Czego nie lubią 4?
Re: Czego nie lubią 4?
- wtórności, powtarzania się w rozmowach
- small talk'ies o niczym konkretnym
- błędnego generalizowania
- jawnej agresji
- przekrzykiwania, stawiania siły nad merytorycznosc
- 8 i 3 ,no i innych 4 szczególnie gdy sa na odmiennym poziomie zdrowia (sory miało być czego anie kogo ale nie mogłem sie powstrzymac xD )
- small talk'ies o niczym konkretnym
- błędnego generalizowania
- jawnej agresji
- przekrzykiwania, stawiania siły nad merytorycznosc
- 8 i 3 ,no i innych 4 szczególnie gdy sa na odmiennym poziomie zdrowia (sory miało być czego anie kogo ale nie mogłem sie powstrzymac xD )
4w5
MBTI- INTJ
MBTI- INTJ
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Czego nie lubią 4?
Co masz na mysli przez odmienny poziom zdrowia? XD
Chce to sprecyzowac, by wiedxziec, czy sie zgadzam w sprawie nielubienia Czworek czy nie xD
Chce to sprecyzowac, by wiedxziec, czy sie zgadzam w sprawie nielubienia Czworek czy nie xD
Re: Czego nie lubią 4?
Ael(czy Aelka jak wolisz? ) po dłuższej refleksji doszedłem, że nie o poziom zdrowia mi chodziło, ale o samopoczucie w danej sytuacji. Jeżeli druga czwórka wyraża niepohamowany entuzjazm podczas gdy ja jestem melancholijny to wzbiera się we mnie irytacja na kształt zazdrości przemieszanej z odrazą (chociaż zazdrość chyba z definicji ma wiele4 wspólnego z odrazą, słabo znam te emocje). Mama nadzieje, że jasno się wyraziłemAel pisze:Co masz na mysli przez odmienny poziom zdrowia? XD
Chce to sprecyzowac, by wiedxziec, czy sie zgadzam w sprawie nielubienia Czworek czy nie xD
4w5
MBTI- INTJ
MBTI- INTJ
- Irranea
- Moderator
- Posty: 1179
- Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
- Lokalizacja: w barku
Re: Czego nie lubią 4?
kruczy, jakim jesteś w końcu typem? Udzielasz się i w tematach dla stricte 6, 5 a teraz dla 4. Może w końcu na coś się zdecydujesz?
Re: Czego nie lubią 4?
Irranea, no to pewnie 9Irranea pisze:kruczy, jakim jesteś w końcu typem? Udzielasz się i w tematach dla stricte 6, 5 a teraz dla 4. Może w końcu na coś się zdecydujesz?
Zostanę przy 4w5 żeby nie robić zamieszania, szóstkowość mnie gnębi ale to chyba ślepa uliczka.
4w5
MBTI- INTJ
MBTI- INTJ
Re: Czego nie lubią 4?
Nie lubię jak ktoś nie potrafi się zdecydować jakim jest typem ^^ Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić czwórkowego INTJ'a.
Re: Czego nie lubią 4?
No, NTy raczej nie pasują do bycia 4, ale może im wyjść taki wynik w okresie bardziej hmmm melancholijnym.
Typowa pomyłka z 5w4.
Typowa pomyłka z 5w4.
5w6 sx/sp
- chokureika
- Moderator
- Posty: 608
- Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
- Enneatyp: Indywidualista
Re: Czego nie lubią 4?
Pieprzonej komunikacji miejskiej.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.
- Faral
- Posty: 102
- Rejestracja: środa, 13 sierpnia 2014, 23:20
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Północ
Re: Czego nie lubią 4?
chokureika pisze:Pieprzonej komunikacji miejskiej.
- Próżności i przechwalania się(trójek, moja nienawiść wzrasta)
- Idealności
"Kto nie rozumie, musi myśleć.
Jest katorżnikiem myślenia"
4wing5
Jest katorżnikiem myślenia"
4wing5
Re: Czego nie lubią 4?
Piękny temat. Zacznę mój wywód.
Nie lubię: Ludzi próbujących mi narzucać swoje racje, monotonii, tłoku, hałasu, bycia ocenianą, zmywania naczyń, mojego lenistwa, braku motywacji, braku inspiracji, ludzi ograniczonych umysłowo, kiszonej kapusty, kiedy trzeba wstać wcześnie zimą i wyjść spod ciepłej kołdry, grafomaństwa które szerzy się na szeroką skalę, chłamu w komercyjnych stacjach radiowych, mózgopraczy ( seriali paradokumentalnych typu "Dlaczego ja?"), buractwa, dwulicowości, kłamstw, wmawiania mi czegoś czego nie zrobiłam, debili, kreowania postaci kobiecych przez Sienkiewicza, braku oryginalności, mlaskania, chrząkania, ciapania, chrupania, głośnego jedzenia (jestem mizofonikiem), moich byłych współlokatorem ze studiów (nie znam chyba bardziej ograniczonych ludzi), kiedy sąsiedzi robią grilla, kiedy sąsiedzi drą się po tym grillu bo są pijani, długiego i uciążliwego szczekania psa sąsiada ( mogli by go w końcu spuścić z łańcucha), marca i lutego - co ciekawe w tych miesiącach przytrafia mi się najwięcej pecha, dziwna aura, mocnej opalenizny, chamstwa, ludzi wstawiający miliony zdjęć swoich dzieci na "fejsbukę", krzyku dzieci, dżdżownic, pająków, piachu przyklejonego do stopy, imion Jessica i Nicola, Magdy Gessler.
Nie lubię: Ludzi próbujących mi narzucać swoje racje, monotonii, tłoku, hałasu, bycia ocenianą, zmywania naczyń, mojego lenistwa, braku motywacji, braku inspiracji, ludzi ograniczonych umysłowo, kiszonej kapusty, kiedy trzeba wstać wcześnie zimą i wyjść spod ciepłej kołdry, grafomaństwa które szerzy się na szeroką skalę, chłamu w komercyjnych stacjach radiowych, mózgopraczy ( seriali paradokumentalnych typu "Dlaczego ja?"), buractwa, dwulicowości, kłamstw, wmawiania mi czegoś czego nie zrobiłam, debili, kreowania postaci kobiecych przez Sienkiewicza, braku oryginalności, mlaskania, chrząkania, ciapania, chrupania, głośnego jedzenia (jestem mizofonikiem), moich byłych współlokatorem ze studiów (nie znam chyba bardziej ograniczonych ludzi), kiedy sąsiedzi robią grilla, kiedy sąsiedzi drą się po tym grillu bo są pijani, długiego i uciążliwego szczekania psa sąsiada ( mogli by go w końcu spuścić z łańcucha), marca i lutego - co ciekawe w tych miesiącach przytrafia mi się najwięcej pecha, dziwna aura, mocnej opalenizny, chamstwa, ludzi wstawiający miliony zdjęć swoich dzieci na "fejsbukę", krzyku dzieci, dżdżownic, pająków, piachu przyklejonego do stopy, imion Jessica i Nicola, Magdy Gessler.
INFP
Re: Czego nie lubią 4?
Nie lubię przechwalających się ludzi. Zawsze mnie to dziwi, jak ktoś o sobie samym gada w superlatywach i gada co to nie on/ona. Jeśli ktoś jest zajebisty, to raczej inni to dostrzegą bez przypominania o tym na każdym kroku. Trochę też mnie wkurzają ludzie, którzy nawet nie dopuszczają do myśli, że mogą się mylić i nie zawsze mają rację.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Czego nie lubią 4?
Pożalę się.
Do perfekcjonizmu mi daleko, jak kurze do gwiazd, ale jakiś tam w miarę sztywny kręgosłup moralny mam, a raczej jego namiastkę i przynajmniej usilnie staram się ją trzymać w pionie. Nie lubię, gdy ktoś zachęca mnie do łamania moich nielicznych zasad. Jeszcze bardziej nie lubię ich łamać sama w imię własnych interesów, ale pod podszewką rozsądku, w imię "wyższego dobra". Parszywe to i czuję się wtedy parszywie.
Do perfekcjonizmu mi daleko, jak kurze do gwiazd, ale jakiś tam w miarę sztywny kręgosłup moralny mam, a raczej jego namiastkę i przynajmniej usilnie staram się ją trzymać w pionie. Nie lubię, gdy ktoś zachęca mnie do łamania moich nielicznych zasad. Jeszcze bardziej nie lubię ich łamać sama w imię własnych interesów, ale pod podszewką rozsądku, w imię "wyższego dobra". Parszywe to i czuję się wtedy parszywie.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
- Ael
- Posty: 941
- Rejestracja: sobota, 10 kwietnia 2010, 00:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Kraina Czarów
- Kontakt:
Re: Czego nie lubią 4?
A dasz przykład jednej z takich zasad, czy to zbyt osobiste?Rilla pisze:Nie lubię, gdy ktoś zachęca mnie do łamania moich nielicznych zasad.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Re: Czego nie lubią 4?
Nie, to zupełnie nic osobistego. I też nic specjalnego, po prostu są rzeczy, których się nie robi.
Nie oszukuje się w ważnych sprawach, bo na laury trzeba zasłużyć. Jeśli czegoś nie wiem, nie umiem, to po prostu nie wiem, nie umiem. O ile nie widzę nic złego w ściądze z religii (serio zrobiłam taką nie raz ), bo modlitwa na pamięć, to dla mnie żadna wiedza, o tyle nigdy nie ściągałam z sensownych przedmiotów. Nie rozumiem, jak można iść na studia dobrowolnie, bo przecież nauka obowiązkowa kończy się ze skończeniem 18 lat, i ściągać zamiast się przyłożyć. Gdy ktoś mówi "zrób ściągę", czy (o losie!) "kup sobie pracę dyplomową", to mnie obraża. I co później z taką pseudowiedzą? Jak można później w ogóle sobie w lustro spojrzeć?
Chciałam napisać, że zawsze sama pracowałam na swoje marne sukcesy, ale to nie jest prawda. Dawno temu raz dałam się mamie wrobić w konkurs. Ona rozwiązywała zadania, a później mnie ich uczyła. Do dziś mam przed oczami dumną ze mnie twarz nauczycielki wręczającej mi nagrodę. I ten jej uśmiech, który spełzł jej z tej dumnej twarzy, gdy zobaczyła moją żałosną minę pełną wstydu. Może nie mam dość problemów życiowych, że to wciąż wspominam, że to mnie dręczy od wielu lat, ale jeśli już wtedy zniżyłam się do takiego czynu, to co ze mną będzie później?
Taki jaskrawy przykład z życia: Gdy miałam 7 lat, przy tablicy stojąc dostałam pytanie, na które nie znałam odpowiedzi. Kolega podpowiedział cicho, ale i tak milczałam, bo to nie moja wiedza była. Nauczycielka krzyczy, kolega coraz głośniej podpowiada, inni podchwycili za nim, a ja nic, bo przecież pierwotnie nie wiedziałam, więc mi się nic nie należy. Nie wiem, ile to trwało, ale w końcu nauczycielka dała mi spokój. Teraz już bym nie wytrzymała takiej presji otoczenia.
A teraz muszę oszukać ludzi, których lubię, by spełnić obietnicę daną innej osobie, bo jestem zbyt leniwa, żeby bez tego oszustwa się wywiązać. I będę musiała tym ludziom spojrzeć w oczy, choć nie potrafię kłamać. Niby nie jest to nic wielkiego, ale czuję, że to niegodne. Z tymże dane słowo trzeba spełniać, a i tak nie wiem, czy mi się uda.
Nie oszukuje się w ważnych sprawach, bo na laury trzeba zasłużyć. Jeśli czegoś nie wiem, nie umiem, to po prostu nie wiem, nie umiem. O ile nie widzę nic złego w ściądze z religii (serio zrobiłam taką nie raz ), bo modlitwa na pamięć, to dla mnie żadna wiedza, o tyle nigdy nie ściągałam z sensownych przedmiotów. Nie rozumiem, jak można iść na studia dobrowolnie, bo przecież nauka obowiązkowa kończy się ze skończeniem 18 lat, i ściągać zamiast się przyłożyć. Gdy ktoś mówi "zrób ściągę", czy (o losie!) "kup sobie pracę dyplomową", to mnie obraża. I co później z taką pseudowiedzą? Jak można później w ogóle sobie w lustro spojrzeć?
Chciałam napisać, że zawsze sama pracowałam na swoje marne sukcesy, ale to nie jest prawda. Dawno temu raz dałam się mamie wrobić w konkurs. Ona rozwiązywała zadania, a później mnie ich uczyła. Do dziś mam przed oczami dumną ze mnie twarz nauczycielki wręczającej mi nagrodę. I ten jej uśmiech, który spełzł jej z tej dumnej twarzy, gdy zobaczyła moją żałosną minę pełną wstydu. Może nie mam dość problemów życiowych, że to wciąż wspominam, że to mnie dręczy od wielu lat, ale jeśli już wtedy zniżyłam się do takiego czynu, to co ze mną będzie później?
Taki jaskrawy przykład z życia: Gdy miałam 7 lat, przy tablicy stojąc dostałam pytanie, na które nie znałam odpowiedzi. Kolega podpowiedział cicho, ale i tak milczałam, bo to nie moja wiedza była. Nauczycielka krzyczy, kolega coraz głośniej podpowiada, inni podchwycili za nim, a ja nic, bo przecież pierwotnie nie wiedziałam, więc mi się nic nie należy. Nie wiem, ile to trwało, ale w końcu nauczycielka dała mi spokój. Teraz już bym nie wytrzymała takiej presji otoczenia.
A teraz muszę oszukać ludzi, których lubię, by spełnić obietnicę daną innej osobie, bo jestem zbyt leniwa, żeby bez tego oszustwa się wywiązać. I będę musiała tym ludziom spojrzeć w oczy, choć nie potrafię kłamać. Niby nie jest to nic wielkiego, ale czuję, że to niegodne. Z tymże dane słowo trzeba spełniać, a i tak nie wiem, czy mi się uda.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5