Enneagram

fakt , mój poziom byłby nie zdrowym typem ..

Eh, wrzesień takim pięknym miesiącem, że wylądowałem w dolnej stawce. Dawno nie czułem się tak źle ani nie miałem takiego bólu dupy o życie. :/

Codziennie latam od 6 do 9... Fajnie by było być kiedyś zdrowym w swoim typie.

Poziom zdrowia to nie jest coś co skacze z dnia na dzień. Tak samo poziom zdrowia nie zależy od aktualnego humoru. Smutne, złe, rozżalone mogą być zarówno osoby niezdrowe jak i zdrowe, to nie jest tak, że zdrowe są zawsze wesołe i pełne życia. Poziom zdrowia (PRO) zmienia się w ciągu miesięcy, a nawet lat.

A mogę spytać skąd takie przeświadczenie?

Przeświadczenie?
Poziom Rozwoju Osobistego (PRO, powszechnie znany jako poziom zdrowia) polega na równoważeniu się wszystkich trzech ośrodków. Im wyższy poziom, tym bardziej zrównoważone ośrodki. To nie działa tak, że jednego dnia jest się typem zdrowym, bo się ma dobry humor, a drugiego dnia ma się słabszy dzień, więc z automatu się spada kilka poziomów niżej. Ani nie jest to tak, że będąc zdrowym nie można być smutnym. Chodzi o to, że będąc na wysokim poziomie, potrafi się wykorzystywać wszystkie trzy ośrodki w odpowiedni sposób, w odpowiednim czasie, a nie tylko polegać na głównym i wspierającym ośrodku. To nie działa w ten sposób, że ludzie na wysokim PRO nie mogą odczuwać negatywnych emocji, bać się, czy odczuwać gniewu. Poziom to jest coś stałego, co utrzymuje się dłuższy okres czasu. Oczywiście łatwiej spać na niższe poziomy, niż się wspinać na wyższe. Bo łatwiej jest sobie pozwolić na schowanie się w swoich strefach komfortu, niż świadomie burzyć swoje mury obronne.

Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem zdrową czwórką, nawet nie jestem pewien czy wiem co to oznacza i jak miało by to wyglądać.

Za dużo [materia fekalna] się zebrało przez te lata a możliwości spalenia i wyładowania tych emocji jest zwyczajnie za mało i za rzadko...

Mam wrazenie, ze zblizam sie do poziomu 3. Jeszcze zbyt chwiejnie w nim stoje i za czesto mam wahania w dol, zeby moc powiedziec, ze na nim jestem na 100%, ale...
KURCZE, JAK TO SIE STALO?
Nie moge powiedziec, zebym racowala nad soba zbyt intensywnie...

Ale jakie to fajne uczucie =^.^=

Patrząc jak wiele japońskich-psyche-reperujących-nanobotów zażywasz...to musiało się tak skończyć

Z tego co czytam to chyba pierwszy.

Sorrow gratuluje

Hmmm ze zdziwieniem patrzę że według opisu jestem na poziomie 2-3

Marcc, fajnie masz, gratulacje ja wciaz mam taki poziom czwarty-prawie-trzeci-ale-nie-do-konca...nie jest latwo, nawet w Japonii :p

Dziękuję Wydaje mi się ze ostatnio zrobiłem spore postępy z rok temu byłem gdzieś pomiędzy 4-5, nawet bliska mi osoba niedawno mówiła ze się zmieniłem na lepsze . Sporą w tym zasługę miało odkrycie ennea i mbti.
PS. Kiedyś wyjazd do Japonii był moim największym marzeniem, strasznie mnie fascynował ten kraj. Teraz już trochę o tym zapomniałem ale i tak Ci zazdroszczę, oczywiście w pozytywnym sensie

Dzieki ale to jednak prawda, co mowia, ze "gdziekolwiek bedziesz, zabieraz siebie ze soba" - do zmian trzea dojsc samemu, dojrzec do nich. U mnie jeszcze to trwa, niezaleznie od okolicznosci.

najbardziej do mnie pasuje poziom 3
chociaż w momentach gdy łapię skrajnego doła przejawiam niektóre z cech poziomu 5