Strona 1 z 1

Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: wtorek, 15 czerwca 2010, 00:53
autor: boogi
Zauważyłem u znajomych Dziewiątek (szczególnie tych 9w1) tendencje do specyficznego ustawiania zegarka - otóż, ustawiony jest on zawsze kilka minut naprzód. Mój zegarek wskazuje, dajmy na to, 15:15, a na ich jest już 15:23. Sądzę, że wynika to z chęci "nie spóźniania się" i zdążania ze wszystkim na czas (Dziewiątkom często ciężko jest wystartować do jakiejś pracy), niemniej jednak moje obserwacje pokazują, że Dziewiątki po jakimś czasie przyzwyczajają się do tego, że zegarek jest przesunięty do przodu i że dzięki temu mają jeszcze czas... przez co błyskawicznie zaczynają się znowu spóźniać i z czasem tracą umiejętność życia zgodnie z zegarkiem nie przestawionym.

Jakie są odnośnie tego zagadnienia przemyślenia forumowych Dziewiątek? Zapraszam do dyskusji.

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: wtorek, 15 czerwca 2010, 01:16
autor: Grin_land
moja Mam ma tendencje do sporych zaokrągleń, jest 11.20 a ona zaczyna panikować że "już 12!!"

Ale ona nie jest 9...

Co do mnie- kiedyś próbowałam tego sposobu, nawet o pół godziny wprzód- ale skutek był taki dokładnie jak porzedstawiłeś. Nawet spóźniałam się jeszcze bardziej bo miałam zawsze te wrażenie że jest kilka minut zapasu.
Bardzo podobnie jest też w przypadkach gdy mam dużo czasu do zajęć lub spotkania- wtedy na pewno się spóźnię,
z kolei zaprawiona w boju o każdą minutę w stanie podwyższonej aktywności (czyt. gdy się spóźniam na coś bardzo ważnego) potrafię spiąć się i stawić na czas gdy sytuacja zdawała się być beznadziejna.
Wychodząc z takich założeń zwykle staram się ustawiać zegarek na kilka minut wcześniejszą niż prawidłowa godzinę, bo to daje mi ciągłe poczucie że mam mniej czasu niż mi się wydaje. Rzecz jasna- o ile w ogóle przejmuję się takimi drobiazgami jak zegarki i czas.

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: wtorek, 15 czerwca 2010, 07:32
autor: atis
Nie jestem dziewiątką, ale zdarza mi się to robić, z tym ze nie wiecej niz 2 minuty do przodu. tendencja ponownego spoźniania niestety powoli juz zaczyna zachodzic.

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: niedziela, 27 czerwca 2010, 01:18
autor: Naavle
Nie próbowałem, ale raczej mi się nie chce tego próbować. xd

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: niedziela, 27 czerwca 2010, 21:30
autor: Mokona
Jak dla mnie to świetny patent. Mój zegarek jest cały czas nastawiony na 3-4 minuty do przodu. Mam taki 'wskazówkowy', z którym nigdy się nie rozstaję. I ogólnie ogarniam, jak on się ma do czasu zajęć, do rozkładu komunikacji miejskiej i pociągów. Zawsze mam świadomość, że on przecież się śpieszy. Ale sama wizualizacja, patrzenie, jak ta wskazówka zbliża się do wpół do albo do pełnej sprawia, że zaczynam się śpieszyć żeby zdążyć, mimo że jakby tak pomyśleć to kilka minut czasu jeszcze jest. Już drugi rok tak funkcjonuję i jest ok :)

Nie ma to jak udana manipulacja własną psychiką :twisted:

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: niedziela, 27 czerwca 2010, 21:33
autor: yusti
.

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: czwartek, 15 lipca 2010, 21:48
autor: Malv.
Dzisiaj chyba po raz dziesiąty w ciągu ostatniego miesiąca chciałam zdążyć "na styk" na tramwaj i ten "styk" jak zwykle skończył się na obserwowaniu, jak odjeżdża dokładnie w momencie, gdy już prawie, prawie dobiegam do krańcówki. Prawie.
Nosz kurcze.

Przestawiłam zegarek jakieś 3 minuty do przodu. Będę sprytniejsza od jakiegoś tam ulatującego czasu^^.

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: piątek, 16 lipca 2010, 16:00
autor: bodzios
Malv. pisze:Dzisiaj chyba po raz dziesiąty w ciągu ostatniego miesiąca chciałam zdążyć "na styk" na tramwaj i ten "styk" jak zwykle skończył się na obserwowaniu, jak odjeżdża dokładnie w momencie, gdy już prawie, prawie dobiegam do krańcówki. Prawie.
Nosz kurcze.

Przestawiłam zegarek jakieś 3 minuty do przodu. Będę sprytniejsza od jakiegoś tam ulatującego czasu^^.
Sam pomysł jest dobry, z tym że po jakimś (nomen omen) czasie możesz popaść w rutynę i podświadomie będziesz pamiętała, że "mam jeszcze te trzy minuty", a to skończy się fatalnie. :wink:
Do "styku" dodaj 5 minut i tak sobie zakładaj, nawet bez przestawiania zegarka. U mnie działa to perfekcyjnie od wielu lat, z reguły jestem te 5 minut wcześniej, a pozostałą chwilkę mam w rezerwie w przypadkach losowych.

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: niedziela, 18 lipca 2010, 16:11
autor: Malv.
Wiesz, przez jakiś czas też dokładałam sobie w myślach to pięć minut, ale nie wiedzieć czemu ostatnio jakoś tak... przestałam. Kompletnie nie mam pojęcia dlaczego. Ale w sumie to jest myśl, mogę spróbować do tego wrócić :mrgreen: .

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: niedziela, 25 lipca 2010, 21:45
autor: Sakuya
Dokładnie :D Od zawsze tak mam :mrgreen: i działa póki co bdb 8)

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: czwartek, 18 sierpnia 2011, 20:57
autor: q-12
kiedyś tak robiłem żeby się na autobus nie spóźniać, teraz mi się nie chcę już tak bawić (automatyczna aktualizacja czasu w telefonie), ale lecę zwykle na ostatnią chwilę

Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód

: środa, 5 października 2011, 16:11
autor: IstariDreamer
Mój zegarek zawsze spieszył się o kilka minut (2 do 5).
Staram się nigdy nie spóźniać, a spóźniający się zegarek mógłby mi w tym przeszkadzać.
Nie mam możliwości ustawiania czasu co do sekundy, dlatego ustawiam czas na nieco późniejszy. W dodatku chcę mieć pewność, że mi się to udało i w konsekwencji mój zegarek czasami spieszy się dość mocno.

Działa. Nie spóźniam się, gdy ktoś ma na mnie czekać. Natomiast kiedy zdążenie na czas jest wyłącznie w moim interesie i nikt nie będzie miał pretensji, jeśli się spóźnię to czasami zdarza mi się na coś nie zdążyć. I to nie przez świadomość, że w rzeczywistości mogę mieć jeszcze kilka minut. Czasami spóźniam się, gdy widzę prawdopodobieństwo nie zdążenia na czas...

Na przykład:
Za kilka minut odjeżdża mój pociąg, a według zegarka mam jeszcze mniej czasu. W takiej sytuacji nie przyspieszam, tylko znacznie zwalniam. Chcę uniknąć sytuacji, w której przybiegam zdyszany i spocony na dworzec, a pociąg odjeżdża mi tuż przed nosem i muszę czekać godzinę na następny.