O nas (leniwość 9) ;)

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#91 Post autor: Szopa » wtorek, 7 listopada 2006, 08:47

Wlasnie to ze jestem taki jak chca inni czyni glownie ze mnie dziwiatke. Teraz mowie tylko i wylacznie w swoim imeniu, mysle ze nie potrafilbym sie nawet zmienic dla siebie, bo by mi zabraklo checi do tego. :)
Peace


Obrazek

Montez
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 3 listopada 2006, 14:58
Lokalizacja: Dublin

#92 Post autor: Montez » wtorek, 7 listopada 2006, 15:16

Szopa pisze: mysle ze nie potrafilbym sie nawet zmienic dla siebie, bo by mi zabraklo checi do tego. :)
Rozwinięcie motywacji niezależnej od impulsów z wewnątrz jedno z najważniejszych zadań jakie my dziewiątki mamy w życiu.

Każdy z nas dziewiątek kiedy jest zmotywowany przez kogoś jest kreatywny, zdecydowany, pomysłowy itd. Kiedy nie ma motywacji to z własnej inicjatywy nie zrobimy nic i po prostu wegetujemy, przynajmniej ja tak mam.

Wniosek: gdyby nam się chciało to moglibyśmy z fantastycznymi efektami robić wiele fajnych rzeczy.
Gdyby tylko nam się chciało...

A tak pozostaje oglądanie telewizji :D
9w1

Idziemy na Guinnessa na Temple Bar?

Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#93 Post autor: Szopa » wtorek, 7 listopada 2006, 17:08

Montez pisze:
Szopa pisze: mysle ze nie potrafilbym sie nawet zmienic dla siebie, bo by mi zabraklo checi do tego. :)
Rozwinięcie motywacji niezależnej od impulsów z wewnątrz jedno z najważniejszych zadań jakie my dziewiątki mamy w życiu.

Każdy z nas dziewiątek kiedy jest zmotywowany przez kogoś jest kreatywny, zdecydowany, pomysłowy itd. Kiedy nie ma motywacji to z własnej inicjatywy nie zrobimy nic i po prostu wegetujemy, przynajmniej ja tak mam.

Wniosek: gdyby nam się chciało to moglibyśmy z fantastycznymi efektami robić wiele fajnych rzeczy.
Gdyby tylko nam się chciało...

A tak pozostaje oglądanie telewizji :D
Podziwiam Cie jako dziewiatke.. Ale to my tak chyba mamy ze innych motywujemy do roznych rzeczy :)
Obrazek

Jędrek
Posty: 19
Rejestracja: piątek, 27 października 2006, 07:30

#94 Post autor: Jędrek » wtorek, 7 listopada 2006, 22:44

A co myślicie o tym. Odważyć się powiedzieć co się naprawdę myśli. Nawet jeśli dojdzie do konfliktu. Zrobić coś nawet jeśli narażę się na krytyczną ocenę innych. Być spontaniczny i dzięki temu się rozwijać. A może sobie spokojnie "dziadować".

Boicie się zaryzykować? Bo ja czasem niestety tak.
9w1 :D

Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#95 Post autor: Szopa » środa, 8 listopada 2006, 08:53

Jak trzeba to mowie to co mysle, jednak najczesciej zaraz po tym zaluje i przepraszam. Generalnie swoje zdanie zachowuje najczesciej dla siebie :|
Obrazek

Montez
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 3 listopada 2006, 14:58
Lokalizacja: Dublin

#96 Post autor: Montez » środa, 8 listopada 2006, 14:33

Szopa pisze:Ale to my tak chyba mamy ze innych motywujemy do roznych rzeczy :)
Innych zostawmy w spokoju, rozmawiajmy o nas.
Nie chce nam się robić czegokolwiek jeśli nie ma na nas presji z zewnątrz.
Prawda czy fałsz?
Z lektury tematu "Zainteresowania" jasno wynika że najlepiej nam wychodzi nicnierobienie. Mówiąc o "rozwinięciu motywacji niezależnej od impulsów z zewnątrz" mam na myśli wypracowaniu w sobie rzeczywistej chęci do działania. I zrobienie tego tylko i wyłącznie dla siebie.
Jędrek pisze:Odważyć się powiedzieć co się naprawdę myśli. Nawet jeśli dojdzie do konfliktu. Zrobić coś nawet jeśli narażę się na krytyczną ocenę innych. Być spontanicznym i dzięki temu się rozwijać.
Heh :D, to też bolący temat. Chyba jeszcze nigdy świadomie nie stworzyłem konfliktu, jak komuś coś odpyskuję to potem jest mi przykro że go uraziłem (nawet jeśli wiem że zasłużył), nie znoszę być również źle oceniany przez innych.
Mieszkamz dwójką zanajomych, na codzień jak na dłoni wychodzą te wszystkie problemy, które poruszył Jędrek. Nie tylko nie potrafię zrobić zadymy ale nawet nie zwracam im uwagi o małe pierdoły typu zamykanie drzwi od pokoju jak się wychodzi bo szroni. Wydaje mi się że gdybym powiedziałbym coś przykrego to by się obrazili i zostałbym odtrącony.
A możeby tak spróbować...
9w1

Idziemy na Guinnessa na Temple Bar?

Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#97 Post autor: Szopa » środa, 8 listopada 2006, 15:31

Nie chce nam się robić czegokolwiek jeśli nie ma na nas presji z zewnątrz.
Prawda czy fałsz?
moim zdaniem prawda, choc i tak nie zawsze. Bywają przypadki ze pracujemy na cos dla siebie... Ale u mnie to wynika z tego ze czuje sie gorszy i choc troche chcialbym dorownywac innym pod roznymi wzgledami.
Obrazek

Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

#98 Post autor: Kikijuro » środa, 8 listopada 2006, 19:29

Ale przynajmniej w moim wypadku jest tak że jak już zaczne coś robić i biore to na poważnie to będe robił to ze wszystkich sił i się temu bez końca poświęce. Poprostu brakuje nam motywacji :) A co do presji z zewnątrz to działa ona na mnie bardzo źle bo wtedy się blokuje i tym bardziej nic nie robie :) Musi inicjatywa działania wyjść odemnie.

Montez
Posty: 35
Rejestracja: piątek, 3 listopada 2006, 14:58
Lokalizacja: Dublin

#99 Post autor: Montez » czwartek, 9 listopada 2006, 12:32

No dobra, popłakaliśmy nad sobą...

To może teraz się za siebie weźmiemy, wspólnymi siłami, wajemnie się motywując zabierzemy się do pracy ze sobą?
9w1

Idziemy na Guinnessa na Temple Bar?

Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

#100 Post autor: Kikijuro » czwartek, 9 listopada 2006, 12:36

Montez pisze:No dobra, popłakaliśmy nad sobą...

To może teraz się za siebie weźmiemy, wspólnymi siłami, wajemnie się motywując zabierzemy się do pracy ze sobą?
Ok ale może od nowego roku ;)

Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#101 Post autor: Szopa » czwartek, 9 listopada 2006, 18:58

arturoos pisze:
Montez pisze:No dobra, popłakaliśmy nad sobą...

To może teraz się za siebie weźmiemy, wspólnymi siłami, wajemnie się motywując zabierzemy się do pracy ze sobą?
Ok ale może od nowego roku ;)
nowego roku 2012 :D
Obrazek

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#102 Post autor: Hydra » czwartek, 16 listopada 2006, 20:05

Montez pisze: ... Chyba jeszcze nigdy świadomie nie stworzyłem konfliktu, jak komuś coś odpyskuję to potem jest mi przykro że go uraziłem (nawet jeśli wiem że zasłużył), nie znoszę być również źle oceniany przez innych....
Chyba nigdy jeszcze żaden z twoich znajomych "nie przegiął";), bo inaczej opowiadałbyś tu rozstaniu w atmosferze "dalekiej od przyjacielskiej";) Wiem jak to jest, bo sama mieszkałam z BRATOSTWEM ponad rok i znosiłam wiele, a zwłaszcza panoszenie się mojej bratowej w moim własnym mieszkaniu. Robiłam to dokładnie z tych samych pobudek co Ty. Ale któregoś dnia nastąpiło "przegięcie" i pooooszłoooo!
Od roku nie mieszkają już ze mną, z bratem się dogadałam i jest OK, natomiast bratowej nie widuję i też jest OK;)
Nie mam też uczucia, że kogokolwiek uraziłam - to była obrona własna;)
MY NIE MóWIMY NIC

Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#103 Post autor: Szopa » czwartek, 16 listopada 2006, 21:36

Niestety, jak sie przegnie z dzewiatka to juz jest przewaznie koniec :) Lubimy w sobie kumulowac emocje, jak to wybuchnie to zonk ;)
Obrazek

Szczurek
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 14:03
Lokalizacja: Bochnia

#104 Post autor: Szczurek » piątek, 17 listopada 2006, 14:29

ja raczej nie kumuluje w sobie emocji.. :) bo mało ich doznaje, hehe. Za to czasem jestem aż za bardzo uparty. Jak ktoś wg mnie wyraźnie próbuje mnie kontrolować to się zapre i nic mnie nie ruszy, nawet gdyby konsekwencje mojego postępowania były tragiczne dla mnie samego. Jednak to nie przez emocje.. tylko tak mogę pokazać siebie samego... tylko tak pokazuje swoje stanowisko i tyle ;]
Everytime you think you're walking,
You're just moving the ground
Everytime you think you're talking,
You're just moving your mouth
Everytime you think you're looking,
You're just looking down

Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

#105 Post autor: Kikijuro » piątek, 17 listopada 2006, 19:33

Szczurek pisze:ja raczej nie kumuluje w sobie emocji.. :) bo mało ich doznaje, hehe. Za to czasem jestem aż za bardzo uparty. Jak ktoś wg mnie wyraźnie próbuje mnie kontrolować to się zapre i nic mnie nie ruszy, nawet gdyby konsekwencje mojego postępowania były tragiczne dla mnie samego. Jednak to nie przez emocje.. tylko tak mogę pokazać siebie samego... tylko tak pokazuje swoje stanowisko i tyle ;]
No musze przyznać ze u mnie wygląda to tak samo, równiez się upieram na swoim gdy ktoś próbuje mnie kontrolować, i nawet choćbym wiedział że na tym strace to nie zmienie zdania tylko dlatego aby pokazać że nie dam sobą kierować.

ODPOWIEDZ