak jakby co najmniej ufo wyladowalo przed moim domem i stopniuje napiecie-moi znajomi maja troche juz tego dosc.
Hey now now, we're goin' down down
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again
Flegmatyczna Dziewiątka, INFp
and we ride the bus there and pay the bus fare
or we find a new reason, a new way of living
and we breathe it in and try to dream again
Flegmatyczna Dziewiątka, INFp
w dzieciństwie, strasznie. Aż mi wstyd za to ;/
Dziś raczej staram się być osobą, szczerą. Jest jak jest, sory.. rzeczywistość. Po co ją ubarwiać? W końcu to i tak nie przysparza żadnej przyjemności. A jeśli jestem w syt. gdy nie chcę powiedzieć prawdy, nie mówię nic.
Inaczej jest w "moim świecie". Np. leżę na łóżku, muzyka gra. Zamykam oczy i wyobrażam sobie.. No i tutaj się dzieje. Najczęściej najsrytsze marzenia, pragnienia. Również i syt., które strasznie ranią, zadają ból.
Potrafię też, podczas spaceru z psem, w jednej chwili wymyśleć, co by się stalo gdyby było własnie tak jak sobię obmyśliłam. Cały plan akcji, w jednym paluszku. Czasem się dziwię skąd ta wyobraźnia ?
Czy mieliście kiedyś taką syt. , że nie byliście pewni, czy cos zdarzyło się naprawdę czy to tylko sen? Mam dwie syt., których do dnia dzisiejszego nie potrafię rozłupać. ;]
Dziś raczej staram się być osobą, szczerą. Jest jak jest, sory.. rzeczywistość. Po co ją ubarwiać? W końcu to i tak nie przysparza żadnej przyjemności. A jeśli jestem w syt. gdy nie chcę powiedzieć prawdy, nie mówię nic.
Inaczej jest w "moim świecie". Np. leżę na łóżku, muzyka gra. Zamykam oczy i wyobrażam sobie.. No i tutaj się dzieje. Najczęściej najsrytsze marzenia, pragnienia. Również i syt., które strasznie ranią, zadają ból.
Potrafię też, podczas spaceru z psem, w jednej chwili wymyśleć, co by się stalo gdyby było własnie tak jak sobię obmyśliłam. Cały plan akcji, w jednym paluszku. Czasem się dziwię skąd ta wyobraźnia ?
Czy mieliście kiedyś taką syt. , że nie byliście pewni, czy cos zdarzyło się naprawdę czy to tylko sen? Mam dwie syt., których do dnia dzisiejszego nie potrafię rozłupać. ;]
- Nescafe
- Posty: 39
- Rejestracja: środa, 4 lutego 2009, 17:46
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: spod twojego łóżka.
Niektórzy nazywają to kłamstwem. Ale to nie jest kłamstwo. To ubarwianie rzeczywistości, pozbawianie siebie i innych nudy. Dla czwórki, która przecież nowych doświadczeń potrzebuje jak tlenu, ale boi się je urzeczywistnić (nie mówię, że każda) takie zmyślanie ratuje od paranoi.
Sama często konfabuluję i bawię się słowami, ale w przystępnych ilościach. Żeby łatwo to było odkręcić i żeby nikt nie grzebał czy to prawda. Ale niektórzy znają mnie już długo i wiedzą kiedy mnie ponosi. Wtedy jest taki kpiarski uśmieszek i "Nie kłam".
A poza tym, taki fajny temat a spadł. Powinien wrócić na stronę uno, bo niektórzy nie bawią się w grzebanie w dalszych
Sama często konfabuluję i bawię się słowami, ale w przystępnych ilościach. Żeby łatwo to było odkręcić i żeby nikt nie grzebał czy to prawda. Ale niektórzy znają mnie już długo i wiedzą kiedy mnie ponosi. Wtedy jest taki kpiarski uśmieszek i "Nie kłam".
A poza tym, taki fajny temat a spadł. Powinien wrócić na stronę uno, bo niektórzy nie bawią się w grzebanie w dalszych
Nie ma takiej rzeczy, której by nie można było spie**olić, jeżeli się człowiek tylko odpowiednio postara.
4w3
4w3
- Adormidera
- Posty: 104
- Rejestracja: czwartek, 4 czerwca 2009, 12:29
- Lokalizacja: Gdańsk
W sumie często jest poruszany temat Czwórka + kłamstwa.
Ja jednak wypowiem się na ten temat inaczej.
"Konfabulowanie, uatrakcyjnianie rzeczywistości"
Uatrakcyjniam swoją rzeczywistość- po prostu staram się by nie było nudno i monotonnie w mojej wypowiedzi czy w tym co robię.
Dodaję słóweczka aby było bardziej barwnie ale... nie naginam prawdy ani nie tworzę mylnego obrazu.
Ja jednak wypowiem się na ten temat inaczej.
"Konfabulowanie, uatrakcyjnianie rzeczywistości"
Uatrakcyjniam swoją rzeczywistość- po prostu staram się by nie było nudno i monotonnie w mojej wypowiedzi czy w tym co robię.
Dodaję słóweczka aby było bardziej barwnie ale... nie naginam prawdy ani nie tworzę mylnego obrazu.
4w5 i jeszcze mocniej.
- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD
- Włóczęga?... Ty Sandra jesteś MENEL! xD
kręcę, przekręcam, podkolorowywuję, ubawiam.
często.
bardzo
(kxxxx! człowiek po pokazach tanecznych nie może nawet się skupić aby napisać ładny i składny tekst.)
ale zdaża mi się przesadzać (często.)
często.
bardzo
(kxxxx! człowiek po pokazach tanecznych nie może nawet się skupić aby napisać ładny i składny tekst.)
ale zdaża mi się przesadzać (często.)
jeszcze niedawno 4w5, teraz dość duży przechył w stronę 4w3, ale jestem ogólnie między a między.
W połowie drogi mojego żywota posród ciemnego znalazłem się lasu. Las ten, co gorsza, był z i e l o n y.
W połowie drogi mojego żywota posród ciemnego znalazłem się lasu. Las ten, co gorsza, był z i e l o n y.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
A u mnie jest taki problem, że często prawdziwy obraz sprawy przysłaniają mi emocje. Nie raz łapię się, gdy coś opowiadam, że coś się nie klei, bo np. mi się wydaje i jestem pewna, że czekałam dobry kawał czasu, ale nie mogłam czekać dłużej niż do 10 minut, bo nie zdążyłabym na coś innego. I mam problem, bo moje odczucia były inne niż fakty. Jak to przedstawić? Więc mówię absurdalnie coś w rodzaju: "czekałam na nią wieki, byłam zmęczona, ledwie trzymałam się na nogach (co było prawdą według mojego odczucia), aż w końcu koleżanka wyszła po niecałych 10 minutach", albo odwrotnie: "ledwie usiadłam na ławce, a ona już wyszła; załatwiała coś z godzinę, może trochę dłużej".
Czy to jest mój wymysł, uatrakcyjnienie rzeczywistości? Chyba nie. Nie robię tego, by świat stał się lepszy, tylko by wyrazić swoje przeżycia. Jestem w tym aż zbyt szczera, bo często właśnie zahacza to o czyste absurdy.
Czy to jest mój wymysł, uatrakcyjnienie rzeczywistości? Chyba nie. Nie robię tego, by świat stał się lepszy, tylko by wyrazić swoje przeżycia. Jestem w tym aż zbyt szczera, bo często właśnie zahacza to o czyste absurdy.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
-
- Posty: 125
- Rejestracja: piątek, 6 lutego 2009, 21:57
- Lokalizacja: z łona matki;]
ja jak robie jaja, to koloryzuje
moja bliska znajoma czesto lubi sobie koloryzowac /9w1/ ale ona i tak nie przebije niektorych moich wspanialych kolezanek
a ja mowie zawsze jak bylo, zamiast koloryzowac to raczej przemilczam rzeczy, ktore rpzecietnemu obywatelowi nie sa potrzebne do zycia
bo mam wrazenie czasem,ze jak nie mowie tak, jak bylo, to ta osoba i tak wie, ze sobie dopowiadam
moja bliska znajoma czesto lubi sobie koloryzowac /9w1/ ale ona i tak nie przebije niektorych moich wspanialych kolezanek
a ja mowie zawsze jak bylo, zamiast koloryzowac to raczej przemilczam rzeczy, ktore rpzecietnemu obywatelowi nie sa potrzebne do zycia
bo mam wrazenie czasem,ze jak nie mowie tak, jak bylo, to ta osoba i tak wie, ze sobie dopowiadam
ja cóż- włóczęga, niespokojny duch,
ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.
ze mną można tylko pójść na wrzosowisko
i zapomnieć wszystko.