Układ mężczyna a kobieta
Układ mężczyna a kobieta
Jak to jest w tym układzie. Pewnie i tak nie napiszecie obiektywnie, co o tym myślicie, mimo to....... 8) Np. kto za kogo ma płacić? dlaczego w równouprawnionym świecie ciągle o mężczyzn jest wymagana inicjatywa, gdzie pójść, co zrobić, zagadać pierwszemu do dziewczyny itp. ? Co o tym myślicie, popatrzcie na to szerzej a nie ograniczajcie sietylko do moich pytań. Moze jakieś przemysłenia o zwiazku damsko męskim, anegdoty itp.
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Dość częste pantoflarstwo. A oto stosowna ilustracja.
http://pl.youtube.com/watch?v=a0NDVCtmotw
Tiaaaaa.......Dziubasów-misiów - Dziewiątek jest sporo.
http://pl.youtube.com/watch?v=a0NDVCtmotw
Tiaaaaa.......Dziubasów-misiów - Dziewiątek jest sporo.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Kobietę nr 8 znajdziesz tu.....Słomkowy_Kapelusz pisze:Tylko nie mówcie, że ta kobieta to 8 .
http://pl.youtube.com/watch?v=36iNMV3_E8s
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
-
- Posty: 10
- Rejestracja: środa, 26 grudnia 2007, 13:57
- Lokalizacja: Warszawa
Równouprawnienie a inicjatywa to dwie różne gałązki.
(Mówię jako ja, czyli 9w8, z czym się utożsamiam)
Jak zapraszam dziewczynę na herbatę, jedzonko, whatever, to oczywiste, że ja płacę - bo jestem facetem, bo pokazuję szacunek, bo tak. Nawet nie wiem czy to naturalna cecha dziewiątek.
Rachunkiem można się podzielić gdy dobrze sie znamy i mogę wprost powiedzieć, że nie mam (gdybym nie miał) albo dla podkreślenia, że łączy nas tylko koleżeństwo.
Inicjatywa zależy od drugiej osoby.
Jak "ona" jest cicha i nieśmiała, to we mnie uruchamia się inicjatywa: może zrobimy to, może tamto. A jak "ona" jest postrzelona i ma tysiąc pomysłów to ja się chowam i sam nic nie wymyślam - bo już nie muszę.
Gorzej jak oboje osiołków nie maja inicjatywy - może nie są dla siebie. Podobnie z płaceniem - może jeśli chcę się podzielić rachunkiem, to może wcale nie mam ochoty jej czegoś "dać" od siebie, może mi wtedy tak nie zależy?
(Mówię jako ja, czyli 9w8, z czym się utożsamiam)
Jak zapraszam dziewczynę na herbatę, jedzonko, whatever, to oczywiste, że ja płacę - bo jestem facetem, bo pokazuję szacunek, bo tak. Nawet nie wiem czy to naturalna cecha dziewiątek.
Rachunkiem można się podzielić gdy dobrze sie znamy i mogę wprost powiedzieć, że nie mam (gdybym nie miał) albo dla podkreślenia, że łączy nas tylko koleżeństwo.
Inicjatywa zależy od drugiej osoby.
Jak "ona" jest cicha i nieśmiała, to we mnie uruchamia się inicjatywa: może zrobimy to, może tamto. A jak "ona" jest postrzelona i ma tysiąc pomysłów to ja się chowam i sam nic nie wymyślam - bo już nie muszę.
Gorzej jak oboje osiołków nie maja inicjatywy - może nie są dla siebie. Podobnie z płaceniem - może jeśli chcę się podzielić rachunkiem, to może wcale nie mam ochoty jej czegoś "dać" od siebie, może mi wtedy tak nie zależy?
Łoś Demiurg masz racje z tym co napisales, i dzieki za uswiadomienie..
A jesli Ci zalezy- przynajmniej dajesz takie sygnaly i widac ze ktos nie jest Ci obojetny - i placisz nie chcac sie dzielic rachunkiem- czy wtedy na prawde to jest to ze Ci zalezy? czy tylko robisz tak bo wypada...wiem ze to zalezy od relacji z dana osoba.. ale co oznacza jesli po tym nagle mowisz do widzenia... bo uwazasz ze druga osoba do Ciebie startuje? czy ten zaplacony rachunek byl tylko przejawem tego ze jestes ...facetem?Łoś Demiurg pisze: Podobnie z płaceniem - może jeśli chcę się podzielić rachunkiem, to może wcale nie mam ochoty jej czegoś "dać" od siebie, może mi wtedy tak nie zależy?
Betty pisze: A jesli Ci zalezy- przynajmniej dajesz takie sygnaly i widac ze ktos nie jest Ci obojetny - i placisz nie chcac sie dzielic rachunkiem- czy wtedy na prawde to jest to ze Ci zalezy? czy tylko robisz tak bo wypada...wiem ze to zalezy od relacji z dana osoba.. ale co oznacza jesli po tym nagle mowisz do widzenia... bo uwazasz ze druga osoba do Ciebie startuje? czy ten zaplacony rachunek byl tylko przejawem tego ze jestes ...facetem?
To się nazywa "szukać sobie problemów".
Co by mnie mod nie wyautował:
1. Jak zapraszam to płacę
2. Zapraszałam często i momentami faceci byli zażenowani (onieśmieleni?), ale żaden nie odmówił - bo kobietom sie nie odmawia 8)
3. Proszę facetów do tańca - nikt nie odmawia, czasami tylko słyszę jakieś marudzenie pt. "nie umiem"
MY NIE MóWIMY NIC
Re: Układ mężczyna a kobieta
Piszesz o tym jakby to był jakiś przykry obowiązek. Przecież z takich rzeczy powinno się czerpać radość. W każdym razie nie ma sensu usprawiedliwiać braku odwagi równouprawnieniem.Yo pisze: dlaczego w równouprawnionym świecie ciągle o mężczyzn jest wymagana inicjatywa, gdzie pójść, co zrobić, zagadać pierwszemu do dziewczyny itp. ?
"Próżnowanie jest początkiem wszelkiej psychologii." F. Nietzsche
-
- Posty: 10
- Rejestracja: środa, 26 grudnia 2007, 13:57
- Lokalizacja: Warszawa
Hm, to jest chyba tak, że jak by mi w ogóle nie zależało to by i do herbatki nawet nie doszło. No a jeśli na spotkaniu sie okazuje, że wiecej herbatek to ja już na pewno nie chcę to i tak płacę - dla zasady, nie mogę swojego zniechęcenia okazać poprzez podział rachunku - toż by to był zupełny brak klasy.Betty pisze:
A jesli Ci zalezy- przynajmniej dajesz takie sygnaly i widac ze ktos nie jest Ci obojetny - i placisz nie chcac sie dzielic rachunkiem- czy wtedy na prawde to jest to ze Ci zalezy? czy tylko robisz tak bo wypada...wiem ze to zalezy od relacji z dana osoba.. ale co oznacza jesli po tym nagle mowisz do widzenia... bo uwazasz ze druga osoba do Ciebie startuje? czy ten zaplacony rachunek byl tylko przejawem tego ze jestes ...facetem?
Ale masz rację - jak bardzocchę zapłacić za całość i mocno nalegam w przypadku protestu, to z pewnością coś za tym stoi, to jeden ze sposobów pokazania, że mi zależy - na czymś, choćby na przebywaniu z tą osobą.
9w8
-
- Posty: 10
- Rejestracja: środa, 26 grudnia 2007, 13:57
- Lokalizacja: Warszawa
Hm, ja tam wolę żeby dziewczyna wysłąła mi sygnał że chce być zaproszona, ale ostateczna inicjatywa należy do mnie. Nie potrafię tego wyjaśnić. Z drugiej strony zależy jak Ty przejawiasz inicjatywę - moze robisz to bardzo uroczo, wtedy na pewno nie czuł bym się zażenowany.Hydra pisze: Co by mnie mod nie wyautował:
1. Jak zapraszam to płacę
2. Zapraszałam często i momentami faceci byli zażenowani (onieśmieleni?), ale żaden nie odmówił - bo kobietom sie nie odmawia 8)
3. Proszę facetów do tańca - nikt nie odmawia, czasami tylko słyszę jakieś marudzenie pt. "nie umiem"
Ale co męskie to męskie i mężczyznom bym pozostawił.
K.
9w8
Łoś Demiurg pisze:Hm, to jest chyba tak, że jak by mi w ogóle nie zależało to by i do herbatki nawet nie doszło. No a jeśli na spotkaniu sie okazuje, że wiecej herbatek to ja już na pewno nie chcę to i tak płacę - dla zasady, nie mogę swojego zniechęcenia okazać poprzez podział rachunku - toż by to był zupełny brak klasy.
Ale masz rację - jak bardzo cchę zapłacić za całość i mocno nalegam w przypadku protestu, to z pewnością coś za tym stoi, to jeden ze sposobów pokazania, że mi zależy - na czymś, choćby na przebywaniu z tą osobą.
Z drugiej strony czasem dziewczyna i chlopak spotykaja sie tylko na stopie kolezenskiej- przynajmniej tak sie umowili ze sa w takim ukladzie, no i wtedy kolega i tak placi za kupowane dla obydwojga jedzenie, napoje etc. Upiera sie ze on zaplaci na pytanie czy na pewno chcesz za wszystko placic. Dodam jeszcze ze wczesniej zaznaczyl on wlasnie ze to tylko kolezenstwo z jego strony... wiec jak to wytlumaczyc? aha i chetnie sie spotyka na pare godzin do oporu.
czy kazda 9 tak ma? ze woli byc zaproszona i namowiona na spotkanie, a sama sie do tego nie pali?Łoś Demiurg pisze:
Hm, ja tam wolę żeby dziewczyna wysłąła mi sygnał że chce być zaproszona, ale ostateczna inicjatywa należy do mnie. Nie potrafię tego wyjaśnić. Z drugiej strony zależy jak Ty przejawiasz inicjatywę - moze robisz to bardzo uroczo, wtedy na pewno nie czuł bym się zażenowany.
Ale co męskie to męskie i mężczyznom bym pozostawił.
K.
To chyba jasne - dlaczego doszukujesz się tu innych podtekstów?Betty pisze: Z drugiej strony czasem dziewczyna i chlopak spotykaja sie tylko na stopie kolezenskiej- przynajmniej tak sie umowili ze sa w takim ukladzie, no i wtedy kolega i tak placi za kupowane dla obydwojga jedzenie, napoje etc. Upiera sie ze on zaplaci na pytanie czy na pewno chcesz za wszystko placic. Dodam jeszcze ze wczesniej zaznaczyl on wlasnie ze to tylko kolezenstwo z jego strony... wiec jak to wytlumaczyc? aha i chetnie sie spotyka na pare godzin do oporu.
Często spotykało mnie coś takiego - lubiłam towarzystwo niektórych facetów, ale zawsze zaznaczałam wyraźnie, że nie mam zamiaru pogłębiać tych znajomości. Na końcu z reguły się okazywało, że "igram z uczuciami innych"... Czy ja do cholery jestem odpowiedzialna za fantazje snute przez kogoś innego?!
MY NIE MóWIMY NIC
Na ile odważne te sygnały powinny być, tak by nie było to narzucaniem się...? Jakiego typu sygnały?Łoś Demiurg pisze:Hm, ja tam wolę żeby dziewczyna wysłąła mi sygnał że chce być zaproszona, ale ostateczna inicjatywa należy do mnie. Nie potrafię tego wyjaśnić. Z drugiej strony zależy jak Ty przejawiasz inicjatywę - moze robisz to bardzo uroczo, wtedy na pewno nie czuł bym się zażenowany.
Ale co męskie to męskie i mężczyznom bym pozostawił.
K.
5w4, poszukująca kontaktu ze światem...
to jest bardzo dobre pytanie Spinko
Tylko ja mam problem bo faceci odczytuja jakies sygnaly o ktorych nic mi nie wiadomo i zachodze w glowie co ja takiego robie??
Jesli mi zalezy wlasnie nie spotkaja sie spojrzenia i jestem sparalizowana. A zlozenie pelnego zdania to poprzeczka nie do przeskoczenia...jestem dretwa i osowiala...a chwile potem moge byc gejzerem energii :/
Tylko ja mam problem bo faceci odczytuja jakies sygnaly o ktorych nic mi nie wiadomo i zachodze w glowie co ja takiego robie??
Jesli mi zalezy wlasnie nie spotkaja sie spojrzenia i jestem sparalizowana. A zlozenie pelnego zdania to poprzeczka nie do przeskoczenia...jestem dretwa i osowiala...a chwile potem moge byc gejzerem energii :/
poszukujemy klucza do raju a mamy otwarte niebo
9w8
9w8