Najbardziej irytujący typ

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
rabika
Posty: 58
Rejestracja: środa, 5 października 2011, 17:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#76 Post autor: rabika » wtorek, 8 listopada 2011, 22:15

Może za ostro, nie konstruktywnie, ale taki miałem kaprys.
taaa...a potem wypisują na innych działach, jak to nie lubią czwórek :lol:


4w3
ENFP
ILE

Awatar użytkownika
Amisu
Posty: 118
Rejestracja: wtorek, 21 lutego 2012, 03:33
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#77 Post autor: Amisu » wtorek, 21 lutego 2012, 04:38

Nie lubię 7w6 (och, jaki świat jest kolorowy, so sweet), 1w9 (sztywniaki), 3w2 (unikam), 9 (flaki z olejem) i 8 (bo się rządzą). :wink:
4w3 Arystokrata – mistrz w rzucaniu focha, miłośnik dobrego ciucha, zmanierowany jak diabli. Znienawidzony nawet przez osoby ze swojego typu. Lepiej się czuje w pracy niż 4w5 i dlatego zazwyczaj nie kończy źle.

Nikt
Posty: 122
Rejestracja: sobota, 19 maja 2012, 11:00
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Łódź

Re: Najbardziej irytujący typ

#78 Post autor: Nikt » środa, 6 czerwca 2012, 18:19

Taaaaaaak. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ósemeczki średnio mi podchodzą :D

Ale czwórki też potrafią mnie nieźle wnerwić. Reszty typów prawie w ogóle nie znam.

No i jeszcze niektóre siódemki też bywają dziwne, prócz jednej, w której jestem zakochany i co której nie mam żadnych zastrzeżeń. No, ale to chyba nic dziwnego, że nie mam zastrzeżeń do osoby, którą darzę takim uczuciem.
4wu5.

Awatar użytkownika
faxtiour
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 29 kwietnia 2012, 19:31

Re: Najbardziej irytujący typ

#79 Post autor: faxtiour » środa, 6 czerwca 2012, 21:58

Niesamowicie działają mi na nerwy dwójki - moja mama jest 2w1 i na porządku dziennym jest jej niezadowolenie ze mnie, próby zabicie we mnie czwórki i wybieranie mi zawodu ("Córeczko, Ty jesteś idealna do bycia lekarzem! To nic, ze mdlejesz na widok krwi. Oduczysz się. Jeszcze ją polubisz może. W końcu taki prestiżowy zawód!"). Nie lubię dwójek, nie, nie, nie!

Nie przepadam za trójkami - znam jedną i zdecydowanie mi wystarczy! Średnia 5.0 to za mało - ona musi mieć conajmniej 5.5. To nic, że egzamin gimnazjalnym napisała DUŻO gorzej ode mnie (podczas, gdy ja miała zawsze mocno naciąganą średnią 4.75), to nic, że niczym się nie interesuje - MUSI być najlepsza. A już najbardziej mnie wkurzyła, gdy postanowiła, że musi miec 6 z polskiego - przez 3 ostatnie lata na okrągło chwaliła sie, że jest super, bo nie czyta książek, bo są nuuuuuudne.

Do ósemek mam dosyć ambiwalentne odczucia. Wśród moich znajomych jest ich co najmniej 3 - i z każdą z nich mam podobne historie. Najpierw byliśmy ze sobą bardzo blisko, potem jednak ich zachowanie nie spodobało mi się, a gdy się sprzeciwiłam, próbowały mi zrobić z życia piekło. I poniekąd im się udało. Niemniej jednak pamiętam o tym, że spędziłam z nimi świetne chwile, rozmawiało mi się najlepiej i ogóle to są znajomości, które dobrze wspominam (oprócz uroczego zakończenia, które niestety wciąż trwa).
4w3

fuutarou
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 27 listopada 2012, 12:47

Re: Najbardziej irytujący typ

#80 Post autor: fuutarou » wtorek, 18 grudnia 2012, 00:58

Szczerze powiedziawszy, to chyba nie istnieje typ, który mógłby mnie nie wkurzać, generalnie szukam w ludziach raczej wad niż zalet, więc chyba najłatwiej byłoby mi opowiedzieć o ludziach, których nie znoszę i określić ich typ charakteru.m
Dwie najbardziej znienawidzone przeze mnie osoby są dwójkami: pierwsza z nich, moja babka, jest taką typową "barbie girl" na emeryturze, nienawidzę w niej absolutnie wszystkiego, od jej niebieskich powiek, przez zakuty łeb, aż po egzaltację. Manipuluje wszystkimi członkami mojej rodziny, odstawia szopki przy każdej możliwej okazji, żeby zwrócić na siebie uwagę, udaje płacz, żeby wzbudzić we mnie poczucie winy i tak jak już ktoś wcześniej napisał, organizuje mi życie; "Posłuchaj, zostań lekarzem - nie, wcale mnie nie interesuje to, że interesujesz się językami obcymi - najlepiej kardiologiem, to wyleczysz któregoś dnia serduszko babci", "Ten chłopak z sąsiedztwa jest taki wspaniały! Jego rodzice zarabiają sto milionów dwieście złotych na miesiąc, poza tym on gra na pianinie, to jest ŚWIETNA PARTIA, moja droga!". Drugą dwójką, jaką miałam nieprzyjemność poznać, jest znajomy z roku, zawsze wśród moich przyjaciół uchodził za lekko upośledzonego kolegę, z którego można się zawsze pośmiać i było nawet zabawnie, póki nie zechciał się zaangażować w znajomość ze mną - stał się bardzo nachalny, wścibski, upierdliwy, przychodził do mojego domu po to żeby mi obeżreć lodówkę, a na dodatek wpraszał się na noc, pomimo moich jasnych komunikatów, żeby wyszedł. Postanowiłam zakończyć tę znajomość, ale to nie jest takie proste, jak mi się wydawało, chłopak odbiera to jako przyjacielskie przekomarzanki i myśli, że czekam aż mnie przeprosi. Tych dwoje żałosnych ludzi łączy to, że są po prostu przerażająco głupi - w każdym tego słowa znaczeni; nie formułują własnych myśli, powtarzają jakieś frazesy, które usłyszeli w jakiś amerykańskich szmirowatych filmach, płaczą pod publiczkę, żeby udowodnić ludziom, że to ja jestem "tą złą", są niesamowicie fałszywi i chyba nawet tego nie zauważają.
Mój wujek, ósemka, irytuje mnie swoim sposobem bycia i narzucaniem mi swojej woli. Ingeruje w każdą dziedzinę mojego życia, jednocześnie udając, że pozostawia mi wolny wybór, coś w stylu "Zaraz cię zabiję. Pozwolę ci wybrać; nóż, czy pistolet?".
Jeżeli chodzi o czwórki, to mam co do nich bardzo mieszane uczucia. Dwoje moich przyjaciół to czwórki, z przyjaciółką 4w3 dogaduję się zazwyczaj świetnie, dopóki nie zaczynamy mówić o działaniach, bardzo irytuje mnie w niej to, że aż w takim stopniu przejmuje się tym, co ludzie o niej powiedzą, z kolei kolega - 4w5 wkurza mnie chyba najbardziej tym, że ma ze mną zbyt wiele wspólnego, poza tym mój ojciec również jest 4w5, a moich relacji z nim nigdy nie mogłabym nazwać dobrymi.
Zawsze rozumiałam nienawiść wielu typów do jedynek, sama nie znoszę matki mojej przyjaciółki, która jest 1w2, po prostu od samego początku czułam do niej antypatię. Co ciekawe, ostatnio poznałam dwie jedynki w podobnym do mnie wieku i byłam przekonana, że były czwórkami, obie z nich polubiłam, choć z różnych przyczyn teraz utrzymuję kontakt z kolegą 1w9 i nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia, choć rozmowa z nim w porównaniu z wielogodzinnymi konwersacjami z czwórkami mnie nuży.

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Najbardziej irytujący typ

#81 Post autor: duplo » środa, 19 grudnia 2012, 03:36

1 - irytuje, oj bardzo, a przynajmniej te, które mam nieprzyjemność znać. Szwagier - prowadzi życie nudne jak flaki z olejem, nie umie się rozerwać, najchętniej siedziałby cały dzień na swoim królewskim tronie i wygłaszał te swoje moralizatorskie kazania na temat tego, jak mają żyć inni. Matka - 1w2... ojej. Doprowadza mnie do szwedzkiej pasji. Winę za jej gówniane i pozbawione perspektyw życie zwala na wszystkich wokół, choć to ona jest odpowiedzialna za punkt życia, w którym się znajduje - noo poprostu niezaradna życiowo łajza. Prócz tego pani idealna. Dom błyszczy się jak psu jajca, z podłogi można jeść, trawka przystrzyżona od linijki, dom odmalowywany pięć razy do roku, od siostry która jest ledwie na półmetku szkoły podstawowej wymaga wiedzy doktorata, chodzi i mędzi jak to wszystko wokół jej się nie podoba, nie widząc, że sama wali kał pod siebie... zamiast się wyluzować, odpocząć, zrobić sobie urlop od rzeczy pozornie ważnych jak zmywanie garów i segregacja śmieci, to zawala sięmasą bezproduktywnych zajęć i oczywiście wiecznie niezadowolona.

2 - lubię, no lubię... ale ten syndrom przyklejania się i szantaży emocjonalnych... wrrrr :evil:

3 - nie znoszę u trójek gwiazdorzenia, hipokryzji, masek i natarczywości, i tego, że we wszystkim chcą rywalizować, a kiedy ''przegrywają'', to nie potrafią przyjąć porażki na klatę tylko dąsają się pod byle jakim pretekstem (pretekstem, bo do samej porażki się nie przyznają, więc zasłaniają swoją gorycz innymi wątami).

No, wymieniałam magiczną trójkę najbardziej drażniących mnie typów ;) tylko bez obrazy, to nie to, że was nie lubię, poprostu posiadacie zbiór najbardziej irytujących mnie wad ;) Wiem, ze macie równie mocne zalety
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Mirabelka250
Posty: 192
Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
Enneatyp: Lojalista

Re: Najbardziej irytujący typ

#82 Post autor: Mirabelka250 » niedziela, 23 grudnia 2012, 16:19

Ósemki często irytują, ale po bliższym poznaniu zyskują... :)
Czwórki za to potrafią być urocze ;) Czasami tylko męczące...
6w5, LII

zexxi
Posty: 5
Rejestracja: wtorek, 28 maja 2013, 22:01
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#83 Post autor: zexxi » wtorek, 28 maja 2013, 22:38

Mnie też irytują jedynki. Znieczulica totalna. Wszystko ma być poukładane, narzucają wszystko z góry, są bardzo krytyczne i po prostu boję się takich ludzi. Ale z drugiej strony...

... potajemnie kocham do szaleństwa jedną skrajnie niezdrową jedynkę :cry:
Słabe cztery.
Bardzo, bardzo słabe, tchórzliwe cztery...

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Najbardziej irytujący typ

#84 Post autor: kangur » czwartek, 30 maja 2013, 17:57

Żeńskie szóstki, najczęściej nie muszą nawet nic mówić, żeby mnie rozdrażniły. Połączenie u ósemek z jedynką, czyli jak normalna osoba zamienia się w zaślepionego furiata. Często trójki. A ogólnie zależy to od różnych dziwnych socjonicznych rzeczy, enneagram jest w tym wypadku zbyt ogólny.

rutynowa
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 11 lipca 2013, 22:27
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#85 Post autor: rutynowa » czwartek, 11 lipca 2013, 22:35

Dla mnie najbardziej irytującym typem jest właśnie 4. Czasami sama ze sobą nie mogę wytrzymać. Omijają mnie najpiękniejsze momenty w życiu, bo akurat nie widzę w tym sensu, nie mam siły... Poza tym trudno mi znaleźć znajomych, przyjaciół, ludzi do rozmowy. Ludzie tak bardzo lubią mówić o sobie, a tak często się mylą, są egoistami. Jestem słaba. Nie potrafię wytrwać w żadnym postanowieniu. Tak często na niczym mi nie zależy, nie mogę stworzyć normalnego związku. Ciągle szukam tego pie*dolonego i szczęścia. A co z tego mam? Jeszcze większy dół, bo przecież nie mogę go znaleźć... Najgorsza jest wiedza, że już nigdy go nie znajdę.
Pozdrawiam wszystkie pozostałe typy, po Wy, czwórki i tak macie przesrane życie
oh, sweet insanity...

Awatar użytkownika
Lavender
Posty: 44
Rejestracja: niedziela, 25 listopada 2012, 11:16
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#86 Post autor: Lavender » sobota, 13 lipca 2013, 19:10

Szczęście, szczęście. Czy niechęć do szczęścia i szczęśliwych ludzi nie jest jedną z cech Czwórki? Ja tam cieszę się, że widzę i doświadczam więcej, niż inni ludzie, nawet jeśli przychodzi mi płacić za to cenę bycia nieszczęśliwą. Przesrane? Zależy od priorytetów.
The wind will carry me away...

boya50
Posty: 48
Rejestracja: poniedziałek, 16 grudnia 2013, 14:05

Re: Najbardziej irytujący typ

#87 Post autor: boya50 » poniedziałek, 23 grudnia 2013, 13:19

Przez całe życie wpadałem na niemiłe, niegrzeczne i ogółem zdemoralizowane ósemki, które mnie gnębiły.
A przez wcześniejsze doświadczenia z takimi osobami mam problemy interpersonalne, jak i ze sobą.

Awatar użytkownika
nakona_
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek, 30 grudnia 2013, 01:20
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#88 Post autor: nakona_ » poniedziałek, 30 grudnia 2013, 02:00

ooo intelektualne typy, 5 w szczególności!!!!
włóczęga i elitarny nonkonformista hue hue hue

Awatar użytkownika
Yarpen_Zigrin
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29

Re: Najbardziej irytujący typ

#89 Post autor: Yarpen_Zigrin » poniedziałek, 30 grudnia 2013, 13:43

:(
Czemu? Wszyscy lubią 5, albo co najwyżej mają na nie wyjebane

Awatar użytkownika
nakona_
Posty: 13
Rejestracja: poniedziałek, 30 grudnia 2013, 01:20
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#90 Post autor: nakona_ » poniedziałek, 30 grudnia 2013, 18:50

Yarpen_Zigrin pisze::(
Czemu? Wszyscy lubią 5, albo co najwyżej mają na nie wyjebane
Za wszystkich nie mogę się wypowiadać. Mnie intrygują 5, przede wszystkim dlatego, że czuję się do nich podobna (odczuwam dość silny wpływ skrzydła w 5). W osobach tego typu lubię introwertyzm oraz skłonności do analitycznego i abstrakcyjnego myślenia. Wielu z moich najbliższych znajomych okazuje się być piątkami. Zatem wybór wydaje się dość naturalny dla mnie.

I nie oznacza to, że w innych typach nie dostrzegam interesujących cech. :)

<edit> z irytujących typów zrobiłam intrygujących, więc już masz odpowiedź, wielbicielu krasnoludów czemu padło na 5 :oops:
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 30 grudnia 2013, 19:05 przez nakona_, łącznie zmieniany 2 razy.
włóczęga i elitarny nonkonformista hue hue hue

ODPOWIEDZ