Zdrada - pytanie do Czwórek

Dyskusje na temat typu 4

Czy zdarzyło Ci się zdradzić?

zdarzyło mi się
53
22%
nie zdarzyło mi się, ale ... nigdy nie mów nigdy
80
33%
jestem pewny(a), że nigdy się nie zdarzy
108
45%
 
Liczba głosów: 241

Wiadomość
Autor
Nieznajomy
Posty: 20
Rejestracja: piątek, 10 listopada 2006, 14:36

#16 Post autor: Nieznajomy » sobota, 11 listopada 2006, 18:02

nie zdradzałem ale lubiłem podsycac atmosfere zazdrosci


4w5 or 5-4

plamka
Posty: 21
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 17:30

#17 Post autor: plamka » niedziela, 12 listopada 2006, 17:06

większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...

Nieznajomy
Posty: 20
Rejestracja: piątek, 10 listopada 2006, 14:36

#18 Post autor: Nieznajomy » niedziela, 12 listopada 2006, 17:54

Zdradzający nigdy nie powinni sie przyznawac do zdrady
4w5 or 5-4

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#19 Post autor: Avin » niedziela, 12 listopada 2006, 19:18

zdrada moze miec rozny wymiar
zdradzic mozna fizycznie
mozna tez zdradzic wspolne plan, marzenie i sny, zrujnowac wszystko...
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#20 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » niedziela, 12 listopada 2006, 23:17

plamka pisze:większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...
A Ty już zmieniłaś pogląd w tej sprawie? ;)

Awatar użytkownika
Mamba
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:52

#21 Post autor: Mamba » poniedziałek, 13 listopada 2006, 14:23

większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...
Ekhem, brzmi znajomo 8) i chcę również dodać, że jak już raz się to zrobi, to później jakoś nie można się odzwyczaić... A może tylko ja tak mam...
wiekszosc tych ktorzy nie powstrzymali sie i zdradzili twierdzi ze inni tez tak samo sie maja zachowac.
Nie rozumiem...
Zdradzający nigdy nie powinni sie przyznawac do zdrady
To zależy komu :P
mozna tez zdradzic wspolne plan, marzenie i sny, zrujnowac wszystko...
Czyli mam rozumieć, że Twoim zdaniem fantazjowanie o innych, to też zdrada?
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 :) ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#22 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » poniedziałek, 13 listopada 2006, 17:54

Mamba pisze:
większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...
Ekhem, brzmi znajomo 8) i chcę również dodać, że jak już raz się to zrobi, to później jakoś nie można się odzwyczaić... A może tylko ja tak mam...
Czyli raczej wierna nie będziesz. Ciekawe czy teraz napiszesz tekst w stylu: „jak naprawdę się zakocham, to nie zdradzę” :?:
Mamba pisze:
Zdradzający nigdy nie powinni sie przyznawac do zdrady
To zależy komu :P
Więc komu powinni?

Awatar użytkownika
fokstrot
Posty: 10
Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 17:51
Lokalizacja: Unplugged in Gdańsk

#23 Post autor: fokstrot » poniedziałek, 13 listopada 2006, 18:17

Raczej wykluczam możliwość zdrady, ale...
wyobrażam sobię możliwość namiętnego pocałunku (początkowe założenie) z osobą obcą, choć musiałbym być pijany a i to pod warunkiem, że byłby to spirytus z niebieskim opatrunkiem.

Pewnie czułbym się jak przysłowiowa szmata, bo nienawidze, szczerze nienawidzę przedmiotowego podejścia do człowieka.

Awatar użytkownika
Mamba
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:52

#24 Post autor: Mamba » poniedziałek, 13 listopada 2006, 20:14

Słomkowy_Kapelusz pisze:
Mamba pisze:
większość póki nie zdradzi twierdzi, że nigdy by tego nie zrobiła ...
Ekhem, brzmi znajomo 8) i chcę również dodać, że jak już raz się to zrobi, to później jakoś nie można się odzwyczaić... A może tylko ja tak mam...
Czyli raczej wierna nie będziesz. Ciekawe czy teraz napiszesz tekst w stylu: „jak naprawdę się zakocham, to nie zdradzę” :?:
Mamba pisze:
Zdradzający nigdy nie powinni sie przyznawac do zdrady
To zależy komu :P
Więc komu powinni?
1. No wierność nie jest niestety moją mocną stroną. Co do takich tekstów- nie, możesz być pewny że nie napisałabym czegoś podobnego ;) ALE raz byłam zakochana tak NAPRAWDĘ... I nawet nie pomyślałam o zdradzie... Także kto wie? No ale to raczej mało prawdopodobne, że znów spotka mnie coś takiego... Ech ;/

2. Przyjaciołom... Chyba od tego są, nie? Nie można wszystkiego dusić w sobie, bo później człowiek robi głupie rzeczy.
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 :) ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#25 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » poniedziałek, 13 listopada 2006, 20:58

Mamba pisze:1. No wierność nie jest niestety moją mocną stroną.
A czy Ty jej wymagasz od swoich partnerów lub partnerek?

Przeszkadzałoby Ci gdyby osoba, z którą masz zamiar być, uczciwie stwierdziła, że wierność nie jest jej mocną stroną? Zaakceptowałabyś ryzyko? Zostałabyś dalej w związku gdyby faktycznie, to kiedyś zrobił?
Mamba pisze: 2. Przyjaciołom... Chyba od tego są, nie? Nie można wszystkiego dusić w sobie, bo później człowiek robi głupie rzeczy.
A samemu zainteresowanemu nie powiedziałabyś? Jeśli tak, to przyjaciółki będą patrzyły na niego jak na jelonka, a on będzie chodził wesoły i radosny o niczym nie wiedząc. Czy to nie jest druga zdrada, zdradzasz innym coś co powinien wiedzieć on, jeśli rzeczywiście chcesz budować więź.
Potem szczerze przytulisz się do takiego chłopaka, który jest rogaczem nie wiedząc o tym? To będzie tkwiło miedzy wami, nigdy się nie otworzysz, to będzie ta bariera, bo będziesz wiedziała, że jest to coś czego on nie wiem i czym trzeba się pilnować, żeby się nie wygadać. Trzeba też bać się czy przyjaciółka się kiedyś nie wygada.

Awatar użytkownika
Mamba
Posty: 115
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 12:52

#26 Post autor: Mamba » wtorek, 14 listopada 2006, 15:21

A czy Ty jej wymagasz od swoich partnerów lub partnerek?
To głupie, ale... Tak. Walczę z tym, ale niestety nie potrafię się zmienić. Jestem zła, wiem. Jestem straszną hipokrytką. Sama zdradzam na prawo i lewo a jestem chorobliwie zazdrosna o każdy obiekt na orbicie mojego skarba. I jak tu żyć z taką jak ja? :P
Przeszkadzałoby Ci gdyby osoba, z którą masz zamiar być, uczciwie stwierdziła, że wierność nie jest jej mocną stroną? Zaakceptowałabyś ryzyko? Zostałabyś dalej w związku gdyby faktycznie, to kiedyś zrobił?

Oj, byłoby ciężko, ale być może bym została. Nie wiem, nie powiem Ci, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Jednak gdyby zdradził... Hm, sama nie wiem. Ale małe szanse żebym została.
A samemu zainteresowanemu nie powiedziałabyś? Jeśli tak, to przyjaciółki będą patrzyły na niego jak na jelonka, a on będzie chodził wesoły i radosny o niczym nie wiedząc. Czy to nie jest druga zdrada, zdradzasz innym coś co powinien wiedzieć on, jeśli rzeczywiście chcesz budować więź.
Potem szczerze przytulisz się do takiego chłopaka, który jest rogaczem nie wiedząc o tym? To będzie tkwiło miedzy wami, nigdy się nie otworzysz, to będzie ta bariera, bo będziesz wiedziała, że jest to coś czego on nie wiem i czym trzeba się pilnować, żeby się nie wygadać. Trzeba też bać się czy przyjaciółka się kiedyś nie wygada.
Nie, nie powiedziałabym. Ja wiem, możesz myśleć, że jestem niespełna rozumu, ale chyba nie mam sumienia. Czuję się całkiem normalnie, nigdy jakoś nie potrafię powiedzieć sobie "Mamba, ty suko, coś ty narobiła?", zawsze czuję się dobrze z tym co robię. Ale czasami mam ochotę wygarnąć mu prawdę prosto w twarz. Dlaczego? Rutyna. Mój związek jest już taki nudny, że naprawdę zaczynają mi przychodzić do głowy różne idiotyczne rzeczy. A żeby jakoś podsycić namiętność zaczynam być zła i podświadomie go ranić. ZAWSZE tak ze mną było. Ale nie przejmuj się, takich jak ja jest pewnie mało, więc z nie każdą czwórką czeka Cię coś takiego. Co do przyjaciółek- przestałam ufać byle komu. Akurat tego, że ci, którym to powiedziałam nie wygadają jestem pewna ;)[/img]
Chyba jednak niezbyt zdrowa 7w8 :) ale taka, która ma w sobie coś z 4w3. (ENFP) sx/so/sp

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#27 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » wtorek, 14 listopada 2006, 15:31

Hm, mimo wszystko uważam, że wolny związek byłby czymś lepszym. Ale, to musi być ustalone z góry, a nie po fakcie. Teraz to facet by się wściekł, bo skoro zdradzasz go na prawo i lewo.

Mambo, powiedz tak uczciwie. Kochasz tego chłopaka?

PS. Jaki typ reprezentuje Twój chłopak?

Awatar użytkownika
koffal
Posty: 48
Rejestracja: środa, 1 listopada 2006, 22:10

#28 Post autor: koffal » wtorek, 14 listopada 2006, 16:05

...
Ostatnio zmieniony środa, 28 marca 2007, 00:21 przez koffal, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#29 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » wtorek, 14 listopada 2006, 16:16

Koffal. Rozumiem Twoje intencje, ale niepotrzebnie ją oceniasz i straszysz, że chłopak znajdzie jej wypowiedzi. Moim zdaniem teraz Ty jesteś nie fair.

Każdy ma zalety i wady, bo taki jest człowiek. To forum jest jednym z niewielu miejsc gdzie można przyznać się do własnych wad, lęków, słabości, a nawet niemoralnego zachowania. Myślę, że ważniejsze jest, żeby wypowiedzi były swobodne i prawdziwe niż przetrawione wybielaczem. Otwartość jest wartością, a osądzanie powoduje autocenzurę.

Mówię, to mimo, iż moja kobieta czwórka po alkoholu pocałowała się z innym i jestem za to szczerze wściekły.

Awatar użytkownika
koffal
Posty: 48
Rejestracja: środa, 1 listopada 2006, 22:10

#30 Post autor: koffal » wtorek, 14 listopada 2006, 19:26

...
Ostatnio zmieniony środa, 28 marca 2007, 00:21 przez koffal, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ