Płacz Czwórki

Dyskusje na temat typu 4
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

#136 Post autor: Elkora » poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 16:17

Ja placze sama, zawsze sama i choc mam dobry kontakt np. z mama to nikt o tym nie wie:( taka maska zeby sie ukryc i nie ranic ludzi wokol...



Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#137 Post autor: papuga » czwartek, 1 maja 2008, 15:09

płacz. kiedyś było go w moim życiu bardzo wiele, spowodowany był traumatycznymi przeżyciami, o których nie chcę tu pisać. (nie teraz...)
później to przycichło. płakałam coraz mniej i mniej... w końcu przestałam skupiać na tym swoją uwagę i naprawdę żyło mi się lepiej, wygodniej - bo nieświadomie... bezmyślnie.
jednak ostatnio (od około 2 tyg) dzieje się coś niepokojącego we mnie. przeżywam dość dziwny stan. mam huśtawki nastrojów, raz jest mi superdobrze, innym razem jestem na granicy rozpaczy... raz niemalże śpiewam, uśmiecham sie non stop, za chwilę płaczę (ale z jakiego powodu?!) to tak, jakby nagle cała moja wrażliwość wypływała na zewnątrz w postaci łez. jakby następowała erupcja emocji, jakiś wybuch, którego nie mogę opanować.
podam przykład. dzisiejszej nocy, mimo iż byłam bardzo zmęczona wczorajszym dniem, tym kołowrotem, pracą, natłokiem myśli itd, itd, nie mogłam zasnąć. tłukłam się po pokoju ładnych parę godzin, kilka razy już leżałam w łóżku, próbując zapaść w sen. bezskutecznie. posprzątałam cały bałagan w pokoju, poczytałam parę rzeczy, nic. popatrzyłam przez okno, w bloku naprzeciwko o 3 w nocy wciąż w niektórych oknach paliły się światła. pomyślałam - to i ludzie wciąż nie śpią... zamyśliłam się na moment, w oczach pojawiły się ni stąd ni zowąd łzy. sięgnęłam po książkę "Pasja życia" Irvinga Stone'a o van Goghu. otworzyłam w miejscu, gdzie autor pisał o nieszczęściu górników z Petit Wasmes, gdzie przez jakiś czas głosił kazania Vincent. przedstawił obraz biedy, cierpienia, braku ubrań, straszliwego mrozu i pracy górników w kopalni oraz wybuchu gazu, w wyniku którego zginęło 57 osób, a troje dzieci (bo i dzieci tam pracowały) uratowano, ale były one całe poparzone, miały spalone włosy, a matka nie miała nawet bandaży, aby zrobić im opatrunki. Vincent poświęcił na nie swój podkoszulek i kalesony. może śmiesznie brzmi, ale jakie to tragiczne i dramatyczne! a może ja tak to odbierałam odczuwając jakąś dziwaczną nostalgię i współczucie... popłakałam się, odłożyłam książkę. później włączyłam telewizor. co może być w tv o 4 nad ranem jeśli nie bezsensowne 'rozmowy w toku'?! akurat trafiłam na program o dzieciach (już dorosłych) nienawidzonych przez własnych rodziców. następnie znana aktorka opowiadała o śmierci matki. przypomniałam sobie śmierć dziadka... znów płacz. włączyłam 3-cią płytę smolika. kilka utworów znów wywołało potok łez. tyle emocji, tyle uczuć, z którymi nie umiem sobie poradzić. co przyczynia się do tego, że tak nagle i bez określonej przyczyny, wzbierają we mnie tak silne emocje??!
i tak płakałam do wpół do piątej, po czym najwyraźniej zasnęłam. a dziś mam w miarę dobry humor. ech, ja już naprawdę nie rozumiem siebie... :? :oops: :roll:
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
oti
Posty: 86
Rejestracja: środa, 5 marca 2008, 15:57

#138 Post autor: oti » sobota, 3 maja 2008, 20:11

płaczę najczęściej w somotności. tak jak Ty, kiedyś płakałam z byle powodu. teraz co raz to rzadziej. kiedyś lubiłam stan w którym płakałam. czułam się wtedy bliżej siebie samej, bliżej niż zawsze. teraz, gdy zbiera mi się na płacz jestem zła na siebie, ze pokazuję sobie, ze nie daję rady. chcę grać przed samą sobą silną osobę. być może chcę to sobie wmówić. bo chcę być przecież silna. płaczę bezdźwięcznie, w ciszy i złości. szybko ocieram łzy, skupiam myśli na czymś innym...staram się uśmiachać, a często mi to wychodzi.
4w3(w7) & E/INFP
Blair pisze:Oti, wiesz jakie jest ulubione zajęcie 4w3? Wmawianie sobie, że naprawdę jest 7 xD

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#139 Post autor: Pusteknik » sobota, 3 maja 2008, 22:17

Papuga ja tam nie wiem skąd u ciebie tak wielkie wahania nastrojów ale na pewno cierpisz na bezsenność :idea:


Heh płacz od dobrych 10 lat nie płakałem i to raczej zawsze tylko od ból fizycznego w dzieciństwie, tak wtedy to był taki prawdziwy płacz ”beczenie”. Teraz już mnie na to nie stać czasami mam ochotę porostu się rozbeczeć i nie mogę, w oku zrobi się trochę wilgotno, czasem poleci jakaś łezka i to wszystko. Bardzo rzadko rozpaczam w taki sposób nad sobą, wole myśl samobójcze które są bardziej konstruktywne niż płacz. :? :? :(
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

anxollis
Posty: 8
Rejestracja: poniedziałek, 5 maja 2008, 00:17
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

#140 Post autor: anxollis » poniedziałek, 5 maja 2008, 00:32

Ja potrafię się rozpłakać zupełnie bez powodu. Siedzę a łzy spływają mi strużkami po policzkach. Zadaję sobie pytanie... Dlaczego tak? A najgorzej jest jak sama tego nie wiem. Na całe szczęście coś takiego nie zdarza mi się często.

Powody mojego płaczu są różne, ale jeden, podstawowy to chyba PMS... :P

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#141 Post autor: papuga » czwartek, 8 maja 2008, 14:08

Pusteknik pisze:Papuga ja tam nie wiem skąd u ciebie tak wielkie wahania nastrojów ale na pewno cierpisz na bezsenność :idea:
słuszna uwaga, Pustelniku :P

Pusteknik pisze:(...)wole myśl samobójcze które są bardziej konstruktywne niż płacz. :? :? :(


nie wiem, czy w dobrą stronę są one "bardziej konstruktywne"... płaczem robisz krzywdę co najwyżej sobie, myśli samobójcze są bardziej niebezpieczne. "jakby co"... ale lepiej, gdyby tego "jakby co" nie było... :wink:
moja rada: wyzbądź się tych myśli jak najszybciej! można być tragicznym romantykiem i bez nich :)
4w5 (jak van Gogh...)

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#142 Post autor: papuga » czwartek, 8 maja 2008, 14:10

oti pisze:teraz, gdy zbiera mi się na płacz jestem zła na siebie, ze pokazuję sobie, ze nie daję rady. chcę grać przed samą sobą silną osobę. być może chcę to sobie wmówić. bo chcę być przecież silna. płaczę bezdźwięcznie, w ciszy i złości.
skąd ja to znam??
zgrywanie 'siłaczki' przed samą sobą. i przed innymi też. jaka to ja jestem mocna! jak ja sobie świetnie radzę!
=> guzik prawda... przecież dobrze o tym wiemy... :roll:
4w5 (jak van Gogh...)

magda
Posty: 121
Rejestracja: wtorek, 28 listopada 2006, 00:00

#143 Post autor: magda » środa, 14 maja 2008, 17:45

papuga pisze:
oti pisze:teraz, gdy zbiera mi się na płacz jestem zła na siebie, ze pokazuję sobie, ze nie daję rady. chcę grać przed samą sobą silną osobę. być może chcę to sobie wmówić. bo chcę być przecież silna. płaczę bezdźwięcznie, w ciszy i złości.
skąd ja to znam??
zgrywanie 'siłaczki' przed samą sobą. i przed innymi też. jaka to ja jestem mocna! jak ja sobie świetnie radzę!
=> guzik prawda... przecież dobrze o tym wiemy... :roll:
ale słabość to nic złego!
czym byłby świat, gdyby byli sami mocni, silni?? no czym.. a tak .. jest pewna różnorodność.. nie wiem co Was gryzie.. ale wszystko się ułoży.. z całą pewnością tak będzie! to nic, że teraz jest źle.. po burzy zawsze wychodzi słońce.. to najprawdziwsza prawda.. zaufajcie tym słowom.. i kiedy smutno.. spróbujcie włożyć różowe okulary.. ot tak i po prostu..
zapominając o wszystkim co nie tak..

pozdrawiam ciepło
ISTP

Awatar użytkownika
papuga
Posty: 38
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2008, 03:16
Lokalizacja: z lasów deszczowych i sawann bez zimy

#144 Post autor: papuga » środa, 14 maja 2008, 19:05

choć to szalenie trudne czasami (łatwiej, powiedzieć, napisać, niż naprawdę włożyć te "różowe okulary"), dziękuję Ci za te słowa. dziś to samo w rozmowie telefonicznej powiedziała moja Mama... może coś w tym jest :wink:
:)
4w5 (jak van Gogh...)

marzycielka
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 15:31

#145 Post autor: marzycielka » sobota, 24 maja 2008, 15:59

W dzieciństwie podobno byłam bardzo szczęśliwym dzieckiem.
Problemy zaczęły się około gimnazjum, teraz lubię odreagować płaczem, wolę sama najlepiej w swoim pokoju w samotności przeżyć pewne emocje i być oazą spokoju potem. Czasem zdarza mi się przy innym ludziach ale rzadko, coś w tym jest bo płaczę nie dlatego, że mam jakąś depresję, ale przez konkretne sytuację. Myśle ze to moj sposób na odreagowanie złego nastroju czy emocji.

Cztery
Posty: 179
Rejestracja: czwartek, 11 stycznia 2007, 23:08

#146 Post autor: Cztery » niedziela, 25 maja 2008, 03:42

ja tma nie czytałem tyhc ponieżsszych ale teraz siepołkplłłakałem jak mi korciąg przebił sophie na kolana całe wino oblało mnie i pisze do was o tym mam nadziej że się wzruszycue jak ja
" Kiedy patrzymy na rzecz lub osobe , nie widzimy ich takimi jakie są , ale w zależności od tego jacy my jesteśmy " / 4w5

Awatar użytkownika
mith
Posty: 296
Rejestracja: wtorek, 27 listopada 2007, 21:16
Lokalizacja: z nienacka

#147 Post autor: mith » niedziela, 25 maja 2008, 06:30

Ja nie płaczę.. ja się topię we łzach ale tylko gdy jestem sam..
Nie ma to jak złapać się oburącz za głowę tłumić krzyk rozpaczy i topic sie w kałuży wlasnych łez
4w5

der Wald er steht so schwarz und leer
Weh mir, oh weh
Und die Vögel singen nicht mehr

Ohne dich kann ich nicht sein

Awatar użytkownika
Grzegorz.C
Posty: 109
Rejestracja: wtorek, 14 października 2008, 16:44
Lokalizacja: Łódź

#148 Post autor: Grzegorz.C » czwartek, 23 października 2008, 09:56

Kiedy jest potrzeba. Taki sam proces fizjologiczny jak każdy inny. Silne emocje powinny być zwieńczone łzami(Tak szczęśćie jak smutek).
Jestem głęboko wierzącym ateistą

4w5 / INFp Fe / DDA

Awatar użytkownika
BAdziewka
Posty: 12
Rejestracja: wtorek, 21 października 2008, 23:21
Kontakt:

#149 Post autor: BAdziewka » czwartek, 23 października 2008, 10:51

mith pisze:Ja nie płaczę.. ja się topię we łzach ale tylko gdy jestem sam..
Nie ma to jak złapać się oburącz za głowę tłumić krzyk rozpaczy i topic sie w kałuży wlasnych łez
właśnie
łe...
*
4w5

Awatar użytkownika
Krzysioolek
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 24 października 2008, 16:00

#150 Post autor: Krzysioolek » piątek, 24 października 2008, 16:10

no mi się właśńie tak zdażyło... w kącie w beznadziei. Zobaczyłem ze się zasmarkałem (wkurzyło mnie to) i od tego czasu płącze wyłącznie ze śmiechu

ODPOWIEDZ