Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Zauważyłem u znajomych Dziewiątek (szczególnie tych 9w1) tendencje do specyficznego ustawiania zegarka - otóż, ustawiony jest on zawsze kilka minut naprzód. Mój zegarek wskazuje, dajmy na to, 15:15, a na ich jest już 15:23. Sądzę, że wynika to z chęci "nie spóźniania się" i zdążania ze wszystkim na czas (Dziewiątkom często ciężko jest wystartować do jakiejś pracy), niemniej jednak moje obserwacje pokazują, że Dziewiątki po jakimś czasie przyzwyczajają się do tego, że zegarek jest przesunięty do przodu i że dzięki temu mają jeszcze czas... przez co błyskawicznie zaczynają się znowu spóźniać i z czasem tracą umiejętność życia zgodnie z zegarkiem nie przestawionym.
Jakie są odnośnie tego zagadnienia przemyślenia forumowych Dziewiątek? Zapraszam do dyskusji.
Jakie są odnośnie tego zagadnienia przemyślenia forumowych Dziewiątek? Zapraszam do dyskusji.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
moja Mam ma tendencje do sporych zaokrągleń, jest 11.20 a ona zaczyna panikować że "już 12!!"
Ale ona nie jest 9...
Co do mnie- kiedyś próbowałam tego sposobu, nawet o pół godziny wprzód- ale skutek był taki dokładnie jak porzedstawiłeś. Nawet spóźniałam się jeszcze bardziej bo miałam zawsze te wrażenie że jest kilka minut zapasu.
Bardzo podobnie jest też w przypadkach gdy mam dużo czasu do zajęć lub spotkania- wtedy na pewno się spóźnię,
z kolei zaprawiona w boju o każdą minutę w stanie podwyższonej aktywności (czyt. gdy się spóźniam na coś bardzo ważnego) potrafię spiąć się i stawić na czas gdy sytuacja zdawała się być beznadziejna.
Wychodząc z takich założeń zwykle staram się ustawiać zegarek na kilka minut wcześniejszą niż prawidłowa godzinę, bo to daje mi ciągłe poczucie że mam mniej czasu niż mi się wydaje. Rzecz jasna- o ile w ogóle przejmuję się takimi drobiazgami jak zegarki i czas.
Ale ona nie jest 9...
Co do mnie- kiedyś próbowałam tego sposobu, nawet o pół godziny wprzód- ale skutek był taki dokładnie jak porzedstawiłeś. Nawet spóźniałam się jeszcze bardziej bo miałam zawsze te wrażenie że jest kilka minut zapasu.
Bardzo podobnie jest też w przypadkach gdy mam dużo czasu do zajęć lub spotkania- wtedy na pewno się spóźnię,
z kolei zaprawiona w boju o każdą minutę w stanie podwyższonej aktywności (czyt. gdy się spóźniam na coś bardzo ważnego) potrafię spiąć się i stawić na czas gdy sytuacja zdawała się być beznadziejna.
Wychodząc z takich założeń zwykle staram się ustawiać zegarek na kilka minut wcześniejszą niż prawidłowa godzinę, bo to daje mi ciągłe poczucie że mam mniej czasu niż mi się wydaje. Rzecz jasna- o ile w ogóle przejmuję się takimi drobiazgami jak zegarki i czas.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Nie jestem dziewiątką, ale zdarza mi się to robić, z tym ze nie wiecej niz 2 minuty do przodu. tendencja ponownego spoźniania niestety powoli juz zaczyna zachodzic.
xxx xx/xx XXXx
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Nie próbowałem, ale raczej mi się nie chce tego próbować. xd
9w1
ENFp
ENFp
- Mokona
- Posty: 22
- Rejestracja: niedziela, 27 czerwca 2010, 20:47
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poznań
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Jak dla mnie to świetny patent. Mój zegarek jest cały czas nastawiony na 3-4 minuty do przodu. Mam taki 'wskazówkowy', z którym nigdy się nie rozstaję. I ogólnie ogarniam, jak on się ma do czasu zajęć, do rozkładu komunikacji miejskiej i pociągów. Zawsze mam świadomość, że on przecież się śpieszy. Ale sama wizualizacja, patrzenie, jak ta wskazówka zbliża się do wpół do albo do pełnej sprawia, że zaczynam się śpieszyć żeby zdążyć, mimo że jakby tak pomyśleć to kilka minut czasu jeszcze jest. Już drugi rok tak funkcjonuję i jest ok
Nie ma to jak udana manipulacja własną psychiką
Nie ma to jak udana manipulacja własną psychiką
INTP/J, 5w4
Człowiek rodzi się i umiera egoistą, tylko w międzyczasie musi udawać, że jest inaczej.
Człowiek rodzi się i umiera egoistą, tylko w międzyczasie musi udawać, że jest inaczej.
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 19:17 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Dzisiaj chyba po raz dziesiąty w ciągu ostatniego miesiąca chciałam zdążyć "na styk" na tramwaj i ten "styk" jak zwykle skończył się na obserwowaniu, jak odjeżdża dokładnie w momencie, gdy już prawie, prawie dobiegam do krańcówki. Prawie.
Nosz kurcze.
Przestawiłam zegarek jakieś 3 minuty do przodu. Będę sprytniejsza od jakiegoś tam ulatującego czasu^^.
Nosz kurcze.
Przestawiłam zegarek jakieś 3 minuty do przodu. Będę sprytniejsza od jakiegoś tam ulatującego czasu^^.
Na jakieś 91% 9(w)1 .
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Sam pomysł jest dobry, z tym że po jakimś (nomen omen) czasie możesz popaść w rutynę i podświadomie będziesz pamiętała, że "mam jeszcze te trzy minuty", a to skończy się fatalnie.Malv. pisze:Dzisiaj chyba po raz dziesiąty w ciągu ostatniego miesiąca chciałam zdążyć "na styk" na tramwaj i ten "styk" jak zwykle skończył się na obserwowaniu, jak odjeżdża dokładnie w momencie, gdy już prawie, prawie dobiegam do krańcówki. Prawie.
Nosz kurcze.
Przestawiłam zegarek jakieś 3 minuty do przodu. Będę sprytniejsza od jakiegoś tam ulatującego czasu^^.
Do "styku" dodaj 5 minut i tak sobie zakładaj, nawet bez przestawiania zegarka. U mnie działa to perfekcyjnie od wielu lat, z reguły jestem te 5 minut wcześniej, a pozostałą chwilkę mam w rezerwie w przypadkach losowych.
No UPS - no party.
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Wiesz, przez jakiś czas też dokładałam sobie w myślach to pięć minut, ale nie wiedzieć czemu ostatnio jakoś tak... przestałam. Kompletnie nie mam pojęcia dlaczego. Ale w sumie to jest myśl, mogę spróbować do tego wrócić .
Na jakieś 91% 9(w)1 .
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Dokładnie Od zawsze tak mam i działa póki co bdb 8)
jestem 9tka troszkę w 8
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
kiedyś tak robiłem żeby się na autobus nie spóźniać, teraz mi się nie chcę już tak bawić (automatyczna aktualizacja czasu w telefonie), ale lecę zwykle na ostatnią chwilę
9w8, ESTP
- IstariDreamer
- Posty: 303
- Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
- Lokalizacja: Right here
Re: Dziewięć a przestawianie zegarków parę minut naprzód
Mój zegarek zawsze spieszył się o kilka minut (2 do 5).
Staram się nigdy nie spóźniać, a spóźniający się zegarek mógłby mi w tym przeszkadzać.
Nie mam możliwości ustawiania czasu co do sekundy, dlatego ustawiam czas na nieco późniejszy. W dodatku chcę mieć pewność, że mi się to udało i w konsekwencji mój zegarek czasami spieszy się dość mocno.
Działa. Nie spóźniam się, gdy ktoś ma na mnie czekać. Natomiast kiedy zdążenie na czas jest wyłącznie w moim interesie i nikt nie będzie miał pretensji, jeśli się spóźnię to czasami zdarza mi się na coś nie zdążyć. I to nie przez świadomość, że w rzeczywistości mogę mieć jeszcze kilka minut. Czasami spóźniam się, gdy widzę prawdopodobieństwo nie zdążenia na czas...
Na przykład:
Za kilka minut odjeżdża mój pociąg, a według zegarka mam jeszcze mniej czasu. W takiej sytuacji nie przyspieszam, tylko znacznie zwalniam. Chcę uniknąć sytuacji, w której przybiegam zdyszany i spocony na dworzec, a pociąg odjeżdża mi tuż przed nosem i muszę czekać godzinę na następny.
Staram się nigdy nie spóźniać, a spóźniający się zegarek mógłby mi w tym przeszkadzać.
Nie mam możliwości ustawiania czasu co do sekundy, dlatego ustawiam czas na nieco późniejszy. W dodatku chcę mieć pewność, że mi się to udało i w konsekwencji mój zegarek czasami spieszy się dość mocno.
Działa. Nie spóźniam się, gdy ktoś ma na mnie czekać. Natomiast kiedy zdążenie na czas jest wyłącznie w moim interesie i nikt nie będzie miał pretensji, jeśli się spóźnię to czasami zdarza mi się na coś nie zdążyć. I to nie przez świadomość, że w rzeczywistości mogę mieć jeszcze kilka minut. Czasami spóźniam się, gdy widzę prawdopodobieństwo nie zdążenia na czas...
Na przykład:
Za kilka minut odjeżdża mój pociąg, a według zegarka mam jeszcze mniej czasu. W takiej sytuacji nie przyspieszam, tylko znacznie zwalniam. Chcę uniknąć sytuacji, w której przybiegam zdyszany i spocony na dworzec, a pociąg odjeżdża mi tuż przed nosem i muszę czekać godzinę na następny.