Poziomy zdrowia Czwórki

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Rosveen
Posty: 363
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:29
Lokalizacja: ja się tu wzięłam?

#61 Post autor: Rosveen » poniedziałek, 18 czerwca 2007, 22:45

Skaczę między 4 a 7 :roll:

Też tak mam, metje. Kiedy nadchodzi wieczór, czuję się najgorzej.



Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#62 Post autor: Rilla » poniedziałek, 18 czerwca 2007, 23:18

metje pisze:no to u mnie 9... totalna autodestrukcja... i najgorszy etap przychodzi wieczorem... Tez tak macie :?:
To chyba reguła. Mi największy kryzys przychodzi zawsze nocą, gdy już wszyscy śpią, a wtedy zalewam się łzami. Dlaczego? Tłumaczę to tym, że jest się wtedy zmęczonym po całym dniu pełnym różnych przeżyć. Sen regeneruje nie tylko ciało, ale i duszę, a im dalej czasowo od niego tym stajemy się bardziej zmęczeni. Poza tym podobno duży wpływ ma na nasze samopoczucie coraz mniejsza ilość światła w godzinach wieczornych późnych.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
metje
Posty: 253
Rejestracja: niedziela, 17 czerwca 2007, 22:40
Lokalizacja: Londyn

#63 Post autor: metje » poniedziałek, 18 czerwca 2007, 23:32

ja już nawet nie mam siły płakać... może to jest faktycznie zmęczenie Rilla, w moim przypadku na pewno zmęczenie 'grą'. po całym dniu udawania przed innymi że wszystko jest ok wieczorem znowu staję twarzą w twarz ze sobą. I ta niemoc... czasami potrafię wziąć się w garść ale ostatnio, co trwa juz od dłuższego czasu, muszę sobie 'dokopać'. i powoli popadam w stan poniżej poziomu 9... :(
4w5 INFP + 4w5

Awatar użytkownika
Sigurrós
Posty: 55
Rejestracja: niedziela, 4 lutego 2007, 19:50
Lokalizacja: Stumilowy Las

#64 Post autor: Sigurrós » środa, 20 czerwca 2007, 17:22

teraz to już sama nie wiem jaki poziom.
od ostatniego postu poszło w dół...
ale chyba znów 6 , może 7

co do wieczora, to też wtedy mam najgorzej, choć jednocześnie najbardziej lubię, gdy jest ciemno. Gdy byłam ostatnio na 9, to właśnie późnym wieczorem powstały rany na udach.
4w5
Drzewo bez liści nadal będzie drzewem.

niksonia
Posty: 21
Rejestracja: poniedziałek, 18 czerwca 2007, 17:47

#65 Post autor: niksonia » środa, 20 czerwca 2007, 18:02

wydaje mi sie, przynajmniej w moim przypadku, nie da się wskazać jakiegoś konkretnego poziomu.. wszystko zalezy ode mnie i mojego nastawienia, bo tak juz jest, że jak jest dobrze, to jest zajebiście, a jak jest źle to jest okropnie
mając niespełna 18 lat [ pełnoletnosc osiągnę w sierpniu] należe do osób niezwykle rozwichrowanych emocjonalnie i bardzo wiele elementów wpływa na moje zachowanie, czasem wystarczy, że ktoś rzuci mi "nie takie" spojrzenie, a ja potrafię ryczeć cały dzień, wmawiając sobie jaka to jestem beznadziejna i doszukując sie u każdego jakiś złych intencji, czasem też nabieram introwertycznych skłonności jak gdybym nagle wyindywidualizowała się z rozentuzjazmowanego tłumu, poza tym -na codzień- nie odłącznie towarzyszy mi ironia, szczerze mówiąc odpowiadałaby mi w życiu rola 'złośliwego geniusza' Kartezjuszowskiego

dlatego jestem zdania, że wraz z tym jak się rozwijam przechodze kolejno wszytkie te "etapy zdrowia", w ten sposób kształtując swoje czwórkowe "ja" ;)
IV-w-V ENTPowate :)

Awatar użytkownika
metje
Posty: 253
Rejestracja: niedziela, 17 czerwca 2007, 22:40
Lokalizacja: Londyn

#66 Post autor: metje » środa, 20 czerwca 2007, 18:39

niksonia pisze: poza tym -na codzień- nie odłącznie towarzyszy mi ironia
haaa a ostatnio znajomi zwrócili mi uwagę, że za bardzo ironizuję i coraz częściej słyszę 'To była ironia?' kiedy ja wcale nie ironizowałam... :roll:
Czy to kolejna cecha czwórki :?: :idea:
4w5 INFP + 4w5

Awatar użytkownika
rhubarb
Posty: 570
Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 22:14

#67 Post autor: rhubarb » środa, 20 czerwca 2007, 20:24

co
Ostatnio zmieniony piątek, 22 lutego 2008, 14:47 przez rhubarb, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
metje
Posty: 253
Rejestracja: niedziela, 17 czerwca 2007, 22:40
Lokalizacja: Londyn

#68 Post autor: metje » środa, 20 czerwca 2007, 21:19

rhubarb pisze: najgorzej jest jak ma sie poczucie, ze sie ten dzien przepuscilo przez palce.
najgorzej jak ma się poczucie, że całe życie przepuściło sie przez palce. I iść spać z tą świadomością...
4w5 INFP + 4w5

Awatar użytkownika
rhubarb
Posty: 570
Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 22:14

#69 Post autor: rhubarb » środa, 20 czerwca 2007, 21:29

co
Ostatnio zmieniony piątek, 22 lutego 2008, 14:48 przez rhubarb, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#70 Post autor: aliszien » czwartek, 21 czerwca 2007, 09:44

metje pisze: i najgorszy etap przychodzi wieczorem... Tez tak macie :?:
U mnie bywało odwrotnie - poranki to był koszmar, wstanie z łóżka i pójście do szkoły/pracy. Pamiętam przebudzenie się i myśl, że dziś nigdzie nie muszę wyjść, nic nie muszę i tę falę ulgi. Najbliższe dwie godziny spędziłam gapiąc się w sufit/ścianę (zależy od pozycji ciała).
Im bliżej wieczora tym lepiej się czułam. Wczesną nocą wydawało mi się już, że jestem normalna.
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
Adva
Posty: 23
Rejestracja: środa, 30 maja 2007, 20:10

#71 Post autor: Adva » czwartek, 21 czerwca 2007, 21:27

Obecnie jestem na poziomie pomiędzy siedem a osiem. I czasem, przyznaję, myślę o jakiś używkach. Jedyne, co mnie od nich powstrzymuje, to raczej dojście. I nie chodzi tu bynajmniej o alkohol.
Przed przeczytaniem poziomów "zdrowia" czwórek nie wiedziałam jednak, że jest aż tak źle. Bo po 9 znajduje się chyba jedynie dno.
i najgorszy etap przychodzi wieczorem... Tez tak macie
Wieczory to koszmary. Rozmyślam nas wszystkim, zwykle nie mogąc zasnąć.
"Aby pokochać jakąś rzecz, wystarczy sobie powiedzieć, że można ją utracić. "
Gilbert Keith Chesterton
Z 4w3 w 1w2?!

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#72 Post autor: Rilla » czwartek, 21 czerwca 2007, 21:36

Przez jakiś czas nie miaąłm, żadnego poziomu. Kompletne 0. Nic nie czułam; zupełna apatia, pustka zapełniana niekiedy przypływem rozdzierającej rozpaczy. Siedziałam pozbawiona uczuć by nagle wybuchnąć płaczem, a po tym znów zanużyc się w nicości. Dziwne.
Teraz przyszła 9. Och, jak dawno jej nie miałam. Nie widziałam jej od dwóch lat. Jak ten czas leci.

Najśmieszniejsze jest to, że z testu na depresję http://www.psychologia.net.pl/testy.php?test=depresja wyszło mi:
Cierpisz z powodu bardzo ciężkiej depresji. Twoje ciepienie może chwilami wydawać Ci się nie do zniesienia. Intensywne, negatywne nastroje bywają niebezpieczne - poczucie braku nadziei i wszechogarniającego nieszczęścia może wzbudzić u Ciebie impulsy samobójcze.

Zapewne wydaje Ci się, że nie ma dla Ciebie nadziei. Tymczasem ta destrukcyjna myśl jest tylko objawem Twojej choroby, a nie faktem.

Na szczęście prognozy skutecznego wyleczenia są doskonałe także i w takich przypadkach jak Twój. Zdarza się ponadto, że osoby cierpiące na bardzo ciężką depresję niejednokrotnie najszybciej reagują na terapię. Próby leczenia się na własną rękę są niewskazane. Konieczne jest podjęcie przez Ciebie leczenia u psychiatry i (lub) psychoterapeuty. Poszukaj odpowiedniego, kompetentnego specjalisty, któremu będziesz mógł zaufać.

Niezależnie od interpretacji całego testu, niepokojąca jest u Ciebie obecność myśli samobójczych. Choćby z tego powodu powinieneś skontaktować się z psychologiem lub z psychiatrą
Tyle że ja depresji nie mam. Przecież otoczenie by zauważyło. Mama by zauważyła. Z resztą i tak powiedziała widząc moje ostatnie zachowanie, że do szpitala mnie nie da, bo od leków psychtropowych się tyje. Właściwie głupie uzasadnienie, ale dziękuję za szczerość :roll:
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#73 Post autor: aliszien » czwartek, 21 czerwca 2007, 22:56

Rilla pisze: Tyle że ja depresji nie mam. Przecież otoczenie by zauważyło. Mama by zauważyła.
Czasem to tylko pobożne życzenie, żeby otoczenie widziało. Często nie widzi. Zauważy może ktoś, kto sam miał za sobą depresję. Na zewnątrz może być poprawnie, a w środku zgliszcza.
Rilla pisze: Z resztą i tak powiedziała widząc moje ostatnie zachowanie, że do szpitala mnie nie da, bo od leków psychtropowych się tyje. Właściwie głupie uzasadnienie, ale dziękuję za szczerość :roll:
Najczęściej nie idzie się do szpitala, tylko na wizyty do specjalisty.
A, że się tyje to prawda (nie wiem czy uda mi się pozbyć kiedykolwiek tych kilku kilogramów) :?
4w5, INFj, sp/sx

Awatar użytkownika
metje
Posty: 253
Rejestracja: niedziela, 17 czerwca 2007, 22:40
Lokalizacja: Londyn

#74 Post autor: metje » czwartek, 21 czerwca 2007, 23:11

Przed chilą zrobiłam ten sam test, Rilla. Wysnik mam identyczny z Twoim.

Plus to:
Twoje tendencje samobójcze są bardzo niepokojące. Jeśli rozważasz odebranie sobie życia, powinieneś natychmiast zgłosić się na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego.

I najgorsze jest to, że nie mam komu powiedzieć jak jest. Mój ojciec od niedawna cierpi na depresje i, kiedy wspomniałam że ja też mogę mieć, spotkałam się z totalną oziębłością. Usłyszałam 'nie wymyślaj'. Bo jestem na to za młoda... Co za absurd... A do żadnego lekarza nie pójdę, nie potrafię...
4w5 INFP + 4w5

Awatar użytkownika
In3orn
VIP
VIP
Posty: 601
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 21:07
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kraków

#75 Post autor: In3orn » piątek, 29 czerwca 2007, 16:36

Jakbym słyszał mojego przyjaciela. I właściwie to mnie najbardziej boli - bezradność. Nie jestem w stanie mu pomóc, a moje namowy, żeby poszedł do kogoś kto się na tym zna kończą się właśnie takim:
metje pisze: A do żadnego lekarza nie pójdę, nie potrafię...
.

Z resztą patrząc na ten temat to takich osób jest mnóstwo, nie mówiąc już o tym, że jakieś 3 miesiące temu sam przeczytałem po wypełnieniu testu na depresje, żebym niezłocznie coś z sobą zrobił.
Jakimś cudem jest już lepiej, zupełnie nie wiem jak to się stało, że odmienił mi się tak radykalnie nastrój. Może za mało o tym myślałem, jak dojdę do jakichś wniosków to się nimi podzielę, może komuś w czymś pomogę. Z resztą - zdrowe czwórki - pomagać swoim bratnim duszom w potrzebie. Jak ktoś ma jakieś dobre rady, to niech mówi, na pewno nie zaszkodzą ;)

ODPOWIEDZ