Podróż właściwie donikąd. Studium Typu dziewięć

Wiadomość
Autor
Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

Podróż właściwie donikąd. Studium Typu dziewięć

#1 Post autor: Kikijuro » piątek, 1 grudnia 2006, 12:51

Ostatnio w necie trafiłem na bardzo ciekawy i dłuuuuuuuugi artykuł własnie o nas :roll:

http://www.taraka.pl/index.php?id=9g_dziewiatka.htm

Jest w nim dużo rzeczy nie zgodnych z prawdą ale wydaje mi się ze mimo wszystko dziewiątki powinny to przeczytać ( ja sam narazie jestem w połowie i narazie ciągła krytyka dziewiątek ;) )
Bo tekst naprawde warty przeczytania.



Awatar użytkownika
Szopa
Posty: 644
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 21:13
Lokalizacja: Zewsząd. Jesteście otoczeni.

#2 Post autor: Szopa » piątek, 1 grudnia 2006, 15:14

Ten tekst jest dlugi. A jezeli autor przez polowe swojej paplaniny potrafi wymieniac tylko wady to ja chyba podziękuje.
Robi się nadęty i zarozumiały, zaprzeczając uporczywie, że coś jest nie tak. Jest przecież władcą Wszechświata i to on decyduje jak ma być. Jeśli coś się nie zgadza (a jakże często tak jest!), to owo coś ma problem, nie Gapa. Tu łagodność Gapy zaczyna być podszyta cichym Gniewem. Zza spokojnego trwania wyziera - trochę niepewnie - władczość gbura satrapy.
to juz mnie zniechecilo, robie sie nadety i to problem autora ze nie przeczytam jego tekstu :P Jak ktos dotrwa do konca to ja bym poprosil o streszczenie ^_^
Obrazek

Szczurek
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 13 października 2006, 14:03
Lokalizacja: Bochnia

#3 Post autor: Szczurek » piątek, 1 grudnia 2006, 18:03

Bardzo ciekawe
Nie streszczę Ci go. Zachęcam żebyś przeczytał, na prawdę warto :)
Everytime you think you're walking,
You're just moving the ground
Everytime you think you're talking,
You're just moving your mouth
Everytime you think you're looking,
You're just looking down

Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

#4 Post autor: Kikijuro » piątek, 1 grudnia 2006, 18:54

No tekst naprawde bardzo ciekawy i mimo że na początku wydawał mi się ze autor jest do nas uprzedzony w jakiś sposób, doszedłem do wniosku że być może sądze tak dlatego że mówi on prawde, prawdziwą prawde :D

Naprawde tekst daje do myślenia i pokazuje nas wcale nie takich miłych za jakich nas wszyscy uważają, choć jest troche rzeczy z którymi się nie zgadzam naprawde tekst wydaje mi się warty przeczytania i dlatego proponuje ci Szopa abys się jednak zmusił 8) ja nie załuje że się zmusiłem :)

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#5 Post autor: Hydra » piątek, 1 grudnia 2006, 23:36

arturoos pisze:No tekst naprawde bardzo ciekawy i mimo że na początku wydawał mi się ze autor jest do nas uprzedzony w jakiś sposób, doszedłem do wniosku że być może sądze tak dlatego że mówi on prawde, prawdziwą prawde :D

Naprawde tekst daje do myślenia i pokazuje nas wcale nie takich miłych za jakich nas wszyscy uważają, choć jest troche rzeczy z którymi się nie zgadzam naprawde tekst wydaje mi się warty przeczytania i dlatego proponuje ci Szopa abys się jednak zmusił 8) ja nie załuje że się zmusiłem :)
A ja chętnie bym przeczytała, ale ten tekst jest za bardzo "dziewiątkowy" -taka SAGA o "ludziach, których nie ma". Nie dam rady.
Jesli ktoś byłby łaskaw mi to jednak przełożyć "z polskiego na nasze" to byłabym dozgonnie wdzięczna.
Słomkowy - ładnie Cię proszę :) Ale Ty pewnie moich postów juz nie czytasz ;)

Pozdrawiam
Hydra (nieświadoma PRAWDY Dziewiątka :))
MY NIE MóWIMY NIC

roman
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 09:29
Lokalizacja: krk

#6 Post autor: roman » sobota, 2 grudnia 2006, 11:44

Na wstępnie witam wszystkich forumowiczów.

Tekst, o którym mowa jest bardzo ciekawy i zachęcam do przebrnięcia choć momentami wydaje się rozlazły (dziewiątkowa saga :)). Odnalazłem tam mnóstwo cech, z którymi jako Dziewiątka się utożsamiam a także wiele takich, z których zdałem sobie sprawę po przeczytaniu :)

Osobiście najbardziej ujął mnie opis dociekania sedna rzeczy oraz 'drogi na skróty', które są tak bardzo mi znajome i które uważałem do tej pory za część (wyłącznie) swojego, indywidualnego światopoglądu 'wspólnego mianownika wszechrzeczy' <lol>.
Ulubionym jego tematem jest dociekanie sedna rzeczy, którego poznanie, bez potrzeby ruszania się z kanapy, dałoby mu władzę na resztą. Szuka on ukrytej dźwigni, przycisku, który umożliwiłyby człowiekowi oszukanie losu. Będąc nieskończenie plastycznym, potrafi Gapa tak zmienić swoje nastawienie, oczekiwania, i osobowość, że gwóźdź będzie wydawał mu się np. wieżą Eiffla, a Pałac Kultury - sprejem na mrówki. W tym stanie jest rzeczywiście wszechmocny, może bowiem każdą sytuację zinterpretować sobie tak, by było mu z nią wygodnie. Niczym sofista, potrafi dowieść sobie dosłownie wszystkiego, włącznie z tym, że sam wierzy w to, czego dowodzi!
oraz
Złoty oznacza poszukiwanie czegoś co ukryte i wartościowe. To sedno istnienia, pytanie "O co w tym wszystkim chodzi?" - znalezienie odpowiedzi daje moc i pozwala iść na skróty. Tu wychodzi na jaw ukryte marzenie Gapy - władza nad światem. A także przeświadczenie, że uda się tą władzę zdobyć za pomocą chytrej sztuczki, "tricku" i tajemnej wiedzy, raczej niż "siłą" (jak Ósemka) tudzież "oszczędnością i pracą" (jak Jedynka). Gapa jest szukającym złota alchemikiem, kimś kto, działając w zaciszu pracowni, chce wyprowadzić w pole Boga, los i ludzi.
a także
Potrzeba uniknięcia konfliktu i wygodnego istnienia jest u Gapy tak silna, że napotykając na przeciwieństwa, będzie on dążył do odnalezienia wspólnej płaszczyzny, która je łączy, tak aby nie mógł już myśleć o nich jako o przeciwieństwach, ale jako o "dwóch aspektach tej samej rzeczy
i inne z tej samej beczki, oscylujące wokół teorii 'jedności', których już przytaczać tutaj nie będę.

Jeśli ktoś z szanownych forumowiczów (szczególnie Dziewiątek) czuje podobnie lub utożsamia się z powyższymi tekstami zachęcam do podzielenia się swoimi odczuciami na priv lub w osobnym wątku.

Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

#7 Post autor: Kikijuro » sobota, 2 grudnia 2006, 12:18

Hmmm... ten temat został własnie stworzony po to podzielić się swoimi odczuciami i nie trzeba tworzyć specjalnie nowego wątku na wyrazanie opinii.
Swoją drogą jak znajde troszke więcej czasu to się troszke rozpisze na ten temat :)

Po jakimś czasie 8) :
Pogrążony w miazdze szczegółu jakże często jest Gapa naszym sąsiadem, panem Kowalskim. Codziennie rano wydeptuje ścieżkę idąc na spacer z psem. Następnie kupuje mleko i bułki, je śniadanie. Czyta gazetę. Odwozi dzieci do szkoły, śpieszy się do pracy. Wieczorem wraca, je obiad, zasiada na kanapie. Idzie spać, odwrócony plecami do Pani Kowalskiej, która jest równie zmęczona, i dawno straciła nadzieję. Mamy tu człowieka w jego najdalej idącym upadku w materię - człowieka, który stracił duszę i stał się maszyną. Świat maszyn w filmowym "Matriksie" wydaje się być metaforą takiego właśnie mechanicznego egzystowania większości "Kowalskich", "Smithów" i wszystkich innych kartonowych postaci, które zaprzedały duszę z prostej przyczyny - aby zdobyć władzę nad śmiercią.

Równymi uderzeniami kowalskiego młota wybija Kowalski rytm swojej egzystencji. Nic nie czuje - jest pogrążony w zbiorowym transie. "Odklepuje" swoje życie jak rolę w szkolnym teatrze, myśląc sobie: "potem zajmę się sobą naprawdę". To "potem" jednak zdaje się nigdy nie nadchodzić. Zawsze jest tylko teraz, i zawsze otacza Kowalskiego miazga jeszcze nie załatwionych spraw, która zdaje się tłumić wszelkie światło i oddalać wszelką nadzieję. Moc Kowalskiego - a jak wiemy z "Matriksa" każdy z nas jest mini-elektrownią - jest wykorzystywana przez system, po to, aby Kowalskiego znieczulić i na wieki odciąć od jego prawdziwego "Ja". Sam Kowalski śpi w pojemniku, nie wiedząc nawet, że coś "może". Według jego słów "jest, jak jest" - jakże bowiem mogłoby być inaczej? Znikoma samoocena Kowalskiego prowadzi go do konkluzji, iż w ogóle się nie liczy! Będąc robotem - po prostu nie istnieje jako człowiek. Jest to impas, z którego żadne moce nieba i piekieł nie są w stanie go podźwignąć. W swoim intensywnym zaprzeczaniu pragnieniom, tak skierowana energia Dziewiątki reprezentuje postawę materializmu, z jego stwierdzeniem, że "wszystko jest normalne" i że "nie ma czego szukać".
Ten fragment mną wstrząsnął przecież własnie na tym forum pisałem że takiej sytuacji się bardzo obawiam.

I jeszcze jeden bardzo ciekawy fragment:
Głęboka i natchniona potrzeba rozważania istnienia Absolutu, towarzysząca wielu Dziewiątkom, może iść w parze (i na ogół idzie) z równie głęboką potrzeba szargania świętości, deptania insygniów i wyśmiewania się z tego, co wszyscy uznali za wzniosłe, prawe i dostojne. Dziewiątki z natury nie respektują autorytetów, udając, że ich nie zauważają lub podśmiewając się z nich skrycie. Zazwyczaj lubią podważać "absolutne prawdy", jest to bowiem częścią ich - trochę sarkastycznego - powątpiewania w sens zastanej rzeczywistości. Dążąc do odkrycia źródeł mocy, trzęsą systemami wartości, pchając ręce w najbardziej newralgiczne punkty. To oburza, gorszy i złości - Dziewiątka natomiast doświadcza wtedy mocy swojej niezależności, i czuje, że wreszcie "jest". Jeżeli bowiem skreśliła samego Boga - czyż nie dowodzi to jej bezwzględnego, absolutnego bytu?
Hmmm... bardzo ciekawe ale i bardzo prawdziwe.

roman
Posty: 3
Rejestracja: sobota, 2 grudnia 2006, 09:29
Lokalizacja: krk

#8 Post autor: roman » niedziela, 3 grudnia 2006, 00:04

Ten fragment mną wstrząsnął przecież własnie na tym forum pisałem że takiej sytuacji się bardzo obawiam.
Brak podejmowania walki i ryzyka związane z trwaniem w wygodnym choć nie ambitnym grajdołku tak typowe dla Dziewiątek :) - powodowane w głównej mierze lenistwem i hedonizmem w imię 'wyższych celów' czyli 'przegapianie' swojego życia?
Głęboka i natchniona potrzeba rozważania istnienia Absolutu, towarzysząca wielu Dziewiątkom, może iść w parze (i na ogół idzie) z równie głęboką potrzeba szargania świętości, deptania insygniów i wyśmiewania się z tego, co wszyscy uznali za wzniosłe, prawe i dostojne. Dziewiątki z natury nie respektują autorytetów, udając, że ich nie zauważają lub podśmiewając się z nich skrycie. Zazwyczaj lubią podważać "absolutne prawdy", jest to bowiem częścią ich - trochę sarkastycznego - powątpiewania w sens zastanej rzeczywistości. Dążąc do odkrycia źródeł mocy, trzęsą systemami wartości, pchając ręce w najbardziej newralgiczne punkty. To oburza, gorszy i złości - Dziewiątka natomiast doświadcza wtedy mocy swojej niezależności, i czuje, że wreszcie "jest". Jeżeli bowiem skreśliła samego Boga - czyż nie dowodzi to jej bezwzględnego, absolutnego bytu?
Dokładnie. Szukanie klucza na skróty który złamałby raz na zawsze ten egzystencjonalny marazm.

Ułuda dająca zaspokoić niezrealizowaną potrzebę samorealizacji bez potrzeby wnoszenia nakładów ciężkiej i mozolnej pracy usprawiedliwiająca wrodzone lenistwo czy może jednak droga wybrańca i postawienie wszystkiego na jedną kartę ?<lol>

Dla mnie osobiście to ważna droga, która zaspokaja w dużej mierze jedną z tych podstawowych potrzeb. I w brew pozorom uważam że podążanie tym tropem niezależnie od jego wyniku może być niezwykle budujące i pozytywne :)
W końcu prowadzi chodźby w majmniejszym stopniu do poznania siebie i otaczającego świata w nieskażonej postaci.
Buduje jednak bardzo niepewny i niestabilny światopogląd.
Wybieganie poza granice bez gruntownego poznania wszechrzeczy i bez oparcia zbudowanego na wcześniej odkrytej wiedzy (droga na skróty) - jest strasznie frustrujące.

I tu następna podpucha leniwego umysłu: co jeśli cała dotychczasowa wiedza jest zbudowana na złych podwalinach i zamiast w prosty sposób prowadzić do celu poznania sensu życia zjadamy cały czas swój własny ogon??? :)
"Jak tam było, tak tam było
Przecież jakoś było
Jeszcze tak nigdy nie było
Żeby jakoś nie było"

"chcieć to móc - chcę chcieć."

"Poniższe zdanie jest fałszywe.
Powyższe zdanie jest prawdziwe."

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#9 Post autor: Hydra » poniedziałek, 4 grudnia 2006, 16:08

Tu wychodzi na jaw ukryte marzenie Gapy - władza nad światem.
OOOOOOO!!!! :)
"Drogę na skróty" pojmowałam zawsze jako szukanie prostoty, bez nadmiernej filozofii, teorii i ogólnie "dorabiania kół do łopaty", ale chyba źle myślałam.
Potrzeba uniknięcia konfliktu i wygodnego istnienia jest u Gapy tak silna, że napotykając na przeciwieństwa, będzie on dążył do odnalezienia wspólnej płaszczyzny, która je łączy, tak aby nie mógł już myśleć o nich jako o przeciwieństwach, ale jako o "dwóch aspektach tej samej rzeczy”.
Nie ma nic za darmo, żeby cos zyskać trzeba z czegoś zrezygnować, ale myślenie o przeciwieństwach jako o dwóch aspektach tej samej rzeczy to chyba przesada.
"Odklepuje" swoje życie jak rolę w szkolnym teatrze, myśląc sobie: "potem zajmę się sobą naprawdę". Moc Kowalskiego - a jak wiemy z "Matriksa" każdy z nas jest mini-elektrownią - jest wykorzystywana przez system, po to, aby Kowalskiego znieczulić i na wieki odciąć od jego prawdziwego "Ja".
Przepraszam, że pytam, ale jakie jest prawdziwe „Ja” Kowalskiego?
Głęboka i natchniona potrzeba rozważania istnienia Absolutu, towarzysząca wielu Dziewiątkom, może iść w parze (i na ogół idzie) z równie głęboką potrzeba szargania świętości, deptania insygniów i wyśmiewania się z tego, co wszyscy uznali za wzniosłe, prawe i dostojne.
Co to jest Absolut? Jacy wszyscy? A poza tym cos mnie to wszystko przypomina Ferdydurke „Boże, ratuj, jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca?” :)
Brak podejmowania walki i ryzyka związane z trwaniem w wygodnym choć nie ambitnym grajdołku tak typowe dla Dziewiątek - powodowane w głównej mierze lenistwem i hedonizmem w imię 'wyższych celów' czyli 'przegapianie' swojego życia?
Osiągnięcie stanu tzw. „wygodnego grajdołka” wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Trzeba na niego zarobić, a żeby zarabiać to trzeba się trochę starać :) Przyznaję, jestem materialistką i pieniądze są dla mnie ważne, dzięki nim mogę sobie pozwolić na dziewiątkowy hedonizm. :)

Mam nadzieję, że dobrze zinterpretowałam przywołane fragmenty.
Pozdrawiam
Hydra
MY NIE MóWIMY NIC

a
Posty: 18
Rejestracja: piątek, 20 października 2006, 20:01

#10 Post autor: a » piątek, 29 grudnia 2006, 16:10

bywam dziewiątką i wtedy czuję się lepiej niż gdy nią nie jestem

jeśli chodzi o interpretacje tego textu to właściwie zgadzam się z hydrą.
a jeśli chodzi o "Podróż właściwie donikąd" to zaprezentuję troche swojej teorii na temat dziewiątek.

życie według dziewiątki jest właśnie podróża donikąd. ona żyje tu teraz. do nikąd nie musi się spieszyć, bo jest na właściwym miejscu. doświadcza życia wszystkimi zmysłami, czuje że jej ciało zajmuje jakąś przestrzeń i jakieś "teraz", które się nigdy nie powtórzy. po co więc myśleć o jakichś sztucznych problemach, o tym co będzie jutro? tym bardziej nie warto rozpamiętywać tego co już było i się nie powtórzy. stąd się chyba bierze ta dziewiątkowa pobłażliwość. dla innych, ale i dla siebie.
"Odklepuje" swoje życie jak rolę w szkolnym teatrze, myśląc sobie: "potem zajmę się sobą naprawdę".
pozorny brak zaangażowania w przyziemne sprawy tego świata może być tak interpretowany, ale tylko przez kogoś kto nie potrafi zrozumieć dziewiątki. moim zdaniem dziewiątka właśnie zajmuje się sobą naprawdę, podczas gdy ósemka szarpie się, bo, jak zaprogramowany trybik w maszynie systemu, chce za wszelką cenę wygrać. jedynka natomiast wytęża się do granic żeby wpasować się jak najdokładniej.
Głęboka i natchniona potrzeba rozważania istnienia Absolutu, towarzysząca wielu Dziewiątkom, może iść w parze (i na ogół idzie) z równie głęboką potrzeba szargania świętości, deptania insygniów i wyśmiewania się z tego, co wszyscy uznali za wzniosłe, prawe i dostojne. Dziewiątki z natury nie respektują autorytetów, udając, że ich nie zauważają lub podśmiewając się z nich skrycie. Zazwyczaj lubią podważać "absolutne prawdy", jest to bowiem częścią ich - trochę sarkastycznego - powątpiewania w sens zastanej rzeczywistości. Dążąc do odkrycia źródeł mocy, trzęsą systemami wartości, pchając ręce w najbardziej newralgiczne punkty. To oburza, gorszy i złości - Dziewiątka natomiast doświadcza wtedy mocy swojej niezależności, i czuje, że wreszcie "jest". Jeżeli bowiem skreśliła samego Boga - czyż nie dowodzi to jej bezwzględnego, absolutnego bytu?
to już kompletna kompromitacja autora. przecież on tu wychodzi na więźnia matrixa, a dziewiątka na kogoś kto właśnie poszukuje Prawdy poza uświęconą tradycją i jedynie słuszną wizją życia. autor moim zdaniem się poprostu zapowietrzył biedaczysko, a jego wizja boga jest bardzo ograniczona. słowa "absolut" używa chyba tylko dla określenia pewnego płynu, a w tutaj kontekście dziewiątek sobie wyraźnie kpi.

pewien niepokój który dziewiątka odczuwa leniuchując sobie w najlepsze to moim zdaniem wpływ tego bezsensownego świata. ale nie jest on tak duży jak stres w przypadku innych typów, bo mimo wszystko dziewiątka, jak mi się wydaje, nie żałuje tych chwil spędzonych beztrosko. natomiast wiecznie charujące i zaganiane istoty nierzadko pod koniec życia patrzą wstecz z goryczą i żałują że nie potrafiły tak sobie poprostu... poleniuchować i nacieszyć się chwilą. bo wtedy akurat myślały o jutrze, albo o wczoraj i "teraz" właśnie wtedy mijało im bezpowrotnie na zawsze.

poza tym wydaje mi się że wyrocznia to bez wątpienia dziewiątka :wink:
9w8

Awatar użytkownika
erdbeere
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 9 lutego 2007, 21:01

#11 Post autor: erdbeere » wtorek, 20 lutego 2007, 17:25

sorry za offtopic, ale znacie może linki do artykułów o innych typach??
"Trzeba mieć niemalo odwagi, aby się ukazać takim, jakim się jest naprawdę"

4w3/4w5+INFP

Kikijuro
Posty: 499
Rejestracja: sobota, 21 października 2006, 21:54

#12 Post autor: Kikijuro » środa, 21 lutego 2007, 10:47


Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#13 Post autor: Absynt » środa, 13 lutego 2008, 02:24

Ktos mi staral sie wmowic, zem 9. Nie powiem, ze cos w tym moze jest. Ale ile tego? Moze ktos z Was sie wypowie. Calego tekstu nie przeczytalem, bo tylko bardziej by mnie zamotal. A tak moge sie troche zidentyfikowac z 9.
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Klemens
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 18 lutego 2008, 22:41

#14 Post autor: Klemens » poniedziałek, 18 lutego 2008, 22:47

Ten tekst mi właśnie ostatecznie uświadomił moje bycie dziewiątką, więc argumenty ma całkiem niezłe.

Awatar użytkownika
Betty
Posty: 69
Rejestracja: środa, 10 stycznia 2007, 00:32

#15 Post autor: Betty » wtorek, 19 lutego 2008, 21:58

nie chcecie czytac, bo najgorzej jest sie dowiadywac o sobie prawde ;) nawet jesli tacy jestescie ;)

Znam jedna 9-nie wiem czy wiecej osob z tego numeru, ale na pewno ta jedna....
pasuje do niej ten caly opis-tzn na tyle co przeczytalam, bo nie zdazylam jeszcze calosci -jest starsznie dluuuugi...

Ta osoba faktycznie zyje chwila, odwleka wszystko na pozniej, nie widzac jakie moga byc tego konsekwencje.....a potem wielki smutek, bo jest juz malo czasu na to na co byl wczensiej czas spedzony milo i beztrosko...

Ostanio tez zauwazylam ze docieka prawdy, wnikliwie, potem jak juz czegos sie dowie, szybko idzie na skroty do celu ;) no i ostatnio ta osoba wymyslila sobie cos z czym bylo jej najwygodniej-z ta wymyslona "prawda", i obstawiala twardo przy swoim..a oczywiscie to nie byla prawda-na szczescie jej to wybilam z glowy :roll:

Ciekawe czego sie jeszcze dowiem o tej skomplikowanej istocie......

aha-no i oczywiscie wszystko wazniejsze niz sama 9.... :shock:
Betty typ 4w5 ;)
Obrazek

ODPOWIEDZ